Katalog

Agnieszka Knysak, 2010-12-08
Radom

Pedagogika, Referaty

Postawy rodzicielskie a niepełnosprawność intelektualna-akceptacja.

- n +

Postawy rodzicielskie a niepełnosprawność intelektualna-akceptacja.

Prawidłowe postawy rodzicielskie:
akceptującą
współdziałająca
rozumną swobodę
uznanie praw dziecka
"Wśród wyodrębnionych postaw rodzicielskich, które zostały zaszeregowane do kategorii pozytywnych wiodącą jest postawa nazwana akceptującą. Akceptacja dziecka przez rodziców wyraża się w zachowaniach rodzicielskich, dlatego też stopień występowania akceptacji dziecka określić można na podstawie analizy zachowań rodzicielskich, a także przez to, co rodzice mówią o dziecku i w jakiej formie to wyrażają. Akceptacja wymaga pozytywnego zaangażowania emocjonalnego w stosunku do dziecka, wyrozumiałości i tolerancji. Akceptacja dziecka niesprawnego intelektualnie wymaga od rodziców szczególnego uczucia i silnego ładunku emocjonalnego w stosunku do tego dziecka, ładunku, który przejawia się w działaniu. Akceptacja dziecka polega na przyjęciu dziecka takim, jakie ono jest, z jego cechami wyglądu fizycznego, usposobienia, umysłowymi możliwościami i łatwością osiągnięć w jednych dziedzinach, a ograniczeniami i trudnościami osiągania powodzenia w innych. Akceptujący rodzice rzeczywiście lubią swoje dziecko i nie ukrywają przed nim tego uczucia. Kontakt z nim jest dla nich przyjemnością i daje im zadowolenie. Dziecko widzą oni w zasadzie jako godne pochwały i jawnie je aprobują. W wypadkach niegrzeczności dziecka czy pewnych jego wykroczeń dają poznać, że nie akceptują tego fragmentu jego zachowania, a nie dziecko jako osobę. Rodzic akceptujący stara się poznać i zabezpieczyć potrzeby dziecka dając mu poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Nie należy jednak pominąć, że droga do akceptacji wiedzie przez szereg bolesnych przeżyć wynikających między innymi z faktu, że rodzicom trudno pogodzić się z myślą, że ich dziecko nie jest sprawne intelektualnie. Dlatego akceptacja jako postawa wobec dziecka z niepełnosprawnością intelektualną charakteryzuje się przyjęciem dziecka takim, jakie jest i pogodzenie się z jego niepełnosprawnością.
Rodzice akceptujący swoje dziecko niezależnie od poziomu jego rozwoju mają serdeczny stosunek do niego i przejawiają zainteresowanie jego osobą, są jego przyjaciółmi, okazują mu pomoc i życzliwość, stosują przemyślane kary i stawiają konsekwentne wymagania. Okazują mu czułość. Są wyrozumiali i cierpliwi, aprobują jego aktywność. Słownie zachęcają dziecko do działania i w działaniu tym mu pomagają. Liczą się z jego zdanie. Na podstawie własnych badań B.M. Porter dokonał charakterystyki zachowań rodziców akceptujących dziecko. Stwierdza on, iż rodzice tacy:
- darzą dziecko uczuciem i respektują jego prawa oraz potrzebę do wyrażania uczuć;
- są wyrozumiali i pozwalają dziecku wyrażać uczucia negatywne, odwzajemniając mu się uczuciami pozytywnymi;
- dają dziecku swobodę w wyrażaniu uczuć oraz uczą jak należy uczucia wyrażać;
- utrzymują stały kontakt z dzieckiem ;
- interesują się problemami dziecka;
- pomagają mu rozstrzygać konflikty;
- pozwalają dziecku różnić się od innych dzieci;
- interesują się rozwojem dziecka, jego zainteresowaniami i uczuciami;
- oceniają zachowanie i osiągnięcia dziecka biorąc pod uwagę jego możliwości;
- uznają ograniczenia dziecka;
- unikają niekorzystnych porównań z innymi dziećmi;
- pomagają dziecku rozwijać się i znajdować zadowolenie w tych czynnościach, do których ma ono predyspozycje;
- kochają dziecko bez zastrzeżeń.
Należy podkreślić, że akceptujące zachowania rodzicielskie nie zawsze wrażają uczuciową akceptację dziecka. Rodzice mogą, bowiem uczuciowo nie akceptować dziecka i nie okazywać tego swoim zachowaniem. Można przecież odczuwać wrogość do innych osób, ale nie okazywać tego uczucia. Na ogół jednak określone uczucia wcześniej czy później, w mniejszym stopniu czy w większym, ujawniają się w zachowaniu. Dziecku wystarczą subtelne i nieuchwytne znaki odtrącenia czy akceptacji, aby odszukać prawdziwy stosunek rodziców.
Pełna akceptacja rodzicielska bez wątpienia zawiera miłość do dziecka, natomiast akceptacja bez miłości jest akceptacją częściową, niezapewniającą dziecku możliwości pełnego rozwoju, gdyż nie zaspokaja wszystkich jego potrzeb. Do prawidłowego rozwoju, socjalizacji i humanizacji dziecka miłość jest absolutnie niezbędna. Bez miłości energia dziecka wygasa lub nawet rozwój jego ulega degradacji.
Rodzice całkowicie akceptujący dziecko upośledzone powinni świadomie uaktywniać je, pomagać mu, dążyć do maksymalnego jego rozwoju. Rodzice zaś częściowo akceptujący zwykle kochają dziecko, ale nie przejawiają żywego zainteresowania jego rozwojem.
Można wyróżnić trzy grupy rodziców, spośród rodzin akceptujących dziecko upośledzone w rodzinie:
1) rodzice, którzy całkowicie rozumieją sytuację, jaką stwarza fakt posiadania dziecka upośledzonego;
2) rodzice, którzy rozumieją sytuację i akceptują ją częściowo;
3) rodzice, którzy niemal nie rozumieją i nie akceptują ( albo robią to w stopniu minimalnym) sytuacji.
Na uwagę zasługuje fakt, że postawy rodzicielskie wobec dziecka upośledzonego nie są stałe, a kształtują i rozwijają się wraz z rozwojem dziecka.
Można wyróżnić pięć faz kształtowania się postaw rodzicielskich wobec dziecka umysłowo upośledzonego:
- uświadomienie sobie wagi problemu;
- zaznajomienie się z istotą upośledzenia umysłowego;
- próby wykrycia przyczyn;
- szukanie pomocy;
- akceptacja całego układu warunków.
Nie zawsze jednak wszystkie te fazy kolejno występują, gdyż na akceptację wpływa bardzo dużo czynników. Krystyna Boczar w cytowanej publikacji wskazała, że matki, które akceptowały swoje upośledzone dziecko, godziły się z faktem, że jest upośledzone, nie liczyły dłużej na cudowne wyleczenie i próbowały konstruktywnie działać na rzecz zabezpieczenia materialnego, zarówno w chwili obecnej, jak i w przyszłości oraz starały się na bieżąco zaspokajać wszystkie jego potrzeby.
Rodzice akceptujący dziecko dają mu poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości. Dla dziecka z niepełnosprawnością intelektualną postaw akceptacji stwarza duże szanse rozwoju zarówno intelektualnego, jak i osobowościowego. Dziecko upośledzone umysłowo, zwłaszcza upośledzone w stopniu lekkim w pełni zdaje sobie sprawę ze swojej inności. Rodzice, akceptujący i kochający dziecko sprawiają, że ma ono poczucie bezpieczeństwa i zaczyna wierzyć we własne siły, podejmuje zadania bez lęku, że może ich nie wykonać.
Kolejną postawą uznaną za prawidłową jest postawa współdziałająca. Współdziałanie z dzieckiem świadczy o pozytywnym zaangażowaniu na rzecz dobra dziecka i zainteresowaniu rodziców jego zabawą i pracą, a także polega na wciąganiu i angażowaniu dziecka w zajęcia i sprawy rodziców i domu odpowiednio do jego możliwości rozwojowych. Współdziałających rodziców cechuje aktywność w nawiązywaniu wzajemnych kontaktów. W niemowlęctwie będzie to wrażliwość rodziców na bodźce ze strony dziecka i czujność na oznaki chęci nawiązania przez nie kontaktu z rodzicami. W miarę dorastania dziecka wzrasta u takich rodziców także gotowość wyjaśniania, a więc rozszerzania zasobu wiadomości dziecka, a później wskazywania na sposoby zdobywania wiedzy samodzielnie. Rodzice ci znajdują przyjemność nie tylko we wspólnym wykonywaniu czynności, ale i we wzajemnej wymianie uwag, obserwacji, zadań.
Niewątpliwie postawa ta jest szczególnie korzystna właśnie dla dziecka z niepełnosprawnością intelektualną gdyż włączone w sprawy rodziny zdobywa zarówno wiele umiejętności i wiadomości oraz czuje się pełnowartościowym członkiem rodziny, traktowanym jak inni. Współdziałanie z dzieckiem jest niezbędnym warunkiem jego pomyślnej rewalidacji.
Postawę rodziców dającą dziecku rozumną swobodę, uznano za pozytywną. Charakteryzuje się ona takim zachowaniem rodziców, które świadczy, że są oni świadomi i doceniają rozwój dziecka, jego dorastanie i związaną z tym samodzielność np. w pokonywaniu trudności. Postawa ta jest nacechowana rozwijającym się zaufaniem rodziców w stosunku do dziecka, które w kolejnych fazach rozwoju oddala się fizycznie od rodziców, a w zamian rozbudowuje się świadoma więź psychiczna między nimi. W miarę dorastania rodzice dają dziecku coraz szerszy zakres swobody i pozwalają na pracę lub zabawę z dala od nich. Swoboda, jaką w miarę dorastania dziecka rodzice coraz bardziej w stosunku do niego rozszerzają, jest dowodem zaufania, jakim darzą to dziecko. Według Marii Ziemskiej przyznanie dziecku przez rodziców dużej swobody idzie w parze z umiejętnością utrzymania autorytetu i kierowania dzieckiem w pożądanym zakresie. Autorka uznała, że ta postawa oznacza troskę rodziców o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka, obiektywizm w ocenie istniejącego niebezpieczeństwa czy ryzyka. Rodzice reprezentujący tę postawę dbają o zdrowie i bezpieczeństwo dziecka, starają się je chronić zarówno od urazów fizycznych jak i psychicznych, ale jednocześnie nie przedstawiają mu otaczającego świata jako pełnego zagrożeń i niebezpieczeństw. Dziecko wychowane przez rodziców reprezentujących taka postawę jest ufne, odważne, nie boi się nowych zadań, umie podejmować ryzyko tam, gdzie jest to potrzebne. Zachowanie takiej postawy wobec dziecka upośledzonego jest dla rodziców trudne, ale jednocześnie jest jednym z czynników sprzyjających rozwojowi tego dziecka. Trudności prezentowania takiej postawy wobec upośledzonego umysłowo dziecka wynikają przede wszystkim z tendencji do zaniżania jego możliwości. Rodzicom wydaje się, że dzieckiem trzeba nieustannie kierować, gdyż nie jest zdolne do samodzielnego działania.
Ostatnia z wyodrębnionych przez Ziemską pozytywnych postaw rodzicielskich jest uznanie praw dziecka. Postawa ta ma miejsce wówczas, gdy rodzice adekwatnie do poziomu fazy rozwojowej, w jakiej znajduje się dziecko uznają jego prawa jako równe w rodzinie, bez przeceniania i niedoceniania jego roli; ustosunkowują się do przejawów aktywności dziecka w sposób swobodny, a nie dyktatorski. Wpływają na dziecko stosując wyjaśnienia i tłumaczenie, nie zaś narzucanie czy wymuszanie. Stawiając przed dzieckiem określone wymagania są gotowi do przedstawienia wyjaśnień i uzasadnień w zakresie tych wymagań. Stosowanie tych sposobów oddziaływań dostarcza dziecku informacji o oczekiwaniach rodziców wobec niego, a przy tym przekonania, że oczekiwania te są na miarę jego możliwości. Postawa ta bez wątpienia daje możliwość zabezpieczenia licznych potrzeb człowieka. Jest skoncentrowana na zasadzie indywidualność i podmiotowości.
Analizując wymienione pozytywne postawy rodzicielskie należy stwierdzić, że nie tylko nie wykluczają się one wzajemnie, ale zwykle współwystępują ze sobą i harmonijnie współistnieją. Realizacja przedstawionych postawy wychowawczych daje dziecku status równoprawnego członka rodziny i możliwość pełnego uczestnictwa w jej funkcjonowaniu. Prawidłowe postawy rodzicielskie kształtują klimat do właściwego rozwoju dziecka, który daje możliwość zabezpieczania potrzeb dziecka chroniąc przed zaburzeniami w jego zachowaniu. Wiedza rodziców o postawach i ich znaczeniu w procesie wychowawczym dziecka sprawia, że mogą oni oddziaływać na nie w sposób efektywny, a co się z tym wiąże odpowiedzialnie realizować swoje role rodzicielskie. Wypełnianie pozytywnych postaw niesie szereg korzyści nie tylko dla samego dziecka, ale również dla całej społeczności rodzinnej.
Rodzice przejawiający właściwe postawy wobec dziecka chętnie otaczają je troskliwą opieką, dostrzegają i zaspokajają jego potrzeby, wykazując dużo cierpliwości i gotowości tłumaczenia i wyjaśniania. Łatwo nawiązują kontakt z dzieckiem, a kontakt ten jest oparty na uczuciu wzajemnej sympatii i zrozumienia, satysfakcjonujący zarówno dla dziecka jak i dla rodzica. Jednocześnie dzięki możliwości zachowania odpowiedniego dystansu wobec dziecka rodzice posiadają zdolność dokonania jego obiektywnej oceny i akceptacji takim, jakie jest. Dlatego ponad czasowym jest twierdzenie Ireny, Grodzickiej, „że ten, kto akceptuje swoje dziecko, to współdziała z nim i darzy je zaufaniem i swobodą oraz uznaje jego prawa i miejsce w rodzinie”.
Nieprawidłowe postawy rodzicielskie:
odtrącająca
unikająca
nadmiernie wymagającej
nadmiernie opiekuńcza
Każda z wymienionych postaw pozytywnych ma przeciwstawną do siebie postawę o charakterze negatywnym.
Maria Ziemska określiła typy postaw niepożądanych z wychowawczego punktu widzenia i przedstawiła charakterystyczne dla nich zachowania rodzicielskie. Według tej autorki postawa odtrącająca dziecko jest przeciwstawna do pozytywnej postawy, jaką jest akceptacja. Z postawą odtrącającą dziecko mamy do czynienia przy nadmiernym dystansie uczuciowym i dominacji rodziców. Duży dystans oznacza, ze rodzice spędzają bardzo mało czasu ze swoim dzieckiem. Ich wzajemne kontakty mają charakter formalny i powierzchowny. Dominacja zaś wynika z poglądu rodziców, że wiedzą, co jest dobre dla dziecka i próbują to egzekwować. Ich wewnętrzne przekonanie, czego ich dziecko potrzebuje nie ma w tym wypadku żadnego związku z tym, jakie potrzeby ma dziecko w rzeczywistości.
Rodziców o postawie odtrącającej cechują następujące poglądy:
- dziecko nie powinno przeszkadzać mi w życiu,
- mam prawo wymagać od mojego dziecka tego, co uważam za słuszne,
- mogę karać dziecko za to, że nie wykonuje moich poleceń,
- dziecko często specjalnie robi mi na złość,
- moje dziecko jest nieodpowiedzialne ( głupie, pyskate, złośliwe itp.),
- dziecko naraża mnie na wiele wyrzeczeń, wymaga dużo wysiłku i pochłania wiele czasu,
- dziecko powinno znać swoje miejsce,
- dziecko nie należy wyręczać,
- dziecko nie wolno rozpieszczać.
Uczucia rodziców odtrącających do dziecka są przeważnie negatywne i wypływają z tego, iż postrzegają oni swojego syna lub córkę jako jeszcze jedną krzywdę, która ich spotkała. Ludzie ci czują się skrzywdzeni i mają na ogół wiele pretensji do całego świata. Dziecko przeszkadza im w osiąganiu różnego rodzaju sukcesów między innymi zawodowych czy materialnych. Wyzwala ono w nich niechęć, złość, agresję, i poczucie krzywdy.
Zachowanie rodziców o postawie odtrącającej cechuje :
- nieokazywanie dziecku pozytywnych uczuć,
- demonstrowanie uczuć negatywnych wobec dziecka,
- krytyka zachowań dziecka,
- dezaprobata zachowań dziecka,
- obarczanie innych osób i instytucji opieką nad dzieckiem,
- częste wydawanie dziecku rozkazów,
- stawianie licznych i regresywnych żądań,
- surowe karanie dziecka,
- zastraszanie dziecka,
- niedocenianie pozytywnych zachowań dziecka,
- brak tolerancji wobec niedociągnięć, braku zdolności, niedostatków fizycznej urody dziecka,
- nieakceptowanie sprzeciwu i negatywnych uczuć dziecka.
Postawę tą charakteryzuje nieokazywanie uczuć pozytywnych, a nawet demonstrowanie negatywnych, dezaprobata i otwarta krytyka dziecka, podejście dyktatorskie, kierowanie dzieckiem przez rozkazy. Brak przy tym uznania jakichkolwiek pozytywów dziecka i dopuszczania pewnego
„marginesu” tolerancji wobec niedociągnięć, braku zdolności, wad. Najczęściej występuje brak kontaktu uczuciowego rodziców z dzieckiem, które jest odczuwane jako ciężar. Postawę odtrącającą obserwuje się zwłaszcza u rodziców dzieci niepełnosprawnych intelektualnie. Wobec tych właśnie dzieci rodzice żywią często uczucia rozczarowania, zawodu i urazy. To te właśnie dzieci, w ocenie niektórych rodziców, utrudniają im życie, przynoszą wstyd i niejednokrotnie hamują drogę do kariery.
Przedstawiona postawa krzywdzi dziecko w szczególności, dlatego, że ignorowane są jego prawa i potrzeby. Ten rodzaj postawy sprawia, że proces socjalizacji dziecka w rodzinie jest nieprawidłowy i skutkuje zaburzeniami w jego rozwoju. Rodzice prezentujący taką postawę koncentrują swoją uwagę na wyzbyciu się obowiązków opieki nad dzieckiem traktując je jako niewygodę, która ogranicza ich swobodę w realizacji własnych celów. Wynikiem takiego postępowania jest umieszczenie dziecka w placówce opiekuńczo- wychowawczej.
Przeciwnym biegunem postawy współdziałającej jest negatywna postawa unikająca. Postawę tę charakteryzuje stosunek ubogi w uczucia między rodzicami a dzieckiem lub wręcz obojętność uczuciowa rodziców i brak umiejętności stawiania jakichkolwiek wymagań wobec dziecka. Jacek Klielin określił, że są to często ludzie o miłej powierzchowności, szerokich zainteresowaniach i wykonujący ciekawe zwody. Nie poświęcają jednak swoim dzieciom dostatecznej uwagi, często zastępując okazanie im uczuć obdarowywaniem prezentami.
Poglądy rodziców reprezentujących postawę unikającą:
- kocham moje dziecko, przecież kupiłem/kupiłam mu taka drogą zabawkę na urodziny,
- nie należy się zbytnio przejmować sytuacją mojego dziecka,
- dziecko z tego wyrośnie,
- problemy z dzieckiem z czasem same się rozwiążą,
- niech dziecko uczy się samo na własnych doświadczeniach,
- dziecko samo wie, czego chce,
- nie jestem odpowiedzialny/odpowiedzialna za to, co robi moje dziecko,
- dziecko powinno mieć dużo swobody.
Rodzice ci nie mają poczucia odpowiedzialności za swoje dziecko. Przebywanie z nim odbierają jako trudne i męczące. Zajmowanie się dzieckiem, zwłaszcza specjalnej troski, jest frustrujące – zabiera czas, który można poświęcić innym ważnym celom i zainteresowaniom. Rodziców tych irytuje niedojrzałość i brak samodzielności ich dzieci. Przebywanie z dzieckiem nie stanowi dla nich przyjemności, czasem bywa odczuwane jako trudne – wówczas rodzice są bezradni i nie wiedzą, co z dzieckiem robić. Kontakt z dzieckiem jest luźny, albo pozornie dobry, co maskowane bywa obdarzaniem prezentami ( kontakt przez „pośrednika”), pozostawieniem nadmiernej swobody, rzekomym liberalizmem. Rodzice tacy ignorują próby dzieci nawiązania z nimi kontaktu. Nie obchodzą ich także postępy dziecka w terapii. W postawie unikającej rodzice zaniedbują dziecko pod różnymi względami – zarówno jego potrzeb uczuciowych jak i potrzeb w zakresie opieki nad nim, niedbałość i niekonsekwencja i przestrzeganiu ich wykonywania, obojętność na niebezpieczeństwa, jakie mogą dziecku zagrażać. Zachowanie tych rodziców bywa bardzo beztroskie, przez co może być szalenie groźne dla dziecka np. w sytuacji, gdy zaniedbywane jest leczenie jego schorzeń zdrowotnych, nieprzestrzeganie zada higieny itp. W procesie terapeutycznym rodzice chętnie zgadzają się na wszelkie warunki proponowane im przez terapeutę, lecz może zdarzyć się, że dziecko będzie przychodziło brudne, zez zeszytu, a rodzice nie będą mieli na nic czasu . Na skutek takiej postawy dzieci mają problemy emocjonalne, nie są zdolne do nawiązania trwałych więzi z ludźmi, są niestałe uczuciowo, niezmienne w swych planach, przesadnie się chwalą. Mogą się czuć prześladowane, żalić się nad swym losem lub się pocieszać. Mogą również być nieufne, bojaźliwe lub wchodzić w konflikt z otoczeniem. W przypadku tej postawy może dojść do dramatycznej sytuacji porzucenia dziecka przez rodziców.
Przeciwnym biegunem wymiaru dystansu uczuciowego rodziców, a więc nadmierne skoncentrowanie się na dziecku oraz przejawy dominacji w postępowaniu wpływa na tworzenie się innego typu nieprawidłowej postawy – nadmiernie wymagającej. Postawa ta charakteryzuje się wymuszaniem na dziecku adaptacji do warunków zewnętrznych i stawianie wymagań bez liczenia się z jego możliwościami. Postawa ta dominuje w rodzinach, które mają wymarzony, idealny obraz dziecka i nie pogodziły się z jego niepełnosprawnością. Rodzice o postawie nadmiernie wymagającej poświęcają swojemu dziecku bardzo dużo czasu i uwagi oraz stawiają mu wymagania przekraczające jego możliwości. Rodzice ci usiłują dopasować dziecko do wzoru stworzonego przez siebie bez liczenia się z jego indywidualnymi cechami i możliwościami. Występuje tu nierealistyczna ocena możliwości własnego dziecka dokonywana przez rodziców. Tacy rodzice zwykle uważają, że ich dziecko umie o wiele więcej, niż ma to miejsce w rzeczywistości, co uzasadnia ich nierealistyczne oczekiwania. Stawianie nieadekwatnych, zbyt wysokich wymagań powoduje, że w swoich doświadczeniach dziecko doznaje często porażek i poczucia braku kompetencji.
W postawie nadmiernie wymagającej rodzice wyrażają następujące poglądy:
- dzieciom nie można pobłażać,
- należy wykorzystać każdą możliwość, aby dziecko się czegoś nauczyło,
- dzieci powinny mieć dobrze zorganizowany czas,
- rodzice powinni stawiać swojemu dziecku wymagania, gdyż tylko dzięki temu coś osiągnie,
- z dzieckiem trzeba pracować.
W ocenie Jacka Kielina rodzice nadmiernie wymagający pragną przede wszystkim przyspieszyć rozwój dziecka, a gdy się to nie udaje, są rozczarowani, źli i rozżaleni.
Zachowanie tej grupy rodziców cechuje:
- stawianie zbyt wygórowanych wymagań w stosunku do dziecka,
- ograniczanie dziecku swobody,
- określanie sztywnych reguł postępowania,
- narzucanie licznych propozycji,
- krytyczny i oceniający stosunek do poczynań dziecka niespełniającego idealnego wzorca określonego przez rodziców,
- prezentowany na zewnątrz zachwyt nad wyimaginowanymi, niemającymi realnego potwierdzenia, osiągnięciami dziecka.
Postawa ta jest nacechowana całym szeregiem negatywów jak: nie przyznawanie dziecku praw do samodzielności, ograniczanie jego aktywności między innymi przez narzucanie. Rodzice stosują sztywne reguły i nie pozwalają na jakiekolwiek odstępstwa od ustalonej taktyki. Stosując nagany i kary wymuszają na dziecku postępowanie, którego oczekują. W tym typie postawy brak jest poszanowania przez rodziców indywidualności dziecka i jego praw jako równego w rodzinie. Omawiając tę postawę podkreślić trzeba, że wynika ona z nadmiernego skoncentrowania się na dziecku i często reprezentują ją rodzice w gruncie rzeczy kochający swoje dziecko, lecz nierozumiejący i nieumiejący uznać jego praw, jego możliwości i jego ograniczeń.
Wśród rodziców dzieci niepełnosprawnych intelektualnie postawę taką reprezentują głównie ci rodzice, którzy nie chcą się pogodzić z faktem, że ich dziecko jest intelektualnie niesprawne i uważają to dziecko jako w pełni sprawne, a jego problemy w nauce upatrują w niedbalstwie, niechęci i lenistwie. Taka postawa przynosi dla dziecka rozległe szkody. Dzieci takich rodziców nie mają wiary we własne siły, niepewne, uległe, maja problemy z koncentracja uwagi, czasami są wyjątkowo buntownicze. W ocenie Kielina bunt dziecka jest reakcja bardzo korzystną i oznacza osłabienie negatywnego wpływu rodziców na jego postępowanie. Taka postawa rodzicielska wręcz zagraża bezpieczeństwu dziecka zwłaszcza w sferze jego psychospołecznego rozwoju.
Kolejna negatywna postawa rodzicielska została określona jako nadmiernie opiekuńcza powstaje wówczas, gdy rodzice są nadmiernie skoncentrowani na dziecku i posiadają cechę uległości, przez co nie stawiają dziecku żadnych wymagań. Postawa ta przejawia się wyręczaniem w większości sytuacji życiowych, nadmiernej kontroli i wyłącznej inicjatywie dorosłych. Występuje tu dominacja rodzica, który co prawda zapewnia zaspokojenie większości potrzeb dziecka, ale uniemożliwiając nabywanie nowych umiejętności, hamuje i ogranicza jego rozwój. Doświadczając takiej postawy rodziców dziecko uczy się przede wszystkim tego, że nie ma wpływu na własne życie, nie panuje nad wydarzeniami i zawsze potrzebuje pomocy. Dziecko nie podejmuje aktywności i oczekuje pomocy nawet wtedy, gdy samo mogłoby z powodzeniem wykonać zadanie. Nadopiekuńczy rodzice uważają, że:
- dziecko nie powinno tego robić, bo się zmęczy( pobrudzi, uderzy, przestraszy),
- dziecko nie powinno za często wychodzić na podwórko, bo jest tam zbyt wiele zagrożeń,
- dziecko nie może przebywać z innymi, bo się od nich czymś zarazi,
- dziecku ciągle trzeba tłumaczyć, jakie grożą mu niebezpieczeństwa.
Rodzice nadopiekuńczy wciąż odczuwają lęk przed niebezpieczeństwami, jakie mogą spotkać ich dziecko. Często jest to obawa o zdrowie syna lub córki. Biorą odpowiedzialność za wszystko, co się dziecku przydarzy( na przykład za grypę). Troskę łączą z lekceważeniem możliwości fizycznych i zdrowotnych dziecka oraz jego zdolności i talentów. Zachowanie tej grupy rodziców cechuje:
- rozwiązywanie problemów za dziecko,
- pełna kontrola nad zachowaniem dziecka,
- izolowanie społeczne dziecka,
- ograniczenie ruch fizycznego dziecka,
- sprzeciwianie się próbom stawiania dziecku wymagań przez osoby z zewnątrz lub próbom jego oceny,
- uleganie dziecku,
- realizowanie wszystkich zachcianek i kaprysów dziecka,
- koncentrowanie całego swojego życia( i życia rodziny) wyłącznie wokół dziecka,
- ciągłe przebywanie przy dziecku,
- brak konsekwencji w wychowaniu.
Dziecko jest otaczane przesadną opieką i pobłażliwością. Rodzice wyręczają dziecko ze wszystkich czynności, nie doceniają możliwości dziecka w działaniu. Rodzice rozwiązują za dziecko wszelkie trudności, przez co ograniczają jego samodzielność i jednocześnie uzależniają je od siebie. Najczęściej rodzice mają świadomość swojej nadopiekuńczości, z której są dumni gdyż uważają, że troszczą się o swoje dziecko lepiej niż inni. Nie dostrzegają oni jednak, że z czasem prowadzi to do ubezwłasnowolnienia dziecka. W postawie nadmiernie opiekuńczej występuje zjawisko izolacji dziecka w celu nie dopuszczenia do żadnego ryzyka w jego postępowaniu. Postawa nadopiekuńcza rodziców opóźnia rozwój dojrzałości społecznej dziecka, powoduje bierność, brak inicjatywy i ustępliwość. Nadopiekuńczością rodzice maskują brak akceptacji niepełnosprawności swojego dziecka. Rodzice ci noszą w sobie poczucie winy i jednocześnie obowiązku wobec dziecka. Wśród rodziców dzieci niepełnosprawnych intelektualnie tę postawę najczęściej spotyka się u matek, które czują się winne niesprawności swojego dziecka. Zachowania rodzicielskie charakteryzujące tą postawę nie pozwalają darzyć dziecko rozumną swobodą.
Ponieważ rodzinie przypisuje się rolę najlepszego naturalnego środowisko rozwojowego dla dziecka, to bezspornym jest, że doświadczane w niej przez dziecko postawy rodzicielskie mają znaczący wpływ na kształtowanie się zachowania i pewnych rysów osobowości dziecka. Wiedza na temat niewłaściwych postaw rodzi świadomość o błędach wychowawczych i ich skutkach, które sprzyjają kształtowaniu u dziecka różnych negatywnych cech jak agresywność, brak wiary we własne siły, lękliwość i wiele innych prowadzących do niedostosowania społecznego. Dlatego należy ocenić, że przedstawione negatywne postawy spowodować mogą w życiu i osobowości dziecka straty i szkody nie do naprawienia".

Bibliografia
1. Boczar K. (1982) Młodzież umysłowo upośledzona w rodzinie i w środowisku pracy. Warszawa. Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych,
2. Ziemska M. (1980) Rodzina i dziecko. Warszawa. Państwowe Wydawnictwo Naukowe,
3. Grodzicka I. (1989) Wpływ postaw rodzicielskich na sytuację dzieci niepełnosprawnych. Warszawa: Centrum Doskonalenia Nauczycieli im. Władysława Spasowskiego,
4. Kielin J. (2003) Jak pracować z rodzicami dziecka upośledzonego. Gdańsk. Wydawnictwo Psychologiczne,


Wyświetleń: 4134


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.