![]() |
![]() |
Katalog Sonia Nowak Różne, Artykuły "Proszę o pół godziny"
Jest już rozpopularyzowane 20 minut czytania własnym
dzieciom - wspaniała akcja /z ogromną czułością wspominam czytanie memu synkowi, a
teraz mój dorosły syn skrupulatnie schował swoje ulubione "książeczki"z
zamiarem, że kiedyś będzie czytał je swoim dzieciom/. Ja z podobną sprawą. Uważam,
że bardzo potrzebne jest spopularyzowanie - pół godziny dziennie rozmowy z
własnym dzieckiem, szczególnie tym dorastającym, jak najwcześniej, najlepiej
od czytania książeczek. Oczywiście rozmowy, a nie tylko przebywanie z nim w domu lub
słowne komunikowania się i to często o charakterze nakazująco - upominającym. Te pół
godziny potraktujmy jako minimum.Dlaczego taka prośba? Od kilkunastu lat jestem nauczycielem w szkole średniej, zawodowej, zawsze też byłam wychowawcą, więc moje kontakty z młodzieżą są codzienne. Często słyszymy narzekania na młodzież - myślę, że nierzadko uzasadnione, ale dlaczego tak się dzieje? Myślę, że najprościej byłoby powiedzieć - przyczyny tego są powszechnie znane:uwarunkowania ekonomiczno - społeczne rodzin. Dorastającemu mlodemu człowiekowi nie jest łatwo: burzliwy rozwój jego organizmu często rodzi w nim niepokoje, jeszcze nieustabilizowana psychika młodego człowieka, mała umiejętność analizowania swoich sytuacji życiowych, może doprowadzić i niestety często doprowadza do zagubienia się w wirze życia. W tym okresie młodzież potrzebuje dużo ciepłych, przyjaznych rozmów, zrozumienia, akceptacji,dyskretnego sterowania... Kto zna /a może kto powinien znać/ najlepiej swoje dziecko, skoro wychowuje je od jego narodzin? /Pomijam tu rodziców patologicznych/. Niewątpliwie w dużym stopniu poznajemy nasze dzieci poprzez rozmowy z nimi. Poznajmy marzenia, problemy, opinie, zamiary, tęsknoty... Pozwólmy również naszym dzieciom to samo poznać w nas, rodzicach. Moja prośba o pół godziny rozmowy z własnym dzieckiem wynika z obserwacji i kilkunastoletniego, zawodowego doświadczenia. Coraz częściej rodzice dzieci z problemami mówią - "ono nie chce z nami rozmawiać" ja przypuszczam, że to dziecko nie zostało nauczone rozmawiania z rodzicami. O skutkach serdecznych rozmów z dziećmi nie trzeba tu mówić, są one ogólnie znane.
Opracowanie: Sonia Nowak Wyświetleń: 533
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |