Katalog

Elżbieta Kledzik
Język polski, Artykuły

Analiza i interpretacja wiersza "Song o kropli" Tomasza Rzepy

- n +

Analiza i interpretacja wiersza "Song o kropli" Tomasza Rzepy ("Arkusz" marzec 2001)

Wiersz Tomasza Rzepy "Song o kropli" i muzyka, najlepiej jazz, spokojny, falujący jazz. Już pierwsza dźwięki, może melodia saksofonu, wprowadzałyby nastrój melancholii, barwy mroku, ciszy od słów. Akordy finału intonowałyby: "kiedy w ogrodach ktoś kiedyś przysiądzie

To cisza się zatli i dokończy songu". Dokończy songu - dokończy spokojną balladę o muzyce zbliżonej właśnie do jazzu. W takiej tonacji utrzymany jest wiersz. Drogowskazem, jeśli chodzi o atmosferę wiersza, jest tytuł "Song o kropli". Wskazuje formę (rytmiczność, melodyjność) i charakter utworu. Przestawiona jest konkretna sytuacja liryczna, konkretny krajobraz. Z fotograficznym przybliżeniem widzimy kroplę drgającą na liściu, mokry kamień - te wszystkie szczegóły, które składają się na ulewny wieczór bądź noc. Wszędobylski smutek wzmocniony anaforą "wraz z liści tysiącem...", "wraz z krokiem w powietrze..." staje się głównym elementem sytuacji lirycznej: "smutek się czai na obrzeżu liścia". Jest to smutek zmaterializowany w krople deszczu ("...cisza się zatli... poprzez smutek kropli spadającej w ciemność"), w moknące drzewa, wreszcie w ogrody. Mamy do czynienia z liryką bezpośrednią, w trzeciej strofie podmiot liryczny występuje w pierwszej osobie liczby pojedynczej) "odgaduję", "rozpoznaję", "otwieram"), natomiast w drugiej strofie pojawia się podmiot zbiorowy ("bo tylko zostało nam około serca kilka słów") oraz z liryką pośrednią opisową, ponieważ oglądamy "namalowane" przez poetę obrazy.

Jeśli chodzi o rozróżnienie tematyczne, jest to liryka filozoficzno- refleksyjna. W utworze została nakreślona sytuacja wyznania w formie narracyjnej. Podmiot liryczny wiersza analizuje swoje stany emocjonalne w konfrontacji ze stanami przyrody. Natura współgra z jego odczuciami, natura wpływa na jego emocje bądź on dopasowuje je do przyrody. Przełożenie emocji na zjawiska przyrodnicze nie okazuje się czymś nowym, eksperymentalnym. W naszej kulturze utarło się, że jak deszcz to płacz, jak mrok to smutek i tajemnice. Tomasz Rzepa wykorzystuje tę symbolikę: kropli - łzy, kropli - smutku. Podmiot liryczny sam wychodzi na deszcz: "stopą odgaduję kamień" i "na twarzy rozpoznaję ciszę". Poddaje się tej aurze, czuje wilgoć na twarzy, rozpoznaje zapach tak charakterystyczny dla ulewy. Otaczają go drzewa "wraz z liści tysiącem". Spaceruje po ogrodach, towarzyszy mu tylko zapach wilgotnego smutku, ziemi przemokłej i czegoś... Może tych ptaków, które jeszcze kilka dni temu widział przez okno, napełniających sobą i śpiewem skrawek jego świata. Ale to było kiedyś, przedtem, bo odleciały "w inną lepszą stronę". Za pomocą porównania uczuć podmiotu lirycznego do stanów przyrody poeta bardzo obrazowo i wymownie ukazuje wizerunek człowieka samotnego, opuszczonego, czekającego na coś lub na kogoś:

"bo tylko zostało nam około serca
Kilka słów, które ledwie dalekim czekaniem".

Człowiek, który "otwiera okna w ogrody jak w smutek", staje się bezbronny wobec deszczu - ogarniającego go smutku. Krajobraz ogrodów deszczowych wchłania go - on wtapia się w niego, staje się częścią tego obrazu podzielonego poprzecznymi smugami. W czwartej strofie staje się jasne, że powodem smutku jest nieobecność kogoś: "kiedy w ogrodach ktoś kiedyś przysiądzie". Tym "kimś" byłaby osoba potrafiąca przepędzić wszelkie przygnębienie i beznadziejność chwili, ową melancholię, apatię. Potrafiąca zabarwić żywszymi kolorami krajobraz. To za jego sprawą "cisza się zatli i dokończy songu". Poeta znów posłużył się anaforą:

"kiedy stopą odgaduję kamień...",
"kiedy na twarzy rozpoznaję ciszę...",
"kiedy w ogrodach ktoś kiedyś przysiądzie".

I nie okaże się to byle jaki song, powietrze nie będzie już lepkie i "gęste od milczenia", lecz napełni się dźwiękami radości i lekkości bytu. Zapach po bytności zamieni się w konkretne istnienie: "poprzez ciemności i naprzeciw liściom

poprzez smutek kropli spadającej w ciemność", cisza głosem przybyłej osoby zanuci melodię dzielenia życia - wszystkich drobnych i ważnych spraw z osobą bliską. To ona pochwyci melodię saksofonu i dokończy. Lecz na razie czekanie - pozostało czekać.. Na zmianę pogody, pojawienie się słońca - złocistej myśli. Na zmianę bezruchu i monotonii w czyn - ożywienie pejzażu. Tylko... Musi pojawić się "ktoś". Dominantą kompozycyjną omawianego wiersza okazuje się sytuacja naszkicowana przez podmiot liryczny, czyli deszczowy wieczór. Natomiast dominanta stylistyczna pojawia się za pomocą użytego porównania stanów emocjonalnych do stanu przyrody.
Więc... taka ta cisza, te krople i samotność.

Tomasz Rzepa: "Song o kropli"

Smutek się czai na obrzeżu liścia
Razem z tą kroplą która zaraz spadnie
Wraz z liści tysiącem na deszczu i w mroku
Wraz z krokiem w powietrze gęste od milczenia

Bo w powietrze jest tylko zapach po bytności
Przelocie ptaków w inną lepszą stronę
Bo tylko zostało nam około serca
Kilka słów które ledwie dalekim czekaniem

Więc kiedy stopą odgaduję kamień
Mokry od liścia samotny daleki
Kiedy na twarzy rozpoznaję ciszę
Otwieram okno w ogrody jak w smutek

Kiedy w ogrodach ktoś kiedyś przysiądzie
To cisza się zatli i dokończy songu
Poprzez ciemności i naprzeciw liściom
Poprzez smutek kropli spadającej w ciemność
 

Opracowanie: Elżbieta Kledzik

Wyświetleń: 2894


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.