Katalog Anna Palmerii, 2014-12-10 Warszawa Uroczystości, Scenariusze Jasełka inaczejAnna Palmerii Tekst napisany do przedstawienia w wykonaniu kadry pedagogicznej dla uczniów i rodziców. Może być wykonany przez uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Scenka 1. „Tak blisko, a jednak daleko ...” Osoby: MAMA TATA CÓRKA NARRATOR Narrator: Do wigilii zostały tylko dwa dni. Pani Halinka, jak co roku, nie może doczekać się spotkania z córką Olą. Tęskni za babskimi wieczorami, które razem spędzały, kiedy Ola mieszkała w rodzinnym domu. Ola od dwóch lat pracuje i mieszka w Poznaniu. Tata - Halinko, czy Ola telefonowała? Mama – Nie Robercie, wiesz jak bardzo jest zapracowana. Rozmawiałyśmy tydzień temu. Mówiła, że żyje w natłoku sprawi żaliła się, że czasami to już sama nie wie jak się nazywa. Prawdopodobnie nie przyjedzie wcześniej niż na samą wigilię. Wiesz udało mi się wczoraj kupić w antykwariacie lampkę z brązu podobną do tej, którą zachwycała się u naszych znajomych. Tata – Dopiero teraz mi to mówisz? Od tygodnia szukam czegoś w Internecie, co mogłoby się jej spodobać. Już sobie wyobrażam jak się ucieszy! Będzie skakała z radości jak wtedy, kiedy była małą dziewczynką. Ale ta lata lecą! A tak między nami, co to za czasy. Wszyscy gdzieś stale biegną, jakby ktoś ich gonił. Mama – Cóż... Świat się zmienił, a ten cały pośpiech stał się już elementem codziennego życia każdej ziemskiej istoty. Myśmy mieli zdecydowanie wolniejsze tempo. Tata – Ola mogłaby jednak znaleźć minutę żeby zadzwonić i sprecyzować o której przyjedzie na wigilię. Dzwonek telefonu. Mama – Czyżby o wilku mowa? Mama – Halo? Ola – Cześć mamo! Mama – Kochanie, jak miło cię słyszeć. Czy już jesteś w drodze do Warszawy? Ola – Nie mamo. Telefonuję, żeby złożyć tobie i tatusiowi życzenia świąteczne. Mama –Jak to? Nie będzie cię z nami. Czy coś się stało? Do męża: Ola nie przyjedzie. Ola – Wszystko w porządku. Wiesz koleżanki z pracy znalazły atrakcyjną ofertę na święta na Teneryfach. Mama - do męża: jest na Teneryfach. Musiałam szybko podjąć decyzję czy z nimi polecieć, no a przy tym wzięłyśmy tylko trzy dni urlopu, a mamy całe dziewięć dni wolnego. Mamo, tu jest tak pięknie! Mama - No cóż córeczko, czeka na ciebie prześliczny prezent gwiazdkowy. Może uda ci się wpaść do nas po powrocie z zagranicy? Ola – Nie obiecuję, ale pomyślę. Pan Robert daje znaki żonie, że chce rozmawiać z córką. Mama– Wesołych świat córeczko. Tata chce z Tobą rozmawiać. Tata – Córciu, słów mi brak. Zrobiłaś nam niezłą niespodziankę. Nawet nie przyszłoby mi namyśl, że podczas świąt nie będzie cię z nami. Mogłaś nas uprzedzić. Ola - Tatusiu, właśnie to robię ... Wiesz jak ciągle jestem zabiegana. Muszę odpocząć. Kocham was bardzo. Wesołych świąt tato. Obje odkładają telefony. Narrator: Dom rodziny to bardzo ważne miejsce. To z rodzinnego domu wynosimy tradycje i wartości. W nim uczymy się szacunku, tolerancji i otwartości na drugiego człowieka. Czy pan Robert i pani Halinka mogli spodziewać się takiej niespodzianki? Piosenka „Życie nie tyko po to jest, by brać” – (refren – wszyscy wykonawcy) Scenka 2. „Kochajmy ludzi, tak szybko odchodzą” Osoby: Mąż Żona Córka Zięć Wnuczka 1. Wnuczka 2. Narrator Narrator: Pani Kinga i pan Piotr nie mogą doczekać się wnuczek Asi i Mariolki. Pan Piotr jak zwykle siedzi wygodnie w fotelu i wysłuchuje ze stoickim spokojem niekończącego się monologu żony. W tle muzyka „List do Boga” . Pani Kinga chodzi po salonie. Pan Piotr siedzi w fotelu i czyta książkę. Żona – Tak się cieszę, że dzieciaki spędzą nas święta. Asia i Mariolka pewnie przerosły swoich rodziców. Przygotowałam ulubione dania dla dziewczynek. Prezenty, mam nadzieję, też im się spodobają. Pani Kinga przez chwilę chodzi w milczeniu. No kiedy oni przyjadą. Już po siódmej. Obiecali, że będą punktualnie. Pani domu nadal chodzi w milczeniu. O słyszę kroki na korytarzu. (Otwiera drzwi). Jesteście, proszę. Wnuczki z daleka: wchodząc do mieszkania mówią: Wnuczka 1. - Cześć babciu, cześć dziadku. Wnuczka 2. - Cześć babciu, cześć dziadku. Narrator: Gdy córka i zięć witają się z rodzicami w tym samym czasie wnuczki zdejmują wierzchnie okrycia. Żona - Do kolacji wszystko gotowe. Proszę siadajcie do stołu. Narrator: W momencie, kiedy Kinga wypowiada zdanie wnuczki prawie zsynchronizowane rzucają je niedbale do rąk rodzicom i nie zważając na słowa babci w mgnieniu oka są przy choince. Mąż zdezorientowany: – Hola, hola panienki. Najpierw życzenia, kolacja. Prezenty nie uciekną... Narrator: Wnuczki nie reagują. Ich rodzice jakby nie słyszeli i nie widzieli niczego nie reagują. Mama patrząc czule na tatę poprawia mu krawat. Dziewczynki szukają pod choinką swoich prezentów. Pani Kinga podobnie zdezorientowana jak mąż dotyka jego ramienia i wzdychając: Żona - Zostaw je, są święta ... Narrator: Rodzice dziewczynek zasiadają do stołu i zachowują się tak jakby nic i nikt wokół nie istniał. Dziadkowie przyglądają się wnuczkom. W1. (Asia) – To twoje.. W 2. (Mariolka)– A to twoje. Narrator: Dziewczynki rozrywają w pośpiechu misternie zapakowane prezenty. Mariola – Co dostałaś? Asia - Album współczesnego malarstwa, jakby w Internecie nie było obrazów .... A ty? Mariola - „Królowa bez Nobla. Rozmowy o matematyce” Cegielskiego i Pogody. Ci faceci bajecznie piszą! To wspaniały prezent! Asia – Ty i ta twoja matma .... Matematyca, matematyca ... Mariola – Przestań! Narrator: Dziewczynki siadają do stołu. Wcześniej Asia niedbale rzuca na fotel swoją książkę, Mariolka swoją odkłada z pietyzmem także na fotelu; poprawia książkę, która rzuciła siostra. Pan Piotr przytula żonę. Nie muszą nic mówić. Rozumieją się bez słów. Oboje zaskoczeni siadają do stołu. Piosenka - „To już pora na wigilię, to już czas” Scena 3. Tolerancja. Obraz 1. Osoby: Mama Córka Dominika Bezdomna 1. Bezdomna 2. Narrator Narrator: W wigilijny wieczór pani Jola ze swoją córką Dominiką czynią ostatnie przygotowania do kolacji. Dominika nakryła już do stołu, mama krząta się jeszcze w kuchni. Mąż pani Joli, tata Dominiki pojechał po swoich rodziców na obrzeża Warszawy. Za oknem mróz, pada śnieg. W tym samym czasie pod dworcem spotykają się dwie bezdomne. B1- Cześć! B2- Cześć! B1 – Co kolejne święta znów na dworcu? B2 – Przecież wiesz, że nikt nas nie chce. Nikt nas nie wpuści do domu... B1 – Wiem. Miejsce dla niespodziewanego gościa przy stole to puste słowo. Ale wiesz, nie wolno tracić nadziei. Chodź spróbujemy może się uda. B2 – Nieee. B1 – No chodź! Chodź! Obraz 2. Mama– Dominisiu, pamiętałaś o włożeniu sianka pod obrus? Dominika – Tak mamo. Mama –Córeczko, a dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa? Proszę przynieś szybciutko. Dominika – Po co? Co roku stawiamy je na stole, a i tak nikt nigdy nie przyszedł. Mama- Dominiko, historia związana z dodatkowym nakryciem sięga czasów pogańskich. Panował wówczas zwyczaj „zapraszania do wspólnego posiłku dusz zmarłych, zwłaszcza tych, którzy odeszli w ciągu ostatniego roku. Dominika – Mamo Hallowen był w październiku. A poza tym nikt od nas nie odszedł. Mama - Proszę nie dyskutuj ze mną. Choć stawianie dodatkowego nakrycia wywodzi się z pogańskiego zwyczaju jest od wieków kultywowane w katolickiej tradycji. Dominika – Dla mnie to zupełnie bez sensu i tak nikt do nas nie przyjdzie, no ale skoro nalegasz. Narrator: Kiedy Dominika udaje się do kuchni po dodatkowe nakrycie „odzywa się” dzwonek u drzwi. Mama - O, czyżby tata tak szybko wrócił? Mama kieruje się do drzwi, otwiera. Za drzwiami stoją bezdomne. Obraz 3. Mama – Czego chcecie? Jak wam przyszło do głowy chodzić po domach w wigilijny wieczór? Wstydu nie macie? B2 – Chodź, mówiłam ci, że nas niw wpuszczą... B1 – Nie mamy domu, miałam nadzieję, że chociaż dzisiaj wieczór ktoś nas przygarnie, że ogrzejemy się trochę. Mama – Chyba wam się całkiem w głowach pomieszało. No idźcie już. M zamyka drzwi. Co za czasy! Dominika – Mamo, kto to był? Mama – Nikt, jacyś bezdomni. „Kolęda dla nieobecnych” (refren – wszyscy wykonawcy) Wyświetleń: 883
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |