Katalog Aneta Rzeczycka, 2011-06-26 Mała Przyroda, Scenariusze Segregacja w RanczoSEGREGACJA W „RANCZO” Propozycja scenki promującej działania mające na celu ochronę środowiska. Bohaterowie to Lucy Wilska, Hadziukowa i Solejukowa. Proponuję zachowad oryginalną wymowę Lucy i Solejukowej. Przez las (lub drogą) idzie Solejukowa z wielkim workiem. Rozgląda się i w pewnym momencie go wyrzuca. W tej samej chwili z naprzeciwka wychodzą rozmawiające ze sobą Lucy i Hadziukowa ( z ekologicznymi torbami). L: O my Good pani Solejuk co też pani robi?!!! – krzyczy . H: Przecież tak nie wolno!!! S: (zmieszana) Nie wolno, nie wolno… A co ja mam niby z tymi śmieciuchami zrobid ha? Tak po obejściu mają mi się walad? Tak już lepi, coby mi z oczu zginęły…. L: Ale w ten sposób pani środowisko naturalne zaczy…zacze…zanieczyszcza! Z tych smieciów wychodzą chemikalia, one wodę zatruwają. Rośliny usychad będą, zwierzęta umierad, ludzie chorowad. To stupid idea jest. S: I to wszystko łod jednego mojego worka ? (z niedowierzaniem). L: A jak tak wszystkie w Wilkowyjach robid będą? Wtedy nic zielonego widad nie będzie! H: Pani Lucy prawdę mówi. Ja też coś pani powiem Solejukowa – za takie wyrzucanie śmieci to niezłą karę można zapłacid! S: Jeszczeż tego brakowało! Toż ja pieniędzy ni mom na wyrzucanie w błoto ( z wahaniem) to ja może ten worek z powrotem ze sobą zabierę.- podchodzi do worka, zarzuca go na plecy. L: Pani Solejuk, ja mam dobrą radę dla pani. Powinna pani śmiecie segregowad, wtedy koło domu będzie lepszy porządek i dla środowiska też dobrze będzie.. S: A co to znaczy segregowad? H (do Lucy): Ja jej pokażę! ( do Solejukowej) Pani da ten worek – zabiera worek z rąk S. i wyjmuje z niego puszkę (np. piwa) – To po starym pewnie… taką puszkę wykonaną z aluminium, można przetworzyd na nową puszkę.- Wyciąga gazetę – A ta wyrzucona byle gdzie gazeta to tysiące niepotrzebnie ściętych drzew potrzebnych do jej produkcji! – wyciąga butelkę z plastiku – Ta butelka plastkowa będzie się rozkładad wiele tysięcy lat! Każdy rodzaj śmiecia należy zapakowad do odpowiednich pojemników. S: Tyle zachodu z tym segregowaniem , jakbym ja roboty z samymi dzieciskami nie miała – mówi z głębokim westchnieniem. L: To niech pani dzieciom pokaże, one chętnie to będą robiły. S: (drapie się po głowie) No a potem co z tymi wszystkimi workami robid? Zamiast tego jednego to trzy przecie będą! L: Trzeba je powyrzucad do kontenerów odpowiednich. S: Jakich kontenerów?! H: No Solejukowa wy to chyba klapki na oczach macie! To kontenery już dwa lata pod gminą stoją. Plastik, szkło, aluminium, papier na nich pisze. S: Ja tam do wójta żadnego interesa nie miała, a i mój woli mu się w oczy nie rzucad, to i tam nie chodzimy za często… L: To ja pani Solejuk je pokaże, chodzmy – go, go!!! – bierze Solejukową pod rękę i szybko wychodzą. Za nimi biegnie Hadziukowa. Opracowała Aneta Rzeczycka Nauczycielka przyrody i biologii w Zespole Szkół w Łączkach Kucharskich. Wyświetleń: 800
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |