Katalog

Ewa Ciołkosz, 2014-05-09
Frysztak

Pedagogika, Referaty

BŁĘDY WYCHOWAWCZE RODZICÓW

- n +


SPECJALNY OŚRODEK SZKLNO – WYCHOWAWCZY
WE FRYSZTAKU




EWA CIOŁKOSZ









BŁĘDY WYCHOWAWCZE RODZICÓW
















Frysztak 2014

Błędy wychowawcze rodziców

Rodzice to pierwsi najważniejsi nauczyciele i wychowawcy dziecka, ponieważ to
oni jako pierwsi pozwalają mu na poznanie świata przez dotyk, zapach,
słowa, i z każdym etapem rozwoju uczą dziecko jak żyć wprowadzając w jego system wartości – wartości według których powinno ono postępować. Wszystko, co wydarza się
w przestrzeni życia domowego, rodzinnego, staje się treścią przeżyć i doświadczeń dziecka. W tym też sensie każda rozmowa, sytuacja bądź zdarzenie stanowią swoistą lekcję dla dziecka. Dziecko w bezpośrednich kontaktach przyswaja wartości, normy i zwyczaje panujące w domu, uczy się współżycia z innymi i realizowania własnych potrzeb. Rodzina przede wszystkim kształtuje osobowość swych członków, dąży do tego, aby każdy z nich wypełniał określone role: np. role męża, żony, matki, ojca, syna, córki, brata czy siostry. W rodzinie dokonuje się ciągły przepływ uczuć, co tworzy tzw. atmosferę rodzinną. Ta atmosfera ma ogromny wpływ na rozwój osobowości dziecka. Rodzina powinna w pełni zaspokajać potrzeby jej członków zarówno fizyczne, jak i psychiczne, w szczególności zaś potrzebę miłości, przynależności i bezpieczeństwa. Jako grupa wychowawcza oddziałuje na dzieci przez sam fakt bycia jej członkiem. Proces wychowawczy dokonuje się w toku codziennych zmagań, podczas pracy, zabawy, odpoczynku, rekreacji oraz podczas udziału
w życiu społecznym i kulturalnym. Rodzice przygotowują swoje dziecko do pełnienia ról społecznych w dorosłym życiu. Rodzina jako podstawowa grupa społeczna wypełnia szereg funkcji, zaspokajając w ten sposób potrzeby psychiczne, emocjonalne i społeczne swoich członków. Kontakty z rodzicami są źródłem doświadczeń społecznych i odgrywają bardzo ważną rolę w rozwoju osobowości i przygotowują dziecko do życia w społeczeństwie. Najważniejszymi funkcjami rodziny są funkcje rodzicielskie i społeczno-wychowawcze oraz funkcje ekonomiczne, które podlegają na zapewnieniu członkom rodziny możliwości egzystencji.
Warunki współczesnego życia, zmieniająca się struktura społeczna, czynniki środowiskowe, techniczne, kulturalne wywierają duży wpływ na wewnętrzną treść życia rodziny, nie sprzyjają one jednak procesom wychowania młodego pokolenia. Wychowawcze oddziaływanie rodziny niewątpliwie w dużej mierze zależy od obiektywnych warunków, wobec których rodzina może być bezradna i bezsilna, ale nie mniej zależy od samych rodziców, od ich gotowości i umiejętności spełniania funkcji opiekuńczej i wychowawczej wobec własnych dzieci. Zdarza się często, że rodzice wykazujący najlepsze chęci i dużą obowiązkowość popełniają rażące błędy wychowawcze, ponieważ błędnie rozumieją swoje zadania.
H. Hanselmann wymienia cztery zasadnicze rodzaje błędów popełnianych przez rodziców i przez środowisko, które prowadzą do trudności wychowawczych i do wykolejenia dziecka, a mianowicie: zbytnie uleganie dziecku, zbyt surowe wychowanie, niestałość (zmienność) stosunku do dziecka, przesadne wychowanie.
Nadmierne uleganie życzeniom dziecka, spełnianie wszystkich zachcianek, „hipertrofia serca”, traktowanie dziecka jako centralnej i najważniejszej jednostki w domu – taka postawa rodziców jest z gruntu szkodliwa, niezależnie od tego czy dziecko jest zdrowe
i normalnie rozwinięte, czy też chorowite, słabe, upośledzone, kalekie („przecież jest takie biedne i ma tylko nas, rodziców”). Nadmierne rozpieszczanie dziecka, przesadne realizowanie zasadniczo słusznej tendencji „wszystko dla dziecka” powoduje kształtowanie
w nim postawy wybitnie egocentrycznej. Dziecko rozpieszczone przyzwyczaja się do tego, że wszystko jest dla niego, że wszyscy powinni być na jego usługach. Przejawy nadmiernej serdeczności przyjmuje jako rzeczy mu należne i wyraża niezadowolenie, gniew, jeśli nie otrzymuje tego, czego się domaga. W takiej atmosferze wyrasta egocentryk, egoista, ze spojrzeniem skierowanym na interes własny, bez zrozumienia potrzeb innych ludzi, w tym również rodziców. Trudna jest sytuacja dziecka nadmiernie rozpieszczanego, jeśli zabraknie mu rodziców lub, gdy ich możliwości materialne nie pozwalają na zaspokojenie jego wygórowanych żądań, zwłaszcza w okresie młodzieńczym. Dzieci takie nie są przyzwyczajone do trudów i wymogów życia, łatwo się załamują.
Miłość rodziców jest najbardziej istotnym czynnikiem dobrego emocjonalnego rozwoju dziecka – ale miłość do dziecka musi być rozumna, nie może być słabością. Rodzice powinni pamiętać, że dziecko powinno być wychowywane, a więc prowadzone i kierowane,
a to wymaga nieraz ograniczenia jego woli i życzeń oraz skarcenia. Już małemu dziecku trzeba wskazać obowiązki wobec samego siebie, a potem wobec rodziny i otoczenia.
Nie mniejszym błędem w postępowaniu rodziców z dzieckiem wynikającym
z dbałości o dziecko i ze starań o najlepszy jego rozwój, jest zbyt surowe traktowanie, nakładanie na dziecko zbyt dużych obowiązków w stosunku do ograniczonych jego możliwości. W takiej rodzinie dziecko napotyka ciągle nakazy i zakazy. Rodzice wydają je zgodnie z jakimś z góry ustalonym celem, mówią np.: „Nasze dziecko jest zdolne, może osiągnąć dobre wyniki w szkole, a potem odbędzie studia, żeby zostać lekarzem”. Zgodnie
z tym założeniem dziecko musi się uczyć, musi przynosić dobre stopnie, musi długo spać, bo ma być silne i zdrowe itd. Dziecko jest przedmiotem egoistycznych dążeń rodziców, wizja osiągnięć dziecka jest jednocześnie wizją ich sytuacji – oto mają zdolne dziecko, które wyrasta na wybitnego obywatela. Stosunek władczy, bezwzględnie wymagający charakteryzuje raczej ojca, rzadziej matkę. Jeśli ojciec jest indywidualnością silną,
a jednocześnie żąda od dziecka bezkrytycznego, bezwzględnego posłuchu, nie uznaje sprzeciwu z jego strony – to takie działanie na pewno zahamuje rozwój psychiczny dziecka. Przestaje ono wyrażać własne zdanie, przejawiać własne dążenia, gdyż ojciec autorytatywnie reguluje jego życie, ustanawia normy i prawa postępowania w rodzinie. Tłumiona
i hamowana aktywność dziecka w domu wyzwala się poza domem. Rodzice
z niedowierzaniem dowiadują się, że dziecko ich, tak przecież w domu pokorne i posłuszne, jest w szkole aroganckie i dokuczliwe.
Dla każdego dziecka, a szczególnie dla dziecka o zaburzonej strukturze konstytucjonalnej, najkorzystniejszą w domu jest atmosfera spokoju, równowagi, konsekwencji w postępowaniu rodziców. Niestałość, brak konsekwencji, zmienność
w postawie, w wymaganiach, w wyrażanych uczuciach wpływają niekorzystnie na rozwój psychiczny dziecka. Poznaje ono szybko słabość rodziców, uczy się dostosowywać do wybuchów złości i gniewu, do objawów wylewnej miłości, uczy się unikać zarówno kary, jak i czułości, gdyż obie formy manifestacji zmiennych nastrojów rodziców nie dogadzają mu,
a w każdym razie nie lubi ich, zwłaszcza gdy mogą być dostrzeżone przez dorastających rówieśników. Dziecko bezwiednie staje się dwulicowe. Usiłuje przez kłamstwo, udaną pokorę, pozorną uległość unikać przykrości ze strony gniewnych rodziców, a chłodnym
i aroganckim zachowaniem uchyla się od czułych scen. Dziecko doskonale wie, że nastawienia rodziców są zmienne, że trzeba odczekać, że nie musi się nadto przejmować swoją sytuacją, coraz zręczniej uczy się dostrajać własne postępowanie do ich zachcianek
i nastrojów. Postawa taka utrwala się w dziecku, w późniejszym życiu może wyrazić się nieuznawaniem autorytetów, cynizmem w stosunkach społecznych.
Błędy w wychowaniu dziecka w rodzinie mogą mieć swoje źródło
w zaburzeniach kontaktu emocjonalnego między rodzicami a dzieckiem,
w niedostatku uczuć. Można wymienić różne postawy rodziców. Są rodzice, których stosunek do dziecka określa się jako pseudoemocjonalny. Z wielką przyjemnością pokazują oni albo swoje „mądre”, „nad wiek rozwinięte” albo „biedne, nieszczęśliwe, kalekie dziecko”. Toczą uczone dyskusje, chętnie rozprawiają z nauczycielem o psychice dziecka, o jego charakterze, podkreślają z pseudoznawstwem wszelkie dostrzeżone szczegóły w jego zachowaniu. Wszelkie drobne sprawy są dla nich niezmiernie ważne, bo to przecież „moje dziecko”.
W rzeczywistości dziecko odgrywa tylko rolę parawanu, za którym ukrywa się skrajny egoizm rodziców. Mówią o nim, ażeby ujawnić i podkreślić swoje własne cechy i rzekome wartości, których dziecko jest odblaskiem. Sytuacja dziecka w takiej rodzinie jest niełatwa. Musi ono przyjmować takie postawy i demonstrować takie formy zachowania się, które są mu zupełnie obce i sprzeczne z jego naturalnym, dziecięcym rozumieniem. Tresura
w manifestowaniu manier nie zostaje jednak bez skutku. Dziecko, które początkowo bezwiednie i z konieczności „gra” role osoby grzecznej i mądrej, poważnej i ważnej
– z czasem nabiera takiego mniemania o sobie. Dzieci takie wcześnie zatracają cechy beztroskiego i radosnego dziecięctwa, stają się przedwcześnie „dojrzałe”, przemądrzałe,
a przy tym niepewne w postępowaniu, oglądające się na tych, którzy nimi kierowali. Zbyt trudne, bo niedostosowane do dziecięcych właściwości, zadania nakładane przez egoizm rodziców powodują objawy frustracyjne. Arogancja, bezczelność u tych dzieci jest często zamaskowaną formą bezradności i niepewności. Dość wcześnie podjęta resocjalizacja daje szybkie i pozytywne rezultaty. Natomiast brak pomocy lub pomoc opóźniona mogą doprowadzić do ukształtowania typu psychopatycznego, przemądrzałego sobka, nie uznającego autorytetów i niewrażliwego na oddziaływanie środowiska. W tych przypadkach rokowanie jest niekorzystne.
Przyczyną trudności wychowawczych, a także powolnego, często niepomyślnego przebiegu procesu resocjalizacji jest nie tylko ugruntowana postawa dziecka. W nie mniejszej mierze przyczyny tkwią w wadliwym stosunku rodziców do dziecka, w braku zrozumienia potrzeby przełamania tego stosunku. Zadufanych w sobie, zarozumiałych rodziców niełatwo przekonać, że źródło zła tkwi właśnie w nich, w ich postawie, że dlatego może być konieczna zmiana klimatu wychowawczego, zmiana środowiska.
Prawidłowe wychowanie jest rzeczą bardzo trudną. Są dzieci z natury łatwe do prowadzenia o łagodnym, spokojnym charakterze. Są też dzieci niespokojne, ruchliwe „trudne”, wymagające wiele cierpliwości i pracy ze strony rodziców. Wszystkie – potrzebują czasu dorosłych, ich zainteresowania, miłości, muszą czuć się bezpieczne w rodzinnym gronie. Muszą mieć wyznaczone granice zachowań i wiedzieć, że nie wolno ich naruszyć. Rodzic nie może być dla dziecka kolegą, ani osobą spełniającą zachcianki. Mądry rodzic jest kimś kto kocha lecz wymaga. Niewłaściwa postawa rodziców może zepsuć najlepsze dziecko, a prawidłowa największego urwisa wyprowadzić na porządnego człowieka. Do prawidłowego wychowania dzieci rodziców należałoby starannie przygotować, niestety nikt tego nie robi. Kierowca musi mieć prawo jazdy i znać przepisy, księgowy - dyplom ukończenia odpowiednich studiów, tylko rodzicem zostaje się ot tak, po prostu, czasem w bardzo nieodpowiedniej chwili życia. Stąd chyba jest tak wiele dzieci skrzywdzonych przez własnych rodziców i tak wielu rodziców dla których wychowanie dziecka nie jest radością, lecz udręką.



BIBLIOGRAFIA :

1. H. Hanselman, Einführung in die Heilpädagogik. (Pedagogika lecznicza), Rotapfel Verlag, Erlenbach-Zürich, Leipzig (wyd. 2), 1933.
2. M. Przetacznik - Gierowska „Psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dziecięcego”, Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1985.
3. M. Ziemska, Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973.
4. Przetacznikowa M., Włodarski Z. „Psychologia wychowawcza” PWN, Warszawa 1979.
Wyświetleń: 1394


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.