Katalog

Agnieszka Małecka - Szymańska, 2010-05-21
Rzeszów

Język polski, Scenariusze

TRZY PRZĄDKI- dramat napisany w oparciu o legendę.

- n +

Trzy Prządki

- czyli dziewczęta w skały zaklęte

Dramat w IV aktach

w oparciu o:
Księga legend i opowieści bieszczadzkich.
Opowieści Szczytów i Skał „Trzy Prządki”
Andrzej Potocki


Opracowała: Agnieszka Małecka- Szymańska

Osoby:
Kasztelan
Kasztelanowa
Córka starsza
Córka średnia
Córka młodsza
Rycerz
Stary sługa
Dworzanin Miejsce akcji:
Zamek Kamieniec w Odrzykoniu
w dawnych czasach


AKT I

Scena 1
(Kasztelanowa, Kasztelan, sala na zamku)

Kasztelanowa (z dumą)
Popatrz no, mężu drogi, na nasze trzy córki. Urodziwe są bardzo,
w okolicy ładniejszych nie znajdzie.


Kasztelan
Prawda to, umiłowana żono. Moje serce rozpiera ojcowska duma.
W całym królestwie piękniejszych nie uświadczysz.

(słychać kłótnię dziewcząt)
(to moje; jesteś głupia; zostaw tę suknię; gdzie moja barwiczka?
te wstążki są brzydkie; ty wstrętna siostro)

Kasztelanowa
Kocham je bardzo, ale mój zacny mężu, niekiedy nie sprawują się one
należycie.
Czy zbyt im nie pobłażasz? Zdarza się, że nie są mi posłuszne.
Nie chcą się uczyć, ciągle się kłócą, stroją się tylko i przeglądają
w zwierciadle. Już niedługo trzeba będzie szukać dla nich konkurentów.
Zagrają nam na lutni, to i kłopoty nie będą przykre.

Kasztelan
Nie bądź tak surowa droga moja. Młode są i niedziwota, że są kapryśne i niechętne nauce. Chodźmy do nich.

Scena 2
(Stary sługa, Dworzanin)

Stary sługa
Skaranie boskie z tymi kasztelankami. Znowu trudno im dogodzić.
Wczoraj obelgami obrzuciły pokojową, kucharczykowi natarły uszu.
Dworzanin
Zbeształy rano garderobianą, aż się biedaczka popłakała. Nie mogły się
zdecydować na wybór sukni i ją o to obwiniały. Pociągały za włosy
i szczypały.

Stary sługa (ze smutkiem)
Potem narzekały, że konie zaprzężone do karety nie są kare,
bo chciały bułane. I kareta miała niewygodne siedzenia.
Dworzanin
Pani matce powiedziały, że słońce zbyt mocno grzeje i nie pójdą na spacer.
Zamknęły się w komnatach swoich.

Stary sługa (podchodzi do okna)
Jakiś orszak zbrojnych zajechał na zamek.
Idź powiadomić Kasztelana.

(Dworzanin wychodzi)



AKT II

Scena 1

(Kasztelan, Rycerz)

Kasztelan
Witam Waszmościów w skromnych progach odrzykońskiego zamku.
Radzi jesteśmy gościom, bo rzadko kto do nas ostatnio zagląda.
Dokąd to Bóg prowadzi ?
Rycerz (kłaniając się uprzejmie)
Prosimy o gościnę Waszmość Pana bośmy wielce utrudzeni
drogą. Udajemy się na dwór królewski, wyprawa to daleka i niebezpieczna.
Konie muszą wypocząć i nabrać sił, a i my chętnie kilka dni zabawimy,
bo droga uciążliwa. Deszcze i zimno dały się nam wcześniej we znaki.
Kasztelan
Rozgośćcie się zatem waszmościowie. Niczego wam nie zabraknie.
Służba się wami zajmie. Wieczerza niebawem. Gość w dom, Bóg w dom. Staropolskiej gościnności my tutaj hołdujemy. Powiadomię mości Kasztelanową.

(wychodzi)



Scena 2

(Kasztelanowa z córkami)

Kasztelanowa
Jak już wiecie, moje panny córki, ojciec wasz gości orszak rycerzy. Przybyliz daleka, młodzi są, postawni. Z ubiorów widać, że z godnych rodów pochodzą. Może mężów wśród nich znajdziecie. Dałby Bóg, by tak się stało, bo
jaki konkurent do ręki się pojawi, to każdy według was niedobry.

Córka starsza
Ten rycerz, który ich prowadził cudny jest. A postawny jaki!

Córka średnia (mówi z przejęciem)
I mnie się on podoba. Śliczną ma zbroję. A włos jaki
bujny. I dwornie się kłaniał. Widać, że powinności wobec dam nie są mu obce.

Młodsza córka (cała zarumieniona)
Pani matko, urodziwy to młodzieniec. Poruszył jego
widok moje serce. Może mnie wybierze ? Już o tym marzę.

Starsza córka (zazdrosna)
O nie, moja siostro, mój ci on będzie. Jestem najstarsza i pierwsza
powinnam wyjść za mąż.

Córka średnia (ze złością)
Bacz, co mówisz. Może mnie wybierze. Jestem najładniejsza
i najzgrabniejsza. Gdzie wam do mnie.
Kasztelanowa
Uciszcie się moje córki! Bardzom z was niekontenta. Jak przekupki
na jarmarku a nie kasztelanki córki krzyczycie. Wasz ojciec zdecyduje,
która z was zostanie żoną rycerza.

Starsza córka
To ja pierwsza wedle obyczaju muszę wyjść za mąż. Ojciec nie złamie nakazu.
Jeszcze onegdaj mi o tym mówił. Pani matko, to prawda.

Kasztelanowa
To dobrze. Widzę, że rycerz nie jest wam obojętny. A teraz szybko do alkierza,
pora spać. A ja pójdę porozmawiać z waszym ojcem. Bądźcie dobrej myśli.
Obaczymy co z tego wyniknie.


AKT III

Scena 1
(sala jadalna, Kasztelan, Rycerz)

Kasztelan (podkręcając wąsa)
Poznałeś kawalerze moje córki. Jak je znajdujesz?
Wszystkie ładne, zgrabne. Nigdzie takich nie znajdziesz. Dumny jestem z nich
.

Rycerz (uprzejmie)
Nadobne są wielce. Najbardziej gładka jest najmłodsza.
Oko u niej niebieskie i pszeniczne włosy.

Kasztelan (zadowolony)
Szlachetnego jesteś rodu i wiesz zapewne, że obyczaj nakazuje,
by najpierw wydać najstarszą. Nie mogę postąpić inaczej.
Nie ukrzywdzę najstarszej.

Rycerz
Wiem ci to, że podle naszego dawnego słowiańskiego obyczaju powinienem
wpierw o rękę najstarszej poprosić. Wiem ci to, ale zdajmy się na los.
Niech on zdecyduje.

Kasztelan
Zgoda.
W ten sposób będę sprawiedliwy.
Co zatem proponujesz rycerzu?

Rycerz
Wasza wielmożność, tę wezmę za żonę, która najpierwsza utka sobie ślubny
welon. Ma być cieniuchny, bielutki i najdłuższy ze wszystkich.

Kasztelan
Przyjmuję twoje warunki. To dobry pomysł. Powiadomię żonę i córki.

Rycerz (wychodzi)
Mam nadzieję, że koncept ten spodoba się szanownej małżonce
a i córkom także.


Scena 2
(Kasztelan, córki, Kasztelanowa)

Kasztelan (radośnie)
Witam moje córki. Przespałyście ranek i odjazd naszych gości.
Spieszyli się bardzo i dłużej nie mogli czekać.

Starsza córka (ze złością)
Przywdziałyśmy najpiękniejsze suknie na darmo. Ach ojcze.
Mogłeś im nakazać, by zaczekali. Dokąd tak spieszyli ?

Średnia córka (rozczarowana)
Nałożyłyśmy na lica barwiczkę. Ułożyłyśmy włosy i piękne
kokardy wpięłyśmy.

Najmłodsza córka
Nasze staranie na nic. Kto wie, kiedy znów przez to odludzie jakiś piękny
i młody rycerz będzie przejeżdżał.


Kasztelanowa
Nie wyrzekajcie tak. Mam dobrą nowinę. Rycerz pojmie za żonę tę z was,
która pierwsza utka ślubny welon.

Starsza córka
Też ci pomysł. Mamy pracować jak dziewki służebne? Nasz los ma zależeć od
wykonanej pracy? Przecież my nie umiemy prząść.

Młodsza córka
Porzućmy swary. Skoro myślimy o zamążpójściu, to nie ma rady, jak spełnić
warunek rycerza. Ja zamierzam to zrobić.

Kasztelanowa
Do pracy, moje córki, do pracy. Zaraz wam przyniosę kołowrotki i nici.
Służące pokażą jak prząść.


AKT IV

Scena 1
(trzy córki)

Starsza córka
Myśl o rychłym zamążpójściu nie opuszcza mnie, choć palce mam pokaleczone
i robota idzie mi nieskoro.

Średnia córka (ze skargą w głosie)
Tkanie to taka trudna praca. Nici się plączą, plecy bolą,
kurz piecze w oczy.

Młodsza córka
Nitka ciągle się rwie. Nic nie mogę przyspieszyć.

Starsza córka (ze smutkiem)
Tak niewiele czasu zostało. Muszę być pierwsza.
Minął kolejny dzień.
Już noc.

Młodsza córka (zmęczona, włosy w nieładzie)

Już Wielki Tydzień, a końca roboty nie widać.
Nie mam czasu się umyć ani uczesać.
Patrzyłam dziś w lustro.
Zbrzydłam, ale
moje siostry także.

Średnia córka (w wymiętej sukni)
To dzisiaj Wielkanocna Niedziela, nie możemy przerwać
pracy.
Nic to.
Nie ma kiedy świętować.
Czasu pozostało niewiele.
Muszę być pierwsza.
Rycerz będzie mój!

Młodsza córka (z płaczem)
O Boże! Coś mnie porywa, sztywnieją mi ręce i nogi.
Głową ruszyć nie mogę.

Średnia córka (przerażona)
Jaka ciemność!
Nic nie widzę!
Starsza córka
Ratunku!

Wszystkie córki
Ojcze! Matko!


Scena 2
(Kasztelan, Rycerz, Stary sługa)

Rycerz (przestraszony)
W zamku żałoba i płacz okrutny. Jakie to nieszczęście się zdarzyło,
mości Kasztelanie ?

Kasztelan (płacząc)
Moje ukochane córki nie żyją. Popatrz rycerzu przez okno. One tam są.
Te trzy skały wznoszące się nad Czarnolasami to mój córki.

Rycerz (przejęty)
Jak to się stało?

Kasztelan (załamuje ręce)
Tak zapamiętały się w tkaniu, że zapomniały o tym, by dzień
święty święcić. Bóg srogo je ukarał. Wolę jego należy wypełniać.
Nie godzi się inaczej postępować.
Moje biedne córki!
Co ja bez nich pocznę ?!

Stary sługa (ze smutkiem)
Złe były, niedobre dla ludzi. Zawsze myślały tylko o sobie.
Zapomniały o Bogu. Do końca życia będą pokutować za swój grzech.


(mówi z wielką mocą)

Boskich przykazów należy przestrzegać.
Okoliczni ludzie boleją nad losem kasztelańskich córek, a te trzy skały nazwali
Prządkami.


KONIEC
Wyświetleń: 1270


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.