Katalog

Magdalena Dziedziak-Wawro
Różne, Artykuły

Dziecko w rodzinie alkoholowej

- n +

Dziecko w rodzinie alkoholowej

Dzieci z rodzin z problemem alkoholowym przeżywają, w dawce zdecydowanie większej niż inne, zakłócenia w stanie poczucia swojego bezpieczeństwa. Doświadczają więcej napięć, lęku, dezorientacji i samotności. Ten stan rzeczy sprzyja skoncentrowaniu się na obronnej postawie życiowej.

Postawa ochronna jest przeciwieństwem postawy otwartej i aktywności. Jest związana z urazami, których doświadcza dziecko. Jeżeli chodzi o dzieci z rodzin z problemem alkoholowym, można mówić o urazach ostrych i urazach rozmytych.

Uraz prosty to pojedyncze lub powtarzające się doświadczenia w postaci bólu, przemocy, upokorzenia, czy seksualnego nadużycia. Przemoc, ból i nadużycia seksualne istnieją także w rodzinach, w których nie ma choroby alkoholowej ale nawet nie pije się w dużych ilościach alkoholu. Jednak alkohol sprzyja, wyostrza i dramatyzuje tego typu wydarzenia. Dzieci są świadkami znęcania się nad matką, demolowania mieszkania. Przeżywają przerażenie, obawę o życie swoje lub swoich najbliższych.

Przeżywają też bunt i nienawiść. Zdarza się, że emocje, które przeżywają dzieci przerastają możliwość asymilowania tych uczuć. Jeżeli ktoś z rodziny goni z nożem w ręku innych, kaleczy, a nawet zabija, obroną przed przerażeniem bywa patrzenie na to wydarzenie jak na nierzeczywisty, z którym nie ma się nic wspólnego. Jest to tak koszmarne uczucie, że dziecko stara się od niego odciąć. Odrealnienie i pozorne znieczulenie jest mechanizmem obronnym.

Odciąć się od czegoś co tak bardzo boli. Dlatego w nas dorosłych, gdy dziecko będąc świadkiem okrucieństwa ojca wobec matki mówi w sądzie o tym w taki sposób jakby opowiadało film. Przerażające doświadczenia bywają skutecznie wypierane z pamięci. Są ludzie, którzy mówią: nie pamiętam nic z dzieciństwa, a moich kontaktów z matką, ojcem.

Uraz rozmyty to drugi rodzaj urazu. Nic ostrego i wyraźnego się nie dzieje., lecz życiu towarzyszy piętno niepokoju, chaosu i braku oparcia. Ten rodzaj urazu jest częstszy w doświadczeniu dzieci z rodzin z problemem alkoholowym. Chodzi o sytuację nieprzewidywalności wydarzeń w domu rodzinnym. Każdemu człowiekowi, szczególnie zaś dziecku, potrzebna jest jakaś "mapa" służąca orientacji w otoczeniu i wydarzeniach. Mapa mówiąca o tym, co należy robić, co jest nagrodą, a co karą, kiedy pracujemy, a kiedy świętujemy, o czym można porozmawiać z mamą, a o czym z tatą. Gdy rodzice obiecają, to na pewno się to spełni, gdy zabraniają, to na pewno nie wolno. I tak dalej.

Doświadczenie dziecka w rodzinie alkoholowej to doświadczenie totalnego chaosu. Nigdy nie wiadomo na co można liczyć, ponieważ wszystko zależy od chwilowego nastroju. Cokolwiek zrobisz źle. Atmosfera napięcia, czy tato przyjdzie pijany, czy trzeźwy? Zdenerwowanie i napięcie matki, która nie ma głowy do wysłuchania dziecka, wszystko ją drażni. Za ten sam czyn można być pochwalonym lub ode[pchniętym z niecierpliwością. Mama przysięga, że nie odezwie się więcej ani słowem, gdy tata wypije, lecz leci z dumna każdy telefon, gdy tato dzwoni po pijanemu. Rodzice są zagubieni, wyraźnie nie wiedzą czego chcą. Tego rodzaju chaos sprawia, że dziecko odrywa się od rzeczywistości. Rzeczywistość jest do pewnego stopnia nieprzewidywalna. Dziecko ucieka w książki, fantazję, filmy, marzenia, muzykę, szczególnie tę, która natężeniem dźwięku znieczula. Pozwala nie czuć nie myśleć. Dzieci sięgają też po narkotyki, a także po alkohol. Dostosowują się do normalności, w budowaniu mapy, służącej orientacji w stosunkach z otoczeniem. W ich odczuciu "mapa jest chaosem linii bez ładu i składu" W takim świecie łatwo zgubić kierunki w najważniejszych sprawach życiowych.

Dziecko w rodzinie alkoholowej uczy się trzech rzeczy: nie ufać, nie mówić, nie odczuwać.

Nie ufać.

Ta postawa jest efektem życia w chaosie i wobec urazów, jakie oferuje życie, nie ufać oznacza nie mieć busoli ani mapy. Ponieważ ufności i porządku świata dziecko uczy się od rodziców, brak oparcia w dorosłych pozbawia je pewności, rozeznania. Nie spełnione obietnice, nie dotrzymane umowy, zagubienie dorosłych, niespójność działań, niekonsekwencje wychowawcze, chaos w sferze wartości. Nieufność budzi ochronność, zaś brak porządku rodzi chaos myśli i nieuporządkowanie życia uczuciowego.

Nie mówić.

Nie mówi się o tym w domu ,że ojciec (matka) pije. Enigmatycznie mówi się o złym samopoczuciu, niedyspozycji. "W domu powieszonego nie rozmawia się o sznurku "Ludzie latami krążą wokół tematu, dzieciom nie wolno mówić, co się dzieje. Skoro nie można mówić o tacie (mamie), że właśnie są pijani, jak pocieszyć matkę, która jest pełna desperacji z powodu alkoholizmu męża.

Dziecko uczy się kłamać, także i sobie. By nie zranić, nie rozbudzić lęku, nie oberwać - najlepiej nic nie mówić. Nie mówić oznacza też zamknięcie na tematy związane z rodziną wobec obcych, aby nie być upokorzonym litością lub pogardą, także w szkole przez rówieśników a nawet nauczycieli. Stąd bójki z rówieśnikami, którzy wyśmiewają się z ojca lub matki, stąd również i niechęć do nauczycieli, którzy oferują litość - darmowe obiady, dożywianie w szkole są często tak załatwiane, że wszyscy o tym wiedzą i pogardzają. Litość upokarza.
Dzieci chronią, niby największy skarb tajemnice rodzinną o alkoholu i incydentach z nim związanych. Robią to ze wstydu, strachu i nadziei, że będzie lepiej i że nie jest tak naprawdę najgorzej. Często owocuje to tragiczną samotnością dziecka. Rodzi we nim bunt przeciwko tym, którzy jego godności nie szanują. Bunt objawiający się agresją.

Nie odczuwać.

To efekt nauki znieczulania. Nie tylko wielkie, przerażające uczucia powodują odcinanie się od nich. To czego na co dzień doświadcza dziecko w rodzinie alkoholowej jest bolesne, raniące, trudne do uniesienia i zrozumienia przez małego człowieka. Często odczuwa złość do któregoś z rodziców, lub do nich obojga. To wszystko jest zbyt trudne. Może się zdarzyć , że trzeba samego siebie przekonać, że nie doświadcza się takich uczuć. Tak jest bezpieczniej. Zabieg tego rodzaju zbyt często powtarzany rodzi groźbę odłączenia się od świata własnych emocji, zamrożenia uczuć.

Nie odczuwam - jestem bezpieczny - obronność i zamrożenie uczuć może spowodować w dalszym życiu sztywność, schematyczność działań, niewrażliwość na innych, narzucanie sobie pewnej zbroi, która chociaż niewygodna, pozwala unikać kontaktu z bolesną rzeczywistością.

Jak można pomóc i kto może pomóc?

Przede wszystkim szkoła, bo w niej dziecko spędza dużo czasu, jest ona dla niego miejscem znaczącym. Mądry wychowawca, nauczyciel nie może dopuścić do upokarzania dziecka. Tak organizuje kontakty rówieśnicze w klasie, by dziecko czuło się bezpiecznie, by mogło pozwolić sobie na otwartość, wobec rówieśników i nauczycieli, aby mogło bez wstydu prosić o pomoc w nauce, czy też gdy zachodzi taka potrzeba otrzymywało pomoc materialną bez uszczerbku na jego godności.

W szkołach często realizowane są różne programy profilaktyczne, które są okazją aby z dziećmi rozmawiać o chorobie alkoholowej oraz z ich rodzicami. Można pomóc im zrozumieć, ze ich rodzic jest osobą chorą i wymaga leczenia.

Można i trzeba pomóc dzieciom, aby:
- uczyły się pozytywnego stosunku do siebie
- zadbania o siebie, o swe umiejętności, o swoją przyszłość, odpoczynek, zabawę
- zaczęły wyrażać swoje uczucia i potrzeby, umiały prosić o pomoc i przyjmować ja od innych bez lęku, aby uczyły się zaufania

Udzielenie takiej pomocy nie wymaga ani specjalistycznego przygotowania, ani zwiększonej ilości czasu. Przede wszystkim wymaga otwarcia na drugiego człowieka i życzliwości.

Opracowanie: Magdalena Dziedziak - Wawro
Psycholog szkolny
ZSP nr 4 w Jaworznie

Wyświetleń: 1026


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.