|
|
Katalog Elżbieta Michalik Uroczystości, Scenariusze Scenariusz jasełek pt. "W betlejemskiej szopce"W betlejemskiej szopceANIOŁOWIE Mała stajenka strzechą okryta,a nad nią gwiazda wspaniała - w żłóbku na sianie rąbkiem okryta, leży Dziecina mała. ANIOŁ 1 Idą tu do niej gwiaździstym szlakiem i ludzie i zwierzęta, a Dziecię wszystkim pobłogosławi, o każdym będzie pamiętać. ANIOŁ 2 Już pastuszkowie stoją za progiem, grają kolędę piękną, i trzej królowie jadą z daleka i przed Jezusem uklękną. ANIOŁ 3 Wejdźcie pasterze, pokłon oddajcie Bogu i świętej panience. I wraz z darami serca zostawcie w tej betlejemskiej stajence. Wchodzą pasterze KUBA zbliżając się do żłóbka Gwiazda nas tu przywiodła, co blaskiem złoci stajenkę. BARTEK Powitać chcemy Jezusa! I Przenajświętszą Panienkę! MACIEK Serek niesiemy w darze i masła mały garnuszek, bo cóż ci może dać Jezu mały, ubogi pastuszek? KUBA Ty naszej pracy pobłogosław, owieczki nasze ochraniaj, by wełny było dużo dla ludzi na ubrania. Pasterze zbierają się do odejścia ANIOŁOWIE Już odchodzicie pasterze? Niech wam się dzisiaj nie śpieszy, wasza obecność w stajence bardzo Jezusa ucieszy! MACIEK Ano, to zostaniemy, chodźta, siądziemy sobie bliziutko Bożej Dzieciny. O, tu na ziemi przy żłobie. BARTEK Popatrz jeno, od złota aże w oczach się mieni. KUBA Ale się Jezusowi kłaniają aż do ziemi. KRÓL KACPER Długą przebyliśmy drogę do tej stajenki ubogiej, śpieszno nam było uklęknąć przed narodzonym Bogiem. KRÓL MELCHIOR U nóżek jego składamy mirrę, kadzidło i złoto i nasz królewski majestat z radosną serca ochotą. KRÓL BALTAZAR Stańmy tu przy pastuszkach, niech nasze serca złączone, ucieszą Dzieciątko Boże na miękkim sianku złożone. Ustawiają się przy pasterzach. Wchodzą górnik, szewc, piekarz, krawiec, murarz, hutnik. ŚW. JÓZEF Skąd was tu tyle? Coście za ludzie? GÓRNIK Nam życie płynie w pracy i trudzie. Z ojczyzny naszej różnych zakątków przyszliśmy pokłon oddać dzieciątku. HUTNIK Ja jestem hutnik, idę wprost z huty. SZEWC A ja z fabryki gdzie robią buty. GÓRNIK Jestem górnikiem i tym się szczycę. Wiecie gdzie Śląsk jest i Katowice? Stamtąd ci węgla przynoszę bryłę, węgla co ciepło daje nam miłe. Bez niego stają huty, fabryki, i świateł gasną złote płomyki. I parowozy nie jadą dalej, gdy się w ich wnętrzu ogień nie pali. Więc w znojnej pracy utrudzą ręce, aby dać ludziom węgla najwięcej. KRAWIEC Ja jestem krawiec, Guzik Antoni. igiełka szybko miga w mej dłoni. Szyję j szyję przez dni całe ubrania duże i ubranka małe. I tobie Jezu ściegiem drobniutkim uszyłem taki płaszczyk malutki. BARTEK Ochraniaj owce, Jezu ochraniaj co dają wełnę na te ubrania. MURARZ W takiej szopce biedniuteńkiej leżysz Jezu malusieńki. Strzecha ledwie że okryta, ze spróchniałych desek zbita. Przed zimnem cię nie uchroni, przed deszczykiem nie osłoni. Mam ja wapno, cegły, kielnie i pracować umiem dzielnie, więc dla twojej Bożej chwały dom zbuduję ci wspaniały! Mocne będą jego mury na burze i na wichury! PIEKARZ A ja ci dziecię chlebek świeżutki przyniosę z pieca jeszcze cieplutki. Miesiłem ciasto bardzo dokładnie, by było pulchne, wyrosło ładnie. By było białe jak śnieg na dworze i smakowało Dziecinie Bożej. SZEWC A tu są butki mojej roboty na śnieżek suty, deszczyk i słoty. ŚW. JÓZEF Raduje się Matka Święta, że o jej synku każdy pamięta. Boża Dziecina co świat nasz zbawi za co nam w pracy pobłogosławi. MARYJA Uklęknijcie przy stajence, do modlitwy złóżcie ręce bo dziecina moja droga to syn Jedynego Boga. Wchodzą dzieci ze szkoły i przedszkola. DZIECI Jesteśmy dzieci ze szkoły. A my starszaki z zerówki. Ja jestem Marcin, ja Angelika i Marcelinka, i Karinka. Przyniosłyśmy ci Jezu zeszyty z uśmiechami. ŚW. JÓZEF A czy się mamy słuchacie? DZIECI Słuchamy się, słuchamy. ŚW. JÓZEF A nie ma tu skarżypyty, albo złośnika lub beksy? A może które grymasi lub robi w zeszytach kleksy? KARINA Ja bardzo nie lubię kożuchów. ŚW. JÓZEF A czy nie ma leniuchów? Czy w pracy pomagacie mamie i tacie? Niech no powie Marcelinka MARCELINA Żadnej pracy się nie lękam, pozamiatam i posprzątam, do każdego zajrzę kąta. I pozmywam, i przepiorę, i ziemniaków stos obiorę, i do sklepu pójdę sama. Po co ma się trudzić mama? ŚW. JÓZEF A to ładnie, a to miło to Jezusa ucieszyło! A czy ptaszkom jeść dajecie kiedy śnieg i mróz na świecie? DZIECI Pamiętamy i dajemy, okruszynki im sypiemy. MARCIN Ja dwa takie domki małe sam dla ptaków zmajstrowałem i zawieszę je na sośnie, co przed naszą szkołą rośnie. Wchodzi niedźwiedź z wiewiórką, za nimi nieśmiało zagląda zając. NIEDŹWIEDŹ Nie bójcie się dzieci misia, miś jest bardzo grzeczny dzisiaj. Przyszedł tutaj z wiewióreczką, by zabawić Dzieciąteczko. Taki jestem niewyspany...( ziewa ), ale pójdę z wami w tany! Stanę w środku a wy w koło, niechaj będzie tu wesoło! Chodź wiewiórko, podaj rączkę. A co stało się z zajączkiem? KARINA Mój zajączku wejdź do środka, nic tu złego cię nie spotka. Wchodzi zajączek, zaczyna grać muzyka (poleczka) dzieci i zwierzęta tańczą. ŚW. JÓZEF Bóg wam zapłać moi mili, dziecię do snu główkę chyli i zmęczone oczka mruży, więc nie bawmy się już dłużej. Jeszcze pokłon mu oddajcie i kolędę zaśpiewajcie. Opracowanie: Elżbieta Michalik Wyświetleń: 5700
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |