Katalog Dorota Kozioł Uroczystości, Scenariusze "100-lecie szkoły podstawowej w mszance" - scenariusz uroczystościScenariusz uroczystości "100-lecie szkoły podstawowej w Mszance"Nauczyciel... jakże wiele to słowo znaczy. O losy jego na przestrzeni wieków upominało się wielu. Już w XVI wieku Andrzej Frycz Modrzewski z całej mocy podkreślał, jak ważne jest dla Rzeczpospolitej, aby broniła stanu nauczycielskiego wszelkimi sposobami i ochraniała go.Również Józef Ignacy Kraszewski, ogarniając swym sercem życie całego narodu, nie zapomniał i o nauczycielach. Akcentował konieczność wypełniania przez nich zadań narodowych, takich, jak rozwijanie polskości w warunkach wynaradawiania. W postaci polskiego pedagoga szczególnie mocno zaznaczył się motyw żarliwego patriotyzmu. Nauczyciele podtrzymywali ducha narodowego, strzegli młodzież przed deprawacją, krzepili serca miłością ojczyzny. To oni uczyli zasad humanitaryzmu i poszanowania drugiego człowieka. Nadal wychowują mądrością, uczą szlachetnej postawy niesienia pomocy wszystkim potrzebującym oraz walki z nieprawością i złem. Chciałabym słowa zakląć w perły, aby obsypać nimi Was; Chciałabym niebu skraść szafiru, a gwiazdom migotliwy blask, by nimi ubrać Waszą skroń... Niestety, nie ma takich czarów i nawet dobrze, że tak jest - - w naszych uśmiechach więcej żaru i wdzięczność macie naszych serc. Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, bo wzbogacony w nowe treści... Nie jest to jakiś sen nasz nowy, lecz... cień zadumy w sobie mieści... Gdyby mieć najpiękniejsze na świecie diamenty, gdyby mieć miliony w szkatułkach zamknięte, może wtedy moglibyśmy spłacić te odwieczne długi Waszej ciężkiej pracy i wielkie zasługi wieloletniej opieki trudu, poświęcenia, nocy nie przespanych i wyrozumienia. Lecz... diamentów i złota my nie posiadamy. Serca swe i miłość w zamian Wam oddamy... Ponieważ jest to dzień szczególny, pragniemy rozpocząć uroczystość od krótkiego przedstawienia historii powstania szkoły. Z kroniki szkoły- wpis z 1917 r. Chcąc podać dokładna historyję rozwoju tutejszej szkoły trzebaby mieć przed sobą akta tyczące tej sprawy, a tych brak zupełny, gdyż w wojnie światowej, której terenem była i Mszanka zostały zupełnie zniszczone. Jakkolwiek podane fakta zgodne są z prawdą to jednak nie są one dokładne, bo oparte tylko na pamięci piszącego, jak również i informacji mieszkańców. W listopadzie 1903 r. oddano do użytku budynek szkoły składający się z 1 klasy na 50 dzieci i mieszkanie dla nauczyciela jako też budynków gospodarskich i dnia 16 listopada 1903r. uroczyście naukę rozpoczęto. Po rok 1903 dzieci tutejszej gminy nie uczęszczały nigdzie do szkoły. Nieliczne jednostki mieszkańców przyswoiły sobie sztukę czytania i to tylko druku na książce do nabożeństwa w czasie wieczorów zimowych u jednego z miejscowych gospodarzy, który sam nie wiadomo gdzie, tę sztukę posiadł. W pierwszym roku istnienia szkoły ściągnięto na naukę dzieci w wieku od 6 do 10 roku życia i utworzono z nich 2 równorzędne oddziały stopnia I. Pierwszym nauczycielem został Jakub Skwara, który postanowił pracować nie tylko w szkole nad dziatwą, ale także nad ludem, by nazwa "nauczyciel ludowy" nie była czczem mianem. Toteż w 1905 r. założono uroczyście czytelnię. Krakowskie Towarzystwo Oświaty Ludowej dostarczyło książek, których liczba wynosiła do roku 1914, 130 egzemplarzy. Początkowo urządzano odczyty, które z biegiem czasu wskutek zapoznania się ze sztuką czytania starszej młodzieży, ograniczyły się do wypożyczania książek i czytania w domu. Nadmienić należy, że poczytność była wielka, szczególnie dzieła historycznego. Z ubolewaniem zaznacza się, że biblioteka ta doszczętnie zniszczoną została wskutek inwazji nieprzyjacielskiej. Nauka w jednoizbowej szkole odbywała się przez 7 lat, aż do 1910 r., kiedy to ukończono budowę drugiej sali lekcyjnej. Drugim stałym nauczycielem został Jan Wajda. Odtąd nauka odbywała się już normalnie. Niestety tylko do 1914r. Burze dziejowe dotknęły bowiem także Mszankę. 'Opowiedz nam, moja ojczyzno jak matka dzieciom ciekawym, o latach znaczonych blizną wiekach chwały i sławy. O wojach Mieszka nam powiedz, o słupach nad Odrą stawianych. Niech niesie Twoją opowieść wiatr halny i morskie skwały. Matczynej ucz nas miłości, jak ojciec w życie wprowadzaj, nie żałuj serdecznej troski, za trudy szczodrze nagradzaj. Biel śniegu i żar czerwieni i orły dumne, piastowskie, to wieczne symbole tej ziemi najbliższej sercu, bo polskiej! Wytłumacz nam, tak jak umiesz skąd czerwień i biel sztandarów. Niech ludzie żyją tu w dumie, że taki wydał ich naród. (Janusz Szczepkowski- "Opowiedz nam. Ojczyzno") Już w czerwcu 1914r. po wypadkach sarajewskich czuć było w powietrzu nadciągającą burzę wojny. Wypadki polityczne toczyły się szybkim tempem i dnia 1 sierpnia 1914 r. ogłoszono ogólną mobilizację. Wszystkich mężczyzn wojskowo wykształconych do 42 roku życia powołano pod broń. Nie było domu, gdzieby nie żegnano ojca, męża, syna lub brata. recytacja CHŁOPIEC: - Bywaj dziewczę, zdrowe, ojczyzna mnie woła! Idę za kraj walczyć wśród rodaków koła; I choć przyjdzie ścigać jak najdalej wroga, Nigdy nie zapomnę, jak mi jesteś droga. Po cóż ta łza w oku, po cóż serca bicie? tobiem winien miłość, a ojczyźnie życie! Pamiętaj, żeś Polka, że to za kraj walka, Niepodległość Polski to twoja rywalka. DZIEWCZYNKA: - Czuję to, bom Polka! Ojczyzna w potrzebie, Nie pamiętaj o mnie, nie oszczędzaj siebie, Kto nie zna jej cierpień i głos jej przytłumi, Niegodzien miłości i kochać nie umie. Nie oszczędził los i tutejszej szkoły, gdyż kierownik jej musiał zgłosić się do służby wojskowej. W szkole pozostał tylko jeden nauczyciel. Mimo toczącej się wojny nauka rozpoczęła się normalnie, lecz trwała tylko od 1 do 10 września, gdyż cofające się wojska austro-węgierskie zajęły budynek szkolny na swe pomieszczenie. Niedługo tu jednak popasały, gdyż naciśnięte przez Rosjan cofały się dalej na zachód. Przyszła inwazyja nieprzyjacielska. Po wycofaniu się ostatnich oddziałów wojsk austriacko-węgierskich, przez wieś tutejszą przechodziły wojska rosyjskie, maltretując wystraszonych mieszkańców, niszcząc i rabując ich mienie. Wypadki wojenne zmusiły jednak Rosjan do cofania się, dając im oparcie pod Gorlicami, a wieś nasza stała się terenem długich i uciążliwych walk pozycyjnych. Środkiem wsi od zachodu na wschód ciągnęły się rowy strzeleckie, tak, że południową część wsi zajmowały wojska austriacko-węgierskie, a północną - rosyjskie. Budynek szkolny znajdował się między liniami obronnymi. Ludność miejscowa, przywiązana do swych siedzib, pozostała na miejscu, nie wiedząc na jakie okropności wojny narażoną będzie. recytacja - E.SŁOŃSKI "TA, CO NIE ZGINĘŁA" Rozdzielił nas, mój bracie, zły los i trzyma straż. W dwóch wrogich sobie szańcach patrzymy sobie w twarz. W okopach pełnych jęku, wsłuchani w armat huk, stoimy na wprost siebie ja - wróg twój, ty - mój wróg! Las płacze, ziemia płacze, w pożarach stoi świat, a ty wciąż mówisz do mnie: - To ja, twój brat... twój brat! O nie myśl o mnie, bracie, w śmiertelny idąc bój i w ogniu moich strzałów jak rycerz mężnie stój. A gdy mnie z dala ujrzysz, od razu bierz na cel i do polskiego serca moskiewską kulą strzel. Bo wciąż na jawie widzę i co noc mi się śni, że ta, co nie zginęła, wyrośnie z naszej krwi. Pożar i pociski armatnie niszczyły budynki mieszkalne i gospodarskie. Budynek szkolny należał do tych, które były uszkodzone częściowo. (piosenka: "MIEJCIE NADZIEJĘ") Dziś często nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromne i trudne problemy stanęły przed Polakami u progu wolności. Jak wiele potrzeba było do ich rozwiązania: pracy i pieniędzy, myśli politycznej, ekonomicznej i technicznej, inicjatywy i codziennego trudu. Dziś w przeddzień rocznicy odzyskania niepodległości, warto zwrócić się wdzięczną myślą ku naszym dziadkom i pradziadkom, wspomnieć, jak z patriotyzmu i entuzjazmu, z walki i idei wyłoniła się Polska. recytacja: Synkowie moi, poszedłem w bój jako wasz dziadek, a ojciec mój, jak ojca ojciec i ojca dziad, co z Legionami przemierzył świat, szukając drogi przez krew i blizny do naszej wolnej Ojczyzny! Synkowie moi, da nam to Bóg, że spadną wreszcie kajdany z nóg, i nim wy męskich dojdziecie sił, jawą się stanie, co dziadek śnił, szczęściem zakwitnie krwią wieków żyzny łan naszej wolnej Ojczyzny. śpiew: "MASZERUJĄ STRZELCY" recytacja: Starym ojców naszym szlakiem przez krew idziem ku wolności! Z dawną pieśnią, dawnym znakiem, my żołnierze sercem prości, silni wiarą i nadzieją, że tam, kiedyś, świty dnieją. Starym ojców naszych szlakiem przez krew idziem w jutra wschody, z dawna pieśnią, dawnym znakiem, na śmiertelne idziem gody, by z krwi naszej życie wzięła Ta - co jeszcze nie zginęła. W pamiętnym roku szkolnym 1918/ 1919 szkoła w Mszance czynna była tylko przez 4 miesiące z powodu epidemii "hiszpanki" i braku opału. 10 listopada 1918r. poniosła szkoła tutejsza bolesną stratę przez śmierć katechety śp. ks. Andrzeja Kielarka- proboszcza i kanonika tutejszej parafii. Żal po stracie księdza proboszcza mieszał się z radością odzyskania wolnej Polski. Orły austriackie zastąpiono godłami polskimi, a grono tutejszej szkoły złożyło uroczyste ślubowanie Państwu polskiemu. Ach, jakże 'mi nie mówić o tych dniach radości, o tej chmurnej jesieni, gdy w szumiącym wietrze szedł nad wieś rodzinną pierwszy powiem wolność. Kiedyśmy pełną piersią pili to powietrze, nocą w ciemnych alejach stłoczeni szpalerem czekając, aż zapłonie świt nad Belwederem. Jagże ciebie przywitać, radosna swobodo? i czym uczcić najpiękniej? chyba tym uśmiechem i młodzieńczej poezji burzliwą urodą, co szła spiewem przez miasto i wracała echem. (Antoni Słonimski "Niepodległość") Po rozpadnięciu się Austrii wojska znajdujące się na frontach wracały do domu. Niestety, nie wrócili wszyscy, wielu padło na polu walki, walcząc pod obcymi sztandarami, a z byłych uczniów szkoły tutejszej zginęli: Jan Śliwa, Stanisław Lepa, Jan Wresiło, Wojciech Gubała, Jan Rycek, Jakub Szpyrka, Jakub Bobola. recytacja: Jest takie miejsce u zbiegu dróg, gdzie się spotyka z zachodem wschód, nasz pępek świata, nasz biedny raj; jest takie miejsce, taki kraj. Nad pastwiskami ciągnący dym, wierzby jak mary w welonach mgły; tu krzyż przydrożny, tam święty gaj; jest takie miejsce, taki kraj. Kto tutaj zechce w rozpaczy tkwić, załamać ręce, płakać i pić, ten święte prawo ma bez dwóch zdań; jest takie miejsce, taki kraj. Nadziei uczą ci, co na stos umieli rzucić swój życia los, za ojców groby, za trzeci maj; jest takie miejsce, taki kraj. Z pokoleń trudów, z ofiarnej krwi zwycięskiej chwały nadejdą dni. Dopomóż, Boże, i wytrwać daj! Tu nasze miejsce, to nasz kraj. Szkołę międzywojenną nękają braki funduszy, ale nauka trwa. Co roku 1 września uczniowie i nauczyciele rozpoczynają pracę. Ale był i inny wrzesień. Nie otworzyły się wówczas bramy polskich szkół. Tornistry leżały gdzieś zapomniane. Nie uśmiech i nie radość, ale głucha i bezsilna rozpacz targała serce każdego polskiego dziecka i każdego Polaka. Pogodne wrześniowe niebo pociemniało od czarnych skrzydeł niemieckich samolotów. Grad bomb sypał się na nasze wioski i miasta. Wróg siał strach i grozę. Pożary biły w niebo łunami ognia i dymów, a głuchy warkot czołgów dudnił dzień i noc po polskich drogach. recytacja - JAN BRZECHWA "PIOSENKA ŻOŁNIERSKA" napisana we wrześniu 1939r. Gdy padnie słowo "Ojczyzna", Wierny odpowie głos, I odmłodnieje siwizna, I odmłodnieje los, Nad Wisłą burza zawisła, W burzy młodnieje śpiew, W Wiśle woda nie wyschła, W żyłach nie wyschła krew. O, matko, mundur mi podaj - Ten sprzed dwudziestu lat, Krew moja jest znowu młoda Jak rozmarynu kwiat. O, matko, mój mundur szary Bóg mi kulami szył, Kulami uczył mnie wiary, Kiedy już brakło sił. Żołnierskie podaj mi buty - Te sprzed dwudziestu lat, W takt dumnej żołnierskiej nuty Pomaszeruję w świat. Co serce w prostocie wyzna, Tego nie trzeba kryć: Gdy padnie słowo "Ojczyzna", Znów będzie warto żyć. Szkoła w Mszance wskutek działań wojennych została zupełnie zniszczona. Nauczyciele wiele czasu i sił poświęcili na to, by stworzyć choćby najskromniejsze warunki do pracy. Wiele lat trzeba było czekać na prawdziwe odrodzenie szkoły. Dopiero w 1969r. społeczność Mszanki mogła być dumna z nowego budynku. O tym, jak wszystkim bardzo zależało na wybudowaniu nowej szkoły, pamiętają nie tylko nauczyciele i rodzice, ale także uczniowie, bowiem oni również uczestniczyli w tym dziele. Wszelka pomoc okazywała się niezbędną, gdyż piętrzące się trudności finansowe i organizacyjne, można było pokonać tylko dzięki czynom społecznym. W gazecie "Nowiny rzeszowskie" z dnia 20 sierpnia 1969r. odnajdujemy zapowiedź doniosłej uroczystości: MSZANKA MA 600 LAT Mieszkańcy Mszanki przygotowują się do obchodów jubileuszu 600-lecia założenia miejscowości. Właśnie 6 wieków temu Kazimierz Wielki nadał jej prawa wiejskie. Kulminacyjnym punktem uroczystości będzie przekazanie do użytku nowo wzniesionego siedmioklasowego budynku szkolnego. Korzystając z pomocy finansowej państwa, obiekt ten wznieśli gospodarze w czynie społecznym. Szkole Podstawowej nadane zostanie imię założyciela wsi- K. Wielkiego. Dnia 31 sierpnia 1969r. nastąpił ten ważny moment - oddanie do użytku nowej szkoły oraz odsłonięcie tablicy upamiętniającej 600-rocznicę nadania Mszance przez K. Wielkiego praw wiejskich. Wzorem naszych poprzedników my również pragniemy upamiętnić szczególny jubileusz, tym razem 100-lecia szkoły i z tej okazji zostało odsłonięte popiersie K. Wielkiego. Imię króla K. Wielkiego pozostało już bowiem w Mszance, gdyż jako założyciel wsi patronuje on do dziś Szkole Podstawowej. Przypomnijmy, co zapisali o tym wielkim władcy kronikarze: Następne lata przynoszą wiele zmian, reform: zmienia się ustrój, zmieniają się nauczyciele, a kolejne pokolenia opuszczają mury tej szkoły. Szkoła kształtuje młodego człowieka, uczy cierpliwości i odpowiedzialności za siebie i innych, dlatego drodzy uczniowie i absolwenci bądźcie wierni słowom naszego szkolnego hymnu: Opracowanie: Dorota Kozioł Wyświetleń: 8828
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |