Katalog

Monika Mirońska-Galińska
Historia, Artykuły

Prehistoria ziem polskich w świetle źródeł antycznych

- n +

PRAHISTORIA ZIEM POLSKICH W ŚWIETLE ŹRÓDEŁ ANTYCZNYCH.

Badanie epoki prehistorycznej ziem polskich jest w przeważającej części domeną archeologii. Oczywistym jest również fakt, iż odtwarzanie złożonych procesów dziejowych wymaga współdziałania wielu dyscyplin naukowych. O stopniu precyzji studiów nad pradziejami decydują osiągnięcia takich nauk jak: etnologia, etnografia, antropologia, językoznawstwo, historia sztuki, ikonografia. Aby w oparciu o cały zespół dostarczonych faktów można było przystąpić do ostatecznej syntezy, należałoby bezwzględnie dodać do tej wyliczanki i podkreślić znaczenie źródeł literackich, które dla historyka stanowią główną bazę materiałową.

W odniesieniu do ziem polskich za pierwsze źródła pisane uchodzą wzmianki z kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej /VI-V w. p.n.e./.Ponieważ tereny północnej Europy graniczyły w pojęciu ówczesnych Greków z legendarnym końcem świata i krainą mitycznych stworów, przekazy te posiadały silny pierwiastek baśniowy i w związku z tym wątpliwą wartość dla studiów nad pradziejami Polski. Z czasem jednak, zbliżyły Greków do siedzib prasłowiańskich interesy handlowe, które prowadzili na północnych brzegach Morza Czarnego. Dzięki dogodnej komunikacji rzecznej / Dniestr, Boh, Dniepr /,zapuszczali się w głąb lądu, na północ po bursztyn, futra czy złoto.

Pierwsza informacja pisana, odnosząca się do obszarów położonych w głębi Europy pochodzi z PERIPLOSa MASSALSKIEGO, powstałego ok.530r.p.n.e.i dotyczy Wysp Brytyjskich.

Dalszych wiadomości dostarcza dzieło HEKATAIOSA z Miletu
p.t. "Obejście Ziemi"

Jednym z najstarszych zabytków greckiej literatury są "Dzieje", spisane przez HERODOTA z Halikarnasu. Przy okazji opisu wyprawy króla perskiego - Dariusza I przeciw Scytom, zajmującym ziemie leżące na północ od Morza Czarnego, wspomniał autor o ludach z tym krajem sąsiadujących. Wśród wielu plemion wymienił NEURÓW /którzy "... mają pewien określony czas, kiedy wedle woli mogą zamieniać się w wilki i na powrót przybierać pierwotną postać. " - prawdopodobne odniesienie do germańskich i słowiańskich wierzeń o wilkołakach/,lokalizując ich w okolicach dzisiejszego Wołynia oraz BUDINÓW /którzy "... wszyscy niebieskoocy i rudzi. .. drewniane są ich domy i świątynie... są oni koczownikami. jedyni tylko w tych stronach jedzą szyszki... Kraj ich cały porosły jest lasami. W największym lesie jest jezioro wielkie i rozległe... łowi się tam wydry, bobry i inne zwierzęta... których futrem obszywa się kożuchy i których jądra pożyteczne są przy leczeniu macicy. "- fragment, uznawany za odniesienie do dzisiejszego Polesia, o którego naturalnym bogactwie Herodot gdzieś słyszał.../siedzących między Donem a Wołgą. Warto nadmienić, że w swoim dziele przekazał Herodot dokładny opis SCYTÓW-ich zajęć, zwyczajów, wierzeń, co znalazło potwierdzenie we współczesnej archeologii / Kul-Oba, Czertomłycki, Sołocha i in./.

W I w.p.n.e. DIODOR SYCYLIJSKI donosił, że bezpośrednio na północ od Scytii-za Galią - leży na oceanie wyspa BAZYLIA, na którą fale wyrzucają obficie bursztyny, zbierane i dostarczane przez mieszkańców na sąsiedni ląd.

Podobną wzmiankę przekazał także w I w.n.e. dowódca eskadry rzymskiej, pisarz, erudyta -PLINIUSZ /powołujący się w swoim dziele "Historia naturalna "na greckich autorów: Pyteasa, Timaiosa, Hekataiosa, Ksenofona, Filemona /.

Wymienił również lud, zamieszkujący ten obszar -GUIONES -GUTONES, którego nazwa wg archeologów wskazywałaby na Gotów siedzących wówczas w południowej Skandynawii i oczywiście obszar Morza Bałtyckiego, utożsamianego w dalszych rozważaniach Pliniusza z Morzem Północnym. Autor "Historii. ..", napisał również o Neurach, osadzając ich na Polesiu, Wiśle /Wisula/ i ludach zajmujących najbliższy rejon tej rzeki., wśród których u jej ujścia znaleźli się WENETOWIE / Venedi, Venedai, Veneti /, plemię, co do którego "słowiańskości", przychyla się większość uczonych.

Pierwsza wiadomość odnosząca się/z dużym prawdopodobieństwem/ do tego ludu, sięga 62-59 r.p.n.e. i pochodzi ze zbioru "Exempla " Korneliusza NEPOSA. Opowiada ona o INDACH, zagnanych podczas burzy morskiej na północne wybrzeża .Trudno uwierzyć, że w tekście jest mowa o indyjskim statku ! Historycy są zgodni co do "przeinaczenia' nazwy, być może zamiast "Indi", powinno być "Windi" (W / in / i/ di), co potwierdzałoby istnienie Wenetów już przed naszą erą.

Rzymska ekspansja otwiera nowy etap w rozwoju wiedzy o północnych krańcach Europy. Podbój Galii po Ren oraz przejściowo Germanii po Łabę, przyłączenie prowincji naddunajskich, przesuwają granice świata starożytnego w bliskie sąsiedztwo polskich ziem. Mimo braku zainteresowania politycznego tymi terytoriami, dociera tu jednak ożywiona wymiana handlowa /potwierdzona archeologicznie/, umożliwiająca przepływ informacji.

Najwybitniejszy historyk rzymski TACYT / I w.n.e./ w opracowaniu pt. "Germania" ,wymienił wschodnich sąsiadów tytułowego ludu: PAUCYNÓW, WENEDÓW, FENNÓW, HELLUSIÓW, ETIONÓW.,SARMATÓW. Wenedów zaliczył do Germanów oraz potwierdził ich osiadły tryb życia. Pisał: "Wenedowie wiele przyjęli z obyczajów Sarmatów, albowiem w swych wyprawach łupieskich przebiegają wszystkie lasy i góry, jakie wznoszą się między Peucynami a Fennami. Raczej jednak należy ich do Germanów zaliczyć, ponieważ budują stałe domy, noszą tarcze, lubują się w pieszych marszach i chyżości...".Tacyt, wymieniając również plemiona LUGIÓW / Hariów , Helwekonów, Manimów, Helizjów, Nahanarwalów /, wyraźnie nawiązywał do stworzonego przez te plemiona ZWIĄZKU LUGIJSKIEGO, który wg historyków miał wówczas powstać dla ochrony szlaku bursztynowego. Lugiowie zajmowali południową i być może środkową część Polski, a na północ od nich mieszkali GOCI. Sporo uwagi poświęcił Tacyt plemionom ESTIÓW, pisząc, że trudnią się zbieraniem bursztynów, a ich siedziby znajdują się nad morzem.

Nazwa LUGIOWIE pojawiła się po raz pierwszy w dziele STRABONA /I w. p.n.e. - Iw.n.e./ p.t.:Geografia". Uczony przekazał informację o wielkim ludzie, podległym zwierzchnictwu markomańskiego państwa Marboda.

Podziału LUGIÓW na: OMANÓW, DIDUNÓW oraz BURÓW /których Tacyt uważał za odrębny lud, zamieszkujący od Sudetów po źródła Wisły/ dokonał PTOLEMEUSZ /100-178 r.n.e. /-egipski Grek, badacz i pisarz w dziele p.t." Zarys geografii ". Uczony ze skrupulatnością starał się zlokalizować poszczególne terytoria i siedziby ludów. Opisał i umieścił na mapie m.in. SARMACJĘ EUROPEJSKĄ która wg niego rozpościerała się od Morza Czarnego i Kaspijskiego ku północy do Zatoki Weneckiej Oceanu Sarmackiego, gdzie wpada WISŁA. W obrębie tego kraju zaznaczył również góry: Sarmackie, Karpackie, Weneckie, Pełkińskie, będące zapewne dzisiejszymi Karpatami.

Siedziby WENETÓW rozciągały się więc wzdłuż wybrzeży Bałtyku, ku południowi dochodząc do Gór Weneckich / wzgórza morenowe na Pojezierzu Mazurskim /. Badacz wymienił również ludy "Galindai" i " Soudinoi ", lokalizując ich na wschód od Gotów, czyli prawdopodobnie na Pojezierzu Mazurskim natomiast od wschodu z Gotami sąsiadować mieli Fennowie. Poniżej siedzib Wenetów wymienieni byli: Galindowie, Sudinowie, Stawanowie /Stavanoi, utożsamiani z Wenetami Tacyta/ i Alanowie. Na uwagę zasługuje fakt, iż w opisie położenia miast germańskich, Ptolemeusz wymienił KALISSIA, co przypuszczalnie odnosi się do wielkopolskiego Kalisza.

O SARMACJI "...rozciągającej się na większą szerokość w głąb lądu niż nad morzem...",napisał w "Chorografii" /44r./ POMPONIUSZ MELA. Oprócz opisów obyczajów ludności sarmackiej, dorzucił sporą garść konkretnych informacji dotyczących Morza Bałtyckiego /...skrzywia się potem morze i wytwarza, luk wzdłuż długiego wybrzeża swego..."oraz Wisły, którą umieścił między Sarmacją a Dacją.

Obyczaje, wojny, politykę HUNÓW, opisał w V w. PRISKOS z PANION - historyk, który w 448r. uczestniczył w orszaku poselskim do władcy Hunów- Attyli. Tam / dzisiejsze Węgry, Budapeszt/, prawdopodobnie zetknął się ze SLOWIANAMI. Opowiadał o tym jeden z epizodów jego dzieła /"Historia"/, w którym wspominał, że częstowano go napojem zwanym "medos" /prawdopodobnie słowiańskim miodem/. Wspominał też o łodziach wydłubanych z jednego pnia /charakterystycznych dla Słowian tamtego okresu/, którymi przeprawiał się przez okoliczne rzeki.

Po raz pierwszy pod imieniem SKLAWINOWIE, występują Słowianie u CEZARIUSZA z Najzenzu / IV w. /.

Nazwą SKLAWINOWIE posłużył się również PROKOPIUSZ z CEZAREI prawnik, żyjący w czasach cesarza Justyniana. W dziele "Historia wojen"/Justyniana z Persami ,Wandalami i Gotami/. Wymieniając jeszcze HUNÓW i ANTÓW dał dość obszerne informacje na temat Słowian, których znał, gdyż ci przysparzali Bizantyjczykom kłopotów, naciskając na granice cesarstwa, niepokojąc walkami pogranicznymi. Wspomniał również o plemionach GOTÓW, wywodzących się ze Skandynawii.

O germańskim ludzie Gotów pisali: Tacyt /Gothones/, Pliniusz/Gutones/ czy Ptolemeusz /Gythones/, ale najobszerniejszy ich obraz przedstawił KASJODOR /VIw. / - rzymski uczony, autor dzieła "O pochodzeniu i czynach Gotów ".Na podstawie tego opracowania, któro nie dotrwało do naszych czasów, w 551r.mnich /być może gockiego pochodzenia/ JORDANES napisał dzieło p.t. "Gethica" /"Gotowie wyszedłszy. z łona wyspy Skandia...przybili do brzegu z tej strony Oceanu, to znaczy do Gothiskandii...; "Gepidowie obrali za swoją siedzibę wyspę otoczoną mieliznami rzeki Viskli. Wyspie tej nadali w rodzinnym języku miano Gepidos.". Wg tego przekazu, Goci i Gepidowie przybyli ze Skandynawii / I w. n.e./, do wybrzeży Zatoki Gdańskiej, osiedlając się nadali tym ziemiom miano Gothiskandiii, Gepidos natomiast historycy identyfikują z Wyżyną Elbląską. Lud ten miał pozostać na ziemiach polskich przez wiele pokoleń, z biegiem czasu przesuwając się ku południowemu-wschodowi.

Jordanes podał również nieco informacji o Słowianach, z którymi ponad wszelką wątpliwość utożsamiał Wenedów, osiadłych licznie u źródeł Wisły i bliżej morza /Indivariowie-Vindivariowie/ oraz cenną wiadomość o wspólnym pochodzeniu WENETÓW, ANTÓW i SKLAWENÓW, jak również garść informacji, odnoszących się do obyczajowości tych ludów. Nadmienił również, że północno-wschodnie wybrzeża Bałtyku /na wschód od Widiwariów/ zajmowane były przez ESTÓW.

Wzmianki dotyczące interesujących nas terenów znalazły się również w materiałach kartograficznych.

Jednym z pierwszych takich dokumentów była mapa, stworzona przez AGRYPPĘ w 12r.p.n.e.Miała pełnić rolę zwierciadła, w którym odbijałyby się wszystkie polityczne poczynania Cezara, a tym samym utrzymywać lud w przekonaniu o potędze państwa rzymskiego. Rejony ziem polskich znalazły się na tym propagandowym "bilboardzie" nie z racji podbojów, ale z powodu jednego z największych przedsięwzięć ekonomicznych starożytności - handlu bursztynem. Pojawił się na mapie obszar wybrzeży Morza Bałtyckiego oraz szlak bursztynowy wzdłuż Wisły, która wg Agryppy stanowiła granicę między Germanią a Dacją.

Kolejnego dzieła kartograficznego dokonał /wspominany już wcześniej w tej pracy/ Klaudiusz PTOLEMEUSZ /90-168 r./, który ziemie polskie zakwalifikował do dwóch obszarów: Germanii i Sarmacji Europejskiej.

Jedną z najstarszych /II-IVw.?/ zachowanych map antycznych jest TABULA PEUTINGERIANA, na której zaznaczono pod pasmem Oceanu Północnego nazwę VENADI SARMATAE / odnoszącą się do Wenetów / oraz LUGIONES SARMATAE / Lugiów/.. Po raz kolejny zaznaczono tu Wenetów /Venedi/ w pobliżu delty Dunaju a rzeką Dniestr - co budzi pewne wątpliwości w kołach historyków, którzy uwazają, że ta lokalizacja może mieć związek z ruchami osadniczymi Słowian na południu.. Ponieważ w obrębie terenów ziem polskich przytoczono na mapie tylko Wenetów i Lugiów, nasuwa się wniosek że plemiona te miały prawdopodobnie przewagę i być może usuwały w cień inne ludy...wszystkie te przypuszczenia pozostają w sferze domysłów...

...dlatego na zakończenie tej pracy, warto zauważyć, że źródła antyczne nie oświetlają zbyt jasnym światłem najstarszych dziejów dotyczących terytoriów prahistorycznej Polski. Ich ilość nie wydaje się porażająco wielka, a najdrobniejsze, zawarte w nich wzmianki traktowane są przez naukę jako niezwykle cenny skarb. Mimo najskrupulatniejszych badań /wspieranych oczywiście przez wymienione już na wstępie rozliczne dyscypliny naukowe /, pewne fakty historyczne nasuwają coraz to nowe wątpliwości, domysły, spostrzeżenia i w konsekwencji nieskończoną ilość hipotez... Jawią się więc ziemie polskie jako bardzo luźny zlepek wielu narodów, oddziaływujących na siebie w różnym stopniu i migrujących z miejsca na miejsce. Położone na terenach Barbarikum, nie były nigdy atrakcyjnym obiektem podbojów cywilizacji z południa, nie pozostawały jednak w zupełnej izolacji, gdyż ludność, zamieszkująca ten obszar śmiało czerpała zyski z handlu /bursztyn, futra /, napędzając koniunkturę starożytnej Europy. Wykształciły się tu jednak odrębne, charakterystyczne, wzory, będące odbiciem otaczającego świata, oraz pozbawiona antycznego blichtru, przepychu i zgiełku swoista kultura /przeworska, luboszycka, wielbarska, czernichowska /.

Herodot, pisząc o dalekiej północy przyznawał, że rzeczy, które uchodzą w jego środowisku za najrzadsze i najcenniejsze znajdują się jedynie na " krańcach świata...
/czyt. północna Europa/.

Warto o tym pamiętać, gdy rozprawiając o cudach antycznego świata, dopadnie nas ponura wizja naszego przodka - "słowiańskiego dzikusa, łypiącego zza krzaka".

BIBLIOGRAFIA
- M.S.Bodnarski Geografia antyczna Warszawa '57
- M.Plezia Greckie i łacińskie żródła do najstarszych dziejów Słowian Poznań-Kraków '52
- H.Łowmiański Początki Polski Warszawa '63
- W.Hensel Polska starożytna Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk '80
- J.Wyrozumski Historia Polski Warszawa '87
- P.Kaczanowski J.K.Kozłowski Najdawniejsze dzieje ziem polskich Kraków '98
- J,Ostoja-Zagórski Polska w starożytności Poznań '98
- A.Kokowski Archeologia Gotów Lublin '99
e Polski Warszawa '76

Opracowanie: Monika Mirońska - Galińska

Wyświetleń: 6383


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.