Katalog

Sylwia Melnik, 2013-04-25
Pozezdrze

Zajęcia zintegrowane, Różne

Bajka psychoedukacyjna

- n +

„O zajączku z długimi uszami”
autor: mgr Sylwia Melnik

Problem: odrzucenie ucznia przez grupę ze względu na wygląd zewnętrzny – zbyt długie uszy
Cele:
-Integracja z grupą rówieśniczą;
-Przełamywanie poczucia niskiej wartości.

Za górami, za rzekami, za lasami,
mieszkał sobie zając z dużymi uszami.
Ciągle sam chodził po lesie,
a bardzo chciał z kimś zaprzyjaźnić się.

Chodził samotny i smutny,
las wydawał mu się okrutny.
Jego wielkie, długie uszy
były problemem małej duszy.

Zanim poszedł do szkoły
zawsze chodził uśmiechnięty i wesoły.
Przekroczywszy próg klasy
usłyszał śmiechy i hałasy.

Wszystkie zwierzątka wytykały
jego długie uszy, które mu sterczały.
Zajączek nasz mały, kochany
poczuł się brzydki i nielubiany.
Tradycją tej szkoły zabawy były,
na które zwierzęta chętnie przychodziły.
Zajączek cieszył się z tego niesamowicie
i przygotował się należycie.

Nasz zajączek o imieniu Szaraczek
założył eleganckie spodenki i kubraczek.
Łapki wystawały mu spod kontusza,
a wielkie uszy – z kapelusza.

Wszystkie zwierzątka tańcowały,
a Szaraczek stał w kącie samotny, taki mały.
Nagle zerwał się z miejsca oniemiały
bo dziwne dźwięki do jego uszu doleciały.

Dźwięki syreny strażackiej usłyszał w oddali.
Czyżby nasz piękny las się palił?!
Podbiegł do okna, ogień zobaczył
i bardzo się tego widoku wystraszył.

Wskoczył na scenę, mikrofon wziął
i z całej siły głośno krzyknął:
„Pali się las, nasz kochany dom,
biegnijmy wszyscy ratować go!

Każdy niech za wiadro chwyta
i strażaków o miejsce ognia pyta!”
Wszystkie zwierzątka małe i duże,
wiedziały dobrze, gdzie są kałuże.
Każdy ze sobą zgodnie pracował,
słuchał Szaraczka, gdy dyrygował.
Z wielkim wysiłkiem i trudem niemałym,
las ukochany uratowali.

Gdy powrócili wszyscy pod szkołę,
dyrektor ogłosił, jak ważną Szaraczek odegrał rolę.
Wszyscy mu pięknie podziękowali
i za odwagę łapkę podali.

Ci, co najbardziej się naśmiewali
w górę wysoko go podrzucali.
A najładniejsza dziewczyna w szkole
swoje kokardki, co miała przy czole
zdjęła szybciutko
i do uszu zająca przywiązała ładniutko.

Mimo, że dzień był pełen grozy,
to do sukcesu Szaraczek się przyłożył.
Odtąd już radość i szczęście go nie opuszczało,
a koleżanek i kolegów – takich prawdziwych, miał niemało.

Z tej bajki morał płynie taki:
nieważny wygląd – lecz jesteś jaki!



Wyświetleń: 723


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.