Katalog

Marianna Kucharska
Język polski, Artykuły

Typy postaci w cyklu wierszy Jana Kasprowicza "Mój świat"

- n +

Typy postaci w cyklu wierszy Jana Kasprowicza "Mój świat"

"Był czas, że mogłem jednym ruchem miecza
Przegnać ich wszystkich. Dzisiaj jestem stary"
/W. Szekspir "Król Lear", 1992:187/

Wstęp

"Był czas...". Dla każdego człowieka przychodzi moment w życiu, kiedy o wszystkim może powiedzieć jedynie w czasie przeszłym, kiedy ma świadomość, ze jutro może nie nadejść. Taka perspektywa widzenia świata cechuje podmiot liryczny ostatniego cyklu Jana Kasprowicza, Mojego świata, wydanego w 1926 roku. Przemyślenia podmiotu lirycznego mają ścisły związek z refleksjami samego poety, dla którego wraz z chorobą nadszedł czas rozliczeń i pożegnań. Kasprowicz, nazywany gazdą z Harendy, nadaje im kształt spójnego, zamkniętego cyklu. Tworzy zbiór, który stanowi wyraźny akcent, akord, poświadczający nieuchronne zakończenie życia i twórczości. Wkładając w usta swoich bohaterów własne przemyślenia, Kasprowicz pozostawił w nich siebie. Sprawił, że żyjące na kartach zbiory postacie, poniosły do czytelników życie ich twórcy.

Świat, z którym rozstaje się poeta, został przedstawiony w Moim świecie jako wspaniała kraina pełna dobrych i mądrych, choć prostych ludzi. Ową ziemską Arkadią stało się dla Kasprowicza Podhale, a szczególnie jego zakątek u wrót Zakopanego, który dał rodzinie Kasprowiczów dom na długie lata. Żyjąc wśród prostych górali, poznał poeta ich sposób patrzenia na świat i radzenia sobie ze światem, ludźmi i Bogiem. Jego kujawskie korzenie i fascynacja ostatnich lat życia sprawiły, iż podmiot przeżywający w Moim świecie obdarzony został takimi właśnie, prostym, radosnym, niemal dziecięcym punktem widzenia bohatera - prostaczka.
Wiersze, które weszły w skład Mojego świata, pisane były w specyficznych okolicznościach. Ciężko chory Kasprowicz kreślił je piórem, przywiązanym do sparaliżowanej dłoni. Jego świat zamykał się w czterech ścianach pokoju specyficznych w ukochanej Harendzie. Nad wyjściem z izby wisiał /wisi zresztą do dziś/ szereg malowanych na szkle obrazów. Święty Jerzy, Święta Rodzina i inni- to najważniejsi towarzysze niedoli. Oni też, obok postaci realnych, stali się bohaterami cyklu. Przedstawieni barwnie i plastycznie wydają się być postaciami wyjętymi w tychże, tak dobrze znanych poecie obrazów. Stąd zresztą skojarzenie- bohaterowie Mojego świata, podobnie jak postaci z zakopiańskiej chaty, tworzą szereg wymalowanych piórem obrazów; obrazów prostych, kolorowych, z wyraźnie zarysowanymi konturami.

Niniejsza praca o owej "galerii obrazów", prezentuje bohaterów Mojego świata, ich kondycję społeczną, związki z ziemią, na której żyją, język i filozofię życiową.

Kim są bohaterowie Mojego świata? To typowi mieszkańcy podhalańskich wsi. Niczym lalki w szopce, przesuwają się kolorowe postacie, znane z zakopiańskich uliczek i ganków. Są to postacie znane, nie tylko ze względu na swa typowość. Zakochany w podhalańskim folklorze, a przede wszystkim w ludziach tej ziemi, Kasprowicz przeniósł między strofy autentycznych bohaterów, zarówno tych znanych z imienia i nazwiska, jak i tych bezimiennych.

Utworem, w którym pojawia się najwięcej autentycznych postaci, jest wiersz o przewodnikach /Przewodnicy/. W nim to, w gospodzie starej Burowej, między jawą a snem, spotykają się: Wojtek Roj, towarzysz wędrówek Tytusa Chałubińskiego, Szymek Tatar, wędrujący z pierwszymi polskimi taternikami w XIX wieku, miedziany Sabała, czyli Jan Gąsiennica- Krzeptowski, słynny zakopiański gęślarz i bajarz, Klimek Bachleda, przewodnik i ratownik i Jan Gąsiennica Daniel, który, podobnie jak Klimek Bachleda, zginął w Tatrach. To szczególne zbiegowisko tworzą najtwardsi górale, ludzie, którym śmierć nie była straszna. I choć przyszło im spocząć w schroni przy starej Polanie /schroniskiem tym jest oczywiście cmentarz/, nadal żyją w pamięci ludzkiej.

Kolejną równie barwną, grupę, nieodłącznie związaną z zakopiańskim pejzażem, stanowią artyści. W tych ludziach również nie ma spokojnego ducha. Ludowi rzeźbiarze, muzycy, malarze - to ci, którzy próbują język /duszę?/ wsi przełożyć na język sztuki. Wkładają w swą pracę całe życie, niejednokrotnie jak snycerz Wojciech Dłuto, poświęcając los najbliższych. Dłuto nadawał swym rzeźbom tak doskonałą formę, iż zdawało się, że mały Jezus na ołtarzu ze Świętą Rodziną

Tak się ręką ich opiera,
Jakby chciał dać susa
zaś
Gołębica biała
Na przyciężkich skrzydełkach
Ku niebu zrywała.
/Wojciech Dłuto/.

Kasprowiczowi udało się w ten sposób stworzyć, zgodnie z duchem prymitywizmu, ekspresywny obraz sztuki odzwierciedlającej relację artysty z Artystą największej miary, Stwórcą.

Jednym z ostatnich kobziarzy na Podhalu był Jakub Mróz /Kobziarz Mróz/. Poeta wspomina go w wierszowanej anegdocie o wyjeździe do Warszawy. Wspomina go, by szczególnie podkreślić, iż podhalańskich górali nie da się przenieść na inny grunt. Oni gdzie indziej nie pasują. Mogą być poznani i zrozumiani tylko na Podhalu. Tylko na Podhalu szczególnie gra w duszy góralska muzyka.

Już tych kilka postaci i sposób, w jaki zostały przedstawione, narzuca nieodparte spostrzeżenie, że Kasprowicz wyjątkowo tę swoją nową "małą ojczyznę" ukochał. Z zachwytem i tkliwością opowiada o ludziach, którzy żyli lub żyją wokół niego. Być może dlatego, że sam pochyla się nad grobem, tak często mówi o góralach, którzy chodzą po stokach już "po tamtej stronie". Być może dlatego tak wiele w wierszach tego tomu zwiastunów śmierci.

Śmierć w Moim świecie wydaje się być również nieodłącznym elementem podhalańskiego krajobrazu. Z wytęsknieniem oczekuje jej Grzegorz Kubańczyk, postać, jak większość osób występujących w omawianych wierszach, autentyczna. Stary juhas, na bacę zbyt niepoziorny, nie należał do najdzielniejszych i do najbardziej znanych ludzi Podhala. Ot, jedyne, co robił w życiu, to pragnął
/.../ być przyjacielem
I Pana Boga, i ludzi.
/Śmierć Grzegorza Kubańczyka/

Tylko, a może właśnie aż, tyle, sprawiło, że trafił do Kasprowiczowskiej galerii. Tym bardziej, iż nie jest jedynym tego typu bohaterem. Wędrowny grajek ubogi /Modlitwa wędrownego grajka/, dwaj staruszkowie, którzy żyli
W ogromnej zażyłości
Z staruszkiem Panem Bogiem,
Prostym, jak oni prości.
/Przeprosiny Boga/

czy Łazarz, siedzący pod kościołem /Pieśń dziadowska.../ - to bezimienne, nikomu nie znane postacie. A jednak bez nich "podhalańska galeria" nie byłaby pełna. Ich wrażliwość i sposób przeżywania świata nadają im szczególną rangę i zapewniają miejsce wśród zasłużonych.

W barwnym podhalańskim korowodzie Mojego świata pojawiają się również przedstawiciele "świata zewnętrznego". Zakopiańskiego krajobrazu dopełniają Żydzi /reprezentuje ich Szaja Ajzensztok, Szaja Ajzensztok/, Cyganie, którzy
W Matkę Bożą Siewną
Do Ludźmierskiej szli Królowej
Ze swoją królewną
/Cyganie/

Są i cepry, "baraby", jak zwą górale robotników miejskich, wędrujących po Podhalu w poszukiwaniu pracy.

Trudno oprzeć się wrażeniu, iż postacie żywych i umarłych, pojawiające się na kartach omawianego tomiku oscylują pomiędzy światem nierealnym a rzeczywistym. Ci, którzy kiedyś żyli na tej ziemi niejednokrotnie przywoływani są z "tamtego świata", który po trosze zaczyna być światem poety. Również aura zakopiańskiego świata ma w sobie coś z pogranicza. Wędrówki po tatrzańskich szczytach wprowadzają człowieka w stan "pomiędzy Niebem a Ziemią", powodują zanik ostrości widzenia tego, co realne i tego, co irracjonalne.

Nie jest to jednak jedyne wytłumaczenie pozycji postaci baśniowych czy mitycznych w galerii Mojego świata. Świat prostego człowieka wsi, wręcz prostaczka, zawsze był trudny do zlokalizowania. Nie mieścił się nigdy w sposobie pojmowania świata inteligenta czy też żyjącego samotnie w bezimiennym tłumie mieszkańca miasta. Święty Jerzy, Pan Bóg, Janosik, nieżyjąca matka przechadzają się wraz z innymi po wiejskich drożynach, zaglądają w okna. Niejednokrotnie stają się wręcz członkami rodziny, jak choćby Święty Jerzy, który wisi na obrazku.

W naszym góralskim domu
U jodłowej ściany
/Święty Jerzy/.
W mentalności prostego wiejskiego człowieka pojawia się inna skala wartości niż u kogokolwiek innego. Zachodzi tu swoista sakralizacja profanum i profanacja sacrum. Prostaczek przyczynia się do tworzenia wielkości Pana Boga /Wojciech Dłuto/, a Bóg chadza "na jednego" i grywa w karty /Przeprosiny Boga/.Nikogo też nie dziwi, że miejsce Pana Boga jest właśnie w zwykłej chłopskiej chałupie, w zwykłym chłopskim rozumie /Przeprosiny Boga/.

Postacie Kasprowiczowskiego świata można sprowadzić do jednego typu - nieskomplikowanego prostaczka, Bożego grajka, który potrafi cieszyć się światem takim, jaki jest, przyjmować z pokorą to, co ma on do zaoferowania. Pokorny jest w Moim świecie nawet święty Jerzy, który choć
Hucznie i buńczucznie
Podniósł swoją włócznię
Na smoka, przed Śmiercią
Usunął się, słaby
Wobec starej - baby
Nie chciał iść w zawody
Z Śmiercią rycerz młody
/Święty Jerzy/.

Również sam Pan Jezus chodzi zwyczajnie po wsi
Z chorągiewką w ręce,
Powiewa nią, wyśpiewuje
Świętą Aleluję.
/W świętą Aleluję/.

Być może "gdzieś tam" świat się zmienia, być może..., lecz świat zagubiony u podnóża gór pozostaje wciąż taki sam.

Bibliografia

Literatura podmiotowa

Kasprowicz Jan 1972, Hymny, Księga ubogich, Mój świat, Warszawa.

Literatura przedmiotowa

Baranowska Agnieszka 1976, Kasprowicz- gazda na Harendzie W: Kasprowicz - gazda na Harendzie, wyd. zbiorowe, Warszawa, s. 9-37.
Borowy Wacław 1926, Jan Kasprowicz, Kraków.
Górski Konrad 1977, Jan Kasprowicz. Studia, Warszawa.
Kasprowicz - gazda na Harendzie 1976, wyd. zbiorowe, Warszawa.
Literatura polska 1918 - 1932 1975, pod red. Aliny Brodzkiej, H. Zaworskiej
i S. Żółkiewskiego, tom I, Warszawa.
Lipski Jan Józef 1973, wstęp do Jan Kasprowicz, Wybór poezji, Wrocław.
Lipski Jan Józef 1967, Twórczość Jana Kasprowicza w latach 1878-1891, Warszawa.
Lipski Jan Józef 1975, Twórczość Jana Kasprowicza w latach 1891-1906, Warszawa.
Wasilewski Zygmunt 1923, Jan Kasprowicz. Zarys wizerunku, Warszawa.
Wasilewski Zygmunt 1926, Wspomnienie o J. Kasprowiczu i S. Żeromskim, Warszawa.
Miłosz Czesław 1993, Historia literatury polskiej, Kraków.

Słowniki

LP - Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 1984.
SL XX - Słownik literatury polskiej XX wieku, pod red. A. Brodzkiej, Wrocław 1992.
STL - Słownik terminów literackich, pod red. J. Sławińskiego, Wrocław 1998.

Opracowanie: Marianna Kucharska

Wyświetleń: 2401


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.