Katalog

Justyna Jędrzejak, 2015-07-27
Środa Wielkopolska

Uroczystości, Scenariusze

"Szczęśliwa polana" - scenariusz przedstawienia z okazji Dnia Matki dla klas 4-6.

- n +

SZCZĘŚLIWA POLANA
scenariusz przedstawienia dla uczniów szkoły podstawowej z okazji Dnia Matki.

NARRATOR : Witam miłych gości i zapraszamy do refleksji nad pytaniem: co naprawdę znaczy być szczęśliwym…

Gdzieś z górami, gdzieś za lasami był sobie las, taki w sam raz.
Ani za duży ani za mały . A w lesie owym zwierzęta mieszkały…
Piosenka: Był sobie las…
Zwierzaki sprzeczają się. Każde z nich ma inne zdanie na temat, co to znaczy być szczęśliwym.
SOWA:
Spokój, cisza, dość hałasu! Trochę litości miejcie dla lasu!
MIŚ:
Miś Maciek coś wam powie, co to jest szczęście każdy się dowie.
Mieć pełny brzuszek, ciepły kożuszek- tego do szczęścia potrzeba.
Mieć w garnku miodek, zjadać go co dzień, do miodku mieć pajdę chleba.
MAMA MIŚ:
Nam misiom dużo do szczęścia nie potrzeba.
Trochę miodku, ciepłe posłanie i skrawek błękitnego nieba.
WIEWIÓRKA:
Ja się z misiem zgadzam w zupełności, nieszczęśliwy ten kto pości.
U mnie w spiżarni są orzechy i żołędzie, więc i rok szczęśliwy będzie.
ZAJĄCZEK:
A według mnie ruda kitko nie masz racji, można żyć przecież bez kolacji.
KOS:
Ale nie można bez śpiewania, bez latania, bez gwizdania.
PSZCZÓŁKA:
Co za głupoty !Co za głupoty, żyć nie można bez roboty. Baczność !Spocznij! w prawo! W lewo!
Do pracy się weź kolego!
MAMA PSZCZOŁA:
My pszczółki wam to mówimy, my się nigdy nie mylimy
Ten szczęście czuje, kto wytrwale pracuje!
TATA MOTYL:
Robota? Robota to głupota. By szczęśliwie żyć trzeba pięknym być!
MOTYLEK 1:
Ach! Jak ja kocham kolory! Gdy świat szarzeje, czuję się chory.
Te barwy śliczne, piękne, magiczne…
MOTYLEK 2 :
Czerwienie, żółcie, wrzosy, błękity!
Świat kolorów jest znakomity!
MOTYLKI razem:
My motyle, żyjemy chwilę.
Pojawiamy się i znikamy, ale za to jak wyglądamy!
BIEDRONKI:
A my biedroneczki suknie mamy w cudne kropeczki.
Gdy się pięknie okręcimy, wszystkich wokół zachwycimy!
Piosenka: Biedroneczki są w kropeczki…
ŚLIMAK:
Jeden lubi śpiewać, drugi tańczyć woli
a dla mnie być szczęśliwym to żyć sobie powoli.
ŚLIMAK TATA:
Z nikim się nie ścigać, nigdzie się nie spieszyć,
powoli się martwic i powoli cieszyć.
Ślimaki razem:
My ślimaki, mamy pomysł taki:
Chcesz szczęśliwym być, zacznij wolniej żyć!
JEŻ:
A ja wam mówię, swych kolców nie gubię i dobrze mi z tym ,
bo na szczęście w życiu trafisz, gdy obronić się potrafisz!
SOWA:
Siedzę sobie z boku, śmieję się z tego widoku.
Krzyczą , biegają, szczęścia szukają. Nie pamiętają, że już je mają!
Nie trzeba szukać szczęścia daleko,
za siódmą górą, za siódma rzeką.
(do przysłuchującego się misia)
Ono najczęściej maleńki jest na wyciągnięcie ręki!
MAŁE ZWIERZAKI:
Sowa to niech się schowa!
Dorosłe zwierzątka zajmują się swoimi sprawami.
NARRATOR:
Spór zwierząt trwałby chyba w nieskończoność.
Duże zwierzęta dyskutowały, mały uważnie ich słuchały.
Ale czy tak do końca ze wszystkim się zgadzały?
MIŚ:
Chociaż słucham już godzinę, ciągle mam zdziwioną minę,
ciągle się pytam i ciągle dziwię, co to szczęście jest właściwie?
PSZCZÓŁKA:
Rozumiem cię doskonale. Gdzie jest to szczęście? Nie wiemy wcale.
BIEDRONKI:
Chociaż mamy kropek wiele, gdzie szukać szczęścia nie wiemy przyjaciele.
Mały ŚLIMAK:
Niech mi każdy wybaczy , na mój rozum ślimaczy,
co to szczęście- nie rozumiem. Gdzie je znaleźć? Ja nie umiem!
INNE ZWIERZĄTKA:
Gdzie to szczęście? Jak je rozpoznamy?
Nie powiedziały nam tego mamy!
WIEWIÓRKA:
Wyznam wam szczerze, ja nie bardzo wierzę, że oni szczęście znają.
MOTYLEK:
Wciąż się sprzeczają, wciąż nie zgadzają,
chyba pojęcia o szczęściu nie maja.
KOS:
Ruda kitka ma rację chyba,
ale patrzcie wiatr się zrywa!
PIOSENKA: ODPOWIE CI WIATR
WIATR:
Cha, cha, szczęścia wam się szukać zachciało?
W niejednym miejscu już się wiało….
Sporo się widziało, sporo się słyszało…
Cha, cha szukać szczęścia chcecie?
Tak, tak, ono chodzi po świecie.
To tu, to tam, wiem widziałem sam…
ZAJĄCZEK:
Ale gdzie go szukać mamy? Powiedz proszę, posłuchamy.
WIATR:
Jeśli bardzo tego chcecie, może je znajdziecie, może je znajdziecie…
MIŚ:
Ale gdzie?
WIATR:
Gdzieś w świecie….. w świecie….. w świecie….
JEŻ:
Słyszeliście? Szczęście chodzi sobie po świecie.
BIEDRONKA:
A wy znaleźć je pragniecie.
MOTYLEK :
Chodzi sobie, więc ma nogi…
PSZCZÓŁKA:
Pewnie i ręce motylku drogi.
ŚLIMAK:
Ale czy jest duże, czy małe, tego już nie wiemy wcale.
MIŚ WPADA NA POMYSŁ:
Hej posłuchajcie chłopaki!
Ja mam pomysł taki (szepcze coś na ucho)
SOWA:
Siedzę sobie z boku, śmieję się z tego widoku.
Krzyczą , biegają, szczęścia szukają. Nie pamiętają, że już je mają!
Nie trzeba szukać szczęścia daleko, za siódmą górą, za siódma rzeką.
(do przysłuchującego się ślimaka)
Ono najczęściej maleńki jest na wyciągnięcie ręki!
MAŁE ZWIERZAKI:
Sowa to niech się schowa!
SOWA:
Wiem dobrze co planujecie, czy wy nic nie rozumiecie?
Szczęście jest tu, gdzie mama i tata.
KOS:
Sowa to niech sobie po lesie polata.
Małe zwierzaki przygotowują się do wyprawy.
NARRATOR :
Tymczasem na skraju lasu, także było sporo hałasu.
Tam spotkały się dzieciaki, które pomysł miały taki….
CHŁOPIEC 1:
Taka wyprawa to fajna sprawa. Bez mamy i taty idą same chwaty!
CHŁOPIEC 2:
Damy radę sobie sami, nie jesteśmy mięczakami.
DZIEWCZYNKA 1:
Nikt nam nie rozkazuje , nikt nam szyi nie szoruje!
Nikt nie marudzi i nie narzeka, odtąd swoboda na nas czeka!
DZIEWCZYNKA 2:
Wreszcie skończą się zakazy, te pytania i rozkazy!
Śmieci wynieś! Zrób zakupy! No, jedz zupę! Nie chcesz zupy?
Zajmij się bratem, opiekuj kwiatem.
Ucz się pilnie cały dzień, ucz się szybko, nie bądź leń!
CHŁOPIEC 1:
Prosto siedź a nie krzywo, nie strasz siostry tą pokrzywą!
CHŁOPIEC 2:
Niech mama i tata czepiają się brata.
DZIEWCZYNKA 2:
Zamiast siedzieć nad lekcjami jagód sobie nazbieramy!
Zamiast ciągle słuchać mamy, ptaków dzisiaj posłuchamy.
Ale fajnie, to jest przygoda, taka wolność mi się podoba!
DZIEWCZYNKA 1:
A my sobie od nich odpoczniemy, obóz w lesie rozbijemy
i radę sobie damy znakomicie, to jest frajda, to jest życie!
DZIECI razem:
Hurra! Wreszcie wolność i swoboda, to się nam bardzo podoba!
SOWA:
Halo, skąd ten gwar? Skąd ten hałas?
To nie jarmark, to jest las!
DZIEWCZYNKA 1:
Takich mądrości dosyć mamy, właśnie dlatego zwialiśmy od mamy.
Ty nas lepiej nie pouczaj, wystarczy, ze robią to w domu,
DZIEWCZYNKA 2:
Dlatego jesteśmy tutaj, zwialiśmy po kryjomu.
CHŁOPIEC 1:
Nam żadnych rad nie potrzeba, sami sobie poradzimy!
CHŁOPIEC 2:
Słyszysz? Sami! I bez ciebie i bez rodziny!
Razem: sami sobie poradzimy!
SOWA:
Co ja słyszę? Straszne rzeczy! Niech mi państwo wybaczą,
wasze mamy teraz płaczą!
DZIEWCZYNKA 1:
Popłaczą, popłaczą i przestaną
To się często zdarza mamom
CHŁOPCY razem:
Popłaczą, popłaczą i przestaną!
To się często zdarza mamom!
SOWA:
Oj źle się dzieje, źle się dzieje, gdy z twego powodu mama łzy leje
DZIECI RAZEM: Sowa to niech się schowa!!!
Dzieci zajmują się urządzaniem obozowiska.
Nadchodzi wieczór. Zwierzątka po kryjomu wymykają się z domów i z pakunkami ruszają na poszukiwanie szczęścia. Wtem jedni i drudzy staja naprzeciw siebie.

NARRATOR :
I tak właśnie w księżyca blasku spotkały się dzieci i zwierzaki z lasku…
DZIECI:
O, zwierzaki!
ZWIERZAKI:
O dzieci!
MIŚ:
Dzieci i pełno śmieci!
PSZCZÓŁKA I MOTYLKI:
Ale śmieci!!!
ZWIERZĄTKA RAZEM:
Dzieci śmieci, dzieci śmieci!!!!
DZIECI:
Zwierzaki cudaki!!!!!
CHŁOPIEC 1:
Zwierzaki pokraki!!!!
ZWIERZĄTKA:
Co??Pokraki? My pokraki???
NARRATOR :
I tak zaczął się spór, o taki. Nie obyło się bez hałasu.
Zwierzaki dzieci chciały wygonić z lasu. Te oczywiście pójść stąd nie chciały,
nie po to z domu uciekały…. A tymczasem na polanie słychać już lamentowanie…
TATA MOTYL znajduje list:
Ach, chodźcie tu prędko. Chodźcie tu blisko. To list od dzieci, oto treść listu.
MAMA MISIOWA CZYTA:
„ My, małe zwierzaki, wasze dzieciaki, chcemy poszukać szczęścia gdzieś w świecie.
Szczęśliwą polanę więc opuszczamy i na wyprawę wyruszamy…”
MAMA PSZCZOŁA czyta dalszą część:
„Nie martwicie się o nas wcale, radę sobie damy doskonale
A gdy już szczęście odnajdziemy, szybko do was przybiegniemy.
Całusy dla mamy, całusy dla taty
Podpisano: dzielne chwaty.”
TATA MOTYL :
Jak to? Dzieci poszły w świat same?
MAMA MIŚ:
Zostawiły tatę i mamę?
MAMA PSZCZOŁA:
Nie!!! To straszna jest nowina. Chcę zobaczyć moją córeczkę!
TATA ŚLIMAK:
A ja syna!
MAMA MIŚ:
Jak sobie w lesie poradzą same?
Są takie małe, ktoś skrzywdzić je może,
już coraz ciemniej i zimniej na dworze…
SOWA:
Oj, źle się dzieje, źle bardzo na polanie, gdy się sprawiło przykrość mamie.
Oj, źle postępujesz, źle bardzo bracie, gdy smutek sprawiasz mamie i tacie.
(do rodziców) Otrzyjcie łzy, nie rozpaczajcie!
MAMA MIŚ I MAMA PSZCZOŁA:
Otrzyjcie łzy? Nie rozpaczajcie? Co mamy robić?
SOWA:
Poczekajcie!
TATA MOTYL:
Czekać aż stanie się nieszczęście?
To nie w moim stylu. Idę szukać dzieci.
TATA ŚLIMAK:
Ja z tobą motylu.
MAMA MIŚ:
Tak, dłużej tego nie wytrzymam, zaraz idę i szukam syna.
MAMA PSZCZOŁA:
Choćbym miała przewędrować świat wielki wszerz i wzdłuż
idę razem z wami. Kiedy wyruszamy?
ZWIERZĄTKA:
Już!!!
NARRATOR:
Słońce już dawno przestało grzać,
nadszedł wieczór i chciało się spać…
BIEDRONKA:
Tutaj jest twardo, pogniotę kropeczki!
ZAJĄCZEK :
A ja nie mam swej poduszeczki!
MOTYLEK:
A ja posłuchać chcę bajeczki!
MOTYLEK 2:
Bo tak się składa, ze przed snem nam tata bajki opowiada…
WIEWIÓRKA:
A ja mam pusty brzuszek, coś do niego wrzucić muszę…
PSZCZÓŁKA:
Gdyby tu była moja mama, kołysanka byłaby śpiewana…
MIŚ ZDENERWOWANY:
Cisza, spokój, żarty skończone
Przecież szczęście wciąż nieodnalezione.
KOS:
Szukamy, szukamy i wciąż go nie mamy.
JEŻ :
Może już nie warto szukać?
PSZCZÓŁKA:
Może do domu czas zapukać?
BIEDRONKI I MOTYLKI:
My tęsknimy do naszej mamy. Co tam szczęście, my wracamy!
PSZCZÓŁKA:
Baczność, spocznij, odliczamy i do mamy zasuwamy.
ZAJĄC:
Jakby to wam powiedzieć, ja też nie chcę tutaj siedzieć…
ŚLIMAK :
Jeśli towarzystwo pozwoli, ja też sobie pójdę powoli.
MIŚ:
Co wy robicie? Dokąd idziecie? Przecież szczęścia szukamy w świecie!
MOTYLKI:
Miśku nasz drogi, przykro nam, ale szykujemy się do drogi.
MIŚ:
O rany! Ładni z was przyjaciele. Pewnie się boicie.
A ja znajdę szczęścia wiele, jeszcze zobaczycie!
Nadchodzą zwierzątka- rodzice z latarkami.
MAMA MISIOWA:
Synku! Gdzie jesteś? Kiedy cie zobaczę?
Synku, wracaj do mnie, całą noc już płaczę.
MAMA PSZCZÓŁKA:
Przeszliśmy już taki kawał drogi.
Dziecko najdroższe, to ja twoja mama.
Będę cię szukać choćby do rana!
TATA ŚLIMAK:
Synku! Wracaj do taty, wracaj do mamy.
Tak bardzo, bardzo ciebie kochamy!
MAMA PSZCZOŁA:
Ile bym dała, ile bym dała,
bylebym tylko córeczkę spotkała…
WIATR:
Cha, cha, widzę, że zmartwienie macie….
Kogo wołacie? Kogo szukacie?
Cha, cha, widzę że smutne są wasze twarze.
Pozwólcie niech wam wiatr coś pokaże…
Tam widziałem, zmartwiona gromada w stronę domu cicho się skrada…
RODZICE:
Nasze dzieci? Wracają do domu? Widziałeś?
WIATR:
W niejednym miejscu już się wiało,
sporo się słyszało, sporo się widziało…
Dzieci widziałem sam…
RODZICE:
Gdzie???
WIATR:
O, tam!!!
SOWA:
Pani Misiowa, mam smutne wieści, niech pani szybko zawraca
Pani synek to niezły uparciuch, Misiek jeszcze nie wraca …
MAMA MISIOWA:
Ach, ja wszystko, wszystko mu wybaczę,
tylko kiedy w końcu go zobaczę?
Idzie szukać synka.
Na niebie księżyc. Miś rozmyśla. W tym czasie przychodzi DZIEWCZYNKA 1. Ją także opuścili przyjaciele.
DZIEWCZYNKA 1:
Hej, bury misiu! Zostałeś sam?
Moi przyjaciele poszli, wszyscy, o tam!
Prosiłam, błagałam, lecz odeszli sobie.
A ja tak łatwo nie tchórzę, nie myśl miśku sobie.
MIŚ:
Oni się boją i tyle. Ja nie boję się wcale!
DZIEWCZYNKA 1:
Ja też ani trochę. Tutaj jest wspaniale!
MIŚ smutny:
I jest mi wesoło jak nigdy dotąd!
DZIEWCZYNKA 1 płaczliwym tonem:
Pewnie że wesoło, śmiejmy się z ochotą….
SOWA:
Nie trzeba szukać szczęścia daleko, za siódmą górą, za siódmą rzeką.
Ono najczęściej maleńki jest na wyciągnięcie ręki!
Dziewczynka i Miś siadają i wpatrują się w księżyc. W tle cicha kołysanka. Zasypiają.
NARRATOR:
Minął już dzień i noc minęła a szczęście nadal daleko.
Gdzie ono jest? Tu w ciemnym lesie? Na polu? Łące? Nad rzeką?
Kiedy nasi wędrowcy spali, ich rodzice wciąż szukali.
Dziewczynka budzi Misia.
DZIEWCZYNKA 1:
Hej, bury misiu, ja już rozumiem wszystko.
Czas wracać do domu, wstawaj śpiochu szybko.
Przyśniło mi się ze jestem blisko mamy i taty i wiesz co? To był piękny sen, miśku kudłaty.
Ten mój bunt i to głupie zachowanie. Jak ja to wszystko wytłumaczę mamie?
NADCHODZI MAMA MISIOWA. PO CHWILI POJAWIAJĄ SIĘ WSZYSCY WYSTĘPUJĄCY.
MIŚ:
Mama! Mamusia! Mamo, ja…
MAMA MISIOWA:
Nic nie mów kochany, chodź szybko proszę, chodź tutaj do mamy.
DZIEWCZYNKA 1:
Ach, jaka ze mnie była gapa! Przecież prawda o szczęściu jest taka:
Wszyscy aktorzy razem :
Ogromne szczęście wtedy mamy, gdy się znajdziemy w ramionach mamy!
Dzieci biegną z kwiatkami i laurkami do swych mam.




Wyświetleń: 419


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.