Katalog

Dorota Kłósek, 2010-06-06
Leszczyna

Pedagogika, Artykuły

Analiza przypadku.

- n +

1. Identyfikacja problemu

W roku szkolnym 2006/2007 objęłam wychowawstwo w zasadniczej klasie zawodowej o profilu wielozawodowym, której uczniowie uczą się w szkole przedmiotów ogólnych, a wiedzę z przedmiotów zawodowych zdobywają na kursach dokształcających. Bycie uczniem tego typu klasy wiąże się z podjęciem przez młodego człowieka dużych obowiązków, innych niż te, z którymi spotyka się młodzież w przeciętnej klasie, wymagających odpowiedzialności, systematyczności i dużego wkładu pracy. Nic też dziwnego, że bardzo szybko zwrócił na siebie uwagę jeden z uczniów tej klasy, który wyraźnie odbiegał swoim zachowaniem od normy. Uczeń był mi już znany, ponieważ uczęszczał do gimnazjum w naszym Zespole Szkół, a więc pewnych zachowań można było się spodziewać.

2. Geneza i dynamika zjawiska

Po otrzymaniu od nauczycieli oraz uczniów informacji potwierdzających diagnozy z okresu szkoły podstawowej i gimnazjum, postanowiłam prześledzić szczegółowo problem. Zapoznałam się z opinią specjalistów z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, z której wynika, iż chłopiec stanowi przypadek dziecka nadpobudliwego psychoruchowo z tendencją do zachowań agresywnych. Bardzo często zachowuje się wulgarnie wobec nauczycieli, personelu szkolnego oraz rówieśników. Ma też problemy z koncentracją uwagi na wykonywanych zadaniach, a co za tym idzie – problemy z nauką. Badania wykazały obniżone możliwości intelektualne, pogłębiające się zaburzenia zachowania, będące konsekwencją długotrwałych niepowodzeń szkolnych: niska samoocena, bierność w sytuacjach wymagających samodzielnego myślenia i działania, nadmierna podatność na sugestie oraz lęk przed szkołą.

Zachowanie ucznia było bardzo charakterystyczne: brak koncentracji, nadmierna impulsywność, nadmierna ruchliwość. Podczas każdych zajęć wprowadza mnóstwo chaosu i zamieszania. Ciągle odzywa się nie pytany, spaceruje po klasie, łatwo się rozprasza. Zaczepia kolegów, wszczyna kłótnie i drobne bójki. Poprzez takie impulsywne zachowania i zaczepki ciągle popada w konflikty z rówieśnikami.
Problemem Bartka zajęłam się w trosce o jego dalsze funkcjonowanie w szkolnej społeczności . Niepokoił mnie również wpływ jego zachowania na innych uczniów, a także zaburzoną jakość zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Pragnęłam także pomóc matce w jej kłopotach wychowawczych z dzieckiem.

4. Prognoza

a) negatywna
Zdawałam sobie sprawę, że pozostawienie problemu bez rozwiązania wywołałoby dramatyczne skutki. Zachowanie ucznia z pewnością uległoby pogorszeniu, a uczniowie mojej klasy wraz z rodzicami rościliby coraz większe pretensje do szkoły, mogłoby dojść do agresywnych zachowań, zaburzeń podczas lekcji, wagarów.

b) pozytywna
Po próbie realizacji zaproponowanych rozwiązań miałam nadzieję, że doczekam pozytywnych zmian w zachowaniu ucznia, pomogę mu znaleźć godne miejsce w tej właśnie klasie, co przyniesie sukcesy w nauce i poprawi jego relacje z kolegami, koleżankami i uczącymi.

5. Propozycja rozwiązania

Zorganizowałam spotkanie z uczniami mojej klasy pod nieobecność chłopca i w sposób bardzo oględny, dostosowany do możliwości wiekowych grupy wyjaśniłam, na czym polega problem ich kolegi, równocześnie prosząc o współpracę.

Odbyłam również rozmowę z wszystkimi uczącymi w mojej klasie, aby naświetlić problem i zaproponowałam następujące rozwiązania:
- ustalić z chłopcem ścisłe zasady postępowania (kary i nagrody) dotyczące każdego przedmiotu i dostosowane do jego możliwości, ściśle ich przestrzegać oraz konsekwentnie egzekwować
- skorzystać z różnych form sprawdzania wiadomości ucznia, na przykład zrezygnować z prac pisemnych i pozwolić uczniowi zaliczać pewne partie materiału ustnie
- korzystać z pomocy rówieśników (praca w grupie lub w parach)
- zachęcać chłopca do refleksji i oceny własnego zachowania
- nagradzać za pozytywne zachowania tak często jak to tylko jest możliwe
- reagować na każde niepożądane zachowanie ucznia: najpierw upominać, a potem można pozbawić go nagrody, zmienić miejsce pracy na bardziej odosobnione
- chwalić ucznia, każdy jego wysiłek i grzeczne zachowanie.

6. Wdrażanie oddziaływań

W tym celu poprosiłam Panią Pedagog, pracującą w naszej szkole, o rozmowę z Bartkiem oraz szczególną opiekę nad nim. Ja sama również monitorowałam jego zachowanie podczas lekcji oraz na przerwie, prowadziłam systematycznie rozmowy z nauczycielami, nie tylko uczącymi Bartka, ale również mającymi dyżury na przerwach oraz w czasie przywozów i odwozów autobusem szkolnym. Niestety wciąż otrzymywałam niepokojące komunikaty o niewłaściwym zachowaniu Bartka: wulgarne słownictwo wobec uczniów i nauczycieli, wszczynanie bójek w autobusie szkolnym, palenie papierosów na terenie szkoły. Konsekwencją była rozmowa ze mną, następnie z Panią Pedagog i nasze starania, by zrozumiał, że zachowuje się nieodpowiednio oraz kara, tj. zakaz korzystania z autobusu szkolnego przez miesiąc i przygotowanie na lekcję wychowawczą referatu nt.. szkodliwego wpływu nikotyny na zdrowie człowieka.
Niestety nie były to ostatnie wybryki Bartka. Bójki, wulgarne słownictwo powtarzały się, pojawił się problem wagarowania i wreszcie pojawienie się w szkole pod wpływem alkoholu. Po tym ostatnim incydencie uczeń otrzymał publicznie na apelu naganę Pani Dyrektor, co jest równoznaczne z obniżeniem zachowania do nieodpowiedniego, za karę miał pełnić dyżury na korytarzu przy sekretariacie oraz zaliczyć u Pani Pedagog materiał, który od niej otrzymał nt. szkodliwości alkoholu.

Od początku moich problemów z Bartkiem starałam się nawiązać kontakt z jego rodzicami, jednak bezskutecznie. Nie reagowali na wezwania do szkoły, w rozmowach telefonicznych matka ucznia stała na stanowisku, że nie może wpłynąć na syna, „on po prostu już taki jest”, domagała się nawet, by nauczyciele mu pobłażali, gdyż inaczej jego niechęć do szkoły wzrośnie i może jej w ogóle nie ukończyć. Tak więc na współpracę z rodzicami Bartka nie mogłam liczyć. Skoncentrowałam się więc na działaniach na terenie szkoły.
Zauważyłam, że Bartek pozytywnie reaguje na system kar i nagród, podporządkowuje się karom i nakazom Pani Pedagog i moim, zwłaszcza gdy obejmują one prace fizyczne. Zaczęłam więc szukać dla niego zajęć w czasie przerw czy lekcji wychowawczych bądź nawet po lekcjach: miał np. pomóc Panu konserwatorowi przy pracach naprawczych, Pani woźnej przy sprzątaniu. Zawsze otrzymywał pochwałę, która wyraźnie sprawiała mu satysfakcję.
Rozmawiałam z nauczycielami i zasugerowałam, by starali się nagradzać każdy wysiłek Bartka i jego zaangażowanie w lekcję; to na pewno zachęci go do dalszej pracy.
Prowadziłam wciąż rozmowy z pozostałymi uczniami mojej klasy, by zmotywować ich do pracy nad sobą i Bartkiem, tzn. by go nie prowokowali do niewłaściwych, czasem agresywnych zachowań, które budziły wśród uczniów ekscytację i ciekawość, jak to się skończy, a czasem po prostu śmiech i kpiny z Bartka. Sugerowałam, że lepszym wyjściem jest nie zwracanie uwagi na jego zaczepki, zażegnywanie konfliktów i pomoc w nauce.

7. Efekty oddziaływań

Niezamierzonym efektem moich działań było nawiązanie bardzo dobrej współpracy z moimi koleżankami i kolegami nauczycielami oraz zmotywowanie uczących w mojej klasie do twórczych poszukiwań w sferze dydaktyczno-wychowawczej. Spełniły się także prognozy pozytywne. Przede wszystkim uczeń uzyskiwał pozytywne oceny, dzięki własnej pracy, ale i dużej pomocy kolegów. Wprowadzenie jasnych zasad postępowania spowodowało, że Bartek był bardzo szybko przywoływany do porządku, przestał uniemożliwiać nauczycielom prowadzenie lekcji, a także mógł w sposób pozytywny zaznaczyć swoją obecność w klasie. Najważniejsze w pracy z uczniem okazało się wprowadzenie jasnych, precyzyjnych zasad postępowania i konsekwentne ich przestrzeganie.
mgr Dorota Kłósek
Zespół Szkół w Żegocinie

Wyświetleń: 959


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.