Katalog

Michał Holona, 2019-07-04
Rybnik

Uroczystości, Scenariusze

Konstytucja 3 maja i I powstanie śląskie

- n +

Konstytucja 3 maja oraz święto Patronów Szkoły 2019 rok.

Wstęp

Witam wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszej uroczystej akademii z okazji obchodów uchwalenia Konstytucji 3. maja oraz obchodów dnia Patronów Szkoły, którymi są Powstańcy Śląscy. Chciałbym Państwu i Wam, droga młodzieży zaprezentować z tej okazji spektakl, który będzie w formie monodramatu – to przedstawienie wywodzące się już z epoki antyku, z teatru greckiego, w którym występował jeden aktor. Przedstawienia takie znalazły uznanie także w nowożytności w okresie romantyzmu w XIX wieku, a zdecydowanie jest to epoka najbliższa naszym bohaterom czyli królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i przywódcy I powstania śląskiego Alfonsowi Zgrzebniokowi nie tylko chronologicznie, ale także mentalnie, bo powiedzmy sobie szczerze – trzeba było być niepoprawnym romantykiem, by w osamotnieniu walczyć o ideały z największymi mocarstwami ówczesnego świata.
Dzisiejsze przedstawienie spróbuje odpowiedzieć na pytanie jakże w dzisiejszych czasach aktualne: czy warto walczyć i poświęcać się dla idei? Większość z Was tutaj obecnych zapewne pomyślała właśnie, oczywiście że warto, przecież idea jest czymś pięknym, niesie ze sobą wartości, jest szlachetna… no tak, ale co w przypadku, gdy znajdujemy się w sytuacji zwanej konfliktem tragicznym (tzn. takiej sytuacji, w której cokolwiek postanowimy i tak źle się to dla nas skończy)! Czy wtedy też warto walczyć? Poświęcać się? Warto?
Zapraszam na spektakl.













Akt I
Scena I

W trakcie czytania przez narratora odtwarzane Andante Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego. (3’19’’), później w tle odtwarzana muzyka z epoki.
Narrator:
Rzecz działa się w XVIII wieku, minęło już prawie 20 wiosen od pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej, lecz nad państwem polskim wciąż unosiły się ciężkie ołowiane chmury, jedni mówili, że to znamię po pierwszym rozbiorze Polski, inni, że to zwiastun niespokojnych przyszłych losów państwa. To niesamowite jak bardzo zmienił się nasz kraj. Kraj dumnych Piastów i Jagiellonów, honorowych rycerzy i ciężko pracującego chłopstwa, kraj dumnych zwycięstw spod Grunwaldu i spod Wiednia, uległ wzrastającej potędze sąsiednich państw Rosji, Prus i Austrii, uległ z powodu zadufania, żądzy pieniądza i władzy.
Całe szczęście żyło w kraju wielu znakomitych ludzi, którzy zdawali sobie sprawę z popełnionych błędów i pragnęli odbudować potęgę Rzeczypospolitej. Jedną z tych osób był targany emocjami ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski, który 228 lat temu, w roku 1791 w jednej z komnat zamku królewskiego w Warszawie miał do podjęcia niełatwą i wiekopomną decyzję.

W komnacie królewskiej znajduje się stół, na nim papiery, listy, karafka, kieliszek do wina. Król wchodzi, jest roztargniony, targają nim emocje, siada, wstaje, wzdycha, rozmasowuje skronie.

Król :
No i nie wiem… nie wiem co zrobić…
Kraj się rozpada coraz bardziej, część szlachty i hetmani sprzedali się Rosji i Prusom… Austrii zresztą też… Demokracja Szlachecka mówią! Przecież demokracja jest wtedy, gdy decyduje większość, a nie gdy jeden sprzedajny i plugawy poseł krzyknie „liberum veto!” i wszystkie postanowienia sejmu tym zrywa. No jak pytam?! Jak mam kraj zreformować, gdy ciągle sejmy są zrywane? Jak ocalić od wpływów obcych państw, gdy króla wybiera nam rosyjska caryca? Jak obudzić patriotyzm w ludziach, gdy chłopi są przez szlachtę wykorzystywani?
Wiem jak… wiedzą i inni… o proszę list od Hugona Kołłątaja. Jest napisane „Jaśnie wielmożny Królu…” ta ta ta ta, ta ta ta ta o tu! „Więc uważam królu, że dla ratowania najjaśniejszej Rzeczypospolitej trzeba niezwłocznie uczynić trzy rzeczy:
po pierwsze, znieść liberum veto i wprowadzić głosowanie za pomocą większości,
po drugie, znieść wolną elekcję i wprowadzić dziedziczność tronu,
po trzecie, otoczyć chłopów opieką państwa Polskiego.”
No tak… wszystko pięknie tylko gdyby to wprowadzić w życie, to mogło by się okazać, tak jak w liście napisał hetman Rzewuski, o proszę… (król wraca do stołu, szuka pośród licznych listów tego od Rzewuskiego, w końcu znajduje i czyta) „Królu pamiętaj, że liberum veto i wolna elekcja to prawa zagwarantowane szlachcie polskiej przez Caryce Katarzynę II i wszelkie próby obalenia tych praw skończyć się mogą wkroczeniem wojsk rosyjskich na teren Rzeczypospolitej, ponadto na usunięcie prawa veta i wyboru króla przez szlachtę nie ma również zgody polskich magnatów.”
Co zrobić? Co zrobić? (biadoli król, po chwili zastanowienia się, staje wyprostowany z dziwnym błyskiem w oku i pełen godności i majestatu królewskiego wypowiada słowa). Gdy nie wiadomo co uczynić, trzeba się kierować moralnością i głosem serca, a te podpowiadają mi, że mimo wszystko trzeba przeprowadzić reformę kraju i spróbować dźwignąć upadający kraj z kolan. Zniesiemy liberum veto, wolną elekcję, a chłopów weźmiemy pod opiekę. Tak mi dopomóż Bóg. Pójdę teraz do sejmu i odczytam projekt ustawy, jeśli w tym kraju więcej jest ludzi dobrej woli to zatwierdzą Konstytucję.
(Król wychodzi z komnaty)

Narrator :
Król pełen nadziei wyszedł ze swej komnaty i szybkim krokiem udał się na salę poselską.


Scena II
(Król wchodzi z powrotem na scenę, która tym razem jest izbą sejmową.)
Król :
Witajcie zebrani tu w sali sejmowej Panowie Posłowie!
Zastanawiałem się od kilku miesięcy nad sposobami jakie trzeba przedsięwziąć. Ze wspólnych myśli narodził się projekt, który był mi pokazany i który jest zgodny z wolą wielu sejmujących. Gdy zostanie odczytany, spodziewam się i życzę sobie, aby był przyjęty. Bo jeśli szybko nie poradzimy sobie, może za dwa tygodnie będzie za późno na ratowanie ojczyzny. Marszałku Małachowski odczytaj teks Konstytucji!

Narrator :
Po odczytaniu przez Marszałka Małachowskiego założeń Konstytucji, Król zapytał zebranych w sali posłów.

Król :
Kto zatem z zebranych jest za uchwaleniem Konstytucji 3. maja niechaj powie „Jest zgoda!” (król mówiąc te słowa, zwraca się do młodzieży uczestniczącej w apelu, znając realia kilku ludzi niezdecydowanie powie, że jest zgoda, na co król:)
Król:
Jest zgoda czy nie ma zgody?
(większość odpowiada, że jest zgoda, król podpisuje Konstytucje 3. maja, i trzymając ją wysoko w triumfalnym geście schodzi ze sceny, w tle słychać wiwaty, rozpoczyna się utwór „Witaj majowa jutrzenko”.)



Akt II
Scena I
W trakcie czytania przez narratora odtwarzane Notre Dame de Paris - Belle - Cocciante/Plamandon - Piano Solo (Adaptation Pascal Mencarelli).
(3’19’’)
Narrator:
Niestety mimo uchwalenia Konstytucji 3. maja nie udało się już uratować Polski, a ościenne mocarstwa, dokonały kolejnych dwóch rozbiorów naszej Ojczyzny, która zniknęła z map na 123 lata. Jednak pamięć o Konstytucji 3. maja, nie pozwoliła zapomnieć Polakom, że są dumnym narodem i przyczyniła się do wielu zrywów niepodległościowych. Doszło do Insurekcji kościuszkowskiej, powstały legiony Polskie we Włoszech i hymn Polski - Mazurek Dąbrowskiego, Polacy u boku Napoleona zdobyli Moskwę, podczas powstania listopadowego i styczniowego nasi wrogowie stracili tysiące żołnierzy, Polacy nie dali się zrusyfikować ani zgermanizować, a po pierwszej wojnie światowej w 1918 roku powstała wolna i niepodległa Polska, w granicach tej Polski jednak nie znajdowała się nasza mała ojczyzna – Śląsk, mimo iż wielu Ślązaków czuło się Polakami.
(Na scenę wchodzi Alfons Zgrzebniok i siada na miejscu prędzej zajmowanym przez króla.)
Dokładnie 100 lat temu w Warszawie w swoim gabinecie przebywał komendant świeżo utworzonej Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska Alfons Zgrzebniok.

W tle wojskowy marsz, mogą być werble

Zgrzebniok:
Właśnie otrzymołem od posłańca list z Górnego Śląska. Zaraz go otworza i zobaczymy, co tam do mnie napisali :
„Szanowny Panie Komendancie!
Pragniemy Pana poinformować, że o godzinie 2 w nocy dzisiejszego dnia tzn. 17 sierpnia, Maksymilian Iksal przebywający w obozie uchodźców w Piotrowicach, wydał rozkaz komendantom organizacji wojskowej w powiecie pszczyńskim i rybnickim o rozpoczęciu walki. Sam na czele 40-osobowego oddziału uderzył na Gołkowice, zdobywając je. Powstanie objęło powiaty: katowicki, lubliniecki, pszczyński, rybnicki, tarnogórski oraz część raciborskiego.” Jezus, Maryja… co oni zrobili… Przecież nie wydołem rozkazu do rozpoczęcia Powstania na Śląsku… Przecież niemieckiego wojska jest 10 razy więcej od noszych synków… w dodatku nie mają uzbrojenia, kilka karabinów i dwie paczki naboi. Na pomoc Polski liczyć teraz nie mogemy, bo Wojsko Polskie walczy z Ruskimi o utrzymanie granicy na wschodzie.. Co robić? Co robić???
Jeśli nie przyłącza się do powstania to moje synki dostanom fest lanie od Niemców, a co jeśli się przyłącza? Jeśli się przyłącza... to razem dostanemy fest lanie od Niemców… no trudno.. przecież ich tam samych zostawić nie mogę. Ida walczyć na Śląsk, bo nawet jeśli teraz się nie uda pokonać Niemców, to uda się w przyszłości...

(Alfons Zgrzebniok, poprawia mundur, bierze flagę polską i wychodzi )

Narrator:
Niestety Pierwsze Powstanie Śląskie zakończyło się porażką dla Polaków tu mieszkających, co prawda Powstańcy zdobyli kilka powiatów ale po 8 dniach musieli ratować się odwrotem do Polski. Drugie powstanie, które rozegrało się rok później mimo lepszego przygotowania także zakończyło się niepomyślnie dla tutejszych Polaków, jednak w trzecim Powstaniu Śląskim w 1921 roku Ślązacy odnieśli wiele sukcesów militarnych nad Niemcami i dzięki temu ostatecznie większa część Górnego Śląska z licznymi kopalniami węgla kamiennego została przyłączona do Polski.


Zakończenie
Moi drodzy! Dzisiejszy apel miał na celu przedstawić pokrótce realia w jakich wielkim ludziom swoich czasów przyszło podejmować przełomowe decyzje. Widzieliśmy ich wahania, widzieliśmy obawy głównych bohaterów, że trud jaki podejmują nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Ostatecznie zarówno król jak i komendant podjęli swoje decyzje pod wpływem poczucia godności, moralności, etyki i pod wpływem wysłuchania głosu własnego serca, pod wpływem idei. Dzięki uchwaleniu Konstytucji 3. maja Polacy przez 123 lata zaborów utrzymali swój język, kulturę i patriotyzm, dzięki pierwszemu powstaniu śląskiemu doszło do dwóch kolejnych i do przyłączenia Śląska do Polski, a po II wojnie światowej nikt już nie kwestionował tego, że Ślązacy to Polacy.
Warto walczyć i poświęcać się dla idei, bo nawet jeśli na początku pozornie przegramy, to w przyszłości okażemy się zwycięzcami.
Wyświetleń: 0


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.