AWANS Dla nauczyciela Dla ucznia


Katalog

Katarzyna Polak, 2011-10-19
Białystok

Uroczystości, Scenariusze

Scenariusz spektaklu "Majtek Kajtek" dla dzieci

- n +

Majtek Kajtek
przedstawienie przygotowane przez gimnazjalistów dla dzieci z pobliskiego przedszkola


występują: Kajtek, piraci z kapitanem, trzy królewny, skarb

Scena I
Kajtek:
Dzień dobry państwu, pozwólcie, że się przedstawię. Nazywam się Kajetan Wiercipięta i jestem poszukiwaczem przygód. Byłem już poszukiwaczem złota, ale to się nie liczy, bo niczego nie znalazłem, a od sprawdzania czy to złoto straciłem przednie zęby, byłem poszukiwaczem wróżki zębowej, ale jej też nie znalazłem, tylko straciłem cztery kolejne zęby. No i byłem jeszcze poszukiwaczem dziewczyny, ale wszystkie ode mnie uciekały, bo przecież nie miałem zębów. Teraz szukam przygód. Może macie jakąś na zbyciu? Macie? Poszukajcie w kieszeniach, nie? No to może zostanę kowbojem? Tylko że ja się od dziecka boje krów... wiecie, że wściekłe krowy to podobno mlekiem w ludzi strzelają? To nie dla mnie. Albo lepiej zostanę kosmonautą. Tyko czy mnie mama zobaczy jak z księżyca będę do niej machał. Nie, no jak to możliwe, że nie przeżywam żadnych przygód? Oooo, słyszycie? Ktoś tu idzie, może mi udzieli rady.
Proszę pana, proszę pana!
Pirat ogryzek:
Czego się tak drzesz jak stary żagiel?
Kajtek:
Muszę panu zadać pytanie.
P. Ogryzek:
a niech mnie ośmiornica ściśnie, pytaj, bo głodny jestem jak stado rekinów.
Kajtek:
Gdzie mogę przeżyć niezwykłe przygody?
P. Ogryzek:
Przygody powiadasz.... to tylko na łajbie?
Kajetan:
aaaa, na łajbie, no tak, jasne,że też wcześniej nie pomyślałem o tym. A co to jest ta łajba?
P. Ogryzek:
ech, do tysiąca harpunów, szczurze lądowy jeden niemyty toż łąjba to statek! Zaciągnij sie na pokład, zobaczysz dopiero co to znaczy przygoda.
Kajtek:
statek – tak, to jest to! A pan kim jest, że się tak zna na statkach, znaczy na łajbach?
P. Ogryzek:
wołają na mnie Ogryzek a jestem piratem. Niejedno w życiu widziałem a przygód moich jest tak wiele, jak ryb w morzu.
Kajtek:
o, żesz ty, tak dużo? A jak ja mogę zostac piratem?
P.O:
piratem? Od kiedy to płotka chce być rekinem? Na początek możesz być co najwyżej majtkiem.
Kajtek:
ej, no zaraz zaraz... (zagląda sobie w spodnie, pirat też zagląda...) to wy tam u was macie hasło piracie pokaż gacie?
P.O:
ech, masz głowę pustą jak beczka po śledziach. Majtek to dopiero taka... pierwsza klasa w szkole piratów. Ale przygody też zdobywa... szczególnie przy szorowaniu pokładu...hihihi
Kajtek:
co mówiłeś?
P.O: a nic, nic, że okręt bez majtka to jak ..żółw bez paznokci!
Kajtek
Co? Żółw? Zaraz zaraz...
P.O: Nie kombinuj, tylko powiedz jak się zwiesz
Kajtek:
Kajetan, ale mama woła na mnie Kajtek
P.O:
no to pasuje, będziesz majtek Kajtek
Kajtek:
dobrze, że nie Kajtek bez majtek...
P.O: Idziesz, czy będziesz pchły na psach liczył?
Kajtek:
Lecę, lece panie piracie

scena II
Ogryzek:
Ahoy, załogo!
Piraci:
Ahoy!
Ogryzek:
Przyprowadziłem poszukiwacza przygód, więc wstańcie ze swojej łaski i sie jakos trzymajcie
pogrzebacz:
chyba burty... .
Ogryzek:
No juz mi tu wszyscy, trzeba się zapoznać. Na wędzoną makrelę! Chodź no tu chłopcze i podziwiaj – oto piracka banda. No chłopaki, przedstawcie się.
Pogrzebacz:
Ja jestem Pogrzebacz, zawsze masz u mnie partyjkę jeśli lubisz grać w karty.
Kajtek:dzień dobry panu, a dlaczego pan sie tak dziwnie nazywa?
Pogrzebacz:
a bo ja to sobie lubie pogrzebać tu i tam...
Nocnik:
A ja jestem Nocnik. ... no co, nie śmiać mi się, bez skojarzeń, lubię sobie posiedzieć noca i oglądać gwiazdy. Mam nadzieję, że nie śpisz za wiele, to może cię nauczę konstelacji...
Kajtek:
oj, dziękuję bardzo, postaram sie nie spać, jeśli mi sie uda..
Wielorybnik
na mnie wołają Wielorybnik... no nie będę kłamał, że nie lubie jeść, kocham rybki, duszone, smażone, pieczone, wędzone, każde... a żesz do śledzia w śmietanie, nie wytrzymam, po co o tym wspominałem... muszę za potrzebą... do kuchni
Kajetan:
smacznego!
Błyszczyk:
No, pora na mnie, jestem błyszczyk. No cóż, lubię błyszczeć i nie mogę nic poradzić na to, że tak dobrze wyglądam... jeśli będziesz chciał jakaś poradę dotyczącą stroju, to jakem błyszczyk, pomogę ci coś wybrać.... no na początek to mógłbyć sobie kolor włosów zmienić i może zęby....
Kajetan:
dziękuję... może później skorzystam...
Brzytwa:
jeszcze ja ci zostałam na deser, jestem Brzytwa. Lepiej mnie nie drażnij, bo się pokaleczysz... wiedz, że szablę mam szybszą niż wiatr, ale serce miękkie.
Kajtek: rany Julek... to dziewczyny też mogą być piratkami?
Ogryzek:
Chyba piraniami...
Brzytwa: Uważaj ogryzek, bo zaraz tylko pestki z ciebie zostaną... jasne że mogą. I wcale nie są gorsze od chłopaków!
Kajtek:
Ale z was drużyna... jeśli potrzebujecie majtka, to popłynę z wami w rejs. powiedzcie mi tylko jak mógłbym zostać piratem?
NOCNIK:
Ha! słuchaj szczurze lądowy. Musisz się całkiem zmienić.
Błyszczyk
Po pierwsze nie wyglądasz jak pirat. Na początek bym może obciął ci nogę...
Brzytwa:
tak, ciach ciach i nie ma nóżki!
Błyszczyk:
no wiesz, to w tym sezonie bardzo modne, taka drewniana noga pięknie stuka i oszczędzisz na butach.
Kajtek:
Nie, ja lubię swoja nogę!
Błyszczyk
A którą bardziej?
Kajtek:
Obie!
Brzytwa:
Szkoda... to może chociaż wyłupiemy oko?
Kajtek:
Nie! Potrzebne mi jeszcze!
Pogrzebacz:
No to chociaż ubranie sobie spraw.. co to za spodnie?
Kajtek:
Dzinsy!
Błyszczyk:
Dżinsy? Teraz tylko stare babcie noszą dżinsy, pirat musi wyglądać groźnie... trochę postrzępioy, troche nieogolony i koniecznie jakieś blizny...
Pogrzebacz:
no leć sie przebierz, a my tu coś zaśpiewamy...
śpiewają i tańczą

Scena III
Wraca przebrany Kajtek
OGRYZEK:
No! Zupełnie inaczej, jak się trochę wygniecie i ubrudzi, będzie idealnie
Kajtek:
to co ja mam jeszcze zrobic żeby być piratem?
Nocnik:
Musisz bracie kląć, ale tak strasznie jak tylko pirat potrafi.
Kajtek:
to ja spróbuję.... a niech to żaba skoczy!
Pogrzebacz:
nie, tak to może tylko bocian gadać.
Kajtek:
to może tak.... a niech mu kredka upadnie... na ziemię!
Brzytwa:
Ech, chłopaki, źle się do tego zabieracie. Słuchaj Kajtek, musi być grożnie, dużo i koniecznie o stworzeniach morskich albo wodzie.
Kajtek:
aaaaa... no jasne. A niech to wrząca woda w czajniku.
Brzytwa:
blisko, ale musi być morze.
Kajtek:
no dobrze, to co jeszcze, na spienioną falę?
Nocnik.
Musisz mieć brodę.
Pogrzebacz:
i koniecznie papugę na ramieniu
Błyszczyk:
i przepaskę na oko
Brzytwa:
no i jakaś blizna się przyda
ogryzek:
luneta jeszcze!
Nocnik:
i skrzynie ze skarbem!
Pogrzebacz:
I fajkę w zębach
BŁYSZCZYK:
i chustę na głowie!
Brzytwa:
i szabelke sobie weź!
Wtacza się wielorybnik:
i coś na ząb, żebyś nie zgłodniał (daje szkielet ryby...)
Ogryzek:
jeszcze koniecznie jakiś worek na swoje rzeczy...
Kajtek:
strasznie ciężko być piratem... zaniosę to pod pokład...
słychac głos kapitana:
puk puk, halo, czy mnie słychać? Niech mnie morświn płetwą chlapnie, czy to działa? Załogo, znalazłem mapę, według której skarb jest blisko. Wypływamy na spotkanie przygody! Żagle w górę!
Załoga się cieszy
Wraca Kajtek:
płyniemy w rejs? No to szybko, nie ma na co czekać!
Ogryzek:
załoga do wioseł. Raz i dwa i raz i dwa i raz i dwa.....
Brzytwa:
Hej Ogryzek, masz tam mapę, płyniemy już dwa dni, daleko jeszcze?
Ogryzek:
zaraz.... hm.... to musi być już gdzieś tutaj...
Nocnik:
hej żeglarz, niewiasta za burtą?
Pogrzebacz:
Kto?
Nocnik:
No baba, macha łapami jakby latać się uczyła.. a może ona się topi?
Kajtek:
no to płyńmy ratować damę w potrzebie!
Błyszczyk:
Ej paniusiu! Wskakuj, uratujemy cię!
Królewna Mela
paniusiu? Jestem królewną, prawdziwą z rodowodem, podajcie mi rękę, bo mi się suknia porwie i dajcie mi jeść i czyste łóżko.
Wielorybnik:
Królewna taka sama na morzu?
Królewna Mela:
no właściwie to ja nie jestem sama... jest z mną jeszcze koleżanka... też królewna, Klara, a właściwie to dwie , bo jeszcze królewna Wioletta. Dziewczyny! Chodźcie
Kajtek:ogryzek:
a więcej was nie ma?
Klara:
Nie, tylko my. Poprosze o szklanke wody... tylko czystą wodę i szklankę też.
Wioletta:
oooo, jaki ten statek mały. Jestem głodna, dziś zjem pieczonego homara. I mówcie do mnie wasza ekscelencjo.
Mela: i Klara:
do mnie też.
Pogrzebacz:
Ej, no co wy dziewczyny.... nie żartujcie, zobaczcie co słychać w kuchni, to nam ugotujecie coś pysznego.
Nocnik:
o tak, ja bym zjadł duszonego zająca.
Błyszczyk:
ja poproszę sałatkę warzywną!
Wielorybnik:
Ja rybę po grecku, albo dwie.
Ogryzek:
to ja wezmę pieczone kurczę!
Brzytwa:
a dla mnie zupa pieczarkowa, pieczony dzik w buraczkach i na deser szarlotka.
Klara:
to chyba jakieś nieporozumienie!
Wioletta: Wy chyba nie wiecie kim my jesteśmy.
Mela: drodzy poddani, my jesteśmy królewnami, nam trzeba służyć.
Klara:
Musicie nas rozpieszczać.
Wioletta: i spełniać nasze życzenia i zachcianki.
Mela:macie nas traktować z honorami i wielbić.
Wielorybnik:
To z rybki nici? Nie będzie kolacji?
Mela:
W tej chwili macie przynieść nam coś do jedzenia.
Klara: i koniecznie musimy mieć trony, ja nie będę siedziała na brudnym wiadrze.
Wioletta: szybko mi tu, wyczyścić buciki i wachlować, co to za upalny dzień!
Kajtek:
miały być damy w niebezpieczeństwie, którym trzeba pomóc. lepiej już wyłowić potwora morskiego niż ściągnąć babę na pokład.
Mela:
dobrze... a teraz pódziemy spać
Piraci:
ufffff dobra myśl, super!
Królewny zasypiają na krzesłach. Piraci się cieszą. Nagle jeden potyka się o krzesło i robi hałas, królewny się budzą.
Wioletta:
co to za hałasy?
Mela:
ten tron jest niewygodny!
Klara:
ja chcę poduszkę!
Ogryzek:
już , już, dostaniecie wszystko co chciecie, tylko śpijcie...
podchodzą i śpiewają a a a były sobie morsy dwa, panie usypiają.
Brzytwa woła:
panowie, musimy coś zrobic.
NOCNIK:
te baby nas zamęczą, nigdy tak ciężko nie pracowałem.
Błyszczyk.
Musimy się ich pozbyć.
Kajtek:
mam pomysł!
Namawiają się.przybijaja sobie piątki i wychodzą. Królewny śpią. Słychać dzwon, wbiega Kajtek z lunetą.
Kajtek:
ląd na horyzoncie! Widzę jakiś zamek!
Królewny:
zamek? Jaki zamek? Duzy czy mały?
Kajtek:
duży zamek ze służbą. Ale obok jest coś jeszcze.
Mela:
co tam jest?
Klara:
No mów co tam widzisz?
Wioletta:
rozkazują ci mówić co tam jest?
Kajtek:
dobra dobra, już wam mówię.
Obok zamku jest ogromny sklep z ciuchami.
Wioletta:
z ciuchami?
Mela:
nowe suknie i pantofelki!
Klara:
poddani, opuszczamy was, musimy wysiąść
Mela:
zatrzymać statek.
Wioletta:
idziemy zobaczyc te ubrania w tej chwili.
Błyszczyk:
idę z wami, poczekajcie!
Ogryzek i Nocnik go odciągają.
Ogryzek:
Błyszczyk, co ty wyprawiasz, na stado głodnych piranii?
Nocnik:
to podstęp, amebo śluzowata.
Błyszczyk:
aaaaa, podstęp, no tak. (smutnieje)
królewny wychodzą, piraci się ciesza.
Ogryzek:
na cześć naszego Kajtka – hip hip hura!

Pogrzebacz:
odpływajmy czym prędzej, bo jeszcze się rozmyślą.
Wielorybnik z rybą w dłoni:
co się stało? Kiedy obiad?
Brzytwa: Wielorybnik, nie mamy obiadu, oddaliśmy wszystko królewnom.
Do płyniemy do macFisza
płyną, składają zamówienie., jedzą...
Ogryzek:
zwiewajmy zanim zechca pieniędzy, w końcu to nieuczciwe, żeby pirat płacił za cokolwiek.
Pogrzebacz:
tak, niech się cieszą, że im nic nie zrobimy! Do wioseł!
Płyną

Scena IV
Brzytwa patrzy przez lunetę:
ląd na horyzoncie.
Ogryzek:
to może być nasza wyspa skarbów.
BRZYTWA:
Wilki morskie, wyłazimy na suchy ląd!
Ogryzek:
Szukajcie drzewa z wyciętym sercem
szukaja po sali.
Nocnik:
Nic tu nie widać.
Błyszczyk:
ściemnia się, rozpalmy ognisko.
Wielorybnik:
i upieczmy coś na kolację
siadaja w kole, grzeją się przy ognisku, idą spać.
Po chwili budzi się Brzytwa:
wezmę tę mapę, poszukam skarbu sama. Zaraz zaraz... tu jest podpis... Adaś, lat 6. no nieźle... mapa skarbów zrobiona przez dziecko.. no... chyba mam coś, wciaga skrzynię. Panowie, pobudka: skarb znaleziony!
Nocnik: ciekawe co tam jest, może złoto!
Pogrzebacz: może drogocenne kamienie!
Błyszczyk: a może wspaniałe stroje!
Wielorybnik: a może konserwy z mielonką!
Ogryzek, no co ty, tam na pewno jest mnóstwo złotych i srebrnych dukatów.
Brzytwa: oj żebyście się wszyscy nie zdziwili. Otwieramy?
Piraci: otwieramy!
Ogryzek: ejjjj, co to ma być?
Błyszczyk:
to są cukierki! Piraci nie jedzą cukierków,
Pogrzebacz:
po co nam taki skarb?
Kajtek: wiem co możemy z nim zrobić: zaczyna rozdawać skarb dzieciom
ogryzek:
eeee, co to z skarb.... wracamy do domu.
Nocnik:
co do domu... wstyd się pokazać jak się znalazło cukierki zamiast złota
Kajtek:
to może będziemy szukać skarbów dla dzieci i dawać im radość, w końcu dzieci lubia cukierki.
Brzytwa:
właściwie może być, i tak od dawna niczego nie znaleźliśmy.
Wielorybnik:
ale możemy się czasami poczęstować?
Kajtek:jasne że tak. Będziemy walczyć z morskimi królewnami i zdobywać słodkie skarby dla dzieci. To mi się podoba.
Ogryzek:
To wracamy do portu, trzeba się ogolić i umyć, żeby się dzieci nie wystraszyły.
Kajtek:
zostajemy cukierkowymi piratami: hip hip hura!
Rozrzucają cukierki dzieciom na widowni
koniec




Wyświetleń: 1292


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.