Katalog Urszula Bednarczyk, 2019-06-18 Lubartów Zajęcia artystyczne, Scenariusze Scenariusz spektaklu młodzieżowego "...miwystawrczy..."Urszula Bednarczyk Powiatowy Młodzieżowy Dom Kultury w Lubartowie …miwystarczy… Scenariusz spektaklu dla młodzieżowej grupy teatralnej wieku 15-19 lat, opisująca świat młodego człowieka, przygotowującego się do matury. W jego umyśle życie szkolne, prywatne oraz literatura i media przenikają się, tworząc barwny obraz,a czasem - obłędny... Dorośli na tym na tym etapie często dyscyplinują młodzież, próbując zmusić ich do pragmatycznych zachowań i decyzji, jednak życie weryfikuje ludzką tożsamość i najważniejsze wartości. Praca nad spektaklem pomogła przeżyć związany z maturą stres grupie młodzieży z Teatru Postrze-lenie, dla którego sztuka została napisana. Osoby: Anka Karol Julka Tato, Mama Nauczycielka Uczniowie (5), Uczennice (5), Głosy (5) Prowadzący 1 Prowadzący 2 SCENA 1 Droga do szkoły. Na ulicach ludzie mijają się – każdy z aktorów gra dwie postaci – dorosła i młodą. Dwoje młodych, wyluzowana dziewczyna i zestresowany chłopak z naręczem kartek, zderza się, kartki wypadają chłopakowi, zbiera je. Scenie towarzyszy rytmiczna muzyka. Podczas zbierania kartek na scenie pojawia się scenografia – krzesła i ławki sali lekcyjnej. SCENA 2 Po zmianie świateł – scena zamienia się w salę szkolną. Na krzesłach siedzą uczniowie. Na podłodze leży jedna kartka. Nauczyciel chodzi po klasie z naręczem kartek – sprawdzonych klasówek. Uczeń podaje nauczycielowi kartkę z podłogi. Nauczycielka (oddając kartkę uczniowi): Bardzo dobrze , dostateczny. No, taki z ciebie niegłupi chłopak, nauczyć się potrafisz, a nie chce ci się. Dobrze, przejdźmy do lekcji. Kto przeczytał coś o Słowackim? Cisza Uczeń 1: Można zgłosić np.? Uczeń 2: Ja też! Nauczycielka: A reszta? Uczeń 3 : Hm… Słowacki był wielkim poetą…. Nauczycielka: No właśnie. Ale dlaczego, proszę mi powiedzieć w tej chwili! Uczeń 3: Więc Słowacki… Nauczycielka: Nie zaczyna się zdania od „więc”. Uczeń 3 : A zatem Słowacki był wielkim poetą, bo… Nauczycielka: Bo-wiem… Uczeń 3: Nie wiem. Nauczycielka: Nie „nie wiem”, tylko „bowiem”. No reszta klasy, proszę myśleć, to nie boli… Czegokolwiek się uczycie, ćwiczycie swój umysł. Proszę więc ćwiczyć. - Hm... Hm... A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlaczego płaczemy z poetą czytając ten cudny, harfowy poemat 'W Szwajcarii'? Dlaczego, gdy słuchamy heroicznych, spiżowych strof 'Króla Ducha' wzbiera w nas poryw? I dlaczego nie możemy oderwać się od cudów i czarów 'Balladyny'... Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był! Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy (...)." Uczeń 2: No , jak nie będziesz się uczył systematycznie, to możesz iść do szkoły obok, na cukiernika… Uczeń 3: Jak nie będziesz wykształcony to nikt, ale to nikt cię nie będzie szanował! Uczeń 4: Musicie już teraz myśleć , kim chcecie być i pod tym kątem zdawać maturę, bo inaczej wylądujecie gdzieś na prywatnej uczelni! Uczeń 5: Na prowincji! Uczeń 1: A czasu jest coraz mniej, a wy nic, ale to nic nie robicie w tym kierunku! Uczeń 2: Matura za pasem, a oni wiecznie nieprzygotowani! Uczeń 3: Nikt wam na maturze nie pomoże! Uczeń 4: Nie pomoże płacz i zgrzytanie zębów, klamka zapadnie! Uczeń 1: Dziewczyny to co innego. Uczeń 2 : Mogą pójść na pedagogikę i zostać przedszkolankami. Uczeń 3: To jest dobra praca dla kobiety, przecież to mąż powinien zarabiać Uczeń 4: A przedszkolance wystarczy, jak zarobi sobie na kosmetyki, czegóż chcieć więcej… SCENA 3 W domu. Ojciec: Co tam w szkole? Karol : A nic. Ojciec: A ja myślałem, że przed maturą to się akurat dużo dzieje. Karol: Jest trochę roboty, ledwo wyrabiam na zakrętach. Ojciec: To wyrabiaj, byle skutecznie. Jak nie będziesz się uczył, to skończysz, jak ja. A chyba nie chcesz tak harować? Karol: Wiem, staram się i poradzę sobie (wątpi). Ojciec: Rób co chcesz, to twoje życie. Jak chcesz zamiatać ulice, to twoja sprawa, ale nie licz, że będziesz żyć na mój rachunek. SCENA 4 W domu. Mama: Gdzie idziesz? Iza: Wychodzę. Mama: O której wrócisz? Iza: Jak wrócę, to będę. Mama: Czyli o której? Wiesz przecież, że najważniejsza jest nauka. Szczególnie teraz. Mam cię zamknąć w pokoju? Iza: Mamo, daj spokój. Daj mi żyć. Rodzic: No tak. Żyć. Tylko to będzie tak, że każdy będzie miał dobrą pracę, a ty będziesz zamiatała ulice. Iza: Nie bój się , nie będę. A nawet jakbym zamiatała, to w końcu też uczciwa praca. Mama: Uczciwa, ale dla NIEUDACZNIKÓW. A ty byłaś zawsze taka zdolna. Ja wiem, połowę z tego, czego się uczycie w szkole, nie jest wam potrzebna, ale tego się nie zmieni. Tak już jest i trzeba się dostosować. Iza: Nie będę się dostosowywać. Wychodzę. Mama: Rób co chcesz, to twoje życie. SCENA 5 W domu. Karol i Julka w oddzielnych pokojach. Patryk (mamrocze): A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlaczego płaczemy z poetą czytając ten cudny, harfowy poemat 'W Szwajcarii'? Dlaczego, gdy słuchamy heroicznych, spiżowych strof 'Króla Ducha' wzbiera w nas poryw? I dlaczego nie możemy oderwać się od cudów i czarów 'Balladyny'... Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był! Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Dzwoni telefon. Głos 1: Cześć , co robisz? Patryk : Uczę się. Głos 1 : Dziś o 19 u Tomka jest impreza, może poszedłbyś ze mną? Dzwoni telefon. Głos 2: Słyszałaś, że w kinie dziś grają ta nową komedię? Kultową… Julka : Nie mogę, jutro mamy… Dzwoni telefon. Głos 3: (do Julki) Wychodzisz dziś z nami? Głos 4 (do Karola): Cześć, tu Ola, chciałabym zaprosić Cię na … Głos 5 (do Julki) : Idziesz ze mną na koncert? Julka: A kto gra? Głos 5: Way Out, dziś o 19… Julka: Mam jeszcze trochę nauki na jutro… Głos 5: Nie przesadzaj, właśnie stoję na przystanku koło ciebie. Ubieraj się i wychodź. Julka: No dobra. Ale tylko na chwilę. Julka ubiera się i wychodzi. Jej miejsce zajmuje Anka. Dzwoni telefon. Anka (dzwoni do Karola): A nie poszedłbyś ze mną na spacer? Karol: Chętnie, ale po maturze… Anka: To za trzy miesiące… Karol: Wytrzymasz… Anka: Daj spokój, wieczór taki piękny… Karol: Będą piękniejsze, jak obydwoje będziemy na studiach. Anka: Ja nie wiem, gdzie się dostanę… Karol: No właśnie. Nie masz planu. Nie masz ambicji. Anka: Obrażasz mnie. Patryk: Po prostu mówię prawdę. Anka: Wiesz co? Od jakiegoś czasu dziwnie się zachowujesz. Mam wrażenie, że nasze drogi się rozchodzą. Patryk: Może i dobrze. Anka: Dobrze? No to dobrze! (odkłada słuchawkę) SCENA 6 Przygotowania do studniówki - próba poloneza. Młodzież tańczy chodzonego. Kwestie wypowiadane są, gdy aktorzy staną w pierwszym rzędzie. Stojący obok powtarzają wypowiedzi jak echo ( tak właśnie rozchodzi się plotka). Nauczycielka: No i jeszcze raz! Raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, raz dwa trzy… Ruszacie się , jakby wam ktoś kij od miotły wsadził! Akcent! Akcent! Uczennica 1: Z kim Karol idzie na studniówkę? Uczennica 2: Nie wiem, podobno rzucił Ankę. Uczennica 3: (do Uczennicy 4 itd.) Karol rzucił Ankę! Uczennica 1: Dlaczego? Uczennica 2: Nie wiem, trudno się z nim ostatnio dogadać, maturą się przejął, chyba chce się dostać na Harvard! Uczennica 1: Na Harvard? Uczennica 3 do Uczennicy 4 itd.: Na Harvard! Uczennica 2: Chce studiować w Warszawie. Prawo. Uczennica 1: Nie , teraz w lewo… Uczennica 3 do Uczennicy 4: Prawo… Uczennica 4 do Uczennicy 5: Lewo… Uczennica 1: No to rzeczywiście, powinien chyba poderwać córkę adwokata albo sędzi. Uczennica 2: Nooo... Bez koligacji nie da rady. Uczennica 1: W ogóle zrobił się dziwny. Nigdzie nie wychodzi. Tylko na korki. Uczennica 2: Chcesz się z nim spotkać – napisz podanie i załącz cv i list motywacyjny. Chichocząc dziewczyny tanecznym krokiem przechodzą na drugi plan. Wyłaniają się chłopcy. Karol: I co, zgodziła się? Uczeń 1: Tak. Nareszcie. A ty – z Anką? Karol: Nie. Uczeń 1: Nie? Coś się stało? Karol: Daj mi spokój. Mam jej dość. Uczeń 1: OK., nie mieszam się. No to z kim pójdziesz? Karol: Nie wiem. Kaśka ma za krzywe nogi. Martyna ciągle gada. Agnieszka jest nudna. Olka – eee tam. Magda – odpada… (itd.) Uczeń 1: No to może Julia? Karol: Może Julia… Dziewczyny opowiadają o Julce: Uczennica 1: Julia jest laureatką olimpiad przedmiotowych. Uczennica 2: Pochodzi ze znakomitej rodziny prawników. Uczennica 3: Interesuje się szczególnie naukami humanistycznymi. Uczennica 4: Doskonale pisze. Potrafi słuchać. Uczennica 5: Świetnie radzi sobie także z przedmiotami ścisłymi. Uczennica 2: Jest wolontariuszką. Uczennica 3: Ukończyła szkołę muzyczną. Uczennica 4: Ma niesamowite pouczycie humoru. Uczennica 5: A przy tym jest piękną dziewczyną. Uczennica 1: Ma wielu przyjaciół. Tańczący znikają. Karol dzwoni. Karol: Słuchaj… Szukam kogoś, kto może pójść ze mną na studniówkę... Julka: Myślałam, że idziesz z Anką! Karol: Z Anką nie idę na pewno. Julka: Myślałam, że się spotykacie. Karol: Nie. Julka: No to może z Kaśką? Karol: Nieee… Julka : Może z Martyną? Agnieszką? Olka jest wolna. Magda? Karol: Nieee… Może ty byś ze mną poszła? Julka: Wiesz… Może, gdybyś wcześniej … Jestem już umówiona. To znaczy mam kogoś. Karol: Aha. No, to dzięki. Trzymaj się. SCENA 7 Sala egzaminacyjna. Uczniowie siedzą na krzesłach, zastanawiają się, myślą, liczą na palcach, po prostu – piszą maturę… Za scenografią pokazuje się cień: Nauczycielka : Ciemno wszędzie, głucho wszędzie… co to będzie? Co to będzie? … Aaaaaa!!! (piszczy) Maturzyści wpadają w rozpacz. Lamentują, ukrywają twarz w dłoniach, szlochają. Po chwili zmiana nastroju. Anka ( do Julki): No, i jak Ci poszło? Pozostali aktorzy dzielą się wrażeniami po egzaminie. Z gwaru wyłaniają się niektóre wypowiedzi. Julka: No nie wiem, a tobie jak? Karol: Ja zupełnie nie wiem.. Co masz w trzecim zadaniu? Uczeń 1: W trzecim to właściwie napisałem charakterystykę. Ale czwarte to zupełnie nie wiem. Uczeń 2: Czwarte? No, co ty? Uczeń 3: Czwarte to banał. A tobie jak poszło? Uczennica 4: Ja już sama nie wiem, czy mi poszło dobrze, czy źle. Karol: I co wtedy? Scena 8 Wchodzą dwie postacie z instrumentami perkusyjnymi – bęben i dzwonek. Uciszają nimi maturzystów. Stają na krzesłach. Maturzyści intensywnie reagują na losowanie. Prowadzący 1: Uwaga! Bęben maszyny losującej jest pusty! Prowadzący 2: Następuje zwolnienie blokady! Prowadzący 1: I zaraz dowiemy się, kto zdał… Prowadzący 2: A kto nie zdał! Prowadzący 1: Kto zdał! Prowadzący 2: Kto nie zdał! Prowadzący 1: Kto zdał! Prowadzący 2: Kto nie zdał! Prowadzący 1: Kto zdał Prowadzący 2: Nie zdał! Prowadzący 1: Rozpoczynamy losowanie! Maturzyści boją się. Prowadzący Losowanie 2: Rozpoczynamy losowanie! Tremolo na bębnie i dzwonku… Prowadzący 1: Numer: 39! Uczniowie padają sobie w ramiona, cieszą się. Kolejne tremolo… Prowadzący 2: Numer… 15! Tremolo… Prowadzący 2: Następny wylosowany numer… 23! Prowadzący 1: 16! Prowadzący 2: 3! Prowadzący 1: 8! Tylko Karol zostaje na środku. Prowadzący 2: I ostatni wylosowany numer to 6! … A nie , 9! Karol po chwili załamania odetchnął z ulgą. Wybieg a do kolegów. Prowadzący 1: Dziękujemy za uwagę. A jutro losowanie poprowadzi… (tremolo) Ja! Prowadzący 2: Iiiiiii… Ja! Scena 9 Karol i Julka spacerują chodem pantomimicznym. Aktorzy komentują z linii scenografii. Uczennica 1: Gdy księżyc stęchłym "Sidolem" Uczennica 2: złe miejskie niebo wyczyści, Uczennica 3: wychodzą na głupi spacer Uczennica 4: dwaj maturzyści. Uczeń 1: Postacie prawie bliźniacze, Uczeń 2: jak wałek podobny do wałka, Uczeń 3: przystając, jeden zapłacze, Uczeń 4: a drugi załka: Uczennica 5: Bo cóż, że skończyli szkoły, cóż, że w kieszeniach matury? Uczeń 5: Jeden z nich niewesoły, drugi ponury. Uczennica 1: Dzień cały stukali-pukali - Uczennica 2: niestety: wszystko zajęte... Uczennica 3: Żebyż choć zostać kelnerem Uczennica 4: lub konfidentem! Uczeń 1: Nazajutrz kiedy się ściemni, Uczeń 2: bez celu znów l korzyści Uczeń 3: w noc ciemną wyjdą jak cienie Uczeń 4: dwaj maturzyści. Scena 10 Nauczycielka wprowadza szkolny chór. Ucisza ewentualne oklaski. Na sygnał dyrygentki uczniowie chórem skandują z towarzyszeniem instrumentów perkusyjnych wiersz Mirona Białoszewskiego „Ach, gdyby, gdyby nawet piec zabrali”. Mam piec podobny do bramy triumfalnej! Zabierają mi piec podobny do bramy triumfalnej! Oddajcie mi piec podobny do bramy triumfalnej! Reklama Zabrali. Została po nim tylko szara naga jama szara naga jama. (śpiewają) I to mi wystarczy: szara naga jama szara naga jama sza-ra- na-ga- ja-ma szaranagajama. (Śpiewając schodzą ze sceny. Nauczycielka nadal dyryguje). Koniec Wykorzystano utwory oraz cytaty tekstów literackich: Witold Gombrowicz, „Ferdydurke” Adam Mickiewicz, Dziady, cz. II Konstanty Ildefons Gałczyński „Dwaj maturzyści” Miron Białoszewski, Ach, gdyby, gdyby nawet piec zabrali… Moja niewyczerpana oda do radości Wyświetleń: 0
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |