Katalog

Ola Bednarska
Edukacja regionalna, Artykuły

Jan Długosz jako historyk

- n +

Jan Długosz jako historyk

Kiedy młody Jan Długosz znalazł się w Krakowie, najpierw na studiach, potem na dworze biskupa, z ogromnym zaciekawieniem przyglądał się zawieszonym pod sklepieniem wawelskiej katedry chorągwiom krzyżackim zdobytym pod Grunwaldem. Ze zdziwieniem stwierdził, że po dwudziestu i trzydziestu latach po bitwie nikt już nie umiał bliżej o nich mu powiedzieć, ani określić, do której formacji krzyżackiej należały poszczególne znaki. Z właściwym dla siebie zapałem skorzystał z okazji, gdy na koronacje Kazimierza Jagiellończyka przybyło poselstwo krzyżackie. Nakazał wówczas katedralnym "świątnikom" po uroczystościach zdjąć chorągwie, oczyścić i odkurzyć, po czym zaprosił posłów krzyżackich, aby je obejrzeli i powiedzieli mu, do którego oddziału każda z nich należała. Zebrane informacje natychmiast kazał zapisać swemu pisarzowi. U krakowskiego malarza cechowego Stanisława Durnika zamówił wymalowanie w przygotowanej pergaminowej księdze kolorowych podobizn owych chorągwi. Dodał potem do każdej z nich opis. W ten sposób powstało pierwsze dzieło historyczne Długosza pt. Banderia Prutenorum, czyli po polsku Sztandary wojsk krzyżackich z Prus (1448). Skoro zostały opisane herby krzyżackie, nie mogło zabraknąć opisu polskich godeł. Zasiadł wiec Długosz do pracy i napisał w krótkim czasie książkę, pt. Insignia seu clenodia Regni Poloniae (Znaki albo godła Królestwa Polski). Opisał w niej godło państwowe, godła ziem, biskupstw oraz kilkudziesięciu najwybitniejszych rodów polskich, dołączając do nich zwięzłe charakterystyki rodów. Uważany jest stąd za ojca polskiej heraldyki, jako autor pierwszego polskiego herbarza. Z biegiem czasu zaczął Długosz pisać inne jeszcze dzieła historyczne, jak żywoty świętych i tzw. katalogi biskupów, czyli ich życiorysy uporządkowane wedle kolejności, w jakiej godność biskupia piastowali. Zajmując się administracją majątków biskupich miał on pole do wykazania swoich talentów organizacyjnych i gospodarczych, a opracowany dla tych celów inwentarz dóbr kościelnych stał się początkiem sporządzonej w wiele lat później Księgi Uposażeń (Liber Beneficiorum) diecezji krakowskiej, która stanowi do dziś nieocenione źródło do dziejów gospodarczych, a także historii sztuki kościelnej. Przede wszystkim jednak pracował nad największym dziełem swego życia, nad sławnymi Dziejami Polski. Decyzję napisania historii podjął Długosz pod wpływem usilnej namowy Oleśnickiego, na którego dworze przebywał od 17 roku życia. Historii wprawdzie nie uczono w tym czasie w szkołach, ale odczuwano jej potrzebę, nie tylko jako nauki kształcącej i wychowującej, ale z przyczyn czysto praktycznych. Mianowicie względy państwowe wymagały gruntownego poznania przeszłości, nie tylko dla lepszej sztuki rządzenia, ale przede wszystkim dla rozstrzygnięcia konfliktów granicznych i pretensji terytorialnych. Znajomość dziejów mogła pomóc w rozwikłaniu sporów i procesów z krzyżakami, one mogły podtrzymać świadomość praw polskich do utraconych ziem na zachodzie i północy. Rozumiał to dobrze Długosz pisząc: "Przepowiadam, że to oto dzieło może posłużyć królom, książętom i innym bohaterskim mężom za przykład i zwierciadło, które by ich zapalało i podniecało do sławnych czynów". Historię uważał Długosz za mistrzynię życia, która naucza cnoty i drogę do niej wskazuje. Początkowo Długosz nie miał zamiaru pisać całej historii, jak tego dowodzą słowa skierowane do Zbigniewa: "Chcę, zadość uczynić, choć po Twoim zgonie, Twoim rozkazom i usilnym namowom. Ty, bowiem z nadzwyczajną miłością, która kazała ci dążyć do unieśmiertelnienia dziejów ojczystych, tego jednego przede wszystkim prośbą i rozkazem domagałeś ode mnie, a zarazem dostarczałeś wiernym opowiadaniem i w prywatnej rozmowie materiału do tworzenia w sprawach, które zdarzyły się za Twoich czasów". Do pracy dziejopisarskiej zabrał się Długosz w 1455 r. po śmierci swojego wielkiego protektora, ale dopiero w ciągu pracy postanowił, w celu lepszego rozświetlenia dziejów współczesnych, przedstawić także dzieje dawniejsze. Dzieło swe, nad którym pracował 25 lat, uzupełniał, poprawiał, włączając do części już napisanych ustępy nowe, co sprawiło, że w dawniejszych częściach znajdują się tu i ówdzie wzmianki odnoszące się do ostatnich lat życia pisarza. Starsze partie historii oparte na źródłach mają interpretację z nich wziętą, ale nie trzyma się jej niewolniczo. W niektórych wypadkach zajmuje stanowisko krytyczne, odrzuca rzeczy nieprawdziwe, rozwijając myśli zgodnie z własną tendencją moralizatorską. Natomiast w miarę zbliżania się do czasów mu współczesnych, a w każdym razie do czasów, do których sięga jeszcze żywa ówczesna tradycja, opowiadanie jego opiera się bądź na jego własnej pamięci i obserwacji, bądź na relacjach współczesnych świadków i aktorów sceny politycznej. Ta partia dziejów obejmująca wiek XV ma wartość pierwszorzędnego źródła, czasem jedynego. Obie jednakowoż części napisane są tendencyjnie. Jego ocena historyczna jest oceną Oleśnickiego, z której częściowo zdołał się wyzwolić dopiero pod koniec życia, chociaż już wcześniej powrócił do łask królewskich, obejmując w 1467 r. stanowisko wychowawcy synów królewskich. Do podjęcia ogromnej i trudnej pracy napisania historii Polski i krajów ościennych skłoniła go, prócz wspomnianych już nagleń Oleśnickiego, miłość ojczyzny, o czym dwukrotnie wspomina w liście dedykacyjnym do swego protektora: "podjąłem się przekazać na piśmie rocznik dziejów Polski, a także innych ludów sąsiadujących z Polską,... ponieważ boleję, ze wiele przesławnych, godnych poznania dzieł, tak czasów przeszłych, jak i nowszych idzie w wieczną niepamięć" Pisząc historie nie tylko dla pożytku, ale i "ku większej chwale ojczyzny" trudno mu było zawsze pozostać w zgodzie z prawdą historyczną i obiektywną oceną ludzi. Oleśnicki nakłaniając Długosza do napisania historii przestrzegał go równocześnie przed stronniczym przedstawieniem dziejów, aby w ocenie ludzi zachował umiar i sprawiedliwość. Jednak w swej pracy pisarskiej zapomniał Długosz o przestrogach Zbigniewa, jak i o własnej deklaracji, że chce pisać tylko prawdę i nie wyszydzać ani nie sławić niesprawiedliwie działań ludzkich. Historia obejmuje swym zakresem dzieje Polski od czasów bajecznych, sięgając nawet dalej do genealogii biblijnej Słowian. Opis wydarzeń historycznych poprzedza nadto Długosz obszernym rozdziałem poświęconym opisowi najważniejszych gór, jezior i miast na terenie Polski. Ta tzw. Choreografia jest pierwsza w naszych dziejach geografią ziem polskich. Długosz jednocześnie śledzi wydarzenia bliższe swej epoce, czerpiąc informacje zarówno z relacji ustnych, jak i dokumentów archiwalnych kapituły i kancelarii królewskiej, do których miał otwarty dostęp. Najobszerniej wreszcie opisuje historyk wydarzenia sobie współczesne, w których sam zresztą brał żywy udział, m. in. jako delegat królewski do pertraktacji z Krzyżakami w okresie wojny trzynastoletniej. Okres panowania Kazimierza Jagiellończyka wypełnia dwa spośród pięciu tomów wydania Historii i dzieło Długosza jest dla tego okresu źródłem pierwszorzędnej wagi. Nie zdołał Długosz swego dzieła wykończyć, gdyż zmarł w roku 1480. W niejednym miejscu pozostały odmienne wersie opisu tych samych wypadków, czy charakterystyk tych samych ludzi. Ale mimo usterek jest to jedno z najwybitniejszych dzieł polskiej i europejskiej historiografii XV wieku szczyt polskiego średniowiecznego piśmiennictwa i jedno z największych osiągnięć kultury polskiej wszystkich czasów. Historia Polski ma układ analistyczny i jego jednostki kompozycyjne stanowią kolejne lata kalendarzowe. Charakter ten potwierdza oryginalny tytuł utworu Annales seu chronicae inclyti Regni Poloniae. Po zakończeniu dzieła Długosz podzielił je na dwanaście ksiąg nierównej objętości. Dzieło Długosza wzbudziło podziw wśród znawców, jak interesującego się żywo historią Sędziejowa z Czechła, czy słynnego Filipa Kallimacha. W dziejach polskiej historiografii jest Historia Polski Długosza dziełem zupełnie wyjątkowym, którego wartość i wpływ, jakie wywarło na formowanie polskiej świadomości historycznej, wyznacza autorowi niepowtarzalne miejsce w dziejach polskiej kultury. Pośród wszystkich nauk, służących ludzkiemu wykształceniu, historię stawiał Długosz najwyżej. Dostarcza ona, bowiem w jego mniemaniu wzorców postępowania, zapala do czynów wielkich i uczy rozróżniać między dobrem i złem. Obok cnót wielkich, obywatelskich, kształtuje zasady i formy współżycia między ludźmi. Nad walorami czysto etycznymi wydają się w tym jego rozumieniu historii górować racje państwowe, dla których wielce celowe uważał łączenie przeszłości z teraźniejszością. Sądził, że "każdy jest dłużnikiem swojej ojczyzny w takim stopniu, w jakim siły jego umysłu mogą dług spłacić". W tym zapewne poczuciu spełniał w znojnym trudzie swoją życiową i obywatelską powinność.

Opracowanie: Ola Bednarska

Wyświetleń: 1046


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.