W_049
Obraz pokolenia, które przeżyło wojnę w liryce T. Różewicza.
Różewicz należy do tego samego pokolenia, do którego
zaliczał się np. Baczyński, jednak jego właściwy debiut przypada dopiero
na rok 1947r, a więc już po wojnie. Miał zatem do wydarzeń wojennych niezbędny
dystans, pozwalający na przeprowadzenie analizy pokolenia, które przeżyło
wojnę.
Obraz, jaki się jawi czytelnikowi z wierszy Różewicza
jest mało pocieszający. Wojna zniszczyła wszystkie wartości, jakie istniały
do tej pory, a stare pojęcia straciły swoje znaczenia. Oto w wierszu pt.
"Ocalony" poeta pisze:
"Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
[...]"
Życie w zaistniałej sytuacji jest niezwykle trudne.
Przecież cała nasza egzystencja polega na założeniu, że niektóre rzeczy
są słuszne, inne zaś nie. Decyzje, jakie podejmujemy, wynikają z przesłanek,
które chcielibyśmy uznawać za pewne i niepodważalne. Cóż jednak zrobić,
gdy słowa stały się pustymi dźwiękami? Różewicz stwierdza, że szuka nauczyciela,
który "jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia [...] oddzieli światło od ciemności".
Niewyobrażalne są też doświadczenia, jakie ciążą
na ludziach, którzy przeżyli wojnę. Stali się świadkami i uczestnikami
wydarzeń, których nie da się wymazać z pamięci. Wstrząsające są następujące
słowa:
"Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni."
Warto pamiętać, że pisze te słowa człowiek młody,
mający nieco ponad dwadzieścia lat. Co jeszcze może spotkać go w życiu,
co mogłoby się równać z powyższym obrazem? Większość ludzi w czasie pokoju
nigdy nie doświadcza podobnych zdarzeń, choć zwykle żyją kilkadziesiąt
lat.
W gruzach legły nie tylko przedwojenne pojęcia.
Upadły również całe systemy przekonań, które nie wytrzymały starcia z okrucieństwem
i bezsensem wojny. Nie dało się połączyć młodzieńczych ideałów i
wierzeń z okrutną walką o przetrwanie. Różewicz nie szuka subtelnych środków,
aby wyrazić swoje uczucia. Subtelność nie wchodzi w grę po wojnie. Pisze
więc w wierszu "Jatki":
"Różowe ideały poćwiartowane
wiszą w jatkach"
Wojna sprawiła, że wszystkie dawne oceny i poglądy
stały się karykaturą samych siebie.
Wojna się wprawdzie skończyła, lecz podpisanie oficjalnych traktatów
nie zakończyło bojów, jakie toczyły się w ludzkich
duszach. Ocaleni wciąż trawieni są gorączką wojenną:
"[...]
którzy przeżyliśmy
zapatrzeni
w oczodół wojny."
Wojna na zawsze zaważyła na życiu tych, którym udało
się uniknąć śmierci. Obrazu okrucieństw i bestialstw nie sposób wymazać
z pamięci, lecz żyć z nim też bardzo trudno. Zwłaszcza, gdy mówi się i
myśli o sobie w taki sposób, jak Różewicz w wierszu "Lament":
"mam lat dwadzieścia
jestem mordercą".
[ML]