Katalog Barbara Miśkiewicz Pedagogika, Artykuły Młodzież a narkotykiREFERAT n. t. "Młodzież a narkotyki"W wielu domach dopiero po zakończeniu wakacji wychodzą na jaw sytuacje stające się początkiem rodzinnych dramatów, które mają swoje źródła w wakacyjnym wypoczynku. Okazuje się jednak, że okres ten jest czasem wypoczynku i relaksu nie dla wszystkich. Grupę, dla której jest to moment wytężonej pracy, stanowią dealerzy narkotykowi.Jak pisze Jarosław Knap w gazecie "Wprost" materiały operacyjne policji jednoznacznie wskazują, że lato to okres, gdzie najczęściej dochodzi do pierwszego kontaktu młodego człowieka z substancjami psychoaktywnymi. Przemysł narkotykowy latem zakłada siatki i pozyskuje nowych klientów. Organizuje akcje promocyjne, dzięki którym dealerzy mogą nawet za darmo częstować swych przyszłych klientów. Szczególnie powszechna staje się tzw. narkomania rekreacyjna /od imprezy do imprezy/. Narkotyki są sprzedawane pod najbardziej wymyślnymi postaciami: cukierków, lizaków czy ciasteczek. Wielu rodzicom wydaje się, iż problem nie dotyczy ich dzieci, mają bowiem w pamięci "stereotyp narkomana z dworca, bez zębów, chudego jak śmierć, który przysłania prawdę o nałogach młodzieży z dobrych domów, społecznych i prywatnych szkół". Jak podkreśla J. Knap, lawinowy wzrost liczby uzależnionych spowodowany jest jednak narkomanią "luksusową". Nie ciąży na niej potępienie społeczne, a w wielu kręgach jest po prostu akceptowana. Zdarza się jednak, że dzieci same uprawiają konopie indyjskie na balkonie pod okiem nic nie podejrzewających domowników. Magda Wójcik autorka artykułu "Remedium" podaje przykład chłopca, który przed wyjazdem poinstruował rodziców, jak mają podlewać roślinki, a oni cieszyli się, że ich pociecha ma jakieś hobby. Prowadzony sukcesywnie monitoring wskazuje, że kontakt z marihuaną, amfetaminą, heroiną, LSD, kokainą i klejami miało w Polsce już prawie 3 mln. osób, 600 tys. jest uznawane za uzależnionych. Minionego lata, zdaniem policyjnych statystyk, dealerzy zwerbowali następnych 20 tys. uczniów. Problem narkomanii istnieje w Polsce od wielu lat i ma tendencje wzrostowe. Istnieje duża różnorodność narkotyków na rynku i są one łatwo dostępne. Ich dystrybucja staje się coraz bardziej agresywna i wszechobecna. Branie narkotyków dotyka ludzi z różnych środowisk / nie dotyczy ono tylko biednych, czy źle wychowanych, czy też patologicznych /. Są to dzieci lekarzy, biznesmenów, nauczycieli, policjantów, ludzi kultury, szwaczek robotników itd. Rodziny są często zagubione, bezradne wobec zaistniałego problemu. Nasuwa się tu pytanie-dlaczego dzieci sięgają po narkotyki? Otóż: 1. z ciekawości i okazji do "wzięcia" przy braku możliwości interesującego sposobu spędzenia czasu wolnego albo chęci zaimponowania innym; 2. z powodu aspirowania do dorosłości lub prób robienia dorosłym na złość z chęci przynależności do określonej grupy; 3. na skutek wystąpienia trudności w pokonywaniu stawianych "poprzeczek", wymagań; 4. z braku dialogu z dziećmi w domach rodzinnych i braku zaangażowania rodziców w poznanie środowiska, w którym najczęściej ono przebywa Należy również pamiętać, iż nie ma narkotyków miękkich i twardych. Jedne po prostu uzależniają szybciej, a inne wolniej! Uzależnienie jest pewnym procesem. Na początku bierze się sporadycznie, nie chodzi tu jeszcze o narkotyk ale o to, że jest przyjemnie, że jest się w pewnej atrakcyjnej grupie, że się wie więcej niż inni. To jak się potoczy dalszy los eksperymentatora zależy w dużej mierze od osobowości, od charakteru i sytuacji rodzinnej. Jeśli jest to nawet krótki epizod, to może on jednak nawet w przypadku jednorazowego doświadczenia okazać się zgubny. Po pewnym czasie, szczególnie wtedy, gdy młody człowiek znajdzie się w trudnej sytuacji, kiedy coś bardzo zaboli, gdy będzie się miało wrażenie, że świat się kończy, wraca właśnie w podświadomości ukryty miły, przyjemny stan tego pierwszego doświadczenia. Z relacji terapeutów wynika fakt, że właśnie te krótkie, wcześniejsze epizody często przeradzają się w "branie". Zatem powiedzmy sobie szczerze-bezpieczni są tylko ci, którzy nigdy nie otworzyli drzwi narkotykom. Narkomania jest chorobą cywilizacyjną i tylko miłość ochroni od niej nasze dzieci. Ta miłość naprawdę istnieje. Z Diagnozy Poziomu Zagrożenia Nieprzystosowaniem Społecznym i Uzależnieniami Województwa Łódzkiego wykonanej na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej wynika, że: Jak widać istnieje wyraźna rozbieżność między wiedzą o szkodliwości narkotyków, a tym że tak wielu młodych ludzi bierze i zna biorących. Wynika z tego, że sama wiedza nie wystarcza. Zastanówmy się dziś wspólnie nad tym-jakie należy podjąć działania, aby młodzi ludzie nigdy nie uciekali się do "brania", czy zażywania środków psychoaktywnych.
Opracowanie: Wyświetleń: 3693
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |