Katalog

Krzysztof Sokolnicki
Pedagogika, Artykuły

Rola rodziców w rozwoju psychicznym dziecka

- n +

Rola rodziców w rozwoju psychicznym dziecka

Rozwój psychiczny i osobowościowy dziecka

Dzieciństwo to wczesna faza rozwoju jednostki ludzkiej, bowiem dziecko to nie kandydat do pełnoprawnego człowieczeństwa, ale byt samoistny w początkowej fazie rozwoju osobniczego. Dziecko to osoba, dlatego nawet będąc przedmiotem badań, nie może być traktowane jak rzecz. Przynależy mu ludzka podmiotowość, szczególnie cenna, gdyż nieskażona deformacją społeczną.[1] Osobowość człowieka dorosłego jest w większym stopniu pochodną jego osobowości dziecięcej i prawidłowości rozwojowych niż wpływów zewnętrznych. Zarówno ciało ludzkie, psychika jak i modele zachowań rozwijają się według określonych wzorców.[2] Niektórzy psychologowie przypisują wręcz pewnym typom budowy ciała określone wzorce osobowości - ich charakterystykę psychiczną, typy zachowań społecznych, preferowane rodzaje aktywności itp. [3]

Psychika dziecka jest konstrukcją dynamiczną, aktywnie reagującą na otoczenie. Asymiluje wpływy zewnętrzne i do nich dostosowuje organizację struktur wewnętrznych. Szwajcarski badacz Jean Piaget wyróżnił kilka charakterystycznych stadiów rozwojowych. [4] Wg Piageta myślenie dziecka nie jest po prostu niedojrzałą wersją myślenia dorosłego, lecz różni się od niego na wiele ważnych i zasadniczych sposobów. [5] To znaczy sposób tworzenia pojęć i posługiwania się nimi podlega, w rozwoju ontogenetycznym, istotnym przemianom.

Faza I - sensomotoryczna - trwa od narodzin do 2 roku życia. W kilku pierwszych tygodniach życia dziecko uczy się koordynacji odruchów wrodzonych, początkowo ukierunkowanych na siebie, z czasem - gdy pojawia się element celu - także na otoczenie zewnętrzne. Między 12 i 18 miesiącem życia dziecko wykorzystuje już wypracowane schematy w celu uzyskania pożądanych rezultatów. [6]

Faza II - przedoperacyjna - od ok. drugiego do 7-8 roku życia, dzieli się dodatkowo na dwa podokresy: przedpojęciowy (2-4 r.ż.) i wyobrażeń przedoperacyjnych (4-7 r.ż.). W pierwszym podokresie dziecko przejawia już aktywność symboliczną; potrafi wyobrażać sobie osoby lub działania pod postacią symboli (np. zabawek), bez ich rzeczywistego w danym momencie występowania. W okresie wyobrażeń przedoperacyjnych występują trzy podstawowe struktury poznawcze. Pierwsza z nich - egocentryzm - oznacza brak świadomości dziecka, że istnieją inne punkty widzenia niż ich własne. Z kolei koncentrowanie się powoduje, że dziecko dostrzega tylko jedną cechę sytuacji i nie dostrzega innych. Nieodwracalność sprawia, że w procedurach złożonych z kilku sekwencji, dziecko nie potrafi jeszcze odwrócić ich kolejności. [7]

Faza III - operacje konkretne - od 7-8 do ok.11 roku życia (czyli młodszy wiek szkolny). Jest to czas pojawienia się myślenia abstrakcyjnego. Dzieci potrafią już kategoryzować i grupować obiekty według charakteryzujących je cech, a także hierarchizować te obiekty. [8]

Faza IV - od 12 roku życia. Stadium operacji formalnych, kiedy na podstawie danych wyjściowych dziecko staje się zdolne do wnioskowania dedukcyjnego oraz empirycznej weryfikacji wniosków. [9]

Bardziej praktyczny opis faz rozwojowych dziecka w wieku wczesnoszkolnym przedstawia Katarzyna Bernatowicz w "Edukacji Twojego Dziecka".[10] Charakteryzuje roczniki dzieci od szóstego do dziewiątego roku życia pod względem ich budowy fizycznej, podstawowych cech psychicznych i osobowościowych oraz umiejętności. Sześciolatek entuzjastycznie i z zaangażowaniem podchodzi do zadań. Jego prace artystyczne odzwierciedlają raczej własne pomysły niż rzeczywistość. Jest wrażliwy psychicznie i żądny akceptacji. W kłótniach z rodzicami (częstych w tym okresie) chce zawsze postawić na swoim - uporem, a nie siłą argumentów. Nawiązuje też swoje pierwsze przyjaźnie "na dłużej", a w grupie potrafi mieć "inną twarz" niż w domu. Siedmiolatek podejmuje już rozmowy na bliskie mu tematy, najchętniej z osobami, które dobrze zna. Przejawia ogromną potrzebę autorytetu, którym obok rodziców jest teraz "nasza pani". W pracach artystycznych ważniejsza jest treść merytoryczna niż estetyka. Jest bardzo wrażliwy - boi się kompromitacji, woli udawać, że nie zna odpowiedzi, niż odpowiedzieć źle. Osiem lat to złoty wiek koordynacji ruchowej i nadmiaru energii. W tym wieku intensywnie rozwija się pamięć dziecka, staje się ono dociekliwe i dokładne w realizacji zadań. Prace artystyczne nabierają estetyki; dziecko tworzy dużo i chętnie obdarowuje otoczenie efektami swojej twórczości. Inne cechy charakterystyczne dla ośmiolatka to: samodzielność, niecierpliwość, chęć rywalizacji. Dziecko dziewięcioletnie wychodzi z kręgu własnego ego w kierunku grupy - zależy mu na opinii i akceptacji grupy, chętniej występuje z grupą niż sam, przejmuje zachowania i język grupy. W tym okresie następuje często pierwszy kryzys autorytetów - miejsce rodziców i nauczycieli zastępuje najbliższy przyjaciel lub grupa rówieśnicza. Jest to także dobry okres do zmaterializowania ekspresji artystycznej w formie dodatkowych zajęć.

Rozwój psychiczny dziecka - poradnik dla rodziców, psychologów i lekarzy[11] przedstawia etapy rozwojowe dziecka jako pewne, cyklicznie powtarzalne sekwencje zachowań. Niektóre cechy charakterystyczne na danym etapie rozwoju powracają z dużym prawdopodobieństwem w innych - dość dokładnie określonych - okresach życia dziecka. Rozwój dziecka w wieku szkolnym został tu opisany podobnie jak u Bernatowicz, ale doprowadzony do dziesiątego roku życia. Dziesięciolatek ponownie zwraca się w kierunku rodziny. Rodzice odzyskują autorytet (być może nie na długo), gdyż dziecko posłuszeństwem podnosi swój status we własnych oczach. Dziesięciolatek chce być dobry i robić to, czego się od niego oczekuje; chce być miły i przyjacielski. Wiek ten jest także, bardziej niż jakikolwiek z tych, które nastąpią do szesnastego roku życia, okresem dużej równowagi. Już nigdy później, po przekroczeniu tego progu, nie zyskacie jako rodzice tak bezgranicznej i serdecznej akceptacji, jak właśnie wtedy, ze strony Waszego dziesięcioletniego syna czy córki.[12]


Relacje między dzieckiem i rodzicami

Człowiek jest istotą społeczną. Długi okres bezbronności, niesamodzielności i nieporadności człowieka po narodzeniu, wpłynął na wykształcenie w filogenezie zachowań społecznych. W ciągu całego życia człowiek funkcjonuje w zbiorowościach ludzkich, a izolowanie człowieka, zwłaszcza w okresie intensywnego rozwoju, jakim jest dzieciństwo, może prowadzić do ciężkich zaburzeń osobowości.[13]

Pierwszą naturalną grupą społeczną człowieka jest rodzina. Jest także podstawowym i pierwotnym przejawem wymiaru społecznego osoby, kolebką życia i miłości, gdzie człowiek rodzi się i wzrasta.[14] Zatem to rodzina właśnie odciska największe piętno na biografii człowieka. Nie ma (...) innej instytucji, ani innego środowiska na ziemi, od którego zależy więcej.[15] Prawem i zarazem obowiązkiem rodziców jest być pierwszymi i głównymi wychowawcami dziecka - nie ze względu na jego przymioty (przydatność, inteligencja, uroda, zdrowie), ale na fakt bycia osobą. Poprzez miłość rodziców dziecko uczy się nawiązywania więzi społecznych. [16] W rodzinie uczy się pierwszych słów, a później pojęć; tutaj stawia pierwsze kroki i podejmuje pierwsze samodzielne decyzje. Przez pierwszych kilka lat życia, świat człowieka ogranicza się właściwie do rodziny.

Rodzina jest dla dziecka pierwszą szkołą. Nie tyle przez świadome działania wychowawczo-edukacyjne rodziców, ile przez doświadczanie. Wszyscy uczymy się z doświadczeń i wiemy, że doświadczenia są fundamentem nowych koncepcji i nowych sposobów zachowania. Jazdy na rowerze uczyliśmy się, wsiadłszy na rower i próbując jechać; jak być siostrą lub bratem, uczyliśmy się, zostawszy bratem lub siostrą.[17] Pierwszą społeczną więź, którą dziecko nawiązuje przez doświadczanie jest związek niemowlęcia z matką. To przywiązanie sprawia, że dziecko w szczególny sposób reaguje na dotyk matki, jej głos; matka najskuteczniej może je uspokoić.[18] Jest to konieczna faza wczesnego rozwoju dziecka i jego pierwszy krok w rozwoju społecznym. Bliskie relacje obojga rodziców z dzieckiem sprzyjają powstaniu przywiązania zarówno do matki jak i do ojca.

Ostatnie dziesięciolecia to okres intensywnych przemian społecznych. Model rodziny, w której ojciec był dostarczycielem dóbr materialnych, a matka zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci jest coraz bardziej anachroniczny. Dzisiaj najczęściej oboje rodzice zajmują się pracą zawodową, powierzając opiekę nad dzieckiem babci, opiekunce lub instytucjom dydaktyczno-wychowawczym. Niekiedy niepracujący lub samotny ojciec przejmuje rolę tradycyjnie dotąd przypisaną matce, stając się "matkującym ojcem".[19]

David Fontana wyróżnił cztery modelowe style rodzicielskie i odpowiadające im charakterystyki zachowania dziecka:[20]
1. Styl autorytatywny - wyjaśnia swoje decyzje; oczekuje zachowań rozsądnych i zgodnych z poziomem rozwoju dziecka, które z kolei współpracuje z rodzicami; jest niezależne, asertywne, towarzyskie, lubiane i nastawione na sukces.
2. Styl autorytarny - "władza absolutna"; kontrola i siła bez ciepła i komunikacji; posłuszeństwo i szacunek dla autorytetu, tradycji i pracy. Dziecko społecznie wycofane, mało spontaniczne. Chłopcy - agresja; dziewczęta - zależność i brak motywacji.
3. Styl pobłażliwy - skoncentrowany na dziecku, akceptujący, ale stawiający niewiele wymagań. Dziecko zadowolone ale niedojrzałe i nieodpowiedzialne, z tendencją do agresji; brak kontroli impulsów i zaufania do siebie.
4. Styl zaniedbujący - nie zaangażowany w sprawy dziecka; zajęty własną, a nie dziecka aktywnością; brak komunikacji. Dziecko chwiejne emocjonalnie, z niskim progiem pobudzenia i słabą samokontrolą; problemy z koncentracją, rozrzutność, skłonność do używek.

W praktyce trudno odnaleźć styl czysty. Zwykle zachowania rodzicielskie są efektem płynnego przenikania się różnych modeli. Jednak style opisane przez Fontanę są na tyle czytelne i przejrzyste, że z łatwością można określić, który z nich jest w zachowaniach rodzica dominujący. Model rodzicielski nie jest statyczny. Rodzice uczą się swojego rodzicielstwa. Wchodzą także w stałe interakcje ze swoimi dziećmi, które często prowokują do zmian metod wychowawczych. W rodzinie mogą także nakładać się różne style rodzicielskie matki i ojca, które ewoluują i w połączeniu z określonymi modelami zachowań dzieci budują nową jakość - swoistą strukturę wychowawczą rodziny.

Relacje dzieci z rodzicami zakładają ich wzajemne komunikowanie się, co jest z pozoru proste i oczywiste, w rzeczywistości jednak napotyka na wiele przeszkód. Najczęściej problemy w komunikacji zaczynają się od nieumiejętności słuchania. Umiejętność słuchania, także własnego dziecka, jest bardzo trudna. Niekiedy wystarczy potakiwać, a czasem trzeba dziecku przerwać i skierować jego uwagę na coś innego.[21] Rodzice często próbują "zagadać" problem; wprawdzie słyszą, ale nie słuchają, co dziecko do nich mówi. W konsekwencji dziecko nie czuje się wysłuchane i zrozumiane, a w przyszłości coraz rzadziej będzie szukało wsparcia w rodzicach. Rodzice muszą nauczyć się przestać przemawiać do dzieci i zacząć słuchać tego, co one mówią.[22]

Można wyróżnić kilka technik słuchania:[23]
1. Słuchanie bierne, czyli milczenie - ma pozostawić dziecku decyzję, co chciałoby rodzicom powiedzieć.
2. Zaakcentowanie uwagi - samo milczenie może nie wystarczyć, aby przekonać dziecko o swojej rzeczywistej uwadze. Pomocne będą tu sygnały werbalne i niewerbalne (np. gesty), potwierdzające zainteresowanie rodzica tym, co mówi dziecko.
3. Zachęty - to najczęściej pytania otwarte, będące tylko pretekstem do rozpoczęcia rozmowy.
4. Słuchanie aktywne - rodzic podejmuje myśli dziecka, ale nie wygłasza swojego zdania, tylko na nowo formułuje wypowiedź dziecka; częściowo po to, aby pomóc mu formułować myśli i nazywać uczucia, częściowo zaś, aby upewnić się, czy właściwie odczytał słowa dziecka i potwierdzić swoje zainteresowanie problemem.

Brak komunikacji między rodzicami a ich dorastającymi dziećmi, sprzyja narastaniu nieporozumień i wzajemnych pretensji, które mogą przybrać formę "konfliktu pokoleń". Najczęściej geneza tego konfliktu tkwi w "urabianiu" dziecka do założonego wzorca. Rodzic nie traktuje wówczas dziecka podmiotowo, często realizując w ten sposób swoje ambicje lub niespełnione marzenia. Nastolatek buntuje się, domagając się poszanowania dla swojej budzącej się dojrzałości. Jeżeli całość okrasimy emocjami i brakiem komunikacji powstaje bomba, której wybuch to wzajemna agresja, oskarżenia, pretensje, represje i frustracja.[24]

Wychowanie nastolatka wymaga szczególnego wyczucia. Młody człowiek jest bardzo wrażliwy na kąśliwe uwagi czy niesłuszny atak bez prawa do obrony. Czasem złym słowem lub drwiącym uśmiechem można go skrzywdzić równie mocno, jak uderzeniem pasa czy wymierzeniem policzka.[25] Samo zresztą stosowanie kar cielesnych jest szkodliwe głównie nie przez ból fizyczny zadany dziecku, ale skutki psychiczne, jakie wywołuje. Takie zachowania utrwalają ponadto przekonanie, że można zadawać ból komuś, kogo się kocha. Stąd prosta droga do przenoszenia wzorca na kolejne pokolenia.[26]

Jeszcze raz warto tu przypomnieć, że dziecko jest pełnowartościową osobą. Również w procesie wychowania musi być traktowane podmiotowo. Uprzedmiotowienie dziecka prowadzi do działań z pozycji siły. Nawet jeśli nie osiągają one formy przemocy fizycznej mogą być relacjami destrukcyjnymi dla dziecka. W artykule Siniaki na duszy ("Ergo" nr 2/2005) autorki wymieniają, czego rodzicom nie wolno w relacjach z dziećmi:[27] używać wyzwisk, zastraszać, lekceważyć, wyśmiewać, kpić i szydzić, stale krytykować, upokarzać, manipulować, dyskryminować, zaprzeczać uczuciom, wykorzystywać przywilejów, mieć nadmiernych wymagań, zawstydzać, wywoływać poczucie winy, odrzucać emocjonalnie, izolować. Z tej listy można ułożyć spis działań pożądanych. Rodzice powinni dziecko: kochać i utwierdzać w przekonaniu o tej miłości, szanować, wspierać, motywować do działań, chronić, opiekować się nim, dowartościowywać, akceptować, integrować się z nim; powinni także wymagać, uwzględniając możliwości, zainteresowania i własne wybory dziecka.

Przypisy:
1. T.Bilicki, Dziecko i wychowanie w pedagogii Jana Pawła II, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2000, ss. 18 i 27.
2. F.L.Ilg, L.B.Ames, S.M.Baker, Rozwój psychiczny dziecka, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 1992, s. 7.
3. Ibidem, s. 49.
4. R.Shuter-Dyson, C.Gabriel, Psychologia uzdolnienia muzycznego, WSiP, Warszawa 1986, s.108.
5. D.Fontana, Psychologia dla nauczycieli, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 1998, ss. 72-73.
6. Ibidem.
7. Ibidem, ss. 75-76.
8. Ibidem, s. 77.
9. R.Shuter-Dyson, C.Gabriel, op.cit. s. 109.
10. K.Bernatowicz, Portrety psychologiczne, "Edukacja Twojego Dziecka" nr 5/2002.
11. F.L.Ilg, L.B.Ames, S.M.Baker, op.cit., ss.14-47.
12. Ibidem, s. 47.
13. D.Fontana, op.cit., s. 21.
14. T.Bilicki, op.cit., s. 66.
15. Ibidem, s. 67.
16. Ibidem, s. 71.
17. R.I.Arends, Uczymy się nauczać, WSiP, Warszawa 1994, s.490.
18. D.Fontana, op.cit., ss. 22-23.
19. F.L.Ilg, L.B.Ames, S.M.Baker, op.cit., s.184.
20. D.Fontana, op.cit., ss. 24-26.
21. E.Nowak, Czy słuchasz, gdy dziecko mówi do ciebie?, "Edukacja Twojego Dziecka", nr 4/2004, s. 68.
22. Th.Gordon, Wychowanie bez porażek w praktyce, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1994, s. 34.
23. Ibidem, ss. 48-51.
24. A.Wasilewski, Konflikt pokoleń, "Twoja Muza" nr 2/2004, ss. 65-66.
25. A.Gawkowska, M.Stępień, Siniaki na duszy, "Ergo" nr 2/2005, s. 33.
26. B.Pietkiewicz, Zanim przyłożysz, "Polityka", podaję za: W imię miłości, "Twoja Muza" nr 1/2005, ss.68-69.
27. A.Gawkowska, M.Stępień, op.cit. ss. 32-35.
 

Opracowanie: Krzysztof Sokolnicki

Wyświetleń: 2236


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.