W_012
Jakie tajemnice ujawniają duchy? - rozwiń myśli Pasterki, złego Pana
i dzieci.
Dziady to jeden z pogańskich obrzędów, podczas którego
dochodzi do spotkania ludzi z duchami przodków, które po śmierci błąkają
się w czyśćcu. Zgromadzenie wysłuchuje duchów, a gdy może, próbuje pomóc
im w odzyskaniu spokoju. Podczas dziadów, które opisuje Mickiewicz, jako
pierwsze przybyły duchy dzieci, które za życia nie zdążyły poznać smaku
goryczy. Józio, jedno z dzieci mówi:
"Urwać kwiatków dla Rozalki,
Oto była moja praca."
Choć mają wszystko, czego mogłyby zapragnąć, dręczy
je nuda i trwoga, a bramy nieba są dla nich zamknięte. Przyczynę swojego
nieszczęścia wyjaśniają zgromadzonym ludziom.
"Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie".
Taki jest rozkaz boski. Trzeba zaznać goryczy, by
potem móc poczuć słodycz. Jest to temat, który wielokrotnie przewija się
w literaturze: nie jesteśmy w stanie docenić szczęścia, dopóki nie poznamy
na własnej skórze, czym jest nieszczęście. Poruszał ten problem np. Kochanowski
we fraszce "Na zdrowie", w której stwierdza, że ten tylko wie, jak bardzo
należy cenić zdrowie, kto je utracił. Jest to doskonała ilustracja tego
problemu, jaki mają dzieci. Na szczęście nie jest to wielki grzech i droga
do nieba będzie jeszcze dla dzieci otwarta. Wystarczy, że zgromadzeni ludzie
pozwolą im poznać smak goryczy.
Kolejnym gościem jest widmo zmarłego właściciela
wioski, w której żyją zgromadzeni w kaplicy ludzie. Widmo budzi prawdziwy
przestrach w kaplicy - tak okropnie wygląda. Za życia był bardzo złym panem,
nie miał litości dla biednych i głodnych. Teraz, jako widmo, sam umiera
z głodu i pragnienia, błąkając się po ziemi. Wyrok boski mówi, że będzie
musiał tak długo nosić w sobie potępioną duszę, aż spotka człowieka, który
go nakarmi. Niestety, każdy kęs jedzenia, który ktoś mu zaofiaruje, wyrywają
drapieżne ptaki. Nie ma dla niego ratunku. Widmo mówi:
"Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nie pomoże"
Znane jest wszystkim powiedzenie: "nie czyń bliźniemu,
co tobie nie miłe". Jest to bardzo mądra myśl, która dopóki jest przestrzegana,
pozwala ludziom współżyć we względnym spokoju i harmonii. Każdy, kto wyłamuje
się spod tej zasady, spotyka się z niechętnym stosunkiem innych ludzi,
czy wręcz potępieniem. Cóż więc może spotkać "człowieka", który poszedł
jeszcze dalej i tak naprawdę nigdy nie był człowiekiem; który nigdy nie
uczynił niczego bezinteresownie dla dobra drugiej osoby? Oczywiste jest,
że nie może liczyć na współczucie innych ludzi, gdy sam znajdzie się w
potrzebie. Co innego, gdyby w takiej sytuacji znalazł się człowiek, który
pobłądził nieświadomie w swym życiu. Jeżeli jednak dokonywał swych czynów
z pełną premedytacją, ba, czerpał z nich zadowolenie, wtedy musi ponieść
surową karę, a niebo powinno pozostać dla niego zamknięte na zawsze.
Ostatnim duchem, który przybywa do kaplicy, jest
duch Pasterki. Jej przewinieniem jest to, że za życia była zbyt próżna.
Wielu chłopców starało się pozyskać jej sympatię, ona jednak pozostawała
zupełnie niewzruszona. Umarła, nie znając ani troski, ani prawdziwego szczęścia.
Teraz błąka się po ziemi, ponieważ według Boskiego rozkazu:
"Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie."
Przypadek Pasterki porusza ważny problem. Często
ludzie żyją z dnia na dzień, obiecując sobie, że w przyszłości się zmienią,
zaczną coś robić, zatroszczą się o innych. Jeszcze poczekam tylko tydzień,
miesiąc... tak myślą niektórzy. Tymczasem nigdy nie wiadomo, jak długo
będziemy żyć, dlatego nie należy nic odkładać na później, czekać na lepszą
okazję.
Przewinienie Pasterki również nie jest bardzo poważne. Jeszcze przez
dwa lata będzie latała sama, a później bramy nieba zostaną przed nią otwarte.
Trzy tajemnice - Boskie rozkazy, o których mówią
duchy, to ważne rady, o których warto sobie czasem przypomnieć.
[ML]