Katalog Katarzyna Kamyk, 2012-08-28 Wrzosowa Pedagogika, Artykuły Postawy rodzicielskie wobec niepełnosprawnych dzieciPostawy rodzicielskie wobec niepełnosprawnych dzieci Katarzyna Kamyk Kurs kwalifikacyjny: Pedagogika lecznicza „Metis” Katowice CZĘSTOCHOWA 2011 Rodzina jako pierwotna grupa społeczna jest miejscem gdzie dziecko doświadcza swych pierwszych kontaktów z otoczeniem, z ludźmi, a rodzice są wzorem, z którym dzieci się identyfikują. Członkowie rodziny, najbliższe dziecku osoby, a przede wszystkim postawy rodziców wobec własnego dziecka wpływają na kształt jego osobowości i sposobu zachowania się. Kształtują jego życie uczuciowe i decydują o rozwoju intelektualnym. Stosunek rodziców do własnych dzieci, jak często możemy zaobserwować, jest bardzo różny. Niestety zdarza się, iż jest on negatywny i niekorzystnie wpływa na rozwój, zachowanie, i wreszcie - na osobowość dziecka. Wszystko zależy od tego jak rodzice ustosunkowują się do tego, że są rodzicami, czyli jak rozumieją swoją rolę jako ojca i matki. W przypadku posiadania dziecka niepełnosprawnego ich postawy zależą ponadto od stopnia pogodzenia się z sytuacją, w której się znaleźli, zaakceptowania dziecka i jego niepełnosprawności. Poruszając problem postaw rodziców wobec dzieci warto na początku określić pojęcie postawy, postawy rodzicielskiej. M. Ziemska podaje, jej zdaniem najbardziej rozpowszechnioną na gruncie psychologii, definicję postawy, która zakłada, że jest ona tendencją „ do zachowania się w specyficzny sposób wobec jakiejś osoby, sytuacji, czy problemu, ogólnej mówiąc, jakiegoś przedmiotu, na który jest skierowana”. Autorka wychodząc od wyżej cytowanej definicji, określiła czym jest, interesująca nas, postawa rodzicielska. Pisze, „ że postawa rodzicielska- macierzyńska czy ojcowska- jest tendencją do zachowania się w pewien specyficzny sposób w stosunku do dziecka (cyt. za Ziemska, 1973, s. 32). Uważa również, że postawa rodzicielska jest „nabytą strukturą poznawczo- dążeniowo- afektywną, ukierunkowującą zachowanie się rodziców wobec dziecka” ( cyt. za Ziemska, 1973, s. 33) Podobne stanowisko zajmuje J. Rembowski (1972), który definiuje postawę rodzicielską jako „całościową formę ustosunkowania się rodziców (osobno ojca, osobno matki) do dzieci, do zagadnień wychowawczych itp., ukształtowaną podczas pełnienia funkcji rodzicielskich” (cyt. za: Plopa, 2004, s.245). Inaczej mówiąc postawą rodziców względem dziecka będzie ich działanie, zachowanie wobec niego, to co mówią oraz jak mówią o dziecku, sposób odnoszenia się do dziecka i sposób myślenia o nim. Przy czym należy zaznaczyć, że także w tym przypadku nie chodzi o krótkotrwałe nastawienia czy chwilowe stany psychiczne, ale o stały, względnie trwały obraz dziecka u jego rodziców. Nie oznacza to jednak, że postawy rodzicielskie nie ulegają zmianom- wręcz przeciwnie – charakteryzują się plastycznością. Ulegają one zmianom równolegle w stosunku do zmian zachodzących w przedmiocie postawy. Wiadomym jest , że dziecko przechodzi różne fazy rozwojowe i w zależności od tego na jakim etapie rozwoju się znajduje- tak różne jest nastawianie rodziców wobec dziecka. Wraz z dorastaniem dziecka zmianom ulega przede wszystkim stopień i jakość dawanej dziecku swobody, forma i zakres nadzoru nad nim. Maleje konieczność bliskiego kontaktu fizycznego na rzecz kontaktu i więzi psychicznej dziecka z rodzicami. Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku rodziców dzieci niepełnosprawnych, przewlekle chorych. Postawy rodziców wobec dzieci i ich zmiany uzależnione są i warunkowane m. in. etapami, okresami przeżyć, które towarzyszą rodzicom po uzyskaniu informacji o niepełnosprawności dziecka. Mam tutaj na myśli okresy: szoku, kryzysu emocjonalnego, pozornego przystosowania się oraz konstruktywnego przystosowania się do sytuacji. W pierwszym okresie- szoku silne, negatywne emocje przeżywane przez rodziców zazwyczaj źle wpływają na ich ustosunkowanie się do siebie i dziecka. Mają miejsce kłótnie, nieporozumienia, wzajemna wrogość i agresja. Często rodzice nie wiedzą, jak postępować z dzieckiem, a ich zachowanie wobec niego przepełnione jest lękiem lub poczuciem winy. Rodzice mogą zamykać się w swoim kręgu przeżyć, izolować od siebie wzajemnie. W okresie kryzysu emocjonalnego rodzice dalej nie mogą pogodzić się z myślą, ze mają niepełnosprawne dziecko. Spostrzegają swoją sytuację, jako beznadziejną, mają poczucie zawodu i niespełnionych nadziei spowodowane rozbieżnością między wymarzonym a rzeczywistym obrazem dziecka. Rodzicom często towarzyszą : poczucie klęski życiowej, poczucie osamotnienia, skrzywdzenia przez los i beznadziejności. Często towarzyszy im poczucie winy. Uważają, że gdyby dziecko rozwijało się prawidłowo, to ich stosunek do niego byłby inny, że sami nic dla dziecka nie mogą zrobić. W tym okresie zazwyczaj rodzice bardzo pesymistycznie oceniają przyszłość dziecka. Neurotyczne przeżywanie problemów własnych i rodziny może wywołać agresję w ich wzajemnych stosunkach oraz bunt i wrogość wobec otaczającego świata. Pogłębia się dezorganizacja w funkcjonowaniu rodziny, a zakłócenia w relacjach między rodzicami oraz ich negatywne przeżycia w istotny sposób wpływają na psychikę niepełnosprawnego dziecka, ograniczają ponadto ich interakcje z dzieckiem i zaburzają ich przebieg. W konsekwencji u dziecka może wystąpić niezaspokojenie potrzeby kontaktu emocjonalnego i potrzeby bezpieczeństwa. W tym okresie rodzice często w relacjach z dzieckiem ograniczają się do czynności opiekuńczych i pielęgnacyjnych. W okresie pozornego przystosowania się rodzice często wytwarzają nieprawidłowy obraz dziecka, który dominuje nad realną rzeczywistością, nie uznają faktu niepełnosprawności dziecka, dążą do podważenia postawionej diagnozy. Jest wielu rodziców, którzy nie przyjmują do wiadomości, że ich dziecko jest niepełnosprawne intelektualnie. Sądzą, że jest ono raczej leniwe, nieuważne, czy złośliwe, uparte. W przypadku gdy rodzic uzna niepełnosprawność dziecka zaczyna poszukiwać wszelkich metod wyleczenia dziecka, bowiem jest przepełniony nieuzasadnioną wiarą w możliwość jego całkowitego wyzdrowienia. Zaczyna chodzić z dzieckiem od lekarza do lekarza, sięga po medycynę niekonwencjonalną. Powyższy okres może trwać bardzo długo. Gdy rodzice wyczerpią już wszystkie możliwości mogą dojść do przekonania, ze nic dla dziecka już nie można zrobić. Wówczas nie prowadzą już wobec dziecka żadnych oddziaływań rehabilitacyjnych poza wykonywaniem podstawowych czynności opiekuńczych, ponieważ w ich mniemaniu i tak już nic nie da się zrobić. Swoje zawiedzione w związku z niepełnosprawnością nadzieje mogą przenosić na dziecko lub na dzieci zdrowe. Mogą idealizować pełnosprawne rodzeństwo wierząc w jego ponad przeciętne możliwości rozwojowe i stawiają mu wygórowane wymagania. Podejmują próby zorganizowania funkcjonowania rodziny niejako z wyłączeniem niepełnosprawnego dziecka, któremu „ nie można pomóc”. Ostatni z okresów- konstruktywnego przystosowania się do sytuacji charakteryzuje się autentycznym przeżywaniem problemu dziecka, zastanawianiem się czy i jak można pomagać dziecku. Rodzice podejmują próbę racjonalnego rozpatrzenia swojej sytuacji. Zaczynają stosować różne zabiegi wychowawcze i rehabilitacyjne w stosunku do dziecka i zaczynają współpracować ze sobą. Życie i funkcjonowanie rodziny zaczyna organizować się wokół wspólnego celu- niesienia pomocy dziecku. Kontakty z dzieckiem i czynności wykonywane wokół niego zaczynają przynosić im satysfakcję. Rodzice dostrzegają postępy dziecka i przeżywają z tego powodu radość. Nie wszyscy rodzice są w stanie osiągnąć etap konstruktywnego przystosowania się, mogą bowiem trwać w rozpaczy i poczuciu beznadziejności, uważać, ze nic dla dziecka już nie da się zrobić. A trzeba zaznaczyć, że tylko ten rodzic, który osiągnie ostatni z opisanych okresów jest w stanie naprawdę pomóc i pomagać swojemu dziecku. Literatura przedmiotu określa jakie z przeżywanych przez rodziców okresów emocjonalnych mogą wyłonić się postawy wobec dziecka niepełnosprawnego. Postawy rodzicielskie ze względu na konsekwencje jakie ze sobą niosą często dzielone są na postawy negatywne i postawy pozytywne. Postawy negatywne: 1. Postawa nadmiernie opiekuńcza i ochraniająca- początkowa nadmierna opieka i troska o dziecko jest normalną reakcją rodzica, odpowiedzią na wiadomość o niepełnosprawności dziecka, to chęć niesienia dziecku pomocy, opieki. Jednak gdy ulegnie utrwaleniu może być postawą nieprawidłową. Wówczas rodzice przejmują całą aktywność na siebie, wszelkie czynności wykonują za dziecko, które niczego się nie nauczy, np.: nie będzie umiało samodzielnie się ubrać, zawiązać butów, czy samodzielnie jeść, (gdy cały czas będzie karmione przez rodziców). Oprócz niepełnosprawności pojawi się u dziecka niepełnosprawność społeczna, gdy rodzice będą usuwać wszelkie problemy i trudności, gdy będą trzymać je pod tzw. „kloszem”, z dala od ludzi, grupy rówieśniczej. Postawa ta powoduje całkowitą zależność dziecka od rodziców, którzy w procesie wychowania zaspakajają własną potrzebę „ poświęcania się” dla dziecka. Objawia się to w postaci zbytniej pobłażliwości, bądź w przytłaczaniu dziecka autorytetem. W takich przypadkach dziecko pozbawiane jest swobody, nie ma miejsca na jakiekolwiek objawy samodzielności. Rodzice ingerują we wszystkie sprawy dziecka, pozbawiają je prywatności. Rozpieszczają dziecko lub ograniczają w znacznym zakresie. Oczywistym jest, że taka postawa powoduje opóźnienia dojrzałości, niezaradność życiową oraz brak podejmowanej przez dziecko inicjatywy. 2. Postawa jawnego odrzucenia- polega na tym, że rodzice chcą się pozbyć dziecka z domu i zerwać z nim wszelkie kontakty, jest to postawa o skrajnie negatywnym zabarwieniu. Bywają przypadki, gdy rodzice odwożą dziecko do szpitala i nie chcą zostawić swojego adresu, lub zostawiają dziecko po czym po nie nie wracają a po skończonym leczeniu do domu przywozi dziecko karetka pogotowia. Często rodzice przejawiający tę postawę chcą umieścić dziecko w ośrodku, mimo że warunki lokalowe i materialne pozwalają im na pełnienie opieki. Nie biorą oni pod uwagę uczuć i potrzeb dziecka. Rodzice odrzucający dziecko w sposób świadomy unikają z nim kontaktów, uciekają od obowiązku opieki nad dzieckiem, zaniedbują je. Zdarza się, że traktują dziecko w sposób surowy i szorstki. Postawa ta może doprowadzić u dziecka do zahamowania rozwoju uczuć wyższych, a nawet głębszych zaburzeń osobowości mogących objawić się w postaci agresywności, wykolejenia czy przestępczości. 3. Postawa pozornej akceptacji- tzw. odrzucenie ukryte- rodzice formalnie spełniają funkcje opiekuńcze- dziecko ma ładne ubranie, zabawki, zapewniają mu jedzenie, zaspakajają podstawowe potrzeby fizjologiczne i nic poza tym. Całość jest robiona na pokaz. Uważają, że z dziecka i tak nic dobrego nie będzie, więc nie warto się starać, rodziców nie interesuje usprawnianie dziecka, rehabilitacja. Często rodzice załatwiają indywidualne nauczanie, po czym przychodząc z dzieckiem na naukę zagadują nauczyciela pozostawiając dziecko samo sobie, bo uważają, że szkoda dla niego starań, bo i tak z dziecka nic nie będzie. Całość stanowi tylko dobrą „przykrywkę”. Przyprowadzą dziecko kilka razy, po czym dzwonią, że dziecko jest chore, że nie może przyjść itd. Rodzice przejawiający postawę pozornej akceptacji tylko pozorują właściwą i pełną opiekę nad dzieckiem. Uparcie twierdzą, że bardzo dużo ćwiczą z dzieckiem w domu, co jest wierutnym kłamstwem. 4. Postawa maskowania zaburzeń- polega na tym, że rodzic unika wszelkich sytuacji, kiedy niepełnosprawność dziecka jest widoczna. Rodzice nie wpuszczają obcych osób do domu, zamykają dziecko w domu, w jego pokoju, często na spacery wychodzą wieczorem, gdy jest ciemno , by jak najmniej osób mogło dziecko zobaczyć. Jedna mama chłopca z autyzmem nigdy nie zabierała go na zakupy. Wszelkie ubrania, buty kupowała mu bez przymierzenia nie biorąc pod uwagę tego, ze chłopiec był bardzo grzeczny w miejscach publicznych, cieszył się na każdy wyjazd czy to autem czy autobusem. 5. Postawa pobłażliwa- rodzic wychodzi z założenia, że nie trzeba dziecku utrudniać życia, bo już jest nieszczęśliwe, bo jest ciężko chore, niepełnosprawne. Dziecko robi co chce. Rodzic przejawiający tę postawę nie stawia żadnych wymagań dziecku, zapominając, że dziecko potrzebuje wiedzieć, co może, czego mu nie wolno robić, bo ta wiedza pomaga mu również zaspokoić potrzebę bezpieczeństwa. Ponadto stawiane przez rodzica wymagania, granice, dają dziecku świadomość, że rodzicowi na mnie zależy, ze rodzic interesuje się mną, tym , co robię. 6. Postawa rezygnacji- pojawia się u rodziców dzieci z bardzo znaczną niepełnosprawnością, np.: ruchową- czterokończynowy niedowład. Postawa pojawia się po wielu latach (np.:20 lat) sprawowania całodobowej opieki nad dzieckiem. U rodzica następuje wypalenie sił, przemęczenie opieką. Zaczyna się również problem natury fizycznej- matka jest starsza i jej możliwości i siły fizyczne słabną a wraz z upływem czasu dziecko rośnie, jest większe, cięższe, stąd wymagania co do sprawowanej wobec niego opieki rosną. Ze strony rodzica sprawującego opiekę pojawia się redukcja wszystkich czynności opiekuńczych. Rodzic robi przy dziecku tyle, by tyko przeżyło. 7. Postawa perfekcjonistyczna i nadmiernie wymagająca- przejawia się tym, że rodzice stawiają zbyt duże wymagania dziecku, ustawiają wysoką poprzeczkę np. : edukacyjną. I tak dziecko chorujące na białaczkę, przechodzące chemioterapię zaraz na drugi dzień pobytu miało zapewnione całe zaplecze nauczycieli, którzy mieli prowadzić z nim zajęcia, byle nie miało żadnych zaległości. Dla rodzica nie był ważny stan zdrowia dziecka, ale jego przyszłość edukacyjna i kariera zawodowa. Rodzice nie dostosowują swoich oczekiwań do rzeczywistych możliwości dziecka. Pragną wychować doskonałego człowieka. Nie uznają sposobu zachowania dziecka, stale obwiniają je, nawet z błahych powodów. Rodzice za wszelką cenę chcą zrealizować własne ideały nie licząc się z kosztami ponoszonymi przez dziecko, które często doświadcza stanów frustracyjnych, obawy i lęku. Dziecko „perfekcjonistycznych rodziców” nie wierzy we własne siły, umiejętności i talent. Często towarzyszy mu poczucie winy. Postawa pozytywna: 1. Postawa akceptująca (postawa akceptacji)- pojawia się w momencie gdy rodzice przestają wstydzić się niepełnosprawności dziecka, zaczynają widzieć wspólny cel działań, sens ćwiczeń, rehabilitacji, gdy autentycznie cieszą się nawet najmniejszymi postępami dziecka. To pełna akceptacja dziecka takiego jakim ono jest, obdarzanie go szczerym uczuciem. Rodzice dają świadectwo takiej postawie jeżeli interesują się dzieckiem, jego troskami, problemami, starają się pomagać dziecku w trudnych chwilach, opiekują się nim. Okazują mu czułość, cierpliwość, wyrozumiałość. Traktują dziecko jako równoprawnego członka rodziny. Taki stosunek do dziecka stwarza korzystne warunki dla rozwoju osobowości dziecka, sprawia, że dziecko ma poczucie bezpieczeństwa, jest motorem do pracy nad własną niepełnosprawnością. Postawa ta jest bardzo trudna do osiągnięcia, tym bardziej rodzic przejawiający tę postawę zasługuje na uznanie. W mojej pracy zawodowej najczęściej spotykam się z postawami nadmiernie opiekuńczą i ochraniającą oraz pobłażliwą. Wielu rodziców, w tym szczególnie matek, stara się za wszelką cenę ulżyć w cierpieniu swoim dzieciom, nawet gdy mamy do czynienia z krótkotrwałą choroba zakaźną. Matki wykonują wszystkie czynności za dziecko od samoobsługi począwszy na zajęciach lekcyjnych kończąc. Nie pozwalają np.: posługiwać się nożyczkami starszym dzieciom, tłumacząc, że ma założony welfron ( który w ogóle nie przeszkadzał w tej czynności) i że będzie je bolała ręka. Za wszelką cenę odsuwają wszystkie aktywności od dzieci, byleby te się nie zmęczyły za bardzo. Podczas pobytu w szpitalu zamykają się z dziećmi w sali w obawie „zarażenia się czymś innym”. Są też rodzice, którzy pozwalają dziecku na wszystko. Nie zwracają mu uwagi gdy maluje kredką po ścianie szpitalnej, czy stoliku, gdy niszczy książki, czy zabawki, gdy krzyczy dobrze się bawiąc. Nie tłumaczą, że tak nie wolno robić, że na oddziale są również dzieci, które się źle czują, chcą odpocząć. Czasem gdy ja jako nauczyciel świetlicy zwrócę uwagę na tego typu zachowanie, rodzic zabiera dziecko i wychodzi ze świetlicy. Pocieszeniem jest to, że nie wszyscy rodzice, których spotkałam na swej drodze przejawiali postawy negatywne, że są rodzice, którzy „mądrze kochają” swoje dzieci, właściwie zaspakajają ich potrzeby, racjonalnie oceniają możliwości dziecka, dbają o jego rozwój i przyszłość. LITERATURA: 1. Kawula S. i in. , Pedagogika rodziny. Obszary i panorama problematyki, Toruń 1998 2. Obuchowska I., (red.), Dziecko niepełnosprawne w rodzinie, Warszawa 1991 3. Plopa M., Psychologia rodziny: teoria i badania, Elbląg, Kraków 2004 4. Ziemska M., Postawy rodzicielskie, Warszawa 1973 Wyświetleń: 3047
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |