Katalog

Robert Rosiak
Różne, Artykuły

Jak rozmawiać z nastolatkiem?

- n +

Jak rozmawiać z nastolatkiem?

Często zdarza się, że rozmowy rodziców z dziećmi przybierają postać odpytywania z bieżących spraw, co wyraża się typem stawianych pytań, np: "Co tam w szkole?", "Jak leci?", "O której wrócisz?". W tej sytuacji dzieci najczęściej odpowiadają: "Ok.", "Dobrze", "Tak sobie".

Kiedy dzieci dorastają, wyczerpuje się wygodny dla rodziców model kontaktu, gdzie rodzic jest albo autorytetem, albo kontrolerem, a także osobą, z którą dziecko szuka kontaktu, którą ciągle o coś pyta, od której czegoś chce się dowiedzieć. I tu nagle, czasem z dnia na dzień, rodzice zaczynają podlegać cenzurze ze strony swoich dzieci. Cenzura ta jest często bardzo krytyczna.

W obliczu tych zmian, jeżeli rodzice chcą, aby kontakt z dziećmi się nie zerwał, muszą się zreformować.

Należy przełamać w sobie przeświadczenie, że rozmowa z dzieckiem jest niezbyt interesująca. Dziecko w wieku nastoletnim też ma swoje zdanie na określone tematy, umie już patrzeć krytycznym okiem na procesy i zjawiska. W rozmowie z dziećmi należy to szanować i nie dawać odczuć, że ich opinia dla nas nic nie znaczy.

Rodzice ubolewają, że dzieci bardzo często odpowiadają monosylabami, podnoszą głos i "pyskują". Rodzi się więc pytanie:
"Jak otworzyć dziecko, aby odpowiadało na postawione pytanie nieco więcej niż: "Spoko", "Ok.". Rada może być bardzo prosta. Spróbujmy nie zadawać sakramentalnego pytania: "Jak tam w szkole?". Można zacząć tak: "Jak ci poszła klasówka z biologii, do której się przygotowywałeś?". A najlepiej wciągnąć go w rozmowę, mówiąc o swoich przeżyciach, np.: "Miałam dzisiaj okropny dzień, bo...".

Generalnie namawiam do rozmów z dzieckiem nie tylko o sprawach szkolnych, ale również o świecie, o nas, co w gazetach, książkach, o tym, co się nam zdarzyło. Rozmawiajmy z nim zarówno żartem, jak i serio, wszystko to doprowadzi do lepszego kontaktu z dzieckiem i będzie sygnałem, że nie traktujemy go tylko jako ucznia.

Dobrym sposobem rozpoczęcia rozmowy z nastolatkiem jest pytanie: "Co u ciebie?". Pytanie to umożliwia rozmowę na różne tematy, a przy okazji można zapytać o szkołę. Natomiast, gdy zapytamy: "Co tam w szkole?", nieświadomie ustawiamy dziecko tylko w roli ucznia i odbiera ono to tak, iż interesują nas tylko oceny, a nie co się z nim dzieje i jak się czuje.

Czasem zdarza się tak, że samo zagajenie nic nie pomaga i co wtedy? W takich sytuacjach należy spróbować powiedzieć o swoich uczuciach, np.: "Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy, jesteśmy zabiegani, rozdrażnieni, a ja jestem ciekaw, co się z tobą dzieje i niepokoję się o ciebie. Gdybyśmy pogadali, pomogłoby mi to". W takiej sytuacji dziecko nie zlekceważy nas i zrozumie naszą potrzebę bliskości.

W rozmowach z dziećmi powinniśmy wystrzegać się krzyku i wrzasku, to do niczego nie prowadzi. Zamiast krzyczeć: "Ty. ...jak odzywasz się do matki", należy raczej się uspokoić i powiedzieć:
"Boli mnie jak tak do mnie mówisz" lub "Rani mnie to bardzo".

Są też sytuacje, których należy unikać w rozmowie z nastolatkiem. Jeżeli jesteśmy pytani o coś przez nasze dzieci, nigdy nie mówmy: "Ty jeszcze tego nie wiesz?" lub "Przecież wszyscy o tym wiedzą". Jest to przykład zmarnowanej okazji do porozmawiania ze swoją pociechą.

Pytanie stawiane przez dziecko daje nam okazję do wzmocnienia swego autorytetu, zaciekawienia go czymś, nawiązania porozumienia. Odmawiając mu odpowiedzi, nic nie osiągamy, tylko upokarzamy dziecko i dajemy jasną informację, że więcej razy nie należy rodzica o nic pytać.

Rodzice, podejmując rozmowy ze swoim dzieckiem, często posługują się w nich porównaniem. Jednak, według prowadzonych badań, nastoletnie dzieci na zawsze chciałyby usunąć z rozmów ten sposób wyrażania opinii przez rodziców.

Porównanie dziecka do kogoś lub czegoś jest strasznym chwytem, podważającym jego pewność siebie, uczy też oceniania świata na zasadzie: "Ten jest lepszy ode mnie a ten na szczęście gorszy". Porównania do niczego nie mobilizują.

Zatrzymajmy się przez chwilę nad takim zdaniem: "Popatrz, jaki ten Łukasz jest zdolny, on jakoś potrafi nauczyć się matematyki". Jakie są efekty wychowawcze takiego porównania? Odpowiedź jest jedna. Tak sformułowaną wypowiedzią wywołujemy tylko negatywne reakcje: dziecko nie znosi rozmów z matką, nie lubi Łukasza, nie lubi matematyki.

Podobny skutek przynosi porównanie w stylu: "Tylko kompletny idiota nie potrafi nauczyć się biologii". Czy można rozmawiać z kimś, kto traktuje nas jak idiotów? Na pewno nie. Dziecko, do którego skierowano taką wypowiedź, będzie czuło do rodzica złość, urazę i niechęć.

Niewątpliwie nie jest łatwo rodzicom prowadzić pełne zrozumienia rozmowy z własnym dzieckiem. Najczęściej za te niepowodzenia winą obarczają dziecko i tzw. "trudny wiek". Rodzice rzadko gotowi są przyznać, że często sami ponoszą winę za brak porozumienia z własnym dzieckiem.

Przedstawione powyżej rozważania zawierają kilka praktycznych wskazówek, jak prowadzić rozmowę z nastolatkiem, aby nie stała się ona najzwyklejszym odpytywaniem lecz była satysfakcjonująca zarówno dla rodziców, jak i dziecka.

Opracowanie: Robert Rosiak

Wyświetleń: 595


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.