Katalog

Anna Skwara, 2014-05-19
Mordy

Zajęcia artystyczne, Scenariusze

Scenariusz przedstawienia - Legendy indiańskie

- n +

Scenariusz przedstawienia
„Legendy indiańskie – Dawno temu na całkiem Dzikim Zachodzie…”
SCENA I
Występują:
Wódz „Świszczący Jastrząb” (łoś) – Kacper Czapski
Indianki:
(narrator) – Oliwia Posiadała
(pantomima) – Angelika Łuka
(pantomima) – Anna Harasim
(bóbr) – Natalia Wysokińska
(szczur piżmowy) – Natalia Mazur
(ryba) – Marta Bajerowska
(sarna) – Julia Majewska
(mucha) – Sylwia Korneć

Przy ognisku w półkolu siedzą: Wódz „Świszczący Jastrząb” i Indianki. Wódz nudzi się, bezustannie ziewa, Indianki powoli czeszą sobie włosy. W pewnym momencie jedna z Indianek proponuje:
Indianka 1. (z powagą): Wodzu, czas, abyśmy poznali historię naszego plemienia. Znam jedną z legend. Pozwól, że opowiem.
Gaśnie światło na Sali i Indianka 1 zaczyna opowiadać. To, o czym mówi pokazywane jest w postaci teatru cieni przez dwie Indianki 2. I 3.
Indianka 1.: Wiele, wiele lat temu, gdy świat był jeszcze nowy, była sobie piękna rzeka.
Na „ekranie” unoszą się i opadają fale.
Indianka 1.: Ryby w ogromnej liczbie w niej pływały, a jej wody były tak czyste i słodkie, że wszystkie zwierzęta przychodziły do niej, by zaspokoić pragnienie.
Pojawiają się cienie ryb i zwierząt. Światło za ekranem gaśnie, a zapala się światło oświetlające scenę. Na scenie rzeka z folii i trawy.
Teatr cieni zamienia się w teatr żywego planu. Pojawiają się na scenie Wódz i Indianki w symbolicznych maskach zwierząt i zaczynają odgrywać ich role.
Indianka 1.: Olbrzymi łoś usłyszał o rzece i także przyszedł się napoić. Ale był tak wielki i pił tak wiele, że poziom wody zaczął się znacznie obniżać. Zmartwiły się tym zwierzęta.
„Zwierzęta” z przejęciem zaczynają kręcić głowami i mówią:
Indianka 4. W masce bobra (z żalem): Wody wokół naszych żeremi znikają. Wkrótce nasz dom zostanie zniszczony!
Indianka 5. W masce szczura piżmowego (ze smutkiem): Co zrobimy, jeśli woda zniknie? Jak będziemy żyć?
Indianka 6. W masce ryby (razem, z rozpaczą): Inne zwierzęta mogą żyć na lądzie, jeśli woda wyschnie, lecz nie my.
Indianka 7. W masce sarny (z zastanowieniem): Zastanówmy się, jak odciągnąć od rzeki łosia.
„Łoś” – Wódz w masce w trakcie rozmowy zwierząt pije wodę z rzeki.
Indianka 1.: Zwierzęta zastanawiały się, jak odciągnąć łosia od rzeki, lecz on był tak wielki, że bały się podjąć jakiejkolwiek próby. Nawet niedźwiedź się go obawiał. Wreszcie ktoś się zdecydował…
Na scenie pojawia się „mucha” – Indianka 8.
Indianka 8. W masce muchy (dzielnie): Spróbuję go przepędzić!
„Zwierzęta” zaczynają śmiać się z muchy, pokazując ją palcami.
Indianka 1.: Jakże niby maleńka mucha pokonałaby gigantycznego łosia? (dłuższa pauza – śmiech zwierząt). Mucha nic nie powiedziała, ale zaczęła działać… (Wszystkie czynności, o których mówi Indianka 1. Wykonywane są przez „zwierzęta” w trakcie opowiadania) Podleciała do łosia, wylądowała na jego przedniej nodze i mocno go ugryzła. Łoś… silnie tupnął nogą, a za każdym razem, gdy tupał, grunt zapadał się, a w to miejsce napływała woda. Potem mucha zaczęła gryźć łosia po całym ciele, aż w końcu… łoś wpadł w szał! Z wściekłością zaczął biegać wśród rzecznej roślinności, wstrząsając łbem, tupiąc, prychając i sapiąc, lecz nie potrafił się pozbyć natrętnej muchy. W końcu… uciekł i nigdy nie powrócił. Mucha była dumna ze swego czynu.
Indianka 8. W masce muchy (z dumą): Nawet ktoś malutki może pokonać siłacza, jeśli użyje do tego swego rozumu.
Wódz i Indianki zdejmują maski i siadają z powrotem przy ognisku.
SCENA II
Występują:
Wódz (narrator/starzec) – Kacper Czapski
Indianki :
Indianka 1. – Oliwia Posiadała
Indianka 2. – Anna Harasim
Indianka 3. – Angelika Łuka
Indianka 4. – Natalia Wysokińska
Indianka 5. – Natalia Mazur
Indianka 6. – Marta Bajerowska
Indianka 7. – Julia Majewska
Indianka 8. – Sylwia Korneć

Akcja rozgrywa się przy wigwamie. Indianki siedzą i cerują płaszcze z futer. Okrywają siebie i wodza. Przy tym trzęsą się i tupią z zimna nogami.

Wódz : Ojcowie nasi opowiadali, że niegdyś lud nasz nie znał pożytków, jakie może dawać ogień. Nikt nie potrzebował ognia, aby się ogrzać, ponieważ wszyscy żyli w ciepłym kraju. Mięso jedli surowe albo wysuszone na słońcu. Z czasem zrobiło się w ich kraju chłodniej, musieli pobudować domy czy inne schronienia i marzyli o jakimś sposobie ogrzewania swoich siedzib.

Indianki okrywają siebie skórami/futrami. Indianka 3 nie okrywa siebie, tylko wodza. Przy tym trzęsą się i tupią z zimna nogami.

Indianka 3.: Ojej jak zimno.
Indianka 1.: Czy tak już będzie zawsze?
Wódz (narrator): Pewnego razu nadleciał ładny ptak.
Na scenie pojawia się Indianka w masce ptaka. Zaczyna chodzić wkoło Indianek.
Indianka 7.(zauważa ptaka i zaczyna mu się przyglądać, po czym zwraca się do niego): Czego sobie życzysz ptaszku?
Indianka 5. w masce ptaka: Wiem, czego wam potrzeba i przyleciałam, żeby przynieść błogosławieństwo ognia.
Indianka 8.: A co to takiego ten ogień?
Indianka 5. w masce ptaka: Czy widzicie płomyczek na moim ogonie?
Indianki: Widzimy.
Indianka 5. w masce ptaka: To jest właśnie ogień. Dzisiaj każdy z was uzbiera pęk suchych żywicznych gałązek. Na te wiązki zgarniecie płomień z mojego ogona.
Indianki zaczynają zbierać gałązki. Nie zbiera Indianka … i wódz. Od tej pory Indianka zaczyna opiekować się wodzem (narratorem/starcem). Ptak przygląda się ich pracy i czeka. Indianki podchodzą do ptaka z nazbieranymi gałązkami.
Indianki: Przyniosłyśmy.
Indianka 5. w masce ptaka: A więc wszystko gotowe. Wyruszymy w drogę. Nikt nie dostanie ognia, jeżeli nie będzie przestrzegał moich warunków. Musicie okazać wytrwałość i spełniać dobre uczynki. Im więcej trudu będzie was kosztował ogień, tym bardziej będziecie go cenili. A kto nie robi nic dobrego, niech się nie spodziewa, że go dostanie. Gotowe?
Indianki: Gotowi!
Ptak odchodzi, a za nim wszyscy.
Wódz (narrator): Ptak odleciał. A za nim ruszyli wszyscy. Biegli gromadnie po skałach, wśród zwalonych drzew, przez mokradła i strumienie, prerie i lasy. Niejeden ucierpiał w tej wędrówce. Ludzie brnęli w błocie, brodzili w wodzie. Wielu wróciło się do domu.
Indianka 2. (ze zrezygnowaniem, zwracając się do Indianki 6.): Nie warto się starać o coś, co naraża na tyle niebezpieczeństw i trudów.
Indianka 6.: Tak, masz rację.
Indianka 1.: Ojej, jaka jestem zmęczona.
Indianka 8.: Au, jak boli mnie zraniona noga.
Indianki siadają na swoje miejsca przy ognisku.
Wódz: Wreszcie ktoś go dogonił…
Na scenie pojawia się ptak z Indianką 4 .
Indianka 4. (zwracając się do ptaka): Piękny ptaku, daj mi ogień. Dotrzymałam ci kroku i nie zrobiłam nic złego.
Indianka 5. w masce ptaka: Może to nawet prawda, Ale nie dostaniesz ognia, bo jesteś samolubna. Owszem, starasz się być w porządku, ale nie troszczysz się o innych.
Indianka 4. odchodzi zrezygnowana. Na scenie pojawia się Indianka 7 .
Indianka 7.: Piękny ptaku, daj mi ogień. Zawsze byłam dobra i łagodna.
Indianka 5. w masce ptaka: Może, ale nie dostaniesz ognia, bo myślisz tylko o sobie. Powinnaś pomagać innym.
Wódz (narrator): I ptak znów poleciał dalej. Wreszcie ptak zatrzymał się nad miejscem, gdzie pewna kobieta pielęgnowała chorego starca.
Indianka w masce ptaka podchodzi do Indianki 3. i wodza.
Indianka 5. w masce ptaka (zwracając się do Indianki 3.): Przynieś wiązkę żywicznych gałęzi i weź ode mnie ogień.
Indianka 3. (skromnie): Ach, nie. Nie zasłużyłam na twój dar. Nie zrobiłam nic nadzwyczajnego, spełniam tylko obowiązek.
Indianka 5. w masce ptaka: Weź ode mnie ogień. Słusznie ci się należy. Robisz wiele dobrego, lecz zamiast się tym chwalić, uważasz, że to zwykły obowiązek. Weź ogień i podziel się nim z innymi ludźmi.
Indianka bierze gałązki i podchodzi do ptaka. Delikatnie, osłaniając gałązki, przenosi ogień do ogniska. Ognisko zaczyna płonąć.
Wódz: Odtąd już nigdy ludziom nie brakuje ognia. Gotują na nim pożywienie, ogrzewają nim swoje wigwamy.
Indianka 8. : Bardzo pouczające te opowieści. Mam nadzieję, że długo będziemy o nich pamiętać.
Indianki i wódz wstają, ustawiają się i kłaniają.

Oprac. Anna Skwara
ZO w Golicach



Wyświetleń: 1308


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.