Katalog

Barbara Szpunar, 2012-05-21
Bogdanów

Religia, Scenariusze

Jasełka

- n +

Barbar Szpunar
Szkoła Podstawowa
w Mieczkowie
Scenariusz widowiska bożonarodzeniowego
przeznaczony
dla uczniów szkoły podstawowej.

Z POLSKIEJ ZIEMI DO STAJENKI BETLEJEMSKIEJ







Część I
Anioły nad polską krainą

Anioł I Na całą krainę, na wioski uśpione
Sypiemy, sypiemy brylantowym szronem.

Anioł II Na te żyzne pola, na ludny kraj cały
My sypiemy mrozu błyszczące kryształy.

Anioł III Na drogi splątane, na ścieżki zawiłe
Sypiemy, sypiemy srebrnym, gwiezdnym pyłem

Anioł IV Na domek leśnika wśród bujnych gałęzi
Sypiemy, sypiemy śnieży puch łabędzi.

Anioł V Na wszystkie świątynie, na wszystkie ogrody
Sypiemy, sypiemy perły z mlecznej drogi.

Anioł VI Na miasto ogromne, gdzie kraju stolica
Sypiemy, sypiemy promienie księżyca.

Anioł VII Na wiejskie zagrody, na ubogie chatki
Sypiemy, sypiemy białej róży płatki.

Anioł VIII Na tatrzańskie szczyty, na jeziora w górach
Sypiemy, sypiemy śnieżnobiałe pióra.

Po recytacji wiersza Anioły wykonują taniec w łatwym układzie choreograficznym przy akompaniamencie nagrania muzycznego kolędy „ Bóg się rodzi„ .







Cześć II. Scena pasterska

Maciek Owieczki w szopie. Bydło w zagrodach.
Nastała dla nas miła swoboda.
Czujne psy strzegą naszego stada.
Możemy teraz zjeść i pogadać.

Baca Siadajcie chłopcy. Teraz pasterze
Pyzdra Zjedzą spokojnie skromną wieczerze.
Bieżcie chleb biały, do chleba masła.
Jak mocno pachnie czosnkiem kiełbasa!
Jest po kawałku sera tłustego.
Jest w dzbanku sporo miodu złotego.
Z koszyka jabłka żółte, czerwone
Toczą się, toczą na naszą stronę

Maciek W naszym szałasie ciepło, zacisznie,
Bo wiatr szalony tu się nie wciśnie.
Miło jest gwarzyć i słuchać miło
O tym, co będzie, o tym co było…
Nasze gawędy i opowieści
Pełne są wspomnień i swojskich treści.

Gawęda o rodzinnym domu

Kuba Porozmawiajmy, mój drogi bracie,
Co też się dzieje w rodzinnej chacie.

Bartek Ojciec do pieca nałożył drzewa.
Rozpalił ogień, by dom ogrzewał.

Kuba Dziadek przy piecu fajeczkę pyka.
W lipowym drewnie rzeźbi konika.

Bartek Matka się krząta koło wieczerzy
A biały obrus na stole leży.

Kuba Siostra na krosnach kończy robotę.
Zaplata długie warkocze złote.

Bartek Mały braciszek za kotkiem biega.
Na próżno synka ojciec ostrzega.


Kuba Upadł chłopczyna. Potłukł kolana.
Już go pociesza babcia kochana.

Bartek Siostra już niesie miskę z kluskami
Okraszonymi suto skwarkami.


Kuba Siedzi przy stole cała rodzina
Ach, jaka szkoda że nas tam nie ma

Gawęda o jarmarku w miasteczku

Wojtek W miasteczku jarmark! Ludzie się pchają!
Jedni kupują, drudzy sprzedają.

Szymek Zwykle na rynku cicho i nudno
A w piątek rano przepchać się trudno.

Wojtek Barwne stragany radują oczy.
Wokół straganów naród się tłoczy.

Szymek Tu stosy jabłek, a tam kapusta,
W koszach cebula w złocistych łuskach.

Wojtek W skrzynkach marchewka, rzepa, buraki.
W pękatych workach groch i ziemniaki.

Szymek Wiejskie dziewczyny śliczne, powabne
kupują chustki, wstążki jedwabne.

Wojtek Szklane paciorki, białe koronki
I z migoczącym oczkiem pierścionki.

Szymek Dzieci w miasteczku mkną ulicami,
By dopaść stragan ze słodyczami.

Wojtek Ich oczy śmieją się do przysmaków
Z orzechów, miodu, z rodzynków, maku.

Szymek Tu słodkie precle, tu obwarzanki
Różne pyszności z cukrowej pianki.

Wojtek Tutaj rogale, z lukrem pierniki,
Ach, lecz nie dla nas te smakołyki.

Gawęda o zabawie w gospodzie

Józek Pod jaworami w naszej gospodzie
Skoczna muzyka, gwarno jak co dzień.

Franek Tu najbogatsi są gospodarze,
Pośród nich siedzi kowal z młynarzem.

Józek Wójt z organistą siedzą za stołem,
Przed nimi dymią miski z rosołem.

Franek A pod ścianami stoją chłopaki,
Wioskowe franty i zabijaki.

Józek Strojne dziewczyny obsiadły ławy,
Ledwie doczekać mogą zabawy.

Franek Już muzykanci chwycili smyki,
Już słychać dźwięki dziarskiej muzyki.

Józek Ruszają młodzi. Splatają ręce,
Para za parą: panna z młodzieńcem.

Franek W szalonym pędzie gnają, wirują
I obcasami rytm wystukują.

Józek Barwne spódnice i wstążki długie,
Wirując tworzą tęczowe smugi.

Franek Po izbie krążą, jak wicher gnają,
A muzykanci bez przerwy grają.

Maciek Baczność druhowie! Nie traćmy ducha
Choć noc dookoła ciemna i głucha.
Trzeba sposobić się do zabawy,
Żebyśmy chłopcy nie wyszli z wprawy.
Tańczmy z fantazją, z werwą i żwawo,
Bo to jest przecież młodości prawo.

Pasterze wykonują taniec w łatwym układzie choreograficznym do popularnej melodii „ Zasiali górale”

Baca Dosyć zabawy! Dosyć gadania.
Pyzdra Kładźmy się do snu na swych posłaniach.
Przecież już w krótce do wsi wrócimy.
I całą zimę w domu spędzimy.
Może sny piękne będziemy mieli?
Może się przyśnią z niebios Anieli?

Pasterze układają się do snu i śpią





Część III
Z pasterskiego szałasu do Betlejem

Anioł I Chłopcy pogrążeni w świecie sennych marzeń
Prawość opromienia ich młodzieńcze twarze.

Anioł II Ich serca są czyste, pogodne ich czoła.
Ich trzeba obudzić, ich trzeba zawołać.

Anioł III Ci chłopcy zwyczajni, ubodzy i prości,
Razem z nami pójdą do Dzieciątka w gości.

Anioł I Obudźcie się chłopcy! Wstawajcie, wstawajcie!
Dzieciątku w Betlejem cześć boską oddajcie.

Anioł II Wkładajcie kożuchy i serdaki z wełny,
Weście dla Dzieciątka jabłek koszyk pełny.

Anioł III A nie zapomnijcie czapek i szalików,
Dla Dzieciątka weźcie orzechy w koszyku.

Anioł I Ja drogę wam wskażę. Postępujcie śmiało
Wy pierwsi ujrzycie tę Dziecinę małą.

Pasterze i Anioły śpiewają wraz z widownią kolędę „ Do szopy hej pasterze”, idą wokół sali i wracają na scenę, gdzie widnieje szopka.




Część IV
Baca Stójcie i patrzcie!
Pyzdra Światło niezwykłe z lichej szopy płynie.
Pieśni anielskie niosą się w dolinie.
Zastęp aniołów otoczył stajenkę!
W szopie widzimy Najświętszą Panienkę.
Obok niej Józef stoi zatroskany.
Bo dach słomiany przez wiatr potargany.
W żłobku ubogim na sianku Dziecina.
Słuchajcie, bracia! To Święta Rodzina.


św. Józef Podejdźcie śmiało, kochani, drodzy
Błogosławieni ludzie ubodzy.
Syn Boży przyjął dzieciątka postać,
Aby na ziemi z ludem pozostać.

Maciek Przez szpary wiatr wieje. Dziecię z zimna kwili.
Brakuje żywności, by się pożywili.
Dzieciątko, Maryję, Józefa Świętego
Wspomóżmy darami, jak bliźniego swego.

Franek W pasterskiej torbie sera kawałek,
Osełka masła, bułeczki białe.

Józek Oto bochen chleba, oto dzbanek miodu
By Rodzina Święta nie cierpiała głodu.

Bartek Ja przynoszę chlebuś, masło, tłusty serek.
Skromne moje dary, lecz z serca, lecz szczere.

Szymek i W koszu jabłuszka, w drugim orzechy
Wojtek Będzie pożytek i moc uciechy.

Gospodyni I W węzełkach łakocie dla całej Rodzinki.
Są kołacze z serem, są słodkie rodzynki.

Gospodyni II Dziecię leży w żłobie, gdzie posłaniem sieczka.
Potrzebna jest dziecku z pierza poduszeczka.

Gospodyni IIIW misce gorąca strawa dla dziecka,
A w podarunku srebrna łyżeczka.

Gospodyni IV Niech dziecina rośnie, niech się chowa zdrowo,
Przyniosłam dla Dziecka kołderkę puchową.

Gospodarz Macie worek mąki, macie worek kaszy!
i Dajemy, co było w niskiej chacie naszej.
Gospodyni
Kuba Mówią, że będziesz ludzi Pasterzem
Więc kij pasterski daruję szczerze.

Gospodyni VIMarzną boskie rączki, marzną boskie nóżki.
Trzeba spowić Dziecię w te białe pieluszki

Gospodyni VIIOtul, Mateczko, Dziecinę chustą,
Aby syneczek płaczący usnął.

Anioły wykonują taniec w łatwym układzie choreograficznym przy akompaniamencie nagrania muzycznego kolędy „ Przybieżeli do Betlejem pasterze„
lub
Pasterze wykonują taniec w łatwym układzie choreograficznym przy akompaniamencie nagrania muzycznego kolędy „ Przybieżeli do Betlejem pasterze„






































Część V
Pokłon Trzech Króli

Anioł Trzej Królowie przyjechali, niosą Panu dary.
Jezusowi się kłaniają, składają ofiary.

Melchior Podróż była długa, droga była trudna.
Przywiodła mnie tutaj lśniąca gwiazda cudna.

Kacper Ja i moje sługi z dalekiego wschodu
Szukamy Dzieciątka wysokiego rodu.

Baltazar Konie i wielbłądy, sługi, orszak cały,
Przybywa Dzieciątku złożyć pokłon chwały.

Melchior Ty Królu Żydowski weź Melchiora dary
Kadzidło w szkatule i podziw bez miary.

Kacper Weź Panie od Kacpra, sługi pokornego
Tę rzeźbiona skrzynię złota najszczerszego.

Baltazar Tę alabastrową wonnej miry czarę,
Przynosi Baltazar, co przyrzeka wiarę.

Maryja Serdeczne dzięki składamy za dary,
Za odwiedziny i dobroć bez miary.
A teraz goście, proszę was o ciszę,
Niech mego synka do snu ukołyszę.

Wszyscy aktorzy wraz z widownią śpiewają z akompaniamentem nagrania muzycznego kolędę „ Lulajże Jezuniu” 
Część VI
Pielgrzymi z Polski

Anioł I Po wielkich królach i po pasterzach
Jakaś gromada do szopy zmierza.
Skąd przybywają? Z jakiej krainy
Idą do śpiącej w żłobie Dzieciny?

Anioł II Do tej lichej szopy małej
Przyszli ludzie z Polski całej.
Stoją przed Jezuskiem małym,
Kochając go sercem całym.


Lekarz Jestem lekarzem z polskiego kraju
Moi pacjenci dobrze mnie znają.
Badam serduszka, płuca i gardła.
Troszczę się, aby gorączka spadła.
Ból dolegliwy zawsze uciszę
I odpowiednie leki zapiszę.
Gdy lata pracy wytrwałej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Górnik Górnik w kopalni ciężko pracuje.
W węgiel kraj cały zaopatruje.
Jak spracowane górnika dłonie!
Lecz dzięki niemu ogień zapłonie
W każdym mieszkaniu, w każdej kotłowni,
W hucie, fabryce i w elektrowni.
Gdy lata pracy wytrwałej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Pielęgniarka Ja pielęgniarka jestem troskliwa.
Dla chorych ludzi zawsze cierpliwa.
Zawsze gotowa iść na ratunek,
By zrobić zastrzyk czy opatrunek,
Zmierzyć gorączkę albo ciśnienie,
Opatrzeć ranę lub skaleczenie.
Gdy lata pracy wytrwałej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.








Rolnik Wieś moja piękna jest i bogata.
Mój dom schowany w drzewach i kwiatach.
O świcie rolnik wyrusza w pole.
Mozolnie żyzną uprawia rolę.
Dzięki rolnika pracowitości
Kraj ma dostatek wszelkiej żywności.
Gdy lata pracy wytrwałej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Strażak Strażak na alarm zawsze gotowy.
Czujny, odważny, obowiązkowy.
Gdy w górę biją groźne płomienie,
Ratuje ludzi i ludzkie mienie.
Na pomoc spieszy w czasie powodzi.
Przewozi ludzi w bezpiecznej łodzi.
Gdy lata pracy ofiarnej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Nauczyciel Książki, zeszyty, globus, atlasy,
Encyklopedię niosę do klasy.
Nauczyciela dola niełatwa!
Często niesforna jest szkolna dziatwa.
Jednak dzieciaki kocham ogromnie,
A one ufnie garną się do mnie.
Gdy lata w szkole jak rzeka płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Tancerka Zwinna jak motyl jest baletnica.
Mój wdzięk i taniec widzów zachwyca.
By ludzki podziw i zachwyt wzbudzić,
Tancerka wiele musi się trudzić.
Lecz na estradzie, w burzy oklasków
Lekka jak piórko wiruje w blasku.
Gdy lata z tańcem jak strumień płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Listonosz Cały dzień torbę wypchaną noszę,
Bo nie jest łatwo być listonoszem.
Roznoszę renty, emerytury,
Po stromych schodach pchnę się do góry.
Doręczam listy, zawiadomienia,
Kartki od tych, co ślą pozdrowienia.
Gdy lata pracy wytrwałej płyną,
Ty mi błogosław Boża Dziecino.


Ksiądz Jestem ksiądz proboszcz z wiejskiej parafii,
Który poradzić wszystkim potrafi.
Ja o kościoły troszczyć się muszę,
Ale najbardziej o ludzkie dusze.
Jak błyskawica wioski przemierzam,
A w szkole dzieci pytam z pacierza.
Dni wśród parafian jak chmury płyną.
Ty mi błogosław Boża Dziecino.



Część VII

Anioł I Dzielni Polacy, zostańcie z nami!
Ze skrzydlatymi z chmur aniołami,
Z miłosiernymi z gór pasterzami,
Ze stron dalekich Trzema Królami.


Baca Chwyćmy się wszyscy mocno za ręce.
Pyzdra Miłość nas łączy w lichej stajence.
Niech śpiew popłynie. Niech gra kapela!
Tak hołd składamy dla Zbawiciela.

Wszyscy aktorzy ustawiają się w pary i tańczą poloneza Wojciecha Kilara przy akompaniamencie nagrania muzycznego.




KONIEC







Wyświetleń: 2228


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.