Katalog

Agata Niedźwiecka, 2015-09-25
Ostrołęka

Wychowanie do życia w rodzinie, Artykuły

Budowanie dojrzałych więzi z samym sobą i drugim człowiekiem.

- n +

W dziedzinie więzi międzyludzkich sytuacja trzeźwiejącego alkoholika jest trudna, bo do tej pory trwał w relacjach zaburzonych, a nawet patologicznych. Głównym środowiskiem, w którym osoba uzależniona się obracała to osoby podobnie jak ona uzależnione. Te związki okazywały się chore i destrukcyjne dla wszystkich. Kontakt z innymi ludźmi spoza tego środowiska, także z najbliższymi w rodzinie opierał się na nieufności, wrogości, agresywności czy poczuciu zagrożenia. Kiedy człowiek uzależniony zaczyna trzeźwieć potrzeba jest, aby zaczął też odbudowywać lub czasem nawet budować zdrowe, dojrzałe i oparte na miłości więzi międzyludzkie.
Budowanie więzi oznacza spotkanie z drugim człowiekiem i z Bogiem, a także sposób odnoszenia się danego człowieka do samego siebie. To budowanie czy odbudowywanie więzi w tych trzech wymiarach dokonuje się jednocześnie, choć nie z taką samą intensywnością. Nie można odnosić się do siebie z przyjaźnią i szacunkiem a jednocześnie w sposób wrogi i agresywny postępować wobec innych. Także iluzją jest subiektywne przeświadczenie, że możliwa jest pozytywna postawa wobec innych ludzi, gdy człowiek sam w stosunku do siebie odnosi się wrogością. Człowiekowi uzależnionemu, który podejmuje leczenie trudno jest odzyskać pozytywne więzi z własnym JA. Na początku trzeźwienia towarzyszy mu silne poczucie winy, samopotępienia, niepokoju, bezradności, rozgoryczenia i pretensji do siebie. Trudno w takiej sytuacji kochać i akceptować siebie, no i alkoholik nie może uwierzyć, że ktoś inny może być dla niego przyjacielem i go szanować. Trudno też o pozytywne przeżywanie swoich relacji z Bogiem. Taki kontakt opiera się lęku, zawstydzeniu, niepokoju, czasem buncie lub ucieczce. Osoba uzależniona ma często żal i pretensje do Boga, że nie ratował jej w cudowny sposób w trudnych sytuacjach.
Dla wielu ludzi uzależnionych początkiem drogi do trzeźwości jest spotkanie z drugim człowiekiem, który go nie potępia, nie atakuje a zwraca się do niego z życzliwą ofertą pomocy. Ważna jest taka postawa, przyjazna, a jednocześnie stanowcza, która pozwoli ponosić konsekwencje picia uzależnionemu. Potrzeba wielkiej cierpliwości, równowagi emocjonalnej i trafnego wczucia się w myśli i przeżycia osoby uzależnionej, której chce się pomóc, a przede wszystkim posiadania odpowiedniej wiedzy o uzależnieniach. Taką osobą może być już trzeźwiejący alkoholik a później grupa osób ze wspólnoty Anonimowych Alkoholików. Alkoholik doświadczając dojrzałych kontaktów w atmosferze życzliwości może zacząć stopniowo przezwyciężać swój dotychczasowy sposób traktowania ludzi. Może odkryć radość przyjaźni, zaufania, otwartości, wzajemnej życzliwości i wsparcia we wzrastaniu. Ale dojrzałe więzi z innymi stawiają też wymagania i zmuszają do wysiłku. Jednak szybko się okazuje, że ten wysiłek się opłaci, bo wierność i odpowiedzialność przynoszą radość i pogodę ducha.
Nawiązanie nowych dojrzalszych relacji z drugim człowiekiem sprzyja zbudowaniu nowych dojrzalszych kontaktów z Bogiem, a nawet „powierzenia naszej woli i naszego życia opiece Boga” Uzależniony uczy się, że jest ważny w oczach Boga i może się z Nim przyjaźnić. Powoli zaczyna odzyskiwać wiarę, nadzieję i miłość, co prowadzi go do przyjęcia głębszej prawdy o sobie i zaufania do Boga. Często zdarza się tak, że alkoholik już wiele razy próbował podejmować trzeźwość sam i nie udawało się. Teraz z Bożą pomocą, z Jego mocą i mądrością trzeźwość może stać się faktem. To „poprzez modlitwę medytację” uzależniony „dąży do coraz doskonalszej więzi z Bogiem (jakkolwiek go pojmuje) prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec niego i o siłę do jej spełnienia” Trzeźwiejący alkoholik powraca do Boga, od którego w czasie swojego picia się oddalił i zaczyna tą więź z Bogiem przeżywać w sposób bardziej osobisty i dojrzały.
Pozytywne więzi z ludźmi i z Bogiem mają wpływ na budowanie nowego rodzaju więzi z samym sobą. U osoby uzależnionej dokonuje się proces samoakceptacji, który to bywa często dużo trudniejszy niż pojednanie z drugim człowiekiem i z Bogiem. Przeszkadza jej to jak widziała się wcześniej, a mianowicie: gardziła sobą, nienawidziła się i nie widziała nadziei na przyszłość. Teraz alkoholik uczy się przyjmować i przeżywać samego siebie z przyjaźnią, szacunkiem i troską o własny rozwój. Godzi się z prawdą o sobie nie po to, aby się potępiać, ale po to, aby móc siebie przemieniać. Wymaga od siebie, ale jest wobec siebie cierpliwy i uczy się oceniać swoje realne szanse na to, co chce osiągnąć. Staje się swoim przyjacielem, a w miarę jak osiąga sukcesy odradza się w nim zaufanie do samego siebie. Na drodze trzeźwienia nie ma potrzeby oszukiwania siebie w związku, z czym alkoholik odzyskuje wolność i odwagę, aby realistycznie widzieć swoje możliwości, ale też swoje ograniczenia, jeśli potrzeba zdobywa nowe kompetencje. W jego otoczeniu znajdują się szlachetni ludzie, z którymi przebywa i dzieli się sobą, którzy jeśli potrzeba to pomogą i udzielą wsparcia, i których to w razie potrzeby będzie mógł naśladować. W ten sposób osoba uzależniona staje się dojrzałym przyjacielem samego siebie według zasad przyjaźni zawieranych z innymi ludźmi.

Bibliografia:
1. Dziewiecki M., Dorastanie do świętości, Częstochowa 2007.
2. Dziewiecki M., Jak wygrać życie?, Częstochowa 2002.
3. Dziewiecki M., Psychologia porozumiewania, Kielce 2000.
4. Dziewiecki M., Radość miłości, Kielce 2005.
5. Dziewiecki M., Wychowanie w dobie ponowoczesności, Kielce 2002.
6. Dziewiecki M., Zagrożeni alkoholem chronieni miłością, Częstochowa 2007.



Wyświetleń: 245


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.