Katalog Agata Szydełko, Sylwia Tubis Uroczystości, Scenariusze Scenariusz uroczystości szkolnej z okazji nadania Gimnazjum Nr 6 w Bytomiu imienia Karola GoduliScenariusz uroczystości szkolnej z okazji nadania Gimnazjum Nr 6 w Bytomiu imienia Karola GoduliMotto:"Najtrwalszym moim szlachectwem pozostanie pamięć czynnego żywota". I część oficjalna 1. Baczność! Do hymnu państwowego! Spocznij! Narrator I Zebraliśmy się dzisiaj na uroczystości nadania imienia naszej szkole. Uczniowie, Rada Rodziców i Rada Pedagogiczna dokonali wyboru patrona. Został nim Karol Godula - wielki śląski przemysłowiec, król cynku i węgla, pionier przeobrażeń industrialnych w Europie. Zostaliśmy niedawno obywatelami wspólnej Europy, więc tym bardziej musimy pamiętać o człowieku, który stał się filarem rozwoju gospodarki europejskiej, dzisiejszego dobrobytu, a w dużej mierze osobą związaną z Górnym Śląskiem. Narrator II Serdecznie witamy przybyłych do naszego gimnazjum gości, dyrekcję, grono pedagogiczne i Was, drogie koleżanki i koledzy. Przemówienie pani dyrektor. Narrator I Przypomnijmy krótką historię szkoły. Uczeń Szkolnictwo w Szombierkach datuje się od 1820 roku, kiedy to w prywatnym domku, którego właścicielem był miejscowy dwór, powstała pierwsza szkoła powszechna. Domek stał przy głównej drodze Szombierek, obecnej ulicy Zabrzańskiej. Kiedy w 1826 roku naszą dzielnicę kupił Karol Godula, zobowiązał gminę do budowy nowej szkoły. Tak zwana "siwa szkoła" została wybudowana w 1829 roku. W związku ze stałym wzrostem liczby mieszkańców Szombierek w 1870 r. dobudowano jedno piętro, a w 1891 - rozpoczęto budowę nowej czteroklasowej szkoły z mieszkaniem dla nauczycieli. W parę lat później wyposażono ją w salę gimnastyczną i duży plac gier. W 1902 r. dobudowano prawe, a potem lewe skrzydło, otrzymując wygląd budynku szkoły nr 34, w której dzieci uczyły się do czerwca 1984 r. Właśnie w tym roku do użytku oddano nowoczesny budynek przy ulicy Orzegowskiej, w którym Szkoła Podstawowa nr 34 funkcjonowała do sierpnia 2004 r. wraz z Gimnazjum nr 6 jako Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 8. Obecnie zespół szkół przekształcono w Gimnazjum nr 6. Warto tutaj przypomnieć, że rok 2004 jest także rokiem jubileuszowym, bowiem nasza szkoła obchodzi 20 - lecie swego istnienia. A więc okazja do świętowania jest podwójna: nadanie imienia oraz jubileusz 20 - lecia nowej szkoły. Narrator II Prosimy pana prezydenta o przekazanie aktu nadania imienia szkole. W tak ważnym dla szkoły dniu złóżmy ślubowanie. Proszę o powstanie. "Ślubujemy Tobie Szkoło imienia Twego strzec Pomnażać dobra narodowe I ogólnoludzkie w imię miłości człowieka. Uczciwą nauką i pracą Służyć prawdzie, sprawiedliwości I pokojowi. Wyrabiać w sobie silną wolę, koleżeństwo, Uczynność, odwagę i prawdomówność. Dbać o honor szkoły i ucznia. Z młodzieńczym zapałem i wiarą Wytrwania pod Twym imieniem, Jednoczyć wysiłki dla dobra szkoły, Środowiska, ojczyzny. - Ślubujemy! (wszyscy występujący) Do hymnu szkolnego! Dziękuję. II Część artystyczna Narrator I (nawiązanie do życia i działalności Goduli) Iluż to wspaniałych mamy Ślązaków? Jest ich naprawdę mnóstwo. Wybitne postacie Śląska wiele wniosły w trwałe wartości kulturowe. Często Ślązacy tak bardzo się wykazywali, że osiągnięcia ich wpłynęły na rozwój cywilizacyjny Europy. Każdy mieszkaniec Śląska choćby w najmniejszym stopniu przyczynił się do rozwoju tego regionu. Do najbardziej znanych zaliczamy między innymi: Wojciecha Korfantego, Kazimierza Kutza, Jana Miodka, Gustawa Morcinka, Wojciecha Kilara... wyliczać można by wielu. Narrator II Jednym ze sławnych Ślązaków, który stworzył potęgę techniczną i cywilizacyjną tego regionu był Karol Godula. Pracy poświęcił 47 lat swojego życia. To on zbudował największe imperium przemysłowo - finansowe w ówczesnych Niemczech. Był doskonałym zarządcą, innowatorem, przedsiębiorcą, organizatorem, a przede wszystkim wizjonerem nie bojącym się nowych wyzwań. Człowiek, który przyczynił się do rozsławienia naszej małej ojczyzny - Górnego Śląska. Recytator Czyż starczą słowa pomnikowe, Jeśli za wami czyny stoją... To one rytm życia naszego - tak prostego - wyznaczają... Nie na peany tu miejsce, Nie hymnów pochwalnych potrzeba Wam z naszych myśli urzeczywistnień Dom chlebny stawiamy I wierni naszym ideałom Jesteśmy życiu potrzebni. Piosenka związana z ojczyzną:" Ballada o Polsce " Narrator I O naszej małej ojczyźnie opowiada legenda ludowa: Recytator W Górnym Szląsku Bytom słynie I bytomski powiat cały Że się ludziom w tej krainie Wielkie skarby uchowały. Lud też dzielny i uczciwy Tysiącami tu pracuje Cudzoziemiec widząc dziwy Staje, pyta, nie pojmuje - Cóż to znaczy, gwar od rana? I huczące te maszyny? Ziemia w szmaty poszarpana? I ogromne te kominy? Doły tutaj są to szyby Albo szachty jest ich miano Aby z nich jak z studzien niby Zamiast wody kruszec brano. Galman na cynk się dobywa Na żelazo znowu ruda. Węgiel, ołów, srebro bywa Bo są w ziemi różne cuda. Praca przytem zdradna bardzo W każdej chwili śmiercią grozi, Lecz górnicy strachem gardzą, By był węgiel, gdy mróz mrozi. Wszystkie te zaś materiały Są nam dane z daru Boga, By zarobek ludy miały, Gdy ich ściśnie bieda sroga. I nie od dziś Są ucieczką dla człowieka. Już od wieków, głód czy słoty Tu zarobek pewny czeka. Więc bytomski kawał ziemi, Kędy lud nasz kopie z dawna Zasian był też i cudzemi, Bo tu ziemia z kopalń sławna. Osiadali gromadami Obcy ludzie dookoła, Nie pracując w ziemi sami, Przecież jednak w pocie czoła. Zarabiając też na życie Czechy, Niemcy, nie próżniacy, W złym czy dobrym żyjąc bycie, Żaden się nie lenił pracy. Piosenka" Kochany Śląsk " Recytator (podkład muzyczny - melodia ludowej piosenki" Gdybym to ja miała ") Niech żyje Śląsk ten ukochany, Niech żyje nam na wieki! Bogaty w żyzne pola, łany, Wsie, miasta, góry, rzeki. Gdzie szumią bory, pachnie gleba Piasta pługiem rżnięta. Gdzie złote słońce świeci z nieba - Niech żyje ziemia święta! Recytator Gdybym takie skrzypce miał, Których głos by mężnie brzmiał, Kąsek zagrałbym po kąsku, Po calutkim Górnym Śląsku. Ażby kraj nam grzmiał radośnie, Ażby kraj nam grzmiał. Poszedłbym na każdą wieś Aż do brzegów Odry gdzieś, Wstąpiłbym do każdej chaty, I pozdrowił siostry, braty. Potem dobrze natarł smyk. Zagrałbym o ojcowiźnie, O miłości ku ojczyźnie. Zagrałbym im taką pieśń, Taką cudną polską pieśń! Oby zechciał Bóg mi dać Takie skrzypce, bym mógł grać. Piosenka" Gdybym to ja miała " Scenka Trzech uczniów rozmawia na korytarzu szkolnym: 1 uczeń: (zdziwiony, rozgląda się) - O, jak w naszej szkole odświętnie, tylu gości przyjechało, wszyscy tacy poważni... 2 uczeń: - Co się dziwisz?! Od dzisiaj będziemy mieć swojego patrona - Karola Godulę. 3 uczeń: - No dobrze, ale wytłumaczcie mi, dlaczego właśnie Godula ma nim być? Nie było mnie ostatnio w szkole i nie słyszałem, co pani na ten temat mówiła. 2 uczeń: -Człowieku! On był niesamowitym przemysłowcem," tęgą głową ", takim śląskim Billem Gaetsem. 3 uczeń: - Słuchajcie, mam pomysł, jak dowiedzieć się czegoś więcej. Przyprowadzę mojego dziadka. On pracował w muzeum i świetnie zna historię, a już na temat Śląska przestudiował stosy książek, to jego konik... Uczeń prowadzi dziadka. - Dzień dobry - mówią uczniowie. Dziadek: - Witam was. Chętnie odpowiem na wasze pytania. Fascynuję się dziejami Śląska i postaram się wam rozjaśnić w głowach. 1 uczeń: - Gdzie urodził się Karol Godula? Dziadek: - Urodził się 8 listopada 1781 roku w Makoszowach (obecnie południowa dzielnica Zabrza). Ukończył szkołę przy klasztorze cystersów w Rudach Raciborskich jako wybitnie uzdolniony uczeń. Swoje wykształcenie uzupełniał też w szkole średniej w Opawie. 3 uczeń: - Dziadku, ale jak doszedł do bogactwa? Dziadek: - Powoli.... Po ukończeniu szkoły podjął pracę na stanowisku skarbnika u hrabiego Ballestrema, dziedzica Pławniowic, Rudy Śląskiej, Biskupic, a dzięki swej inteligencji został wkrótce rządcą całego tego majątku. Za sumienną i uczciwą pracę otrzymał Godula dużą część udziałów huty cynku" Karol ", której był projektodawcą. A jej cynkownia stała się najnowocześniejszym zakładem tego typu w Europie. Udziały w cynkowni zapoczątkowały fortunę Karola. Wkrótce wybudował kopalnie galmanu w Miechowicach o nazwie" Maria ". 2 uczeń: - Słyszałem, że był świetnym biznesmenem i przedsiębiorcą? Dziadek: - O tak, dzięki zarobionym pieniądzom kupował dobra ziemskie: Orzegów, Szombierki, Bobrek, Bujaków, przejmując lub wykupując zakłady leżące na ich terenach. Wchodził w spółki z innymi właścicielami. Ogółem na jego majątek składało się dziesiątki kopalń galmanu, węgla kamiennego, hut cynku i rud. Znał się na rolnictwie, leśnictwie, transporcie, handlu itp. Popierał też budowę kolei żelaznej, o czym mówi anegdota: Recytator: Czi choć jedyn z wos wie, jak to z tom banom i banhofem we Katowicach boło? Dyć to skuli szczybła, cynku i wongla, co go coroz to wiyncyj ślonskie hajery za Karola Goduli nakopali i tyj nowyj industryji, wercioło się ta bana ze Wrocławio do Mysłowic pociongnonć. Choć Ślonzoki za pierona nie chcieli coby ichnie fajne lasy i łonki tako żelozno kobyła zasmierdzała, nic nie pomogło. Jusz 3.10.1846 roku piyrszy cug bez Katowice przejechoł. Ludziska stoli wszyndy przy glajzach, gemby rozdziawiali, bo musicie wiedzieć, iże tyn piyrszy cug mioł fajniste wagony, co na nie salonki godali, a w jednej salonce jechoł som król pruski. Na tyn dzień łod Opola aże ku Mysłowicom, wszyndy banhofy boły fajnie wyrychtowane i łobstrojone. Na banhofie we Chebziu czekoł na króla som Karol Godula z inkszymi bogoczami i kapelom, bo myśloł co król wysiednie z tyj salonki i mu za jego robota, tak jak to z inkszymi robioł, tytuł szlachecki nado. Ale król go łosmoloł, ani gowy z łokna nie wyrazioł, a cało ta parada boła na darmo. Cug się dopiero we Świentochłowicach zatrzymoł, bo tam czekali te ważniyjsze pony. Piosenka" 3 uczeń: - Dziadku, a jakim człowiekiem był ten Karol Godula? Dziadek: - Ludzie przekazywali sobie o nim różne opowieści. Mówili, że choć samotnik, dobre miał serce. Dla robotników budował domy, otaczał opieką lekarską, w jego zakładach setki ludzi znajdowało zatrudnienie. Lecz ostro rozliczał z lenistwa, nieuczciwości i picia alkoholu. Pomimo bogactwa żył skromnie, mieszkał w drewnianej chacie i nigdy nie przyjął tytułu szlacheckiego, mówiąc: "Najtrwalszym moim szlachectwem pozostanie pamięć czynnego żywota". 1 uczeń: - Jak to możliwe, że jeden człowiek mógł własnymi siłami dorobić się takiego majątku? Dziadek: - Współcześni jemu ludzie nie mogli tego pojąć i tworzyli niesamowite legendy. Oto jedna z nich. Inscenizacja legendy Narrator: Gdy Karol Godula miał 11 lat, stracił rodziców. Pozostał sam na świecie. Dla małego chłopca był to czas największej nędzy i samotności. Tułał się po całym zaborze rosyjskim i Śląsku, nie mogąc nigdzie znaleźć schronienia. Pewnego razu brudny, obdarty i głodny zawędrował do gospody w Toszku i tak zwrócił się do szynkarza: Karol Godula: - Gospodarzu, od wielu dni jestem w drodze, nie mam rodziny, doskwiera mi głód i nędza. Czy mógłbym u was, dobry człowieku, pracować w zamian za skromny przyodziewek i trochę jedzenia? Obiecuję, że będę wykonywać wszystko, jak należy, postaram się, abyście byli ze mnie zadowoleni. Narrator: Gospodarz popatrzył na biednego chłopca, chwilę się zamyślił, a ponieważ należał do ludzi o dobrym sercu, rzekł: - Dobrze, syneczku. Dam ci jedzenie, spanie, jakieś spodnie i koszulę, ale ty będziesz pomagać mi w gospodzie. Gdy przyjadą goście, musisz zaprowadzić ich konie do stajni, nakarmić i ochędożyć. Narrator: Karolek docenił dobroć chłopa, pracował coraz lepiej, szybciej, dokładniej. W tym czasie nauczył się obowiązkowości, wytrwałości i dyscypliny. Wszyscy byli z niego kontenci i goście, i szynkarz. Aż pewnego dnia do gospody zawitał z polowania hrabia Ballestrem: - Szczęść Boże, gospodarzu. Jestem głodny i wyczerpany, podajcie mi wieczerzę, a mojego konia zaprowadźcie do stajni i dobrze się nim zaopiekujcie. To mój najlepszy rumak. Narrator: Szynkarz zaraz zaczął się krzątać, nakrywać do stołu, a ze spiżarni wyniósł najlepsze jadło, jakie miał. Natomiast Karolek zaprowadził do stajni konia, tam go porządnie wyczyścił i nakarmił, bowiem zwierzę było ubłocone i zmęczone galopem. Kiedy nazajutrz hrabia miał dosiąść swego wierzchowca, własnym oczom nie wierzył. Wykrzyknął: Hrabia: - Czy to jest mój kasztanek? Nie mogę wprost uwierzyć! Jaki piękny z niego rumak, a sierść...jak mu lśni! Grzywa i ogon wspaniale rozczesane! Jeszcze nikt, żaden z moich stajennych tak nie zadbał o mego konia! Kto to uczynił? Gospodarz: - Wielmożny panie, to mój Karolek tak zaopiekował się zwierzęciem. Hrabia: - A gdzie jest ten chłopiec? Chciałbym go zobaczyć i podziękować. Gospodarz: - To on, panie hrabio. (lekko popycha przed siebie Godulę) Hrabia: - Jak się nazywasz, chłopcze? Czy jesteś synem gospodarza? K. G.: - Nie, mości panie. Jestem sierotą, a ten litościwy człowiek mnie przygarnął, dał mi schronienie, uratował od śmierci. Nazywam się Karol Godula i swoją pracą odwdzięczam się za dobroć. Hrabia: - Ach tak, Hm... (zamyślił się). Bardzo zaciekawiła mnie twoja historia, chłopcze. Widzę, że mimo młodego wieku jesteś bardzo pracowity. Wiele się już nauczyłeś. Dlatego mam propozycję: od jutra możesz pracować u mnie. Zabiorę cię do posiadłości w Pławniowicach, a tam pomyślę, co będziesz robić. Narrator: Tak oto Karol Godula znalazł mecenasa - hrabiego Ballestrema, który postanowił chłopca wykształcić. Dorosły już Karol został leśniczym w jego dobrach. Był człowiekiem tak sumiennym, że kłusownicy grasujący po lasach zawsze zostali schwytani. Wobec tego postanowili się zemścić: zaatakowali Godulę i okropnie poranili. Skończyłoby się to tragicznie, gdyby nie jakiś człowiek, który przestraszył zbójców, a rannego zawiózł do Pławniowic. Jednak do końca życia Karol Godula pozostał kaleką, miał sztywną nogę i rękę. A jak dorobił się majątku? Ludzie powiadają, że zaprzedał duszę diabłu i ten przez komin spuszczał mu pieniądze. Kto wie, może i tak było, wszak w każdej legendzie znajdziemy ziarenko prawdy... 2 uczeń: - Zadam panu ostatnie pytanie: kto odziedziczył fortunę po Karolu Goduli? Dziadek: - Godula zmarł 6 lipca 1848 roku, a na mocy jego testamentu jedyną spadkobierczynią pozostała półsierota, 6-letnia Joanna Gryzik. Nazwano ją śląskim Kopciuszkiem. Ona pomnożyła majątek siedmiokrotnie, stając się godną następczynią. 1 uczeń: - Bez takich osób jak Karol Godula historia potoczyłaby się w innym kierunku. Uczniowie razem: - Dziękujemy za wyjaśnienia. Do widzenia. Narrator I: - Proszę o wysłuchanie wiersza o patronie: Recytator A skądże nasz Godula? Z Ballestrema sługi W krótkim czasie się wykluł graf Ballestrem drugi. Umiał czytać i pisać, szczędził i kupował, Jedną miał tylko rękę, a światem kierował! Gdzie w bytomskim powiecie jechał szereg długi Wozów, koni, zgadł każdy: Godulowe cugi. Wiedział jak użyć ziemi, bydła, ludzi, świata, Kto się nie bał Goduli, bał się jego bata. Jego rozum i praca były te zagony, Z których na podziw świata zbierał swe miliony. Piosenka "Cyt, cyt..." Narrator II Baczność! Proszę o odegranie hejnału Bytomia. Narrator II Prosimy gości z Wydziału Edukacji o przejście pod ścianę pamięci i odsłonięcie wizerunku naszego patrona oraz zwiedzenie naszej Izby Regionalnej. Bibliografia: Flis Janina: Scenariusz z okazji nadania imienia szkole Mikołaja Kopernika - 25 rocznica. www.profesor.pl/mat/na8/pokaz_material_tmp.php?plik=na8/na8_j_flis_03101... Śląsk walczący. Poezja i pieśń. Oprac. Z. Hierowski. Katowice - Wrocław 1946. Bończyk Norbert: Stary kościół miechowski. Srebrne miasto, czyli bytomskie legendy i podania. Oprac. B. Szczech. Bytom 2000.
Opracowanie: mgr Agata Szydełko i mgr Sylwia Tubis. Wyświetleń: 4376
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |