Katalog

Agata Niedźwiecka, 2015-09-25
Ostrołęka

Wychowanie do życia w rodzinie, Artykuły

Metody werbowania do sekt.

- n +


Nie ma sensu demonizowanie działania sekt. Z pewnością są one groźne; nie znaczy to jednak, że nie ma przed nimi żadnej ucieczki. Zamiast walczyć z sektami, warto zająć się likwidacją zjawisk, które leżą u podłoża ich popularności. Kryzys rodziny, więzi sąsiednich, anonimowość, brak życzliwości sprawiają, że coraz więcej ludzi szuka ratunku w sektach. Czy go znajdą ? Często we własnym przekonaniu - tak. Na ile jest to faktyczny ratunek, a na ile złudzenie - trudno odpowiedzieć. Sekty bazują na dobrej znajomości psychologii, co pozwala im stworzyć iluzję szczęścia, zadowolenia. Z pozoru człowiek otrzymuje w nich to, czego pragnie. Tyle, że ceną za to jest wolność. Czy warto płacić aż tyle za złudzenie ? Metody werbowania, jakimi posługują się poszczególne sekty, są bardzo zróżnicowane. Trudno byłoby stworzyć ich kompletną listę. Do najpopularniejszych należą:
1. „Bombardowanie miłością”
Najbardziej narażeni na pozyskiwanie taką metodą są ludzie, którym brakowało życzliwości czy akceptacji ze strony dotychczasowego otoczenia. Osamotnieni, wydawało by się nikomu nie potrzebni, nikt się nimi nie interesuje. Także brak ciepła w rodzinie, gdzie człowiek dorasta powoduje, że tak łatwo przyjąć wydawałoby się nic nie znaczący, a tyle zmieniający uśmiech, nić porozumienia, odrobina sympatii czy zainteresowanie. Tylko tyle wystarczy, aby takich ludzi przyciągnąć, namówić do otwarcia się przed nowym „przyjacielem”. Człowiek, któremu dotąd nikt nie poświęcał wiele uwagi, często w tym momencie wyrzuca z siebie wszystko, co się w nim nagromadziło. „Przyjaciel” uważnie tego słucha, co jest traktowane jako dowód życzliwości. W przyszłości ta wiedza przyda się sekcie. Życzliwość czyni człowieka bardziej podatnym na manipulację. Z czasem ta życzliwość przestaje być bezinteresowna, a staje się uzależniona od spełnienia określonych warunków. W ten sposób, stopniowo - żeby nie odstraszyć - od „bombardowania miłością” dochodzi się do pełnej kontroli zachowań, adepta sekty.

2. Flirt
Najkrócej można powiedzieć, że jest to pójście o krok dalej w stosunku do poprzedniej metody. Człowiek nie jest samotną wyspą jak pisze T. Morton i stąd też szuka nawiązania relacji z drugim człowiekiem. Często osoby słysząc miłe komplementy, dobre słowa na swój temat, okazywane zainteresowanie myślą, że właśnie spotkali kogoś z kim można podzielić swoją samotność i pustkę. Tymczasem okazuje się, że taki flirt ma na celu zwabienie do sekty. Niektóre sekty nakłaniają (zmuszają) swoich członków nawet do prostytucji, byle tylko zyskać nowych adeptów. Ta metoda, podobnie jak poprzednia, jest szczególnie skuteczna w stosunku do osób poszukujących akceptacji ze strony drugiego człowieka, mających niską samoocenę i upatrujących swoją wartość w ocenie innych i ich zainteresowaniu.

3. Wykorzystanie słabości.
Kiedy osoba z problemami spotyka zupełnie obcego człowieka, którego najprawdopodobniej - wydaje się jej - nigdy więcej nie spotka, często dochodzi do głębokich zwierzeń. Nadmierna szczerość może się niekiedy zemścić. Sekta umie doskonale wykorzystywać słabości nowego członka. Robi to dwojako. Po pierwsze, oferuje mu zaspokojenie jego potrzeb i rozwiązanie jego problemów życiowych, często bez udziału tej osoby - my się tym zajmiemy, ty tylko zostań z nami. Jest to zawsze mocny argument na rzecz pozostania w sekcie. Jeżeli to nie wystarcza, pozostaje szantaż: groźba ujawnienia najbardziej skrytych tajemnic adepta. Cena strachu, a właściwie wstydu, jest tak wysoka, że nie każdy jest gotów ją zapłacić za uwolnienie się spod wpływu sekty.

4. Pochlebstwo.
Człowiek jest niezwykle wrażliwy na pochwały - nie tylko te zasłużone. Wystarczy zaczepić go na ulicy i zacząć rozmowę od banalnego stwierdzenia, że „inteligentnie wygląda” albo sprawia wrażenie „myślącego”, aby wciągnąć go w dłuższą rozmowę, namówić do przyjścia na spotkanie itp. Wystarczy powiedzieć kilka miłych słów aby zainteresować, zachęcić do czegoś. Ta metoda także później może być z powodzeniem stosowna: kiedy za każdy akt posłuszeństwa wobec sekty adept wysłuchuje pochwał, łatwiej jest mu podporządkować się kolejnym, stopniowo coraz trudniejszym poleceniom.

5. Wymuszanie decyzji.
Słowo „wmuszanie” brzmi może nieco brutalnie; chodzi tu głównie o presję psychiczną. To oddziaływanie przypomina trochę zachowania specjalistów od reklam czy zwykłych sprzedawców, którzy próbują nami manipulować, wmawiając, że to „jedyna okazja”, „ostatnia szansa” i że musimy się zdecydować, bo – „teraz albo nigdy”. Podobnie potencjalnego adepta próbuje się niekiedy przymusić do podjęcia natychmiastowej decyzji, tłumacząc, że później nie będzie miał już takiej szansy. Współczesny człowiek jest łasy na wszelkiego rodzaju promocje, gratisy. Stąd też z jednej strony czuje się przymuszany, ale z drugiej patrzy na to co zyska. Kalkulacja jest oczywista: może zyskać tylko dziś, teraz.

6. Rozdawnictwo - pomoc humanitarna.
Sposób tyleż prosty, co efektowny i pozwalający zjednać sympatię społeczeństwa. Sekta próbuje przez to pokazać, że troszczy się o zwykłe potrzeby szarego człowieka. Często spotykana forma pomocy humanitarnej to darmowe posiłki. Człowiek skoro coś dostał to czuje się zobligowany też coś dać. Zatem słucha uważnie, bo tyle może. I często zadziwiony takim zainteresowanie i możliwością otrzymania kolejnej porcji zupy przychodzi kolejny raz i jeszcze kolejny... aż zostaje w sekcie.

7. Izolacja.
Wchodząc na dobre w sektę, człowiek jest mniej lub bardziej gwałtownie przymuszany do zerwania kontaktów z najbliższym otoczeniem. W skrajnym przypadku mówi mu się wprost, że musi się oderwać od dawnego towarzystwa, zerwać więź z przeszłością, bo ona uniemożliwia mu dojście do celu, jaki stawia sobie sekta (np. sekta przedstawia siebie jako wspólnotę „zbawionych”, a resztę jako skazanych na pewne potępienie). Niekiedy nie pada żaden nakaz, ale sekta stara się na tyle zapełnić czas adepta, aby ograniczyć do minimum jego kontakty z innymi środowiskami. Adept bywa też wysłany do innego miasta lub nawet państwa, aby uniemożliwić kontakt z rodziną, przyjaciółmi.

8. Ciągła kontrola.
Adepta nie można pozostawić samemu sobie. Ciągłe towarzystwo „anioła stróża” - członka sekty - ogranicza do minimum ryzyko, że adept zacznie zastanawiać się, co się z nim tak naprawdę dzieje. Ów opiekun może na bieżąco rozwiewać rodzące się, jeszcze nie zwerbalizowane wątpliwości, a w razie potrzeby podjąć decyzję o zastosowaniu specjalnych środków.

9. „Bombardowanie intelektualne”.
Sprzyja mu pełna izolacja członków sekty. Nie wolno słuchać radia, oglądać TV, przeglądać Internetu. Jedynym źródłem informacji jest dla nich sekta, a dokładniej ktoś, kto stoi ponad nimi w hierarchii. To pomaga w tworzeniu i powielaniu klisz myślowych, pewnych schematów, a z czasem prowadzi do utraty krytycyzmu i przyjmowania wszystkiego, co powie mistrz. On jest wyrocznią dla adeptów sekty. Należy koniecznie podporządkować się jego woli.

10. Techniki medytacyjne.
Medytacja powoduje nie tylko wyciszenie. Sprawia również, że człowiek staje się bardziej podatny na sugestie, hipnozę i oddziaływania na podświadomość. Właśnie wpływanie na podświadomość - przez tzw. bodźce podprogowe - to również jedna z metod oddziaływania sekt. Łatwo wtedy zaszczepić takie tezy i poglądy u adeptów jakie chce mistrz - przełożony czy kierownik sekty. Można w umyśle ustawić - jak w komputerze - bezwzględne podporządkowanie przywódcy sekty czy też wrogość do bliskich. Sekta posługuje się na różne sposoby kłamstwem. Jako przykłady można tu podać fałszywe interpretacje Biblii, sztuczne tworzenie analogii (np. porównywanie Chrystusa z Buddą, przypisywanie osobom uważanym przez adepta za autorytety wypowiedzi, które w rzeczywistości nigdy nie zostały przez nie wygłoszone.

Wyświetleń: 239


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.