Katalog

Małgorzata Kamińska
Język polski, Artykuły

Interpretacja wiersza Cz. Miłosza "Piosenka o końcu Świata"

- n +

INTERPRETACJA WIERSZA CZ. MIŁOSZA ”PIOSENKA O KOŃCU ŚWIATA”

”Piosenka o końcu świata” to jeden z najpiękniejszych wierszy Czesława Miłosza. Pochodzi z tomu ”Ocalenie”, w którym umieszczony został w cyklu ”Głosy biednych ludzi”, więc może być rozpatrywany jako jeden z owych ”głosów” na tle całego tomu i tle poezji czasu wojny i okupacji. Poeta w latach trzydziestych wielokrotnie podejmował tematykę zagłady i katastrofy - końca świata - więc Piosenkę można interpretować jako kontynuację, ale i zaprzeczenie katastrofizmu.

Wiersz nie buduje przeszkód w odbiorze i łatwo odczytujemy jego myśl zasadniczą: ”koniec świata staje się już”. Jednak utwór może być różnie odczytany, bo przywołuje różne konteksty. Dla wielu odbiorców wyobrażenia o końcu świata ukształtowała tradycja chrześcijańska: Apokalipsa św. Jana. Wiersz odwołuje się do tych wyobrażeń, interpretuje ich eschatologiczny i metafizyczny sens.

W wierszu występują pojedyncze zdania oznajmujące, z których każde buduje jakiś obraz.

Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji.
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jaką powinien mieć.



Zdania czytane z osobna brzmią bardzo prosto, ale ich zestawienie zaczyna zastanawiać, nie pasują one do siebie. Pszczoła i kwiat nasturcji nie kojarzą się z rybakiem naprawiającym sieci. Podobnie jest dalej: obraz delfinów jest wprawdzie bliski rybakowi, ale kolejne sekwencje: wróble na rynnie i wąż ze złotą skórą nie mają ze sobą wiele wspólnego.

Analogicznie ukształtowana jest druga część wiersza: pole, trawnik, ulica, morze to nie przyległe przestrzenie akcji lirycznej. Podobnie eleganckie kobiety z parasolkami, pijak, sprzedawcy warzyw i marynarze z łodzi- to niepowiązane związkami przyczynowymi postacie dramatu.

Składniki świata przedstawionego, odbierane pojedynczo, są proste, razem tworzą całość obciążoną znaczeniem, wymagającą interpretacji. W obrazowaniu widoczna jest filmowa zasada kompozycji zauważona przez Kazimierza Wykę, zgodnie, z którą pierwszeństwo przyznane jest oku. Filmowa kamera wybiera niektóre obrazy i tworzy z nich znaczącą całość. Wszystkie odległe od siebie sekwencje łączy wspólna cecha- ukazany świat jest kolorowy, nastrój pogodny. Taki sposób konstruowania wiersza nazwał Kazimierz Wyka ”prawem kompozycji filmowej”. Owo prawo oprócz całkowitego zastępstwa znaczeń przez obrazy, polega przede wszystkim na niespodziewanym, tylko w tej sztuce możliwym do tak szerokiego stosowania kontraście, przepływaniu, przenikaniu obrazów najbardziej od siebie dalekich. Wówczas to każdy obraz pojedynczy może być całkowicie realistyczny i pozbawiony deformacji, a przecież całość będzie przemawiać sugestiami bogatszymi od swoich względnie prostych składników.1 Czesław Miłosz jest w istocie swego talentu plastycznym realistą, dostrzegającym barwy, proporcje i kształty w ich układzie możliwie obiektywnym. Filmowa technika stopniowo eliminuje metaforę. ”Piosenka o końcu świata” stanowi serię synekdoch wspólnie składających się na obraz tytułowego świata. Obrazy są bardzo plastyczne, każdy z nich jest odwzorowaniem rzeczywistości. Nasturcje, róże, parasolki, błyszczące sieci, żółte żagle, złota skóra węża, a nawet dzieci, które rodzą się różowe, tworzą mozaikę żywych, wesołych barw. Świat jest taki, ”jaki powinien być”, pszczoła i rybak pracują, kobiety spacerują, pijak śpi, sprzedawca nawołuje do kupna, staruszek podwiązuje pomidory, wszyscy czynią to, co powinni. Nic nie zakłóca spokoju i piękna świata. Nie ma również niepokoju w nadchodzącej nocy, pełne uroku jest gwieździste niebo i dźwięk skrzypiec w powietrzu. Nic pozornie się nie zmienia, nie zakłóca rytmu codzienności. Językowym odpowiednikiem filmowej ”obiektywności” jest wypowiedź zbliżona do prozy. Występuje w niej kilka epitetów, powtórzeń rytmizujących tekst poprzez konstrukcje anaforyczne i jedyna metafora dźwięk skrzypiec noc odmyka. Klimatu zwykłej mowy nie zakłóca wierszowanie: wiersz zdaniowy i nieregularnie padające rymy. Zwyczajność świata wyrażona jest zwykłym językiem codziennej mowy.

Wydawałoby się, że można zinterpretować tytułową formułę ”piosenki” jako pochwałę świata, ale drugi człon tytułu kwestionuje taką interpretację. W tytule zawarta jest sprzeczność. Piosenka kojarzy nam się z czymś miłym i lekkim, poprawiającym nastrój i samopoczucie, koniec świata ma przeciwne konotacje, przynosi na myśl obraz grozy, katastrofy i zagłady. Pierwsze dwie całostki utworu zaczynają się od słów ”W dzień końca świata” i ujmują jak gdyby w nawias całe przedstawione bytowanie. Wszystkie czynności choć wyrażone w czasie teraźniejszym, dokonywane są w dniu końca świata, a więc w dniu Sądu. Taką interpretację nakazuje aluzja do biblijnej Apokalipsy:

A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już

Nikt jednak nie ma świadomości, że przeznaczenie dopełnia się ”już”. Analizowany fragment przypomina refrenowość piosenki, wyczuwa się beztroskę przedstawionych postaci, które chłoną urok świata i nie mają świadomości śmierci i Sądu Ostatecznego. Czekają one na błyskawice, gromy, znaki i archanielskie trąby, odsuwając w niejasną przyszłość dzień końca świata.

”Tylko siwy staruszek”, choć wypełnia -jak wszyscy- zwykłe czynności, wypowiada z przekonaniem prorocze zdanie: ”Innego końca świata nie będzie”. On jako jedyny ma świadomość śmierci, rozumie jej wymiar, wie że staje się ona już. Według niego świat kończy się naprawdę każdego dnia, umieramy co chwila, nie tylko w tym sensie, że w każdej minucie kończy się czyjeś życie, ale również w momencie, gdy zastanawiamy się nad sensem istnienia. Świat naprawdę kończy się co chwila, dla każdego, kto go opuszcza, dla każdego, kto o nim głębiej pomyśli. Życiowa mądrość staruszka-proroka polega na rozumieniu czasu: dane nam jest ”tu i teraz”, ale istnienie geograficznie i historycznie określone ma wymiar uniwersalny, jego prawa określają słowa ”wszędzie i zawsze”. Dlatego stwierdzenie ”Innego końca świata nie będzie”- jest stale obecne w wierszu, w każdym przedstawionym obrazie, w każdej chwili.2

Analizując wiersz należy zwrócić uwagę na formy czasownikowe: w czasie przeszłym występuje tylko słowo: ”czekali”, wszystkie inne mają czas teraźniejszy. Koniec świata także staje się. Ten zabieg zastosowany przez poetę uobecnia fakt śmierci, uchyla futurologiczne o niej myślenie. W czasie przyszłym wyrażona jest pointa utworu- przecząca zaistnieniu innego końca świata. Dwukrotne jej powtórzenie potwierdza mocnym akcentem obecność apokalipsy, pozbawionej niecodziennych znaków, w każdym zwykłym dniu.

”Piosenka o końcu świata” jest wykładnią pojmowania czasu. Do wieczności dociera się poprzez doczesność, poprzez indywidualne czyny dokonywane tu i teraz, choćby poprzez podwiązywanie pomidorów. Każda czynność, zachowanie się, każda myśl dokonuje się w dniu Sądu. Każdy dzień jest bowiem dniem końca świata. Treści moralne Piosenki wynikają więc z interpretacji Słowa Objawionego- z rozumienia czasu apokalipsy.

Geneza utworu rozszerza możliwość interpretacji. Piosenkę rozumieć można jako pożegnanie niejasnych przedwojennych lęków, które okupacja sprowadzała niejako na ziemię, z metafizycznych zmieniała w historyczne. Przedwojenne ”katastroficzne” wiersze Miłosza zawierały wizje zagłady kosmicznej, wyrażone w ”mowie ognia”, metaforze zimy i czasu ”zastygłego”, natomiast apokalipsa z ”Piosenki o końcu świata” jest tych znaków pozbawiona:

A którzy czekali błyskawic i gromów
są zawiedzeni.

W wierszu ”Piosenka o końcu świata” rozpoznać można przetworzony zapis doświadczenia wojennego poety, które miało miejsce pogodnego czerwcowego dnia 1940 roku w Wilnie. Czesław Miłosz wspomina je następująco:

”W kawiarni przy placu Katedralnym śledziłem leniwie smugę słońca na stoliku i przesuwające się za oknem kwieciste suknie kobiet. [...] Nagły grzechot żelastwa na ulicy zaciekawił mnie, podobnie jak wszystkich. Ludzie wstawali od stolików i skamieniali patrzyli na wielkie, zakurzone tanki, skąd sowieccy oficerowie machali przyjaźnie rękami. Połączenie w myśli tego, co mogłoby ujść po prostu za przemarsz wojsk, z faktem okupacji, wymagało wysiłku, jak bywa zwykle, kiedy piękna pogoda i kwiaty w kioskach [...] nie pozwalają uwierzyć.”

”Do dzisiaj- notował pisarz w 1988 roku- jest to jedno z najsmutniejszych zdarzeń mojego życia, bo miałem jasną świadomość nieodwołalnego”3.

Można tu posunąć się więc do porównania Czesława Miłosza z siwym staruszkiem, który byłby prorokiem, ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie. To coś nieodwołalnego następowało wtedy, gdy jak zwykle świeciło słońce, ludzie odpoczywali w kawiarni i spacerowali. W takich warunkach trudno było ludziom uświadomić sobie fakt okupacji i tego, co ona ze sobą niosła.

Tym właśnie różni się Miłosz od pokolenia poetów z okresu wojny i okupacji. W ”Piosence o końcu świata” odrzucił symbole, grozę, przedstawione obrazy są realistyczne, oszczędne w środkach wyrazu. Miłosz nie przedstawił wojny jako wyjątkowego momentu w historii. Treści katastroficzne znikły z chwilą katastrofy rzeczywistej. Utwór ten otwiera cykl wierszy zatytułowany ”Głosy biednych ludzi” i w ich kontekście Piosenka jest wezwaniem o trzeźwość w ocenie zdarzeń: apokalipsę trzeba przyjąć.

Wiersz uczy jak żyć poprzez wskazanie na zachowanie staruszka- proroka. On jeden spokojnie przyjął apokalipsę. Mądrość życia polega na świadomości śmierci. Każdy człowiek powinien zastanowić się nad sensem własnego istnienia, moralną odpowiedzialnością za popełnione winy. Nie warto odkładać na później ważnych spraw, trzeba zmienić swój stosunek do siebie i innych, cieszyć się chwilą, żyć pełnią życia, bo przecież koniec świata staje się już.

”Piosenka o końcu świata” mówi o naiwności tych, którzy czekali błyskawic i gromów, mniemając że koniec świata przychodzi z zewnątrz. Tymczasem egzystencjonalny wymiar śmierci objawia się również wewnętrznie i w zwykłej codzienności..4 . Dla dzisiejszego czytelnika bardzo ważny może być uniwersalny, ponadczasowy sens ”Piosenki o końcu świata”, warto znać ten wiersz i zastanowić się nad jego przesłaniem.

PIOSENKA O KOŃCU ŚWIATA


W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.

BIBLIOGRAFIA:

1. BARAŃCZAK S., JĘZYK POETYCKI CZESŁAWA MIŁOSZA. WSTĘPNE ROZPOZNANIE, ”TEKSTY” 1981, NR 4-5
2. BŁOŃSKI J., WZRUSZENIE, DIALOG I MĄDROŚĆ, ”TYGODNIK POWSZECHNY” 1980, NR 41
3. BUREK T., WPŁYW MIŁOSZA NA ROZWÓJ POWOJENNEJ LITERATURY POLSKIEJ, ”KULTURA” 1981, NR 3
4. CHRZĄSTOWSKA BOŻENA, POEZJA CZESŁAWA MIŁOSZA, WARSZAWA 1982
5. FIUT A., W OBLICZU KOŃCA ŚWIATA, [W:] POZNAWANIE MIŁOSZA, RED. J. KWIATKOWSKI, KRAKÓW 1985
6. MATUSZEWSKI R., CZESŁAWA MIŁOSZA DĄŻENIE DO FORMY POJEMNEJ, ”TWÓRCZOŚĆ” 1981, NR 6
7. POZNAWANIE MIŁOSZA, RED. J. KWIATKOWSKI, KRAKÓW 1985
8. WYKA K., OGRODY LUNATYCZNE I OGRODY PASTERSKIE, PRZEDRUK [W:] RZECZ WYOBRAŹNI WYD. II, WARSZAWA 1977
9. ZALESKI M., POWRÓT MIŁOSZA, ”TWÓRCZOŚĆ” 1981, NR 6
10. ZAWADA A., MIŁOSZ, WROCŁAW 1988

Przypisy:

1. Wyka Kazimierz , Ogrody lunatyczne i ogrody pasterskie, [W:] Poznawanie Miłosza, red. J. Kwiatkowski, Kraków 1985. s. 32
2. Chrząstowska Bożena, Poezja Czesława Miłosza, Warszawa 1982, s. 88
3. Zawada Andrzej, Miłosz, Wrocław, 1988, s.70
4. Błoński Jan, Wzruszenie, dialog i mądrość, Tygodnik Powszechny 1980, nr 41, s. 376

Opracowanie: Małgorzata Kamińska

Wyświetleń: 19613


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.