W_025
Opisz obyczaje z przełomu XIV/XV wieku (ubiory i jadło).
W dawnych czasach o stroju człowieka i o jego jadłospisie
w znacznie większym stopniu niż dzisiaj decydowało urodzenie. Istniały
ubiory typowe dla szlachty lub dla rycerstwa, po stroju można też było
od razu odróżnić chłopów i mieszczan; co innego podawało się na stół książęcy,
a co innego jadano w wiejskiej chacie. Henryk Sienkiewicz w swojej powieści
pt. "Krzyżacy" daje bardzo barwny i bogaty opis obyczajów przełomu XIV
i XV wieku, który potwierdza powyższe słowa.
Jak więc się ubierano w owych czasach? Rozpocznijmy od polskich rycerzy
- Zbyszka i Maćka. Sienkiewicz opisuje ich ubiór w scenie, gdy czytelnik
spotyka ich po raz pierwszy, w gospodzie "Pod Lutym Turem". Zbyszko miał
włosy ujęte w siatkę naszywaną paciorkami, czyli pątlik, ubrany zaś był
w skórzany kubrak, na którym znajdował się pas z miedzianych klamr. Podobnie
ubrany był Maćko, z czego można wysnuć wniosek, że był to dość typowy strój
rycerza w czasach pokoju. Oczywiście inaczej wyglądał rycerz zakuty w zbroję.
Oto jak Sienkiewicz opisuje rycerza w pełnym rynsztunku - w tym wypadku
Rotgiera z zakonu krzyżackiego: "Krzyżak przybrany był w szmelcowany, błękitny
pancerz, w takież nadbiodrze i w takiż hełm, z podniesioną przyłbicą i
ze wspaniałym pawim pióropuszem na grzebieniu". Na zbroi wyszyte były rozmaite
herby, które zależały od tego, do której chorągwi przynależał dany rycerz.
Mogły to być krzyże, orły, gryfy, miecze etc.
W tej samej gospodzie, w której biesiadowali Maciek i Zbyszko, bawili
się również mieszczanie. Cechą charakterystyczną ich wyglądu były czerwone,
składane czapki, których cienkie końce zwieszały się aż do łokci.
W przypadku osób wysoko urodzonych strój podkreślał
oczywiście ich pozycję. Księżna Anna Danuta była np. podczas podróży ubrana
w czerwony płaszcz i zieloną obcisłą szatę, z pozłacanym pasem na biodrach.
Podobnie podkreślał swoją powagę opat zakonu w Tyńcu, noszący czarny płaszcz
podbity purpurą, a na szyi złoty łańcuch, na którym zwieszał się wysadzany
drogimi kamieniami krzyż
Prawdziwa rewia mody odbywała się w Krakowie, gdzie
na zaproszenie króla zjechali się goście z wielu państw. Futer i strojów
z kosztownych materiałów było tam bez liku.
Nieco mniej uwagi poświęca Sienkiewicz w swojej
powieści kwestiom kulinarnym, jednak i tu czytelnik może wzbogacić swą
wiedzę.
Stół w domu rycerza lub szlachcica nie był szczególnie
wyszukany. Królowały proste dania, takie jak pieczone mięso, chleb czy
jaja. Nieodzownym elementem dobrej uczty było piwo lub miód. Bardziej wyszukanych
potraw można było skosztować u opata, gdzie oprócz kiełbasy podawano na
deser orzechy laskowe i ciastka z rodzynkami (warto pamiętać, że rodzynki
nie były wówczas tak popularne i łatwo dostępne jak dzisiaj) Na stołach
dostojników gościły też inne trunki niż te, które można było spotkać w
karczmach. Np. na śniadaniu u króla podano "polewkę winną, zaprawną jajami,
cynamonem, goździkami, imbirem i szafranem tak silnie, że zapach rozszedł
się po całej izbie". Ciekawa może być informacja, że szafran miał w owych
czasach wartość większą niż złoto i był bardzo poszukiwany. Do dzisiaj
zresztą pozostaje najdroższą przyprawą świata. Mogli sobie na niego pozwolić
tylko nieliczni, tak jak np. Jagiełło - władca jednego z największych państw
w Europie.
[ML]