Jak przygotować się do egzaminu wstępnego na prawo?
Prawo od wielu lat uważane jest za jeden z elitarnych kierunków. Ponieważ co roku o jedno miejsce walczy ok. 5 i więcej kandydatów, aby zostać przyjętym na upragniony kierunek należy wykazać się wiedzą znacznie przekraczającą przeciętny poziom. Egzamin z historii i szeroko pojętej wiedzy o świecie współczesnym z reguły jest dwustopniowy i składa się z części pisemnej oraz ustnej.
Pierwszym i zarazem najważniejszym warunkiem, który musi być spełniony, aby w miarę bezproblemowo przebrnąć przez egzaminy, jest motywacja. Kiedy naprawdę zdamy sobie sprawę z tego, że najbardziej chcemy studiować prawo i gotowi jesteśmy do ciężkiej pracy, można wziąć się do nauki. Im wcześniej - tym lepiej! Oczywiście idealnym rozwiązaniem byłaby systematyczna nauka z myślą o przyszłych studiach przez cały okres spędzony w liceum, ale po pierwsze we wcześniejszych klasach szkoły średniej nikt poważnie o studiach nie myśli a drugie nigdy nie spotkałem ucznia pierwszej czy drugiej klasy, który po zdanym na 5. sprawdzianie brałby podręcznik i dalej zgłębiał zaliczoną już partię materiału.
Przed rozpoczęciem pracy wskazane jest zaopatrzenie się w informację o zakresie materiału wymaganego na egzaminie przez dany uniwersytet a także w zestawy testów z lat ubiegłych. Następnie najlepiej zrobić sobie choćby orientacyjny plan powtórek na każdy tydzień, co pozwoli na bieżąco kontrolować stan powtórek i być może - w przypadku opóźnień - zmobilizuje do większej nauki. Być może zrobienie planu jest rzeczą oczywistą, jednak - jak się okaże na koniec - czasu i tak zawsze będzie brakować, więc naprawdę warto starać się pracować systematycznie. I jest to chyba jeden z najważniejszych warunków decydujący o zdaniu lub nie egzaminu.
Podstawowym problemem jest z reguły dobór książek z których będziemy się przygotowywać. Mimo, iż egzaminy wykraczają poza program nauki w szkole średniej, to jednak wyższe uczelnie muszą opierać się na programie i korzystać w dużej mierze z ogólnodostępnych podręczników. Czasami zdarza się, że osoby obeznane w historii, mające na koncie przeczytanych wiele książek historycznych mają problemy na egzaminach, gdyż podręcznik - podstawowe źródło wiedzy - mają opanowany dość wybiórczo, co może być czasami powodem przykrego rozczarowania. Nie chcę tutaj oczywiście odradzać czytania nadobowiązkowych lektur, wręcz przeciwnie, jednak przygotowania bezwzględnie należy rozpocząć od lektury obowiązujących podręczników. Zdecydowanie najpopularniejszą serię stanowią podręczniki z białym napisem "Historia X" na czarnym tle ("Historia 1 Średniowiecze" H. Manikowska, J. Tazbirowa; "Historia 2 Dzieje Nowożytne" T. Cegielski K. Zielińska; "Historia 3 Dzieje Nowożytne i Najnowsze" G. Szelągowska; "Historia 4 Polska i Świat Współczesny" A. Pankowicz). Znakomitym uzupełnieniem tejże serii są podręczniki autorstwa Wojciecha Roszkowskiego i Anny Radziwiłł ("Historia 1789-1871"; "Historia 1871-1945"; "Historia 1945-1990"). Godny polecenia, bardzo dobrze i ciekawie napisany jest podręcznik Andrzeja Garlickiego do historii najnowszej. Już praca z dwoma pierwszymi seriami jest sporym wyzwaniem, jednak naprawdę warto poświęcić czas na zapoznanie się choćby z tymi pozycjami. Być może słowo "choćby" wzbudza u niektórych przerażenie, ale jak pokazują doświadczenia, w części testu dotyczącej historii, większość odpowiedzi można znaleźć właśnie we wzmiankowanych podręcznikach. Studenci prawa, pytani o rady, często przypominają o uważnej lekturze, zwracaniu ogromnej uwagi na - z naszego punktu widzenia czasami bezsensowne - szczegóły, a nawet o dokładnym czytaniu podpisów pod obrazkami (dotyczy to zwłaszcza serii "Historia X", gdzie pod obrazkami ukrytych jest wiele przydatnych informacji). Jeśli ktoś jest bardzo ambitny i pragnie sięgnąć do podręczników akademickich, najczęściej wymienianą pozycją jest "Historia państwa i prawa polskiego" (Bardach, Leśniodorski, Pietrzak). Z dodatkowych materiałów pomagających usystematyzować zdobytą wiedzę godne polecenia są pozycje w stylu "Tablice historyczne" czy "Historia w datach". Do nauki do egzaminu nie polecam natomiast wszelkiego rodzaju ściąg czy kieszonkowych opracowań, gdyż wiedza w nich zawarta jest po prostu zbyt skąpa, a często tego typu opracowania zawierają błędy.
Warto w tym momencie zwrócić uwagę na strategię nauki. Zdecydowanie nie należy "od deski do deski" czytać kolejnych serii podręczników i innych opasłych tomów. O wiele lepiej i korzystniej dla nas jest przerabiać materiał kolejnymi tematami, czytając we wszystkich dostępnych nam pozycjach odpowiednie rozdziały dotyczące przerabianego akurat zagadnienia. Pozwala to na bardziej wszechstronne poznanie tematu, co procentuje lepszym zapamiętaniem konkretnych wydarzeń oraz pozwala dane wydarzenie poznać z różnych punktów widzenia, a to z kolei może bardzo opłacić się na części ustnej. Warto również połączyć przygotowania do egzaminu na prawo z przygotowaniami do matury z historii. Może to stanowić niezłą dodatkową mobilizację, jednak kryje się tu również jeszcze jedna pułapka. Należy zdawać sobie sprawę, że matura jest jednak o wiele prostszym egzaminem, zarówno pod względem zakresu materiału jak i warunków zdawania, dlatego nawet po uzyskaniu bardzo dobrych ocen z matury, nie można osiąść na laurach, lecz dalej się uczyć do kolejnego, trudniejszego egzaminu.
Sporo osób zastanawia się często nad sensem i formą korepetycji. I jak zwykle nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. I tak w ostatecznym rozrachunku to my sami zdajemy egzamin. Korepetycje lub kursy przygotowawcze są z reguły bardzo dobrą pomocą, gdyż naprawdę nawet wielkich leniuchów potrafią zmobilizować do pracy. N.b. 20% sukcesu sportowców to praca ich trenerów.
Jakby materiału do nauki było mało, prócz historii na teście pojawia się często sporo pytań z tzw. wiedzy o społeczeństwie i wiedzy o świecie współczesnym, zwanych przez niektórych również "pytaniami gazetowo - telewizyjnymi", gdyż odpowiedzi na nie najłatwiej jest znaleźć poświęcając codziennie trochę czasu na lekturę ogólnopolskiej prasy oraz oglądając telewizyjne wiadomości. Pytania z tej dziedziny często dotyczą aktualnej sytuacji politycznej i gospodarczej Polski i innych krajów, tak więc tą problematykę można poznać w zasadzie jedynie przez masmedia. Szczególnie godną polecenia prasą jest , z dzienników: "Gazeta Wyborcza" oraz "Rzeczpospolita", a z tygodników "Polityka" i "Wprost". Informacyjne programy telewizyjne, które warto oglądać to "Wiadomości", "Panorama" czy ewentualnie "Fakty".
Ucząc się do testu należy pamiętać o charakterze przyszłych studiów, gdyż pytania często dotyczą prawnej strony różnych wydarzeń. I tak np. "żelaznym" tematem są polskie konstytucje. Absolutnie obowiązkowo należy potrafić je wymienić i znać ich podstawowe założenia; na części ustnej można zaimponować komisji, jeśli okaże się że kandydat poświęcił się samodzielnej lekturze poszczególnych aktów i na tej podstawie samodzielnie próbował wyciągać wnioski (dla zainteresowanych: teksty wszystkich polskich konstytucji można znaleźć w internecie pod adresem www.sejm.gov.pl). Należałoby także potrafić scharakteryzować formy i systemy rządów w poszczególnych większych i ważniejszych krajach a także dobrze orientować się w ustroju Rzeczpospolitej: znać zadania, uprawnienia i stosunki między parlamentem, prezydentem i rządem, znać funkcje i uprawnienia najważniejszych instytucji, i urzędów, takich jak np. NIK, Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich, Trybunał Konstytucyjny itp., orientować się w roli samorządów a także głównych kierunkach polityki wewnętrznej i zagranicznej państwa.
Żeby jeszcze bardziej pogrążyć wszystkich potencjalnych kandydatów na prawników dodam, że czasami nawet osoby zajmujące się zawodowo historią miewają problemy z prawidłowym wypełnieniem testów egzaminacyjnych. Co więcej: o wiele trudniej jest zdać egzamin z historii na prawo niż na historię(!).
Ale głowa do góry! Jeżeli ciągle, mimo ogromu czekającej pracy, poważnie myślicie o studiach i jeszcze się nie zniechęciliście, bądźcie dobrej myśli! To wszystko naprawdę jest do zrobienia! I jeszcze na koniec - można zastosować bardzo skuteczną socjotechnikę: zacznijcie lubić historię i naukę, a wszystko stanie się o wiele przyjemniejsze. A kiedy już przebrniecie przez egzaminacyjne sito, okaże się, że to wszystko nie było takie trudne i z ochotą będziecie prawić takie morały, jak ja w tej chwili.
Łukasz Połomski, Poznań