Katalog Irena Kapłun, 2014-04-24 Szczecin Julia Giza , Wiktoria Gontarz Język polski, Scenariusze "Baśniowo-bajkowy misz-masz" scenariusz przedstawieniaTYTUŁ Baśniowo-bajkowy misz-masz (Narrator wchodzi na scenę) Narrator: Dawno, dawno temu, w przepięknej krainie żył sobie Czerwony Pazurek wraz z dwiema siostrami - Kapciuszkiem i Królewną Łezką. Kapciuszek miał wiecznie zmarznięte stopy, Królewna Łezka - mokre oczy, a Czerwony Pazurek poza czerwonymi paznokciami niczym szczególnym się nie wyróżniał. Dziewczęta wiodły wyjątkowo nudne życie, w którym nic się nie działo. Aż pewnego razu........ Scena I (Pokój w chacie pod lasem. Czerwony Pazurek, Królewna Łezka i Kapciuszek siedzą w domu przed telewizorem. Czerwony Pazurek wydaje się być znudzony) Czerwony Pazurek: (stara się mówić najciszej jak umie) Pójdziemy do babci? Po drodze nazbieramy jej kwiatuszków i malinek, pośpiewamy piosenki i porozmawiamy o... (tu jej przerywa Królewna Łezka) Królewna Łezka: (niezadowolona) Nie szepcz tak głośno. Przeszkadzasz mi w oglądaniu telewizji. Kapciuszek: (chuchając na zimne stopy) Nie przesadzaj. Chodźmy z Pazurkiem do babci. Zrób chociaż raz dziecku przyjemność. Królewna Łezka: Dobra Kapciuszku, ale dopiero po moim ulubionym serialu. Właśnie zaczynają się Teletubisie. (w tle słychać melodię z Teletubisiów) Czerwony Pazurek: OK, ale nie więcej niż piętnaście minut. Kapciuszek: Co z ciebie za wyrodna wnuczka? Wyłącz ten laptop i chodź idziemy! Królewna Łezka: Zgoda, ale nie obiecuję dobrej zabawy. Scena II (Leśna ścieżka. Czerwony Pazurek wybiega na scenę i śpiewa. Za nią idzie znudzona, przygarbiona Królewna Łezka, a obok Łezki - Kapciuszek, który podśpiewuje Pazurkowi..) Czerwony Pazurek: Czerwony Pazurek to ja, to ja. Czerwony Pazurek to ja, właśnie ja. (Na scenę wybiega Wilk w różowej sukience, koronie na głowie i pomarańczowych trampkach) Wilk: Witam was drogie dziewczynki. Czy mogłybyście poinformować mnie, gdzie jest domek babci nr 2488? Kapciuszek: Przykro nam, ale my idziemy do babci nr 2567. Nie znamy innej. Wilk: Trudno, to chociaż was przytulę. Wilkowi też się coś od życia należy. (Na scenie małe zamieszanie. Wszyscy biegają: dziewczyny uciekają, a wilk chce je tulić i obwąchiwać. Łapie trop i wąchając schodzi ze sceny. W oddali słychać piosenkę "Hej ho, hej ho!") Królewna Łezka: Kiedyś już to słyszałam... Nie jest to najlepszy przebój roku, ale mi znany. (Poszły w stronę dobiegających dźwięków) Kapciuszek: Dziewczyno, czego ty słuchasz, przecież tego już wieki nie grają. Czerwony Pazurek: Widzę czerwone Czapeczki..... Pewnie to krasnoludki! (Podeszły do śpiewających osobników) Krasnoludek 1: Witamy w naszej wiosce. Co was tu sprowadza? Królewna Łezka: Zbłądziłyśmy. Pomożecie nam dojść do domku babci nr 2567? Krasnoludek 4: Dla ciebie wszystko, złotko. Krasnoludek 2: A skąd jesteście? Królewna Łezka: Z chatki pod lasem w dalekiej wiosce, z Kijewa, a skąd indziej...? Głupie pytanie! Krasnoludek 3: (zwracając się do Krasnoludka 2 i pukając mu w głowę) Przecież wiadomo, że z chatki pod lasem, z Kijewa, przecież nie ze Słonecznego! (odwraca się do dziewczyn) No to wyruszamy w podróż do babci! Krasnoludek 2: Żartowaliśmy. My nie wiemy, gdzie mieszka ta babcia! Co, na żartach się nie znacie!? Krasnoludek 1: (do pozostałych krasnoludków) Zwijamy się chłopaki! (Krasnoludki schodzą ze sceny. Czerwony Pazurek zaczął podziwiać swoje czerwone paznokcie, Kapciuszek chuchać na swe zmarznięte stopy, a Królewna Łezka głośno płakać. Zza sceny słychać piosenkę " To nasz Papa Smerf". Wchodzą na scenę 3 Smerfy) Królewna Łezka: O nie! Teraz Smerfy! To jakiś żart! Kapciuszek: Daj spokój! Tylko już nie becz. Czerwony Pazurek: Witajcie Smerfy. Wiecie może, gdzie mieszka babcia nr 2567? Smerf Laluś: Pewnie! Ta babcia mieszka u nas w wiosce. Papa Smerf: Przeprowadziła się znad Rzeki Rwącej, żeby mieć więcej spokoju. Smerfetka: Teraz wieczorami czyta nam bajeczki i się z nami bawi. Kapciuszek: Zaprowadzicie nas do niej? Papa Smerf: Pewnie, chodźcie z nami. (Idą kilka kroków naprzód i na scenę wchodzi babcia.) Babcia: Moje kochane dziewczynki!!! Przepraszam, że nie powiedziałam o swojej przeprowadzce, ale zgubiłam komórkę. Nie mam laptopa i facebooka, więc nie miałam jak się z wami skontaktować. Nie jestem taka nowoczesna jak wy. (Dziewczyny tulą się do babci.) Czerwony Pazurek: Babciu, kochana babciu numer 2567, co ty tu robisz? Babcia: Papa Smerf zaprosił mnie na pokaz szkoły tańca „Speed Jarzębiny”, właśnie będą tańczyć liski. ( Na scenę wychodzą dwa małe liski i tańczą "Fox Say". Wszyscy klaszczą w rytm muzyki, zza sceny słychać głośny wybuch, Smerfetka krzyczy) Smerfetka: O nie! Papo Smerfie, to znowu Zgrywus. Na pewno coś wysadził, brzmiało jak twoje laboratorium. Pap Smerf: Za mną moje kochane Smerfy, trzeba uratować resztę moich ksiąg. Smerfetka: I Zgrywusa, papo Smerfie! Papa Smerf: Ależ tak, kochana Smerfetko, chodźmy! (Smerfy wybiegają ze sceny. Na scenę wchodzi wilk cały czas węsząc) Wilk: Jest!!! Znalazłem domek babci nr 2488? Babciu, babciu kochana, czy mogę się przytulić? (podbiega do babci z wyciągniętymi rękoma do uścisku) Babcia: Odejdź, szanuj się! Jesteś wilkiem, masz być straszny. A poza tym ja jestem babcią numer 2567, a ty szukasz babci 2488. Wilk: Co za różnica! Babcia to babcia, kocham cię. (Wilk próbuje przytulić się do babci, która go odpycha, a dziewczęta idą jej z pomocą; Kapciuszek bije go kapciami, Czerwony Pazurek straszy paznokciami, Królewna Łezka ociera łezki. Przekrzykują się nawzajem.) Kapciuszek: Ty bestio, nie dotykaj naszej babci, zmiataj do swojej bajki! Czerwony Pazurek: Odejdź, odejdź, odejdź, odejdź… bo ci podrę…. tę czerwoną kieckę? (W tym czasie Łezka zawodzi) Królewna Łezka: Babciu!, Babciu! Itd. (Na scenę wchodzi babcia numer 2488, trzęsąc się i podpierając laseczką.) Babcia nr 2488: A tu jesteś nicponiu! To ja czekam na ciebie od tygodnia, Czerwony Kapturek obejrzał już wszystkie odcinki „Na Wspólnej”, myśliwy z nudów wyjadł mi pół lodówki, a ty po lesie się włóczysz i szukasz zastępczej babci! Ty niewdzięczniku! Do domu, szoruj, ale to już! (Chwyta Wilka za uszy i wyprowadza ze sceny, Wilk pojękuje.) Wilk: Ała, nie tak mocno, boli! Pa, pa zastępcza babciu numer 2567. Królewna Łezka: (z płaczem) Babciu ja też chcę do domu, wracajmy już, proszę? Babcia: Wracajmy, wracajmy. (schodzą ze sceny) (Wchodzi narrator) Narrator: Od tamtej pory życie sióstr nigdy nie było nudne. Gdy nuda próbowała zajrzeć do nich zawsze udawały się do swojej babci, do wioski Smerfów, gdzie oddawały się tańcom w rytm "Fox s". Wydawało się, że nic nie jest w stanie przerwać tych zabaw. (Narrator opuszcza scenę.Wszyscy aktorzy wchodzą na scenę i tańczą wspólnie w rytm muzyki "Gentelmen". Aktorzy popisują się solowymi pokazami, nagle muzykę przerywa dźwięk telefonu komórkowego) Papa Smerf: Halo? Głos w słuchawce: No gdzie ta kapusta!!! Ruchy, bo farsz już gotowy. Znowu ci jakieś teatry w głowie?! Szybciej, szybciej! Papa Smerf: Dobrze mamusiu, już lecę! (Odwraca się do widowni) Sorry, rozumiecie..... mama. (Papa Smerf opuszcza scenę. Za nim gęsiego smutni wychodzą wszyscy.) Wyświetleń: 2936
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |