W_033
Obraz człowieka we fraszkach Jana Kochanowskiego.
Tematyka fraszek Kochanowskiego jest bardzo szeroka,
co zgodne zresztą jest z założeniami gatunku. Poeta porusza wiele codziennych
problemów, wskazywane są przywary ludzkie, ale nie tylko - fraszki mogą
także opiewać cudowne zalety lipy w Czarnolesie lub opisywać nowy most
na Wiśle. Taka różnorodność sprawia, że z fraszek Kochanowskiego nie wyłania
się jednolity obraz człowieka. Jednak te z nich, które mówią o człowieku,
mają zwykle pewną cechę wspólną: w dowcipny sposób starają się pokazać
nasze wady. Fraszka nie służy jednak ostrej krytyce - jej celem jest co
najwyżej refleksja.
Szczególnie dobrym tego przykładem są krótkie, bo mające ledwie dwa
wersy fraszki "Na nabożną" i "Na Konrata". Zwłaszcza pierwsza z nich jest
niezwykle aktualna również dzisiaj. Jest tak krótka, że można ją tutaj
przytoczyć:
"Jeśli nie grzeszysz, jak mi powiadasz,
Czego się miła, tak często spowiadasz?"
Autorowi w niewielu słowach udało się zawrzeć bardzo
celną myśl. To właśnie ludzie, którzy najbardziej ostentacyjnie manifestują
swoją religijność, są czasem największymi grzesznikami. Prawdziwa cnota
nie wymaga częstego spowiadania się ze swych grzechów, tych prawdziwych
i tych urojonych.
Fraszka "Na Konrata" to aluzja do tych wszystkich,
którzy do stołu siadają tylko i wyłącznie po to, by się najeść. Dobre wychowanie
nakazuje, jak poucza Kochanowski, aby podczas posiłku prowadzić również
kulturalną konwersację (byle nie z pełnymi ustami!).
W wielu fraszkach Kochanowskiego pojawia się motyw
pijaństwa. Nie można się zresztą temu dziwić, ponieważ temat taki daje
szanse barwnych opisów postaci i sytuacji, a do tego jest dość poważny.
Znane przykłady takich fraszek to: "O Koźle" i "O doktorze Hiszpanie".
Z tej drugiej fraszki pochodzi słynny cytat:
"Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:
Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany".
Kolejną przywarą, bardzo również dzisiaj często
spotykaną, jest krytykowanie innych ludzi w sytuacji, gdy samemu nie postępuje
się lepiej (czasem wręcz gorzej). Mówi o tym Kochanowski we fraszce "Do
Jakuba".
Jak widać z powyższych przykładów, Kochanowski dostrzega
u ludzi wiele przywar, mniej lub bardziej dokuczliwych. Poeta jednak nie
ogranicza się tylko do wytykania wad innych. Próbuje również stworzyć wizerunek
prawdziwego humanisty, szlachcica, który ze spokojem przyjmuje wyroki losu,
zachowując dobre samopoczucie i czyste sumienie. Poeta maluje przed nami
taki obraz w jednej z najbardziej znanych spośród swoich fraszek pt. "Na
dom w Czarnolesie". Stwierdza w niej:
"Inszy niechaj pałace marmorowe mają
I szczerym złotogłowiem ściany obijają".
Jemu niepotrzebne są zbytki i luksusy, gdyż to nie
one prowadzą do szczęśliwego życia. Ważne jest zdrowie, przyjaźń innych
ludzie, spokojna starość etc.
Wydaje mi się, że udowodniłem już tezę postawioną
na początku pracy, a mówiącą, że z fraszek Kochanowskiego nie wyłania się
jednolity obraz człowieka. Wszystkie jednak fraszki nasycone są humanizmem,
ciepłym humorem i zwykle sympatią nawet dla tych postaci, które poddawane
są krytyce. Warto je przeczytać, ponieważ na pewno znajdziemy w nich wiele
cennych dla nas obserwacji o naturze ludzkiej.
[ML]