Katalog

Barbara Pikulińska
Różne, Artykuły

Szkoła i jej rola w procesie patologizacji ucznia

- n +

Szkoła i jej rola w procesie patologizacji ucznia

Szkoła jest, obok rodziny, głównym czynnikiem kształtowania osobowości dziecka. Jest następną po rodzinie społecznością, z którą ono się styka. Społeczność ta, wraz z wszelkimi sytuacjami, z jakimi się dziecko spotyka, wywiera ogromny wpływ na proces uspołecznienia i na przyszłe życie jednostki. Szkoła jest środowiskiem odmiennym od środowiska domowego, zarówno ze względu na strukturę, jak i rodzaj więzi interpersonalnych. "Nauczyciele - wychowawcy, zastępujący w pewnym sensie rodziców, odnoszą się do niego jednak z większą rezerwą i dystansem, a rówieśnicy stanowią liczną zbiorowość o różnych postawach i wymaganiach… Dzieci nie wdrożone do samodzielności, wychowane w domu w cieplarnianych warunkach, dzieci o słabszej strukturze nerwowej, często nie umieją sprostać tym trudnościom"

Według H. Spionek szkoła może stać się pierwotnym źródłem zaburzeń rozwoju. Przyczyną tego mogą być:
- nieprawidłowe warunki życia szkolnego (przeludnienie klas, złe warunki lokalowe),
- niedostosowany do możliwości dziecka system wymagań, nieprawidłowy sposób ich realizacji,
- niekorzystne dla procesu dydaktyczno-wychowawczego cechy nauczyciela - wychowawcy.

Wiele sytuacji wskazuje na to, że szkoła sama powoduje "stresy". Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest przesunięcie zainteresowań szkoły z osób na zadania, z dziecka na program. "Każdy nauczyciel realizuje swój program nie licząc się z innymi, a już najmniej z dzieckiem". Duża liczba godzin lekcyjnych, zajęcia pozalekcyjne, nauka domowa, zajmuje dziecku większą część dnia, nie pozostawiając często czasu na rekreację i wypoczynek. Popada ono wtedy w konflikt z samym sobą, a od tego krok już do sytuacji nerwicowej.

Z wyników badań prowadzonych przez PAN przez Komitet Badań i Prognoz "Polska 2000" a zamieszczonych w książce pt. "Elementy problemu patologii społecznej w Polsce", w części dodatkowej zatytułowanej "Rola szkoły w procesach patologii społecznej", autorzy podają zaskakujące dane. Otóż "w poradniach wychowawczo-zawodowych, stwierdza się co roku 20% dzieci faktycznie niedojrzałych ani do przekazywanej im problematyki, ani tym bardziej do sposobu podawania im i egzekwowania od nich materiału dydaktycznego przewidzianego w programach. Sytuacja ta dotyczy również dzieci wykazujących rozwój umysłowy w granicach normy dla wieku. Wyrazem niewydolności szkolnej tych dzieci jest brak zainteresowania nauką, powierzchowna percepcja materiału szkolnego i faktyczna niezaradność w sytuacjach szkolnych (sprawdziany, praca domowa, odpowiedzi)".

Autorzy wyżej wymienionej pozycji, przedstawiając charakterystykę obecnej niewydolności szkoły w aspekcie dydaktycznym, stwierdzają że:
a) pierwszym zjawiskiem ujawniającym niewydolność dydaktyczną szkoły są zaniżone oceny, drugoroczność i odsiew szkolny,
b) drugim zjawiskiem tej niewydolności jest rozpowszechnione poczucie nieadekwatności kształcenia w stosunku do wymogów stawianych absolwentom na studiach lub w zakładach pracy, w których z wyboru lub z konieczności podejmują pracę,
c) trzecim, rzadko publicznie ujawnianym, a jednocześnie dobrze znanym wyrazem niewydolności dydaktycznej szkoły jest niezwykle niski poziom trwałości przekazywanych w szkole ogólnokształcącej informacji i umiejętności.

Przyczyn dydaktycznej niewydolności szkoły dopatrują się autorzy w występującym wyraźnie zjawisku "alienacji metodyki nauczania od podmiotu nauczania", w zasadzie równorzędnego egzekwowania wszystkich treści programowych oraz w nieadekwatności metod dydaktycznych nie uwzględniających różnych indywidualnych potrzeb poszczególnych uczniów.

Ogromnie ważną rolę w procesie dydaktycznym spełnia nauczyciel, on naucza, od niego więc zależy czy zrobi to w sposób interesujący i zrozumiały. On ocenia uczniów oraz reguluje stosunki ucznia z gronem rówieśników. Nauczyciel jest właśnie tą osobą, która powinna wpłynąć na pozycję społeczną ucznia w klasie. Jeśli sam podkreśla błędy dziecka słabszego, odnosi się do niego niechętnie, to tym samym kształtuje negatywną postawę innych dzieci wobec tego ucznia. "Nieosiąganie przez uczniów zadawalających postępów i wyników w nauce, co jest wskaźnikiem niepowodzeń w pracy pedagogicznej nauczyciela, może wywołać niechęć nauczyciela do ucznia, postawę agresywną wobec niego, stosowanie nadmiernych kar i w rezultacie powodować nasilenie trudności wychowawczych i niepowodzeń w nauce dziecka. Powstaje wówczas typowa sytuacja błędnego koła, z którą sam uczeń, bez pomocy z zewnątrz, nie potrafi sobie poradzić, taką sytuację może zmienić tylko odpowiednie postępowanie nauczyciela".

Odrębnym problemem i to wiodącym jest sprawa ocen i oceniania. Przy ocenie bierze się najczęściej pod uwagę wyniki nauczania, pomija się zaś stopień włożonej pracy dziecka oraz jego możliwości. Rezultatem takiej oceny jest poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, które na pewno nie mobilizuje do dalszej nauki."Obecna ocena jest jedynie wartością liczbową, przy wystawianiu której nauczyciel nie liczy się z przeżyciami emocjonalnymi dzieci, przynosząc tym samym więcej szkody niż pożytku. W odczuciu społecznym ocena szkolna przyczynia się przede wszystkim do podziału na słabszych i silnych, głupich i mądrych - a jest to podział odczuwany zarówno przez uczniów, jak i przez rodziców znacznie silniej i głębiej, niż jakakolwiek dyskryminacja klasowa".

Niepowodzenia w nauce zmuszają niejako dziecko do szukania takich dziedzin działalności, które umożliwiają mu zdobycie jakiejś pozycji wśród rówieśników.

Sytuacja repetenta nastręcza szczególne problemy wychowawcze. Znajduje się on nagle w zupełnie nowym środowisku, musi nawiązać nowe kontakty koleżeńskie. Nie jest to proste, bo często uczniowie drugoroczni są izolowani przez swoich kolegów z klasy, odczuwają wyraźnie, że są przez klasę odrzucani. Wpływa to ujemnie na ich postępy w nauce, często w ogóle nie chcą chodzić do szkoły, unikają miejsca, gdzie spotykają się z lekceważeniem i dezaprobatą. Zaczynają wagarować, spotykać się z dziećmi, które mają podobne przeżycia i problemy, a jednocześnie przejawiają podobne zaburzenia osobowości. W wyniku ich utrwalenia rodzą się formy zachowania nie akceptowane społecznie. Powstają nieformalne grupy rówieśnicze, w których poszukuje się nowych, nieakceptowanych społecznie form zaspokojenia potrzeb.

Nierzadko już w momencie przyjęcia do szkoły, dziecko zdradza pewne zaburzenia rozwoju osobowości. Często podyktowane jest to strukturą rodziny, jej rozkładem, patologicznym wpływem rodziców na dzieci, przykrymi doświadczeniami, które mogą się powtarzać. Dzieci takie w wielu przypadkach powiększają grono repetentów i szybko wchodzą na drogę wykolejenia społecznego. Liczne badania prowadzone nad nieletnimi przestępcami wskazują na niepowodzenia szkolne jako na pierwszy etap pojawiającego się niedostosowania społecznego. Szkoła powinna przede wszystkim pełnić funkcję wychowawczą, niejako zastępczą, czy wspierającą, w stosunku do rodziny, bez względu na to czy jest ona rodziną normalną czy patologiczną. Proces wychowawczy powinien być spójny. Jego cele powinny być realizowane tak przez wychowawców, nauczycieli, jak i wspierające cały proces wychowania organizacje istniejące na terenie szkoły i poza nią. W realizacji postanowień wychowawczych powinna obowiązywać zasada wychowania równoległego, nie może być mowy o jakichkolwiek rozbieżnościach w działaniu wymienionych instytucji. Prowadzi to bowiem do dwutorowości w wychowaniu, rozbieżności między teorią a praktyką. Sprowadza się to do tego, że dziecko wie jak powinno postępować, ale postępuje niezgodnie z przyjętymi normami. Ma dwa oblicza: oficjalne i prywatne. Przyczyną takiego stanu rzeczy należałoby upatrywać w niewydolności wychowawczej szkoły, która swoje oddziaływania wychowawcze koncentruje na utrzymaniu określonej dyscypliny. Przekazywanie wartości zaś odbywa się poza szkołą lub nie odbywa się wcale. Dzieje się tak przede wszystkim z powodu czasu, jaki nauczyciel może i chce poświęcić na sprawy wychowawcze. Program nauczania przewiduje jedynie zajęcia dydaktyczne pozostawiając do dyspozycji nauczyciela - wychowawcy kilka wolnych godzin, podczas których ma rozwiązać szereg spraw uczniów, wymagających indywidualnego podejścia. Jest to rzecz możliwa do wykonania jedynie kosztem zajęć dydaktycznych lub wolnego czasu wychowawcy.

Opracowanie: mgr Barbara Pikulińska
Gimnazjum w Kolnie

Wyświetleń: 927


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.