Katalog

Barbara Zomer
Różne, Referaty

"Pokemon" - Niewinna kreskówka?

- n +

Pokemon - niewinna kreskówka?

Dla większości ludzi pokemony to jakieś stworki z kreskówek dla dzieci. - A niech sobie oglądają te bajki, nic złego chyba nie ma - często mówią rodzice.

"Pokemon" (z ang. pocket - kieszeń, monster - potwór) kieszonkowy potwór.
Tytułowe pokemony są istotami duchowymi żyjącymi w jednym świecie z ludźmi. Posiadają określoną moc stopniowalną i zależną od rangi danego stwora.

Pokemony dzielą się na 15 grup - żywiołów (proszę zwrócić uwagę na niektóre nazwy): normalne, wodne, elektryczne, lodowe, roślinne, walczące, toksyczne, ziemne, powietrzne, kamienne, psychiczne, upiorne, ogniowe, owadzie i pokemony - smoki.

W kreskówce występują też ludzie. Przeważnie są to dzieci - tzw. Trenerzy. Ich głównym życiowym zadaniem i celem jest chwytanie i szkolenie pokemonów, które później wystawiają do walki. Walkę tę ubrano w kostium sportowej rywalizacji, lecz w istocie sprowadza się ona do brutalnego pojedynku na śmierć i życie. Pokemony bowiem rażą się prądem, palą ogniem, topią, miotają zatrute żądła...repertuar "uzbrojenia" jest naprawdę bardzo szeroki. Przypomina warsztat zawodowego mordercy, choć, jak widać, może też pełnić rolę edukacyjnego zestawu dla najmłodszych. Adresatem pokemonowego biznesu są dzieci w wieku od 5 - 12 lat.

Pokemon, który przegrał walkę staje się własnością zwycięskiego trenera. Schwytane stwory są umieszczane w tzw. pokeballach - czyli kulach do przechowywania pokemonów. Wychodzą stamtąd tylko po to, by walczyć i zabijać.

Dla przykładu krótki opis jednego gatunku:
"Emaus jest cichym, nieznającym litości zabójcą... Nienawidzi ludzi i jest do nich bojowo nastawiony. Często terroryzuje inne gatunki słabszych pokemonów i zabiera im pożywienie... Leci wprost w twarz swej ofiary i zaskoczonej wstrzykuje jad. Ma bardzo mroczny charakter i nie dba o nikogo, poza sobą samym".

Dodajmy, że dzieci potrafią bardzo często i niezwykle mocno utożsamiać się z poszczególnymi stworkami lub postaciami.

Nie może więc dziwić dziewięciolatek, który z okrzykiem: - Jestem Entei, spalę was wszystkich żywcem! - atakował grupę rówieśników. - A niech sobie oglądają te bajki, nic złego chyba w tym nie ma - często mówią rodzice...Oby tylko nie spotkał ich los rodziców czternastolatka z miejscowości Sandfield Tongaat w RPA, którzy po powrocie do domu zastali swoje dziecko martwe. W zaciśniętej dłoni chłopiec trzymał list: "Kocham was, mamo i tato. Przebaczcie mi to, co zrobiłem, ale Ash wezwał mnie do siebie i muszę iść".

(Ash to jeden z najpotężniejszych pokemonów w hierarchii, posiadający taką władzę, że może wygrać każdą walkę z innymi pokemonami. Można go pokonać jedynie oddając własne życie).

Pokemonomania zaczęła się od kreskówki, która stanowi "czubek góry lodowej", ponieważ pod nazwą "pokemon" kryje się ogromne przedsięwzięcie marketingowe, któremu towarzyszy zmasowana reklama.

Od początku jest ona prowadzona w bardzo przemyślany sposób wspierając przy tym sprzedaż innych artykułów: gum do życia, chipsów, napojów, naklejek, żetonów.

Gdy minęła pierwsza fala zainteresowania doszły żetony z hologramami, a po nich karty do gry i rzecz jasna - gry komputerowe i kieszonkowe, figurki, przytulani, komiksy, czapki, koszulki, tatuaże, plecaki itd.

A wszystko pod hasłem: "Czy masz je wszystkie?"

I tak od "niewinnej" kreskówki przeszliśmy do systematycznego drenażu (cechą wspólną produktów spod znaku "Pokemon" jest bardzo wysoka cena) rodzicielskich kieszeni. Któryż rodzic potrafi swemu tak przeraźliwie molestowanemu reklamą dziecku odmówić "zabawki" "na topie"? Tej presji ulega przytłaczająca większość w przekonaniu, że to dla "dobra" swojej pociechy.

Swoją pozorną dobrocią bardzo często rodzice uspokajają wyrzuty sumienia. Zastępują nią rodzicielską czułość i wychowanie, zainteresowanie światem dziecka i jego problemami. Łatwiej jest przecież kupić zabawkę, w dodatku pod przemożną presją wszechogarniającej reklamy, aniżeli poświęcić dziecku czas, swoją uwagę i poważnie z nim porozmawiać, aniżeli sprawdzić czym w istocie "bawi się" moje dziecko, bo "nie wszystko złoto, co się świeci". - Czy zabawka rzeczywiście jest bezpieczna, przyjazna i pomaga w rozwoju osobowym dziecka, czy może ma charakter destrukcyjny, np. rozbudza agresję, pogardę dla słabszych i chęć zwycięstwa za wszelką cenę.

Przyczyn wzrostu agresji u dzieci we współczesnym świecie jest wiele. Z pewnością jej wywoływaniu służą takie "zabawki" jak pokemony. Ten związek zauważono w niektórych szkołach i dyrektorzy wydali zakaz przynoszenia z domu jakichkolwiek przedmiotów związanych z pokemonami.

Natomiast zjawisko pokemonomanii, które już dawno przekroczyło ramy zdrowego rozsądku, powinno stać się jak najszybciej przedmiotem reakcji ze strony rodziców i wychowawców.
 

Opracowanie: Barbara Zomer

Wyświetleń: 1289


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.