Katalog

Marlena Roszak, 2013-05-29
Kobylin

Zajęcia przedszkolne, Scenariusze

Scenariusz

- n +

Scenariusz
,,Kopciuszek na sportowo” – Przedstawienie wykonane przez rodziców dla dzieci przedszkolnych.

Na scenie 2 fotele, stół, krzesło. Zza kurtyny słychać głosy: „No wychodź, idź już, dzieci czekają. Dalej, rusz się!” Ukazuje się wypychany zza kulis giermek. Próbuje uciekać, ale ktoś nie pozwala mu schować się za kurtynę. Wreszcie nieśmiało wychodzi na środek i drżącym głosem mówi:
Giermek: Dzień dobry. Witam wszystkich w naszej bajce. Niestety, hmm, jakby to powiedzieć, nasz królewski budżet jest dość skromny, więc nie wystarczyło na dekorację. Ale proszę się nie martwić, damy radę. Od czego mamy wyobraźnię, prawda? Proszę zatem szanowną publiczność, aby wyobraziła sobie, że ta oto, nader skromna scenografia przedstawia raz chatę wdowy, a raz salę tronową w pałacu księcia. Dla ułatwienia będę podpowiadał.
Pokazuje tablicę, na której po jednej stronie jest napisane CHATA, a po drugiej – PAŁAC.
A zatem – zapraszam!
Odchodzi, pokazując planszę CHATA. Zza kulis słychać wrzask: „Kopciuszku!!!”. Wchodzi macocha. Na fotelach rozwalone dwie córki, ubrane niedbale w szlafroki, porozciągane dresy, papiloty itp. pstrykają pilotem od telewizora.
Macocha: Co za nieznośne dziewuszysko! Gdzie ona się znowu podziewa? Kopciuszku!!! Co za leń, co za... Nie to, co moje bułeczki, moje słoninki kochane (głaszcze córki). Śliczne jak, jak... fryteczki, jak pączuszki. Pulchniutkie, głupiutkie, to jest, chciałam powiedzieć, nie przemądrzałe, no i przede wszystkim nie za chude. Nie tak, jak ta... Kopciuszku!!!
Tanecznym krokiem wbiega Kopciuszek. Skacze na skakance, na uszach mp3, podryguje, podśpiewuje.
Macocha: Popatrz na siebie, jak ty wyglądasz! Chuda jesteś jak patyk, obrzydliwie jakaś taka zgrabna, czy sprawna, coś strasznego. Jeśli będziesz tyle ćwiczyć, to – wspomnisz moje słowa- jeszcze nie daj Boże zostaniesz nauczycielką wuefu! Bierz przykład z przyrodnich sióstr, poleż trochę, przytyj.
A tymczasem zrób moim córeczkom coś do zjedzenia. Oglądanie telewizji jest takie wyczerpujące! Może troszkę frytek? Tylko nie za dużo! Weź ten worek ziemniaków z piwnicy i wiadro oleju, które stoi przy piecu! I pośpiesz się!
Kopciuszek wybiega, macocha siada przy stole i przegląda gazetę, córki ziewają.
Córka 1: Mamo, nudzę się. Na żadnym z 327 kanałów nie ma nic ciekawego! Może poszłabym do biblioteki i wypożyczyła sobie jakąś książkę z zadaniami z matematyki?
Macocha: (zrywa się z krzesła) Oszalałaś córeczko?! Tyle razy ci tłumaczyłam! Czy ty nie wiesz, kto chodzi do biblioteki?! (zwraca się do widowni) Do biblioteki chodzą ludzie INTELIGENTNI. (do córek) Chyba nie chcecie być inteligentne?! Usiądź sobie, o, gazetkę przejrzyj (podaje jej fragment kolorowego magazynu). Ja też sobie poczytam. Co my tu mamy, och, książę Artur, jaki śliczny, nie za szczupły, niezbyt wysoki, taki w sam raz! (czyta) „Książę organizuje zawody sportowe (do widowni) – no cóż, każdy ma jakąś wadę – żeby wyłonić zwyciężczynię i swoją przyszłą żonę. Zaprasza się do udziału wszystkie panny z okolicy...” (zrywa się z krzesła) Dziewczęta wstawać! Przysiady ćwiczyć, pompki robić, raz, raz...
Córki niechętnie wstają, usiłują ćwiczyć, ale nic im się nie udaje. Z boku dołącza do nich wysportowany Kopciuszek, który nie ma żadnych problemów z wykonaniem nawet najbardziej skomplikowanych ćwiczeń.
Córka 2: Matko, zawsze mówiłaś, że sport to...
Macocha jej przerywa.
Macocha: Nieważne, co mówiłam. Tu chodzi o waszą przyszłość. Co, chcecie w przedszkolu lub szkole pracować, matematyki, przyrody uczyć?! Chyba lepiej być żoną księcia, prawda?
Córka 1 i 2: Prawda, prawda.
Macocha: To ćwiczyć, jak Kopciuszek! A właściwie... (zastanawia się nad czymś intensywnie) Kopciuszku, ty na zawody do księcia i tak się nie wybierzesz, więc zostaniesz trenerką moich dziewczynek. Dalej, jazda, naucz je czegoś, co tam teraz jest modne!
Kopciuszek: To może krótki układ taneczny, trochę stepu, kilka elementów aerobiku, trochę body – building... (ćwiczą przy muzyce)
Córki 1 i 2: (przerażone biegną do matki) Mamo, ratuj!
Macocha: Cicho, do roboty! Kilka wymachów nogami to nie jest wysoka cena za królestwo. Ćwiczymy raz, dwa trzy, raz, dwa, trzy...
Marszowym krokiem wychodzą za kulisy. Pojawia się zdenerwowany giermek spogląda na przegub ręki, robi sobie zegarek słoneczny, wyraźnie na kogoś czeka. Pokazuje tablicę z napisem PAŁAC.
Giermek: Gdzie ten książę? Miał być już z pół godziny temu. Pojechał tylko na basen, do siłowni, na stadion i do klubu jeździeckiego, a nie ma go i nie ma. Ja już nie daję rady z tymi kandydatkami na żony. O, znowu zaczynają...
Zza kulis słychać szamotaninę i głosy: „Posuń się, ja tu salto ćwiczę.”, „Byłam pierwsza!”, „Zaraz ci pokażę, ty złodziejko!”, „Chcesz ukraść mojego księcia!”
Giermek: (uszczęśliwiony) O jedzie, jedzie! Dzieci, powitajmy księcia brawami!
Książę wjeżdża na rowerze lub hulajnodze. Po drodze pozdrawia dzieci.
Książę: Witajcie, witajcie moi drodzy. Jak się macie?
Giermek: Na cześć księciunia: hip, hip, hura (razem z dziećmi)
Książę: (patrząc na nogi giermka) Gustowne rajtuzki. To co, możemy zaczynać zawody? Przyznam ci się, że już trochę tracę nadzieję – oglądam te panny trzeci dzień i nic. Żadnej sportsmenki, żadnego sportowego talentu...
Giermek: Nie martw się książę. Mam dobre przeczucia. Dziś na pewno poznasz jakąś wysportowaną, sprawną księżniczkę. Usiądź na tronie (ciągnie fotel) i zaczynajmy!
Wchodzi macocha, cała w ukłonach i jej dwie córki w kostiumach gimnastycznych.
Macocha: Książę raczy pozwolić, że raczę mu przedstawić moje racze, znaczy urocze córeczki. Okazy zdrowia i kondycji. Uwielbiają sport od dziecka. Mają to po mamusi! (kłania się niezgrabnie)
Książę kiwa głową. Córki zaczynają niemrawo podrygiwać. Z tyłu, zza księcia podpowiada im Kopciuszek.
Książę: (po chwili) Dość, dość, wystarczy!
Macocha: (przymilnie) Czy raczyło się księciu podobać?
Książę: (do giermka) Zabierz stąd tę okropna babę i te dwa sportowe beztalencia. (do macochy) Dziękuję wam kobieto. Zawiadomimy was smsem o naszej królewskiej decyzji.
Macocha i córki wychodzą. Kopciuszek gubi adidasa.
Giermek: (nieśmiało) Nie wiem, czy wasza wysokość zwrócił uwagę, ale z tymi grubaskami był ktoś jeszcze, o nawet zgubiła, hmm, pantofelek. (podnosi but i pyta dzieci) Widzieliście może, kto to był?
Dzieci mówią, że to Kopciuszek.
Książę: (do dzieci) Zawołajmy ją razem. Kopciuszku! Kopciuszku! Kopciuszku!
Wbiega zawstydzony ale szczęśliwy Kopciuszek. Książę jest oczarowany.
Książę: Fantastyczna, fenomenalna, f..., f... (do giermka) Podpowiedz mi coś na „f”
Giermek: (myśli intensywnie) Fspaniała!
Książę podchodzi do Kopciuszka, podaje jej rękę i śpiewa piosenkę „Ja uwielbiam ją ona tu jest ….” Tańczą. Zza kulis wpada macocha z córkami.
Macocha: (do Kopciuszka) Córeńko najdroższa! (bierze księcia pod rękę) I ty, miły zięciu! Teraz, kiedy jesteśmy rodziną, chyba nie odmówisz mi kilku drobnych przysług...
Książę ucieka do Kopciuszka. Odchodzą razem na bok.
Giermek niesie napis CHATA.
Giermek: W chacie wdowy zaszły spore zmiany. I nie mówię tu o nowym telewizorze plazmowy 42 cale, ani o meblach...
Macocha: (do córek) Ćwiczyć, dziewczyny, ćwiczyć! Nie jeść tyle! Biegiem, na siłownię i na basen! A po drodze nie zapomnijcie wstąpić do biblioteki! (zwraca się do dzieci) A wy czemu się tak dziwicie? Nie wiecie, że...
Giermek: (wyrywa się jak do odpowiedzi) Ja, ja wiem, ja powiem.
Kto dużo ćwiczy,
i książki chętnie czyta,
ten będzie zawsze zdrowy
i... kwita!

Brawa dla wszystkich!!!
Wyświetleń: 675


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.