Katalog

Beata Biernat-Kuczek, 2019-04-16
Majkowice

Uroczystości, Dialogi

Scenariusz spektaklu patriotycznego

- n +

„A Jej znak to Orzeł Biały”
– scenariusz spektaklu poświęconego pamięci tym, którzy polegli za Ojczyznę


Cele:
- zaznajomienie uczniów z przeszłością Ojczyzny;
- kultywowanie tradycji narodowych;
- zachęcanie młodzieży do poznawania historii Polski
-krzewienie ideałów patriotycznych wśród społeczności lokalnej w duchu tradycji chrześcijańskiej
- promocja działań szkoły w środowisku miasta i powiatu



Scenariusz


Na scenie jest ciemno, słychać krzyki, płacz (światła)
Światło pada na dużą mapę Polski. Wchodzą zaborcy (ubrani na czarno w kominiarkach) i rozrywają symbolicznie mapę Polski. Całemu zdarzeniu towarzyszą krzyki, płacze. Zapada ciemność, cisza…

Piosenka: „Biały krzyż”

Wnętrze domu szlacheckiego. Ojciec, matka, syn.

Ojciec: Źle się dzieje, car morduje znowu. Filomaci i filareci aresztowani… Wywożą naszych na Sybir kibitkami… Naród długo tego nie ścierpi. Tyran!!! Ludzi nie żałuje. Legną w boju tak nasi, jak ich.

Matka: Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia? Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?

Ojciec: Nie, on siedzi o 500 mil na swej stolicy, zmarszczył brwi i tysiące kibitek już leci; podpisał – tysiąc matek opłakuje dzieci; skinął – padają knuty od Niemna do Chiwy…

Syn: Jakiż to musi być okrutny człowiek!


Do tego samego domu wbiega szlachcic – znajomy rodziny i informuje o wybuchu powstania listopadowego



-Walczmy! Powstanie wybuchło! Zbieraj się stary, ruszamy do boju. Mamy szansę, trzeba działać! Grzmijcie bębny, ryczcie działa!!! Ulec musi dumny car!!!
Szlachcic wybiega

Ojciec: Trzeba iść! Nie wyglądaj za mną oknem. Po cóż ci kochanie wiedzieć, że do lasu idę spać

Matka: Nie najdroższy, nie zostawiaj nas. Wszak listopad, zawieruchy, jak będziemy bez ciebie żyć?

Ojciec: Dłużej już nie mogę siedzieć, toż Ojczyzna wzywa! Będziem wolni! Uwierz tylko…

Syn: Tatku, nie chcę, żebyś odchodził



Ojciec: Synu, kiedyś zrozumiesz. Taka moja powinność. Ojczyźnie nie odmawia się krwi!

Syn: To ja z Tobą ojcze drogi, ramię w ramię pójdę dziś

Ojciec: Synu, tyś za młody

Syn: Byleby w garści karabin, a obok tata mój, nie straszny mi wróg i śmierć.

Matka (płacze): Boże mój! Ja przed wami jak ołtarz ciała rozdarty!!! Ja wszystko wiem, ja rozumiem, tylko się krzywdy nauczyć i ludzi złych się uczyć nie umiem.

Ojciec i syn żegnają się z matką. Matka daje ojcu medalik i wychodzą

Piosenka : „Stepie szeroki”

Podczas piosenki - „Marsz żywych” – od tyłu Sali, przez widownię, na scenę wchodzą statyści, niosą krzyże z brzóz i palące się świece, głowy zwieszone do dołu

Z powstania wraca ranny syn. W milczeniu oddaje matce medalik. Ojciec nie żyje. Czule się witają. Płaczą. Wychodzą

Piosenka: „Polonez Ogińskiego”

Na scenę wbiegają chłopi z kosami, sierpami, motykami itp. Wszyscy równocześnie krzyczą. Na środek wychodzi Szela. Zgromadzeni milkną

Szela krzyczy: Zabij! Zabij! Będziem żyć lepiej! Austriak zapłaci!
Na środek wybiega chłop i woła: Za Szelą! Szela prowadź!

Wbiegają do domu szlacheckiego, porywają mężczyznę, mordują go i wynoszą razem ze sceny
Chłopi krzyczą i wychodzą. Słychać szczęk szabel, płacz, krzyki, jęki, ciemność.

Piosenka: „Warszawianka” na skrzypcach

Zima. Zakochani ubrani ciepło, trzymają się za ręce

Ona: Pamiętam, gdy brałeś mnie w ramiona i uśmiech Twój i każde słowo i wierzę ciągle, że gdy wrócisz będziemy naprawdę szczęśliwi i już na zawsze razem.
On: Wrócę kochana. Pamiętaj, że zawsze będę Cię kochał.

Daje jej pierścionek, ona jemu różaniec. Dziewczyna płacze, narzeczony ociera jej łzy.

On: Gdybym jednak nie wrócił… W pole wyjdź pewnego ranka, na snop żyta ręce złóż i ucałuj jak dziś mnie – swego kochanka, ja żyć będę w kłosach zbóż

Piosenka: Rozkwitają pąki białych róż(3 pierwsze zwrotki)



Chłopak wraca z powstania. Radość i szczęście. Ona rzuca mu się na szyję i całuje, on na rękach wynosi ją ze sceny.

Piosenka: „Piechota”

Podczas refrenu na scenę wchodzą uzbrojeni żołnierze, maszerują, stają na baczność Przez drzwi wejściowe, od strony widowni też wchodzą żołnierze, idą na scenę. Ustawiają się w szeregu i przeładowują broń.



Żołnierz 1: Byleby w garści karabin, taki, co w boju nie chybi, co mi tam śniegi Syberii, co mi tam obóz, więzienie, głód, poniewierka, szkorbut! Radość żołnierską ładuje jak chleb i naboje do torby.

Żołnierz 2: Na nic mi wszystkie nagrody, na nic mi wieńce sławy, potrzebne mi mężne serce, żeby wolność wróciła do Warszawy

Żołnierz 3: Wiele się lądów zdeptało, wiele się krajów obeszło, a o wolnej Polsce wciąż myślałem

Kurier wybiega na scenę, rozdaje widowni gazety(lub ulotki) z I wojny światowej

Kurier: Wybuchła I wojna światowa! Nadzieje znów się obudziły! Wolność blisko! Rosja przeciwko Niemcom i Austro-Węgrom. Trzy czarne orły chwyciły się za łby. Wolność!! Wolność!! Tuż tuż!!! Zaborcy skłóceni!!!

Żołnierze żegnają się z matkami



Żołnierz 1: Na krwawy matko idę bój, żołnierska trąbka woła, żołnierski szary na mnie strój lecz w ręku miecz anioła.

Żołnierz 2: Jeśli powrócę matko, dzień ten będzie dniem wesela. Zapukam cicho w twoją sień, do stóp przypadnę twych i złożę starganą z szyi mą obrożę.

Żołnierz 3: Gdybym nie wrócił matko, ty wyraz ten, co z pacierzem uczyłaś, wspomnij i pomyśl, żem legł żołnierzem.

Piosenka: „Nie spoczniemy”

Do zebranych żołnierzy wychodzi Piłsudski.
Piłsudski: Odtąd nie ma ani strzelców, ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Jedynym waszym znakiem jest Orzeł Biały. Żołnierze, spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie w bój i wszyscy jesteście równi wobec ofiar, jakie ponieść macie. Patrzę na was jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska i pozdrawiam was jako Pierwszą Kadrową Kompanię.

Żołnierze wychodzą na wojnę. Matki płaczą, wychodzą za swoimi dziećmi.

Piosenka: Wojenko, wojenko

Żołnierze wracają z wojny, ranni, w bandażach, jeden żołnierz wniesiony na noszach



Żołnierz 1: kto jak on, nasz brygadier Piłsudski, Polskę w sercu, śmierć w tornistrze nosił. Kto jak on?
Żołnierz 2: Pamiętajcie to imię, co z tęsknoty do Polski wyrosło! Gdy wróg deptał ją z buta wyniosłą, całą w ogniu stojącą i dymie.
Żołnierz 3:Ten żołnierski wysiłek nadludzki, wy swym dzieciom w kolebkach przekażcie, bo jak w burzy kapitan na maszcie, stał dziś w Polsce brygadier Piłsudski

Piosenka: Legiony to…



Żołnierz 4: Legiony polskie! Szczęśliwa drużyno!! Zmieniamy w ciało tęsknot złote sny!...Legiony nasze!... wszak Polska to my!!!



Pielęgniarka: O Polsko, Polsko, Polsko!!! Patrz, już dzień twój świta, ktoś w ogniu dział i w dymie, krwią własną na sztandarach twe święte kreślił imię. Niech będzie cześć i chwała żołnierzom polskim.






Piłsudski: Żołnierze!!! Oto nastał moment zapłaty! Po 123 latach niewoli, heroicznych walk o wolność naszą i waszą powstała z grobu Polska. Mimo bólu wspomnień, mimo wielkich strat i wyrzeczeń po raz kolejny przyszło nam walczyć o niepodległość. Sprawiedliwość dziejowa dała nam Polakom okazje patrzeć na agonie byłych panów świata. Odtąd już istniejemy!!! Odtąd wolni!!! Polska niepodległa!!!

Ogólna euforia: Hura!!!!

Piosenka: Żeby Polska była Polską



Uczennica: Żyjemy w XXI wieku. W czasach bardzo ważnych dla państwa polskiego. Na naszych oczach dokonują się istotne przeobrażenia polityczne, społeczne. Jesteśmy pełnoprawnym członkiem wspólnoty krajów europejskich – jesteśmy z tego dumni – jednak pamiętajmy o naszych korzeniach i nie zatraćmy nigdy naszej tożsamości Narodowej. Niech Orzeł Biały towarzyszy naszej społeczności w pracy i nauce, niech nam przypomina o korzeniach narodowych, historycznych bohaterach i w związku z tym o obowiązkach wobec naszej wspólnej Ojczyzny – Polski. Przez pamięć dla naszej przeszłości, dla cierpień i wyrzeczeń, jakie ponieśli nasi rodacy, nie bądźmy obojętni na krzywdy, jakie niosą ze sobą współczesne wojny. Wyrażajmy swój sprzeciw wojnom i afirmujmy wolność i niepodległość wszystkich państw na świecie.


Uczeń: Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"


Autorka scenariusza: Beata Biernat – Kuczek
Wyświetleń: 0


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.