Katalog Małgorzata Gębarowska Pedagogika, Artykuły Praca wychowawczo-dydaktyczna i udział w niej rodziców - referat przygotowany na spotkanie z rodzicami dzieci sześcio i siedmioletnichPraca wychowawczo - dydaktyczna i udział w niej rodzicówReferat przygotowany na spotkanie z rodzicami dzieci sześcio i siedmioletnichWstąpienie dziecka do szkoły oznacza dla niego i jego rodziców nowy etap w życiu, zwłaszcza rodzinie, w której pierwsze dziecko rozpoczyna naukę. Właściwe przygotowanie dziecka do szkoły w rodzinie, jego doznanie, przeżycia, sukcesy lub niepowodzenia w pierwszych dniach pobytu w szkole mogą w istotny sposób zaważyć na podstawach dziecka, na jego motywacji uczenia się. Zmienia się dotychczasowy tryb życia dziecka i rodziny, ale czy rzeczywiście nasze dziecko w związku z tą nową sytuacją staje się inne? Czy słuszne jest abyśmy my rodzice, drogą nakazów, ciągłych pouczeń, upomnień, starali się od razu je zmienić? Jest to dziecko, które chce się bawić, psocić dowcipkować i śmiać się. Ten pierwszy etap zmian w związku z nową sytuacją dla dziecka i rodziny jest rzeczywiście ważnym przeżyciem, czyś nowym i ciekawym. Na rolę ucznia patrzy się zwykle przez pryzmat stopni z czytania, pisania, liczenia. Tymczasem obowiązki szkolne, które podejmuje uczeń są różnorodne, a na wyniki w nauce wpływa wiele czynników wzajemnie ze sobą powiązanych. W wieku przedszkolnym dziecko było przyzwyczajone do dość dużej swobody, do sytuacji, w której wszyscy dorośli w domu i w przedszkolu nastawieni byli przede wszystkim na opiekę. Teraz gdy dziecko jest w szkole wymaga się od niego przede wszystkim systematyczności w nauce, trochę więcej samodzielności i zaradności. Wypełnienia zadań związanych z uczeniem się, wytrwałości w ćwiczeniach, skupienia uwagi na jednym temacie przez dłuższy czas. Właściwego zachowania wobec nauczycieli i kolegów. Przejście do roli ucznia równa się podporządkowaniu określonym normom, przyjęciu wielu nowych obowiązków przez dziecko, dotyczą one uczenia się jak też współżycia w grupie. Wiadomo, że każde dziecko, każdy uczeń, każdy człowiek dorosły musi być i jest oceniany, ale forma tej oceny może być różna. Różna może być też funkcja oceny. Szkoła nakłada na dziecko nowe, dokładnie określone, stałe obowiązki, stawia wobec niego zadania, których wykonanie wymaga zdyscyplinowania, wytrwałości, dokładności. Dziecko zaczyna być oceniane podwójnie. W szkole przez nauczycieli i kolegów, następnie w domu. Każdy z rodziców, których dziecko przekracza po raz pierwszy próg szkoły, ma z pewnością duże - niekiedy wygórowane nadzieje. Pragnie aby jego mały uczeń mógł (już) przynieść do domu radosną nowinę: "Dziś dostałem dwie piątki". Tak bardzo czekamy niekiedy na tę pierwszą oznakę, że nasze dziecko będzie dobrym uczniem, że zostanie pozytywnie ocenione, uznane i zaakceptowane zarówno przez nauczyciela jak również przez kolegów. Jak bardzo ważne jest, aby dziecko posiadało wiedzę i chciało ją zdobywać i tym się cieszyło, a nie tylko stopniem, piątką. Warto się zastanowić czy nie nasza właśnie postawa powoduje nadmierną dumę naszych dzieci, chęć zdobycia za wszelką cenę na razie piątek, potem kto wie może pieniędzy, pozycji lub stanowiska jak najmniejszym kosztem. Czy zamiast powodować u naszych dzieci rozwój motywacji do zdobycia wiedzy nie popychamy ich przypadkiem do pogoni tylko za dobrymi stopniami. Chcemy przecież z pewnością i powinniśmy wyrabiać w naszych dzieciach poczucie odpowiedzialności. Wpajać w nie przekonanie, że każda pochwała, każda dobra ocena zobowiązuje do dalszego wysiłku, nie może być natomiast powodem do przemądrzałej dumy. Czy my ludzie dorośli, rodzice, a więc pierwsi wychowawcy nie ranimy czasem dzieci zbyt głęboko i zbyt boleśnie naszymi ocenami, wyrażanymi w mocnych, ostrych słowach? Czy nie upokarzamy naszymi surowymi wymówkami drugiego, wprawdzie małego, ale człowieka? Czy nasze powiedzenia: on ma same piątki, a ty?......., i znowu dostałeś dwóję!, które najczęściej wywołują tylko niechęć do nauki, do szkoły. Gdy nasze dziecko przekroczy progi szkoły - nie zaczynajmy patrzeć na niego tylko przez pryzmat liczby zdobytych szóstek, piątek, czwórek, trójek, dwójek czy jedynek. My przeżywamy gorycz niespełnionych nadziei, a w dzieciach - być może rodzi się poczucie krzywdy, poniżenia, niesprawiedliwości. Nie piętnujmy więc naszego dziecka, spróbujmy mu pomóc. Nie bójmy się zebrania w szkole, spotkania i rozmowy z nauczycielem. Może właśnie razem z nim, wspólnie warto zastanowić się nad przyczyną niepowodzeń naszych dzieci. Starajmy się, aby nie wytworzyła się w naszym domu sytuacja, w której uczeń staje przed dylematem: nauczyciel czy rodzice? Czyje racje wybrać? Bardzo często konsekwencją braku kontaktu i porozumienia dziecka z rodzicami, braku ustalonego wspólnie kierunku oddziaływania wychowawczego jest pojawienie się pierwszych trudności wychowawczych, których wynikiem mogą być oczywiście kłopoty w nauce. Tak więc dziecku należy pomóc. Oczywiście nie w postaci odrabiania za niego lekcji, ale poprzez stwarzanie w domu odpowiedniej atmosfery. Nie bez znaczenia jest też pochwała rodziców za najmniejsze choćby osiągnięcie. Prowadźmy więc dziecko krok po kroku ku sukcesom. Pamiętajmy, że nasz uśmiech, nasz gest w stosunku do dziecka to także ocena. Za jedno przewinienie nie powinno się karać dwukrotnie, a jakże często się zdarza, że uczeń oprócz dwójki zostanie zganiony przez nauczyciela, a w domu również czekają go wymówki rodziców. Czy to nie nazbyt dużo? Dzieci w tym wieku są szczere i wymagają szczerości od dorosłych. Aby się prawidłowo rozwijały muszą czuć naszą serdeczność, dobroć a jednocześnie konsekwencję i sprawiedliwość. Okażmy więc im dużo taktu i wyrozumiałości. I zapamiętajmy: dzieci nie będą dopiero, ale są już ludźmi. Można przemówić do ich rozumu, odpowiedzą nam, przemówmy do serca, odczują nas. Gdybyż rodzice wiedzieli jak łatwo jest przy najlepszych w świecie intencjach i woli najlepszej, z dobrych zniszczyć w zalążku siły żywotne jakie dziecko w sobie nosi. BIBLIOGRAFIA: "ENCYKLOPEDIA PEDAGOGICZNA" pod redakcją WOJCIECHA POMYKAŁO "ZABURZENIA EMOCJONALNE U DZIECI W WIEKU PRZEDSZKOLNYM" - ANNA KOZŁOWSKA "RODZICE I DZIECI NAJMŁODSZE" - HALINA FILIPCZUK
Opracowanie: Małgorzata Gębarowska Wyświetleń: 722
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |