Katalog

Barbara Irla
Różne, Artykuły

"Z archiwum szkolnej gazetki"

- n +

Z ARCHIWUM SZKOLNEJ GAZETKI

Początki wydawania naszej gazetki szkolnej to lata 1989/90. W bibliotece szkolnej LO w Dąbrowie Tarnowskiej zbiera się grupa zapaleńców- uczniów, których rozpiera energia twór- cza. Postanawiamy wydawać gazetkę szkolną.

Tu zaczynają się schody : tytuł, artykuły, cenzura szkolna itp. Zaczynamy pracę od poznania kodeksu dobrych obyczajów. Już wiemy, że trzeba brać odpowiedzialność za słowo. Miejscem redakcji jest biblioteka szkolna, a zatem bogaty księgozbiór podręczny, dobra literatura. Pomysłów natłok, zaczynamy - nikt z redaktorów szkolnych nie pisze na maszynie, co tam stukamy jednym palcem. Są pierwsze artykuły, szukamy pomocy jak przygotować technicznie gazetkę ? Mam. Są absolwenci, jeden z nich współpracuje z tarnowską prasą, okazuje się że jest pracownikiem WOK-u. Zapraszamy go na nasze spotkania. Choć bardzo zapracowany, znajduje dla nas czas, przychodzi ze swoim maleńkim synkiem. Pomysłów mamy dużo, piszemy wiersze, są informacje szkolne z SU, sportowe, fascynacje J.Piłsudskim. Sponsorem pierwszych numerów będzie WOK w Tarnowie. Uczymy się strony technicznej, robimy oprawę graficzną. Teraz problem z tytułem. Są różne propozycje - najbardziej podoba się" PROSTO Z MOSTU" choć tytuł zapożyczony z profesjonalnej prasy. A my tak chcemy pisać "bez owijania w bawełnę". Wieziemy naszą gazetkę do powielania do Tarnowa. Czekamy na telefon kiedy będzie gotowa... No, jest. Jedzie jeden z rodziców swoim samochodem po odbiór. Pierwszy numer wydany w 30 -tu egzemplarzach. Dużo radości! Udałosię ! Jest też o nas informacja w krakowskim "CZASIE". Ogółem wydaliśmy 5 numerów o tym tytule. Co w nich było : wiadomości z życia szkoły, SU, wywiady z dyrekcją, nauczycielami, uczniami, karykatury, recenzje z uroczystości i imprez szkolnych, np.relacja ze spotkań TAIZE w Pradze w 1991r.-obecnie wykorzystana jako eksponat i świadectwo uczestnictwa do wystawy " TAIZE - PARYZ 2002/2003". Niestety, dziennikarze szkolni doszli do klasy maturalnej. Brak czasu,gazetka szkolna przechodzi w inne ręce.

Szkoła nie toleruje pustki, są kolejne osoby chętne przejąć role starszych kolegów. Zmieniamy tytuł - to będzie "KLAKSON". Jest rok1991/92. Rok szczególny, będziemy obchodzić 70-lecie naszej szkoły. Mamy dużo pomysłów, do szkoły trafia ochotniczka amerykańskiego Korpusu Pokoju Pani Mery Irwin -jest wywiad, są relacje z wycieczek szkolnych, teksty piosenek angielskich itp. Wydajemy 3 numery w WOK-u tarnowskim, ale 4 numer to już jest nasza gazetka w całości. A jest to numer specjalny - jubileuszowy. Są wywiady z absolwentami, najstarszymi uczniami, jest historia szkoły i patronów szkoły, program obchodów 70-lecia. Cały numer wydany na szkolnym "ksero". Numer cieszy się dużym wzięciem u gości i absolwentów. Razem wydaliśmy 4 numery gazetki KLAKSON. Kolejna gazetka to " BEZ ODDECHU" rok szkolny 1992/93,zmiana składu redakcji. Pojawiają się nowe propozycje. Jednak dalej wydajemy techniką wklejania i oprawy graficznej ręcznej. Wydajemy 3 numery.

Rok 1993/94 - "GĄZWA" to nowy tytuł gazetki szkolnej dąbrowskiego LO. Tym razem rok szczególny - obchodzimy 300-lecie miasta. Tematy leżą na ulicy, są wywiady z burmistrzem, jest historia miasta, relacje z imprez, kalendarium miasta. Trafiamy na znakomitą rysowniczkę. Oprawa graficzna bardzo ciekawa. Wydajemy 4 numery.

"HEJ"- to gazetka pod nową redakcją, solidnie opracowywana. Dalej redagujemy ja na maszynie do pisania,jednym palcem -jest rok 1994/95. Jesteśmy z naszymi wydawnictwami zaproszeni do MBP na wystawę "Wydawnictw regionalnych". Znowu o nas się pisze. Mamy propozycję współpracy z Kurierem Dąbrowskim - terminujemy w piśmie profesjonalnym. Potem okaże się, że jeden z uczniów ma doświadczenie w pracy dziennikarskiej, znakomicie sprawdza się w mediach do dziś - wydano 3 numery.

Kolejny numer to gazetka "BEZ TYTUŁU"- duża krytyka - 3 numery 1995/96 nowa redakcja pełna zapału, nowy tytuł "NASZE KĄTY", nowy skład SU, przewodnicząca z pasją niesienia pomocy innym. Są informacje i apele o akcjach charytatywnych, pomocy dzieciom Ukrainy, Domom Dziecka w Dąbrowie i Pacanowie. Zaczynają się w szkole wspaniałe akcje, pisze się o nas w prasie regionalnej. Ukazują się 4 numery.

"SZOK" - gazetka wydawana w roku szkolnym 1996/97 redakcja przejmuje tematykę, zmienia się dyrekcja, są nowe plany, wydane 3 numery.
"POBUDKA" - w szkole są komputery, składamy ją w nowoczesny sposób - jest rok 1998/99 wchodzi grafika komputerowa, wydajemy - 3 numery.

Coś dzieje się dziwnego, trudno znaleźć prawdziwych zapaleńców jak dawniej, jest rok 1999/2000 -rok szczególny, wydajemy tylko jeden numer specjalny z okazji dni otwartych w szkole -"gazetka szkolna tytuł.......?*".

Ale w roku szkolnym 2000/2001 zbiera się grupa uczniów. Chcą wydawać szkolną gazetkę, obchodzimy już 80-lecie szkoły. Zapowiada się dużo imprez, spotkań, będą relacje i sprawozdania. Problem z tytułem, więc ogłaszamy konkurs na tytuł gazetki, są różne propozycje, wybieramy "OGÓLNIACZEK". Redagujemy pierwszy numer są: informacje o konkursach z okazji 80-lecia szkoły, szukamy absolwentów wśród nauczycieli i pracowników LO. Po ukazaniu się pierwszego numeru, duża krytyka tytułu, zmieniamy go na "ZACZEK"

Samorząd Uczniowski przygotowuje się do FORUM SU powiatu dąbrowskiego . Zapraszamy do współredagowania gazetki kolegów z ZSZ w Dąbrowie Tarnowskiej, Szczucinie, Brniu. Są przygotowane przez nich materiały z historii szkół, listy absolwentów nauczycieli i pracowników administracyjnych. Pracy mamy bardzo dużo, ale wydajemy znowu numer specjalny. Strona tytułowa kolorowa, bo technika to nie ta sama, co przed 10-laty. W sumie wydajemy 4 numery.

Uff... przez te kilka lat pod moją opieką wydano razem 34 egzemplarzy gazetek szkolnych, lepszych, gorszych. Archiwum zachowałam obszerne. Jest ono świadectwem działalności twórczej, dziennikarskiej naszych uczniów. Myślę, że nie był to czas zmarnowany. Teraz redagowanie gazetki ze względów technicznych jest łatwiejsze. Jeszcze tylko prezentacja, na którą zostałam zaproszona przez młodszą koleżankę opiekującą się szkolną redakcją, widzę zachwyt, ciekawość jak to wyglądało, duże płachty papieru, podpatrywanie wstępniaków, oprawy graficznej itp. No a nade wszystko redakcje, wspominane z sentymentem, teraz Ci dawni redaktorzy powracają jako nauczyciele np. j, angielskiego, prawnicy, matematycy, dziennikarze profesjonalni artyści, a do Biblioteki Szkolnej przychodzą kartki z życzeniami z kraju i z zagranicy oraz e-maile.

Warto było!!!!!!!!!!!!!

Opracowanie: Barbara Irla nauczyciel bibliotekarz LO
w Dąbrowie Tarnowskiej

Wyświetleń: 2501


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.