Katalog Marzena Banach, 2011-03-08 Limanowa Uroczystości, Scenariusze Scenariusz akademii z okazji Dnia Patrona (ks. Stanisław Konarski)Scenariusz akademii z okazji Dnia Patrona (ks. Stanisław Konarski) Na scenę energicznie wkraczają dwaj uczniowie w strojach galowych – Dominik i Marcin. Dominik: Mamy zaszczyt zaprosić na spektakl w wykonaniu uczniów naszej szkoły. Chłopcy siadają w ławce, na stoliku pojawia się napis: Lekcja języka polskiego, wchodzi nauczycielka. Nauczycielka: Moi drodzy, w związku z obchodami Dnia patrona organizowany jest konkurs pod hasłem: „Ks. Stanisław Konarski – reformator szkolnictwa, pedagog, patron”. Każdą klasę reprezentować będzie jedna osoba. Kto z was chciałby podjąć się tego zaszczytnego obowiązku?( cisza, uczniowie spuszczają głowy) No, nie bądźcie tacy skromni, każdy z was doskonale poradzi sobie z tym zadaniem i z pewnością zajmie pierwsze miejsce. (cisza)Myślę, Marcinie, że ty byś doskonale reprezentował klasę. Co ty na to? Marcin (ponuro): Bardzo chętnie, proszę pani, czuję się zaszczycony. Nauczycielka: Wbrew pozorom nie ma już tak dużo czasu. Popracuj dzisiaj w czytelni i jutro sprawdzę, czego się nauczyłeś. (dzwonek) Do widzenia. Uczniowie: Do widzenia. (pakują tornistry) Dominik: Wiesz, Marcin, mam super grę, może pójdziemy do mnie i pogramy? Marcin: Nie słyszałeś, muszę iść do czytelni i się uczyć. Dominik: O, faktycznie. Współczuję ci. Taka piękna pogoda. W takim razie: „cześć” Marcin (ponuro): Cześć. (siada przy stoliku, na którym pojawia się napis: (Czytelnia) Bibliotekarka (wnosząc stos książek): Proszę, wybrałam kilka pozycji… Marcin: Dziękuję bardzo. (po chwili, jęcząc) Kiedy ja to przeczytam? ( bierze pierwszą książkę, czyta „ Działo się to w Żarczycach koło Małogoszcza dnia 30 września 1700 roku jako ósmy z rzędu syn Jerzego Konarskiego oraz Heleny Czermińskiej urodził się Hieronim Franciszek Konarski. Mąż ten wielkiego serca i umysłu, przyświecający narodowi przez całą połowę stulecia cnotami kapłańskimi i obywatelskimi był najmłodszym synem kasztelana zawichojskiego. Ależ to trudnym językiem napisane! Nie dam rady przez to przebrnąć. Jestem zbyt zmęczony! Wypożyczę kilka książek i poczytam w domu. (pakuje kilka książek do plecaka, w tym czasie na scenę wnoszone jest łóżko, na ławce ustawiamy ekran komputera, zegar itd. Stolik zostaje przykryty obrusem; Marcin rzuca plecak w kąt, przeciąga się i siada przed komputerem; na zegarze17,00) Marcin: Pogram 5 minutek, w końcu coś mi się od życia należy. ( Marcin gra , podkład muzyczny i odgłosy gry, na zegarze przesuwane są wskazówki – 18,00; 19,00; rozlega się głos mamy – „Marcin kolacja”, 20,00; 21,00 – głos mamy: „Marcin, szykuj się do spania”, 22,00). Marcin: Co? Już dziesiąta! Ale super ta gra! O nie, na śmierć zapomniałem – konkurs o Stanisławie Konarskim! I co ja teraz zrobię (ziewa). Spać mi się chce. Nie przeczytam w tym stanie nawet strony. (rozgąda się, szuka plecaka, znajduje). Wiem, co zrobię. Włożę pod poduszkę jedną z tych okropnych książek ( wkłada książkę i kładzie się do łóżka, po chwili wstaje i wkłada jeszcze jedną książkę). No proszę, jaki jestem sprytny. Ja sobie śpię, a wiedza sama wchodzi mi do głowy (kładzie się, zapada zmrok – opuszczenie żaluzji w sali gimnastycznej; Marcin mamrocze przez sen: ks. Stanisław Konarski urodził się w Żarczycach. Zasłynął jako reformator szkolnictwa i życia politycznego w Polsce XVIII wieku (jęczy i wzdycha). Zapala się reflektor, na zegarze 24,00 pojawia się ks. Stanisław Konarski, siada na krześle koło łóżka, dotyka ramienia Marcina, chłopiec otwiera oczy i przerażony chowa się pod kołdrę. Marcin (spod kołdry) Kim pan jest? Konarski: Naprawdę nie poznajesz mnie? W ciągu ostatnich lat w twojej szkole bardzo dużo mówiło się o mnie. Zawsze chętnie przyjeżdżałem do Starej Wsi a teraz, gdy Zespół Szkół nosi moje imię jest mi szczególnie miło odwiedzać to miejsce. Marcin: Hm, czuję się zaszczycony, że ksiądz mnie wybrał. Zostałem wytypowany do konkursu i właściwie……. Powinienem wczoraj……. Jak by tu powiedzieć…….. Konarski: Wiem, jak to jest, nie musisz mi tłumaczyć. W końcu ja też byłem nauczycielem. O co chciałbyś mnie zapytać? Marcin: Z jakiej rodziny ksiądz pochodzi? K: Mój ród wywodzi się ze zubożałej ale spokrewnionej z możnymi rodami szlachty. M: Jakie wydarzenie z dzieciństwa wspomina ksiądz jako najsmutniejsze? K: Prawie od urodzenia byłem sierotą, wcześnie zmarli moi rodzice. Wtedy opiekę nade mną i moim rodzeństwem przejął wuj antoni Czermiński. M: Jak potoczyły się dalsze losy księdza? K: Jako dziesięcioletni chłopiec zostałem umieszczony w kolegium pijarskim w Piotrkowie, gdzie przebywało już moich dwóch starszych braci. Byli to późniejsi pijarzy, Ignacy i Antoni Konarscy. Po ukończeniu nauki w piotrkowie, wstąpiłem w 1715 r. do zakonu pijarskiego. Wtedy przyjąłem imię, które jest wam wszystkim znane – Stanisław. W 1722 r. wyjechałem do Warszawy aby w kolegium wypełniać obowiązki nauczyciela retoryki oraz rektora zakonu pijarskiego. Trzy lata później wyjechałem na studia do Collegium Nazarenium w Rzymie. M: I co było dalej? K: Później wyjechałem na dalsze studia do Francji, Niemiec i Austrii. W tym czasie pogłębiałem swoje wiadomości polityki, historii i geografii, fizyki i przyrody oraz pedagogiki. Do Polski wróciłem w 1730 r. i poświęciłem się działalności politycznej. M: Czym zasłużył się ksiądz dla ojczyzny? K: Jestem zdania, że jedną z cnót jest skromność, dlatego nie chciałbym się chwalić. Niech docenią mnie moi potomkowie. Z mojej inicjatywy 1 września 1740 r. otwarte zostało Collegium Nobilium. Szkoła ta mieściła się w pałacyku Humańskiego przy ul. Długiej w Warszawie. M: Ile lat trwała nauka w Collegium i w ilu klasach? K: Nauka trwała 8 lat w 5 klasach. Uczniowie poszerzali swoją wiedzę z takich przedmiotów jak: retoryka, polityka, filozofia, historia Polski, historia biblijna oraz gramatyka łacińska. M: O jak to dobrze, że obecnie nie musimy uczyć się łaciny. Myślę, że miałbym z tym przedmiotem duże problemy. Już wolę język niemiecki. ( Konarski uśmiecha się) M: W jakim celu wychowankowie uczyli się tylu trudnych przedmiotów? K: W założeniu szkoły pijarskiej absolwenci winni być prawdziwymi patriotami. M: Wczoraj szukałem w encyklopedii informacji do konkursu o patronie mojej szkoły i zapamiętałem, że ksiądz przeprowadził reformę szkolnictwa. Na czym ona polegała? K: Przeprowadzona przeze mnie reforma całego szkolnictwa pijarskiego w latach 1750-1753 miała na celu wychowanie prawego obywatela Polski szlacheckiej. Celowi temu służyło nauczanie literatury klasycznej, historii, prawa i filozofii. Wychowankowie mieli czerpać z tych nauk wzory, którymi powinni się kierować w dorosłym życiu. Głos: Młodzież trzeba wychowywać na ludzi zacnych i cnotliwych, w duchu chrześcijańskim bo taka jest młodzież w Rzeczypospolitej, taka swego czasu będzie Rzeczypospolita. Co czeka społeczność, jeśli staną naprzeciw młodzi ludzie bez religii, bez wstydu, bez obyczajów, hardzi, pyszni, uporczywi i krnąbrni, porywczy do kłamstwa, do kłótni i nieprzyjaźni i inszymi, opieszali i niedbali naukach, młodzi ludzie nieposkromionych passyj, też same niecnoty wzrastające latami w całe wleją Królestwo, całą nimi ogarną Rzeczpospolitą. My, którzy wraz z wami uznajemy religię za podstawę i źródło moralności, uważamy za swój obowiązek napominać stale młodzież, by dążyła do poznania i do zrozumienia, wedle swoich możliwości, religii katolickiej i zachowała w pamięci zasady i wskazania Ewangelii. Aby czciła i kochała Kościół jak swoja matkę …. Aby miała w należytym poważaniu stan kapłański, któremu Niebo powierzyło pieczę nad religią . Zasady te wydadzą się filozofii naszego wieku przesądami. M: och, jakie to wszystko skomplikowane. Dobrze, że obecnie nie musimy uczyć się tylu trudnych przedmiotów. Ale czy my też będziemy prawdziwymi patriotami? K: Przyszłość zależy od was samych. Od waszego stosunku do nauki i zaangażowania w sprawy ojczyzny. Pamiętajcie, że nauczycielom i osobom starszym należy się szacunek i posłuszeństwo. M: Przypomniałem sobie tytuły dzieł autorstwa księdza. Są to: „O poprawie wad wymowy” „Gramatyka łacińska”. K: Napisałem również „ O religii poczciwych ludzi” oraz czterotomowe dzieło, w którym skrytykowałem zasadę liberum veto, pt. „ O skutecznym rad sposobie albo o utrzymaniu ordynaryjnych sejmów”. M: Czy za swoją pracę został ksiądz jakoś wynagrodzony? K: Cały naród docenił moją pracę a król Stanisław August Poniatowski polecił wybić medal „Sapere auso”, który otrzymałem w 1765 roku. M: Co oznacza napis „Sapere auso”? K: Słowa te znaczą: „Temu, który ośmielił się być mądry”. Muszę już wracać chłopcze. Do zobaczenia za rok. M: Do zobaczenia. (dźwięk budzika) O! Już 7.00. Muszę się spieszyć, żeby zdążyć do szkoły. (powrót do wystroju klasy) Nauczycielka: Marcinie, gratuluję ci, zająłeś I miejsce w konkursie o naszym patronie ks. Stanisławie Konarskim. Jak ty to robisz, że zawsze jesteś tak świetnie przygotowany? M: Staram się, proszę pani (puszcza oko do widowni). Opracowała: Marzena Banach Wyświetleń: 2196
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |