Katalog

Ks. Mikołaj Mielniczuk
Różne, Artykuły

Zagrożenia współczesną techniką dla duchowości człowieka

- n +

Zagrożenia współczesną techniką dla duchowości człowieka.

Współczesny świat prawie na każdym kroku prowokuje dziecko do grzechu. Nie zdąży ono podrosnąć, a już zewsząd czyhają na nie zgubne dla duszy pokusy. Niekiedy przyczyniają się do tego sami rodzice. Nie wychowują dzieci zgodnie z zasadami życia chrześcijańskiego, a pobudzają negatywne skłonności ich natury, torują im drogę prosto do grzechu. Zaspokajają wszystkie zachcianki malca, kupując mu wciąż nowe zabawki. Tak wychowane dziecko nie wie co to wstrzemięźliwość, żyje wyłącznie przykazaniem ja chcę. Gdy dorośnie, również otacza się "zabawkami": rozrywkami i wygodami. Taki człowiek nie potrafi sprzeciwić się namiętnościom i coraz głąbiej pogrąża się w otchłani grzechu. Współczesne zabawki, te dla dzieci, jak i dla dorosłych, są przeróżne. Ich twórcy wykorzystują ostatnie osiągnięcia elektroniki, żeby "zabawić" użytkownika w nowy, nieznany wcześniej sposób. Tak, by odciągnąć go od poważnego i odpowiedzialnego stosunku do życia, odciągając od zbawczej, wąskiej ścieżki i po szerokiej drodze doprowadzić do zguby.

Oderwane od przyrody, wychowane w mieście dziecko żyje w zmechanizowanym świecie, gdzie migają i oślepiają sztuczne światła i ekrany, przepływają nieprzerwane elektroniczne wzory, zmieniając się wzajemnie. Gdzie huczą samochody, wyją alarmy, popiskują komputery. Gdzie wszystko wokół dzwoni, brzęczy, wyje. Gdzie przez noc rozmawiają radio i telewizor: śpiewają, krzyczą, grożą ludzkimi głosami-"żyją" razem z ludźmi, wciągając ich w swoje bezbożne, sztuczne życie. Dziecku nie pozostaje nic innego, jak przystosować się do takiego świata. Przyjmuje go jednak jako wrogi i straszny.

Dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym bardzo aktywnie poznają życie. Specjaliści z dziedziny psychologii dziecięcej twierdzą, iż dzieci w tym wieku żyją w kilku światach naraz: w swoim własnym i w świecie bajek, których bohaterowie oddziałują na wrażliwą duszę dziecka. Tak silne jest ich dążenie do maksymalnego przeżywania wydarzeń.

Tymczasem "błękity ekran", przed którym większość rodzin spędza prawie cały wolny czas, niewątpliwie przynosi szkodę zarówno dla fizycznego, jak i psychicznego zdrowia dzieci. Dziecięcy psychiatrzy i psycholodzy uważają, że głównymi chorobami dzieci w XXI wieku będą choroby spowodowane telewizją i komputerami. Po pierwsze, kineskop wytwarza promieniowanie prowadzące do nerwowo-somatycznych naruszeń w organizmie, w rezultacie którego głęboko uszkadza się jego system nerwowy. Po drugie siedzenie przed ekranem telewizyjnym (jak i komputerowym lub nawet książką- jeśli dziecko umie już czytać), powoduje astenio-neurotyczne uszkodzenia: z braku ruchu rozstraja się praca przewodu pokarmowego. Z organizmu źle wydalają się produkty przemiany materii i dzieci często chorują. Jednakże najbardziej widoczne są psychiczno-emocjonalne naruszenia osobowości dziecka związane z oddziaływaniem telewizji, poprzez informację. Zauważono, że u dzieci przyzwyczajonych do siedzenia przed telewizorem osłabia się pamięć. Są one rozkojarzone na lekcjach, nie mogą się skupić; źle śpią, stają się nadpobudliwe, rozdrażnione, nerwowe. Słabnie u nich kontakt z rodzicami, szczególnie jeśli ci wymagają oderwania się od ekranu. Nie ma w tym nic dziwnego: przecież telewizja hipnotycznie oddziałując, zniewala duszę. Nie tylko dziecko, ale i dorosły człowiek, posiadający silniejszą i bardziej odporną psychikę, nie potrafi oprzeć się takiemu oddziaływaniu, nawet jeśli krytycznie przyjmuje to, co ogląda. Telewizja różnymi sposobami- świadomie lub nieświadomie- koduje postępowanie dziecka lub nastolatka, zmusza go do postępowania według reguł ekranowego świata.

Nastolatek sam nie rozumie, dlaczego tak przyciąga go telewizja, dlaczego podobają mu się filmy o przemocy i deprawacji. W życiu wszystko jest nudne, tam wszystko jest ciekawe i zajmujące. Najważniejsze iż oglądając telewizję przenosisz się do świata, w którym wszystko to co złe, ukryte w duszy, wszystkie tajne, powstrzymywane lub nieznane dotąd namiętności, otrzymują "pokarm" i "przestrzeń życiową".

Przytakując tym namiętnościom, telewizja sprzyja rozkładowi duszy dziecka. Pokazując mu sceny gwałtu, (nawet w filmach animowanych), rozwiązłości, okrucieństwa lub "pięknego życia", telewizja rozbudza w dziecięcej duszy następujące namiętności: gniew, rozpustę, zawiść, chciwość. Wojownicy uczą dziecko pogardy dla słabych, narzucają nie tylko specyficzny model życia, ale i pewien szczególny sposób obcowania z ludźmi, zuchwały i rozwiązły, nie do połączenia z niewinną skromnością, a tym bardziej z chrześcijańską pokorą.

Wielu ludzi wierzących, zwłaszcza starszego pokolenia, do każdego komputera podchodzi z przerażającym niedowierzaniem: jedni uważają tę "rozumną maszynę" za rodzaj broni Antychrysta, inni przekonują, że w nim "siedzi diabeł", a pomieszczenie gdzie przebywa komputer, jest miejscem nieczystym. Nawet wyłączony stanowi według nich zagrożenie. Zdecydowanie odrzucają jakiekolwiek kompromisy, szczególnie, gdy dotyczy to potrzeb Cerkwi. Komputer to tylko maszyna, przedmiot wykonany przez człowieka, z którego niektórzy czynią sobie bożka. Podobnie jak inne wynalazki postępu technicznego, sam w sobie nie jest on ani zły, ani dobry. To ludzka wola może uczynić go jednym lub drugim- w zależności od tego, w jaki sposób będziemy korzystać z tego skomplikowanego wynalazku. Najprawdopodobniej w obecnym czasie nie można obejść się bez komputera, jako narzędzia przydatnego w każdej sferze życia społecznego. Nie da się od tego uciec- wszystko idzie do przodu. Np. biblioteki na całym świecie tworzą komputerowe katalogi książek, w przeciwnym razie utonęlibyśmy w morzu papieru. Przy pomocy komputera wydawane są książki, co w znacznej mierze skraca czas ich wydawania. Jednak mimo wszystko chciałoby się, aby dzieci trzymały się jak najdalej od tych "rozumnych maszyn". Szkodliwy wpływ komputerów na fizyczne zdrowie człowieka nie podlega wątpliwości. I żadne ekrany ochronne nie zabezpieczą przed szkodliwym promieniowaniem. Nie bez przyczyny na całym świecie ustalono czasowe normy pracy przy komputerze. Lekarze są świadomi tego, że wszyscy "komputerowcy" mają znacznie obniżony poziom leukocytów we krwi, a to oznacza że naruszona jest ochronna funkcja organizmu, osłabiona odporność na choroby. Jednak oprócz szkodliwego wpływu na zdrowie fizyczne, komputer może wyrządzić krzywdę ludzkiej duszy, szczególnie duszy dziecka. Dobrze kiedy dziecko wyrasta w prawosławnej rodzinie, gdy dusza jego jest chroniona przez sakramenty i matczyną modlitwę. A jeśli nie? Jak mówi stare przysłowie: "dobre żarna wszystko zmielą, natomiast złe same się rozsypią". Jeżeli jednej duszy gra z komputerem nie zaszkodzi, to dla innej może okazać się niewielką, lecz śmiertelną dawką trucizny.

Szczególnie w dzisiejszych czasach dzieci potrzebują dobrych, pożytecznych dla duszy wrażeń, ponieważ współczesny świat dosłownie przygniata je natłokiem strasznych i grzesznych obrazów, odczuć. Ochrona dziecięcej duszy przed szkodliwym wpływem tego świata jest czymś zupełnie niemożliwym. Przede wszystkim ochrzczone dziecko posiada o wiele potężniejszych obrońców niż rodzice. Są to: Anioł Stróż i jego Niebiański Patron. Nawet sam Bóg "ochrania dzieci", a Matka Boża również nie pozostawia ich bez opieki. Krzyżyk noszony na piersiach jest bronią nie do pokonania. Trzeba jednak, by dzieci pamiętały o swoich Niebiańskich Obrońcach i zwracały się do nich z modlitwą. Dlatego jest to tak ważne, aby nauczyć dziecko prawdziwej modlitwy, a nie "recytowania" rano i wieczorem zestawu niezrozumiałych słów, modlitwy, w której dziecko nauczy się rozmawiać z Bogiem, prosić Go o pomoc i obronę. Współcześni rodzice nie mają możliwości zamykania dzieci w wygłuszonej wieży, by całkowicie je odizolować od szkodliwego wpływu świata. Byłoby to nawet w stosunku do niego przejawem niezbyt mądrej miłości. Rozsądna miłość jest pełna pokory i wie, że nie wszystko jej wolno. Natomiast "to, co ni możliwe u ludzi, możliwe jest u Boga". Dlatego największym obowiązkiem prawosławnych rodziców w ciągu całego życia jest modlitwa za swoje dzieci. To ona stanowi fundament całego procesu rodzinnego wychowania.

Opracowanie: ks. Mikołaj Mielniczuk

Wyświetleń: 645


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.