Katalog

Jarosław Maląg
Historia, Artykuły

Socjotechnika w systemie totalitarnym

- n +

Socjotechnika w systemie totalitarnym

Pod określeniem socjotechnika kryje się ogół metod, środków i działań praktycznych zmierzających do wywołania pożądanych przemian w postawach lub zachowaniach społecznych. Socjotechniki istnieją od początku dziejów świata. Ich znaczenie rosło stopniowo wraz z postępem technicznym. Szczególnie zaś szybko zaczęły się one rozwijać w ostatnim stuleciu, kiedy to co chwila dokonywano różnorakich odkryć w nauce i technice. W XX wieku starły się ze sobą dwa bardzo odmienne sposoby rządzenia: totalitarny i demokratyczny. W obu na szeroką skalę wykorzystano różnorakie socjotechniki. Cel mojej pracy stanowiło pokazanie, jak je stosowano w warunkach totalitaryzmu, czyli systemu sprawowania rządów polegającego na kontrolowaniu przez arbitralną władzę wszystkich przejawów życia społecznego. Zrobiłem to na trzech przykładach, dwóch bardzo jaskrawych - hitlerowskich Niemiec (1933-1945) i Związku Radzieckiego w czasach rządów Józefa Stalina (1924-1953) oraz trzecim pamiętanym wciąż przez wielu moich rodaków - Polski w okresie stalinowskim (1945-1956). Przy pisaniu pracy wykorzystałem kilka pozycji książkowych. Szczególnie przydatne okazały się trzy książki: Martina Kitchena "Historia Europy 1919-1939" , Allana Bullocka "Hitler i Stalin. Żywoty równoległe" i Jerzego Eislera "Zarys dziejów politycznych Polski 1944-1989".

Zanim zaszczepiono totalitaryzm w Niemczech, czy w Rosji najpierw określone osoby musiały sięgnąć po władzę. Przy realizacji tego zadania bolszewicy, a w szczególności Adolf Hitler posłużyli się m.in. socjotechnikami. Hitler rozpoczynając karierę polityczną chcąc uzasadnić przed społeczeństwem niemieckim swe racje oraz dążenia i zdobyć sobie wśród niego tłumy zwolenników w latach dwudziestych XX wieku napisał dzieło "Mein Kampf" 1. Stanowiło ono swoistą Biblię hitleryzmu, czy jak kto woli nazizmu. Według twórcy tej książki naród niemiecki został pokrzywdzony przez postanowienia traktatów wersalskich z 1919 r. regulujących porządek światowy po zakończeniu I wojny światowej. Dlatego też powinny one ulec szybkiemu zrewidowaniu. Winą za przegraną Niemiec w I wojnie światowej Hitler obarczył Żydów i komunistów. Stwierdzeniem tym upowszechnił wśród wielu swoich rodaków stereotypy narodowe i rasowe. Zgodnie z nimi Niemcy, to rasa nadludzi - Panów świata, którzy muszą starać się o większą przestrzeń życiową. Przez mówienie o takowej przestrzeni życiowej Hitler zapalił swoich rodaków do zbrojnej rewizji traktatów wersalskich. Ideologia ta legła u podstaw II wojny światowej, która przyniosła miliony niepotrzebnych ofiar. Twórca nazizmu mianem podludzi ludzi, czyli gatunkiem niewolników określił głównie Żydów, a w następnej kolejności Słowian2. Skutkiem tego były masowe prześladowania i mordy szczególnie tej pierwszej nacji. Tezy zawarte w "Mein Kampf" trafiły w Niemczech na bardzo podatny grunt. Z roku na rok przysparzały Hitlerowi coraz większą liczbę sympatyków. Aż w końcu na skutek wyborów demokratycznych w styczniu 1933 r. doszedł on do władzy.

W przeciwieństwie od nazizmu w ideologii komunistycznej, której twórcami byli: Karol Marks, Fryderyk Engels i Włodzimierz Lenin w społeczeństwo wpajano stereotyp klasowy. Zgodnie z nim najważniejszą rolę powinni odgrywać robotnicy. Mieli oni toczyć nieustanną walkę klasową ze swoimi wrogami. Za takowych uznano kapitalistów. W skład tychże zaliczono wszelkich posiadaczy prywatnych interesów, w tym m.in. chłopów dysponujących własną ziemią. Józef Stalin kierujący począwszy od 1924 r. Związkiem Radzieckim poprzez podejmowanie działań praktycznych powodował przemiany w postawach lub zachowaniach różnych grup społecznych, zawodowych. Coś takiego zrobił właśnie np. w odniesieniu do kilkudziesięciu bezpartyjnych dyrektorów i inżynierów, którzy w 1928 r. nie odnieśli się entuzjastycznie do jego planu 5-letniego zmierzającego do szybkiej industrializacji całego Związku Radzieckiego3. Wytoczono im więc spektakularny publiczny proces pokazowy. W efekcie oskarżeni dyrektorowie i inżynierowie przyznali się do winy, oświadczając, że byli sabotażystami na żołdzie obcych mocarstw. Pięciu z nich przypłaciło to swoim życiem. Proces ten miał jeden dalekosiężny skutek, a mianowicie spowodował zastraszenie ogromnej rzeszy ludzi nauki i techniki, którym dotąd nie podobały się pomysły Stalina. Aby żyć musieli oni bez okazywania żadnego sprzeciwu akceptować wszystkie pomysły dyktatora. To samo tyczyło się również innych grup społecznych. W takich oto warunkach zrodził się kult jednostki (Stalina), jako osoby nieomylnej, znającej wszelkie potrzeby ludzi. W systemie komunistycznym procesy pokazowe były czymś bardzo normalnym4. Z reguły przynosiły one efekt założony z góry przez ich inicjatorów.

W hitleryzmie i stalinizmie na jednostkę, czy zbiorowość oddziaływano używając rozwiniętej na szeroką skalę machiny propagandowej. Jej zastosowanie w obu przypadkach wiązało się ze zjawiskiem ogólnej indoktrynacji5 należącej do zbioru cech charakterystycznych ustroju totalitarnego. Przez indoktrynację trzeba rozumieć proces wpajania obywatelom przekonań w każdej z dziedzin życia społecznego i politycznego, leżących w interesie grupy sprawującej władzę. Ze zjawiskiem tym możemy się zetknąć m.in. w Polsce okresu stalinowskiego. Wtedy to odgórnie sterowano działaniami społecznymi, które miały mieć rzekomo spontaniczny charakter6, a w rzeczywistości kierowane były przez działaczy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Związku Młodzieży Socjalistycznej (ZMS). Zrywy, masowe akcje miały wyzwolić fanatyczny entuzjazm w wypełnianiu zadań partii. Dobitnym tego przykładem może być rzucone pod koniec 1947 r. przez działaczy Polskiej Partii Robotniczej hasło współzawodnictwa pracy, podobnego jak w ZSRR. W związku z nim wychwalano przodowników pracy przekraczających normy o 300, czy 400%. Nawet śmierć jednego z pierwszych bohaterów tych wyczynów, górnika Wincentego Pstrowskiego w kwietniu 1948 r. nie zahamowała akcji popieranej przez organizacje partyjne i skomunizowane związki zawodowe. Obowiązkiem każdego członka partii i ZMS było szukanie oraz demaskowanie faktycznego, czy też urojonego "wroga klasowego". W konsekwencji pociągnęło to za sobą plagę donosicielstwa i powodowało rozkład więzi społecznych7 Do aktywnego zaangażowania się po stronie ideologii komunistycznej zmuszono także twórców, ludzi nauki i pracowników oświaty. W gestii twórców leżało propagowanie wizji społeczeństwa komunistycznego. Na zjeździe literatów w styczniu 1949 r. w Szczecinie sformułowano program "realizmu socjalistycznego" nazywanego popularnie socrealizmem8. Od tego momentu sztukę podporządkowano sztywnym kanonom politycznym i płytkiej estetyce. W efekcie z repertuaru teatrów znikła klasyka romantyczna, a zaczęto wystawiać utwory radzieckie. Podobnie rzecz się miała z kinami, gdzie filmy wyprodukowane przez kraje Europy Zachodniej zastąpiono kiczowatymi dziełami z reguły produkcji radzieckiej. Socrealizm zaczął obowiązywać również we wszelkich formach sztuki plastycznej (malarstwo, rzeźba, plakat). Przyspieszono rozwój państwowej radiofonii, obliczonej na masową indoktrynację, a jednocześnie uruchomiono stacje zagłuszające, aby uniemożliwić społeczeństwu słuchanie rozgłośni zagranicznych, a w szczególności radia BBC nadawanego po polsku. Do wszystkich szkół wprowadzono programy oparte na płytkim materializmie i marksizmie. Od najmłodszych lat dzieci i młodzież zaczęły obcować z czarno-białym obrazem świata tłumaczonego w duchu walki klas, nienawiści oraz pogardy dla poglądów "reakcyjnych" i "idealistycznych", z "ostatecznie wyjaśnioną" przez materialistów biologią i fizyką, czy sprowadzoną do walki "postępu" i "wstecznictwa" historią, w której zwłaszcza dzieje najnowsze tłumaczono z perspektywy radzieckiej. W 1949 r. polskie uczelnie oczyszczono z pracowników (głównie w dziedzinie nauk społecznych) nie sprzyjających ideologii stalinowskiej zastępując ich osobami wywodzącymi się z kręgu partii.

Z pojęciem indoktrynacji wiąże się ściśle cenzura9. W totalitaryzmie ma ona charakter typowo państwowy. Polega na kontroli już opublikowanych lub przewidzianych do publikacji wydawnictw prasowych, utworów literackich, przemówień, audycji radiowych i telewizyjnych, widowisk, filmów itp. z punktu widzenia ich zgodności z obowiązującym prawem, a najczęściej z punktu widzenia interesów i polityki państwa. Dzięki instytucji cenzury w systemach totalitarnych w obiegu oficjalnym mogą się znajdować wyłącznie treści przychylne osobom będącym u steru władzy. Cenzura eliminuje zaś wszelkie głosy krytyczne płynące z różnych stron.

Jeśli idzie natomiast o samą propagandę to wchodzi ona w skład metody perswazji. Słowo perswazja oznacza dosłownie: namówić, nakłonić, przekonać. Ze względu na cele perswazję dzieli się na trzy rodzaje: przekonującą (jej zadaniem jest dowieść komuś słuszności, prawdziwości czegoś), nakłaniającą (propaganda) i pobudzającą nazywaną agitacją (ma ona zjednać odbiorcę dla jakiejś idei, sprawy, czy poglądu). Nigdy wcześniej w historii propaganda nie miała tak, dużego znaczenia jak, w ustrojach totalitarnych XX wieku. Systematycznie rozpowszechniała ona określone poglądy, idee, hasła poprzez środki perswazji intelektualnej i emocjonalnej (np. symboli, gestów, słów, skojarzeń) w celu pozyskania zwolenników oraz nakłonienia ich do zachowań pożądanych z punktu widzenia nadawcy przekazu propagandowego. W ten sposób zostali oni uzależnieni od nadawcy. Propaganda ustroju totalitarnego była instrumentem służącym zniewalaniu społeczeństwa i utrwalaniu reżimu m.in. przez zacieranie różnicy między prawdą a fałszem, informacją obiektywną a narzuconą oceną. Istotę tak prowadzonej propagandy oddaje słynna wypowiedź ministra oświaty III Rzeszy, Josefa Goebbelsa10 "Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą". Zupełnie odmiennie pod tym względem wygląda sytuacja w krajach demokratycznych, gdzie nie ma jednej obowiązującej i jedynie słusznej ideologii oraz urzędowej propagandy. Konkurencja między różnymi źródłami przekazu powoduje, że odbiorca ma możliwość dostępu do informacji z wielu ośrodków. Każdemu przekazowi propagandy jednego centrum politycznego przeciwstawiona zostaje kontrpropozycja innego.

Metodą socjotechniki stosowaną bardzo często w totalitaryzmie była również manipulacja. Polega ona na kształtowaniu poglądów, postaw, zachowań lub emocji bez woli i wiedzy człowieka. W politologii manipulacją nazywa się metodę zakamuflowanego oddziaływania na świadomość i zachowania jednostek, grup społecznych dla realizacji określonych przez nadawcę celów politycznych. Manipulator posługuje się np. danymi statystycznymi, informacjami, faktami, aby ukryć przed odbiorcą rzeczywiste cele. Za bardzo zmienny przykład manipulacji można śmiało uznać to co zrobiono z faktem podpalenia 28 lutego 1933 r. budynku Reichstagu będącego siedzibą parlamentu niemieckiego. Hitlerowcy za pośrednictwem swojej propagandy od razu winą za to zdarzenie obarczyli komunistów. Dziś zaś już wiadomo, że w rzeczywistości ten haniebny czyn był dziełem właśnie ich samych. Wówczas jednak zdecydowana większość społeczeństwa niemieckiego uwierzyła w wersję nazistów. W tych okolicznościach bardzo szybko osiągnęli oni założone cele. Uzyskali je na dzień następny po pożarze, kiedy to prezydent Niemiec, Paul Hindenburg podpisał dekret specjalny "o ochronie narodu i państwa". Dekret ten jednym pociągnięciem pióra znosił wszystkie podstawowe prawa demokratycznego państwa: wolność słowa, prawo do tajemnicy korespondencji i ochrony mienia. Wspomniany dokument pomógł hitlerowcom położyć podwaliny pod ustrój totalitarny w Niemczech11.

Chociaż Hitler i Stalin dawno już nie żyją, to stworzone oraz stosowane przez nich niegdyś socjotechniki są wciąż masowo wykorzystywane w niektórych częściach współczesnego świata. Najdobitniejszy tego przykład stanowią takie państwa, jak: Korea Północna, Kuba12, Libia, Irak, gdzie ustrój totalitarny13 nadal kwitnie. Jeszcze do niedawna socjotechnikami na szeroką skalę posługiwano się też m.in. w Chinach (głównie za Mao Tse-tunga)14, Albanii (zwłaszcza za rządów Envera Hodży), Wietnamie (za Ho Chi Minha), Hiszpanii (w okresie dyktatury generała Franco), Chile (za generała Augusta Pinocheta), Rumunii (za Nicolae Ceausescu). Socjotechniki w totalitaryzmie wywołały i ciągle wywołują zdecydowanie więcej minusów niż plusów. Wynika to po prostu z założeń politycznych tego ustroju. Po stronie ujemnej trzeba głównie wymienić: śmierć milionów niewinnych istot ludzkich, skłócenie i poróżnienie zwykłych szarych ludzi, falę ogólnospołecznej nieufności oraz donosicielstwa, narzucenie danemu społeczeństwu tylko jednego sposobu myślenia i zarazem jednolitego spojrzenia na otaczający świat. Co niezwykle ciekawe i warte jasnego uzmysłowienia z socjotechnik nie korzysta się wyłącznie w sferze polityki. Występują one bowiem we wszelkich dziedzinach życia, ale chyba najczęściej kojarzone są właśnie z polityką. We współczesnym świecie posługiwanie się nimi jest rzeczą normalną, ba wręcz jak najbardziej wskazaną. To w oparciu o socjotechniki np. sprzedawca zdobywa klienta, kandydat na jakieś stanowisko zyskuje niezbędne głosy gremium elektorskiego, a jeszcze ktoś inny próbuje otrzymać upragnioną pracę itd. Wypada jednak mocno podkreślić, że ich stosowanie w ustrojach postępowych (demokratycznych) nie powodują z reguły opłakanych skutków. Dzieje się tak, ponieważ mieszczą się one przeważnie w ramach obowiązującego akurat prawa.

PRZYPISY
1 A. Bullock, Hitler i Stalin. Żywoty równoległe, przeł. J. Mianowski, F. Pastusiak, t. I, Warszawa 1994, s. 147.
2 Ibidem, s. 151-152.
3 M. Kitchen, Historia Europy 1919-139, tłum. T. Rybowski, Wrocław 1992, s. 102.
4 J. Eisler, Zarys dziejów politycznych Polski 1944-1989, Warszawa 1992, s. 44-45.
5 T. Malmon, T. Opoka, Mały słownik polityki, Radom 1998, s. 44-45.
6 W. Roszkowski, Historia Polski 1914-1990, Warszawa 1992, s. 185.
7 Ibidem, s. 213.
8 Eisler, op. cit., s. 41-43.
9 Roszkowski, op. cit., s.195.
10 Bullock, op. cit., s. 434.
11 W. Pronobis, Polska i świat w XX wieku, Warszawa 1991, s. 155.
12 J. L. Gaddis, Teraz już wiemy. Nowa historia zimnej wojny, tłum. M. Antosiewicz, Warszawa 1998, s. 233.
13 Malmon, op. cit., s. 187-188.
14 B. Koszel, S. Żerko, Słownik polityków XX wieku, Poznań 1996, s. 200-201.

BIBLIOGRAFIA
Bullock A., Hitler i Stalin. Żywoty równoległe, tłum. J. Mianowski, F. Pastusiak, t. I-II, Warszawa 1994.
Eisler J., Zarys dziejów politycznych Polski 1944-1989, Warszawa 1992.
Gaddis J. L., Teraz już wiemy. Nowa historia zimnej wojny, tłum. M. Antosiewicz, Warszawa 1998.
Kitchen M., Historia Europy 1919-1939, tłum. T. Rybowski, Wrocław 1992.
Koszel B., Żerko S., Słownik polityków XX wieku, Poznań 1996.
Malmon T., Opoka T., Mały słownik polityki, Radom 1998.
Pronobis W., Polska i świat w XX wieku, Warszawa 1991.
Roszkowski W., Historia Polski 1914-1990, Warszawa 1992.
Słownik Encyklopedyczny Edukacji Obywatelskiej,
pod red. R. Smolski, Warszawa 1999.
 

Opracowanie: Jarosław MALĄG
nauczyciel geografii i historii
w Zespole Szkół Budowlano-Energetycznych
w Ostrowie Wielkopolskim

Wyświetleń: 8679


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.