![]() |
![]() |
Katalog Maria Plocke Różne, Artykuły Oświata na wsi w dobie transformacji ustrojowejOŚWIATA NA WSI W DOBIE TRANSFORMACJI USTROJOWEJW Polsce od dawna miało miejsce zróżnicowanie edukacyjne młodzieży ze środowisk wiejskich i miejskich. Obecnie to zjawisko pogłębiło się, co więcej różne są aspiracje edukacyjne młodzieży i ich rodziców. W mieście panuje przekonanie, że inwestując w wykształcenie dziecka, dajesz jemu większe szanse na ciekawą pracę - na godne życie. Dziś mało jest rodzin, którym w ogóle nie zależy na edukacji własnych dzieci. Jednakże - jak wykazują liczne badania poziom dążeń edukacyjnych rodzin w odniesieniu do wywodzących się z nich dzieci jest silnie skorelowany z wykształceniem rodziców. Pod tym względem wskaźniki określające mieszkańców wsi, zwłaszcza rolników znacznie ustępuje tym, które dotyczą miasta. Takie myślenie najbardziej dotyczy spauperyzowanych ekonomicznie i kulturowo środowisk popegeerowskich. W tym środowisku w większości panuje przekonanie, że dzieci powinny jak najszybciej się usamodzielnić, aby nie być obciążeniem dla rodziny. Nie ważne czy praca którą podejmą jest na miarę ich ambicji zawodowych. W tych kręgach nie bardzo widzi się sens dalszej edukacji skoro w powszechnym odczuciu panuje przekonanie, że pracy i tak się nie znajdzie.Niepokojącym faktem jest również to, że przy zjawisku niżu demograficznego w tych najuboższych rodzinach rodzi się najwięcej dzieci. Prawidłowo funkcjonująca rodzina spełnia ważną funkcję w życiu dziecka, zwłaszcza w stwarzaniu klimatu do nauki i rozwoju. Rodzina prawidłowo funkcjonująca zaspakaja nie tylko potrzeby biologiczne i psychologiczne, ale nade wszystko jest kolebką bezpieczeństwa, zależności i miłości. Aby rodzina mogła spełniać te zadania trzeba jej stworzyć warunki poprzez dostęp do edukacji, kultury, zdrowia, rynku pracy. Aktualnie żyjemy w dobie transformacji ustrojowej, gospodarczej, społecznej i politycznej. Pewna część społeczeństwa odnajduje się bardzo dobrze w nowej sytuacji, część dzielnie zmaga się odnosząc sukcesy bardziej lub mniej spektakularne. Część społeczeństwa, zwłaszcza na wsi nie radzi sobie zawodowo. Nasilają się konflikty rodzinne - zwłaszcza tam gdzie jedno z rodziców lub oboje tracą pracę. Często obserwuje się dramaty związane z bezsilnością, brakiem perspektyw. Życie w ubóstwie wzmaga stres i często popycha do prób samobójczych. Niedostatek środków finansowych sprawia, że w rodzinach pojawia się napięta atmosfera, wzajemna nieufność, niekiedy depresja w której dominuje przygnębienie i rezygnacja. W tej trudnej atmosferze wzrasta młody człowiek, który nie ma właściwych warunków do rozwoju intelektualnego, zatraca poczucie wiary w sens nauki, traci wiarę w siebie i w chęć aktywnej postawy wobec świata. Transformacja wymusza na nas zmianę myślenia. Przyzwyczajeni do opiekuńczej roli państwa, często nie umiemy być kreatywni. Socjalistyczny stosunek do pracy "czy się stoi, czy się leży...." dawno przestał obowiązywać. Dzisiaj praca jest wielkim darem, musimy wykształcić ludzi kreatywnych, przedsiębiorczych, o szerokich horyzontach myślowych, z inicjatywą, chętnie podejmujących różne formy kształcenia celem dostosowania się do wymogów na rynku pracy. Dane z Raportu ONZ z 1999 roku mówią, że w Polsce 35% rodzin żyje w ubóstwie. Dane te są przerażające, ale nie dowodzą bynajmniej, że ubóstwo, patologie to "wymysł" ostatnich czasów. W okresie PRL-u nie prowadzono badań socjologicznych, a jeżeli prowadzono to wyniki nie były publikowane. To nie prawda, że w dobie PRL-u ludzie nie zamarzali na mrozie, że nie było bezdomnych, że nie było głodnych dzieci. Po prostu cenzura takich informacji nie upubliczniała. Zgadzam się że nie było bezrobocia, bo praca każdemu się należała. Gospodarka rynkowa i proste kierowanie się rachunkiem ekonomicznym sprawia, że trudna jest sytuacja finansowa placówek oświatowych zwłaszcza na wsi. Poziom subwencji oświatowych wymusza likwidację szkół. Likwidacja szkół wiąże się z pozbawieniem społeczności wiejskiej, a w szczególności młodzieży kontaktu z edukacją i kulturą. Szkoła to ostatni bastion kultury na wsi. Wraz ze szkołami likwiduje się księgozbiory biblioteczne, pozbawia się mieszkańców możliwości kontaktu z kulturą prezentowaną przez dzieci i młodzież. Niektórzy mądrzy włodarze jednostek samorządowych potrafią dostrzec te zagrożenia i pogodzić interesy mieszkańców z brutalną ekonomią. Obecnie w Polsce praktycznie nie ma już wsi o całkowitym tradycyjnym charakterze, a kontakty z miastem przyczyniły się do ogarnięcia wsi wpływami kultury masowej, popularnej i uniwersalnej, co powoduje zanik tradycyjnej kultury wiejskiej. Tracąc specyfikę własnej kultury, wieś nie dorówna miastu ani pod względem kultury wyższej, ani w zakresie przyswojenia elementów "życia po miejsku". Pojawia się konieczność wyrównywania braków przez szkołę funkcjonującą na wsi. Szkoła integruje lokalne społeczności, pomaga pielęgnować tradycje, poszukiwać możliwości uczestniczenia we współczesnym zmieniającym się świecie wspierając mieszkańców w rozwoju. Wyrównanie szans edukacyjnych między miastem a wsią to jeden z głównych celów reformy oświaty. Jest to zarazem niezbędny warunek osiągnięcia podstawowych priorytetów, którymi są poprawa jakości kształcenia oraz upowszechnienie kształcenia średniego. Wydaje się zasadne zwiększenie subwencji oświatowych zwłaszcza na szkoły wiejskie. Praca pedagogów i dobra baza edukacyjna wyposaży dzieci i młodzież w te cechy, które potrzebne będą nam wchodzącym do struktur europejskich: aktywna postawa wobec świata, optymizm, kreatywność wiara w siebie i we własne możliwości. Konieczna jest praca nad młodym pokoleniem, młodzież potrzebuje spokoju, warunków do przejawiania aktywności, środków i ogromnego wsparcia psychicznego ze strony rodziców i pedagogów. Opracowanie: Maria Plocke Wyświetleń: 1087
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |