Katalog

Gabriela Defitowska
Religia, Scenariusze

Powołanie

- n +

Powołanie

Być może było to latem, w pogodny dzień majowy
Pola pachniały kwiatem i szumiał cicho las świerkowy
Mały chłopczyk w matki objęciach zapatrzył się w błękit...
Piękny był wyraz twarzy dziecięcia, taki cudowny, anielski...

"Za czym tak patrzysz" - spytała matka, "co widzisz tam w dali, w błękicie" -
"mamo, tam...tam bozia mieszka, prawda? Ja kocham ją nad życie"...

Łza szczęścia w oczach matki błyszczy, do łona swe dziecię przyciska
I tuli swe dziecię wśród majowej ciszy, i uśmiech na twarzy jej wytryska..

Być może było to latem... w pogodny dzień majowy
Pola pachniały kwiatem i szumiał cicho las świerkowy...

Być może zima to była, jak mały chłopiec po śnieżnym kobiercu
Szedł spiesznie w stronę kościoła, uśmiechnięty - widać radość miał w sercu.

Dzisiaj ma służyć, dziś jest wyznaczony!!! Ks. Proboszcz tuz obok, w zakrystii już czeka!!!
Spojrzał na chłopca wzrokiem zamyślonym, skinieniem głowy wita go z daleka...

"Słuchaj mój chłopcze - zapytał go znagła - czy chciałbyś być księdzem?"
Chłopiec się zmieszał i twarz mu przybladła... ja? Tak, ja...chciałbym być księdzem...
Czerwona purpura policzki przykryła... być może zima wtedy była

Lecz wspomnę inną jeszcze chwilę, być może huczała wtedy burza...
A naokoło świszczały wichrów tryle wśród dzikich grzmotów i kurzaw!!!

Młodzieniec sił pełny i nowej energii, stał w pośród pola samotny i blady
W blaskach błyskawic i piorunów orgii, słychać się dało szepty pełne zdrady...

Po co się męczyć - świszczał głos z lewa.. po co zarabiać na wieczność w pocie czoła?!
Nie lepiej zrywać owoc w obfitości drzewa?! Pójdź do nas - to świat cię woła!!!

Staniesz się wielki, zdobędziesz zaszczyty, będziesz żył w szczęściu, opływał w dostatki,
Rozkoszy owoc zrywać będziesz syty, tylko porzucać morały - te dziecięce szmatki...

Chociażbyś świat posiadł - głos z prawej zaszepce, cóż to pomoże, jeśli duszę zgubisz?
Młodzieńcze zastanów się, te słowa pochlebne nie zawsze są prawdą...rozumiesz

Młodzieniec miotany burzą własnych myśli, upada na kolana, wzrok zwraca ku niebu:
O, Boże Światła i Prawdy odwiecznej, oświeć mą duszę, daj światła ślepemu...
I nagle cisza zaległa dokoła, promienne słońce rozlało swe ciepło...
I zdało mu się, że go ktoś woła, jakby z oddali...jakoby echo, echo, echo.

Kapłanem zostań, synu mój drogi, a Matka moja, królująca światu,
Chce byś w Ks. Bosko wkroczył szeregi, pracował wśród alei z barwnej róży kwiatów...

Czerwone słońce kwitnące łany żytnie prażyło w gorące południe...
Lekki wietrzyk to wznosi się, to cichnie, tak wszędzie pięknie, tak cudnie...

W kościele dużo ludzi... o wiele więcej niż zwykle
Światła uroczyście płoną, prymicja!!! Tak! To jest prymicja!!!

Przy ołtarzu tam, drżący z wrażenia stoi kapłan... poznaję od razu
Twarz anielska, pełna upojenia, pełna niebnego wyrazu.

On już kapłanem, na wieki kapłanem!
A wkoło maj złoci się kwiatami, a wiatr kołysze wciąż pszenicznym łanem,
Co ziemię zdobi złotymi wstęgami...

Przewielebny Ks. Prymicjancie! Być może takimi drogami,
Poprzez aleję usłaną różami, Bóg Cię prowadził...

Być może... bo nieznana nam droga po której w radości trwogach szedłeś śmiele do celu...

Lecz choć stanąłeś u kresu pielgrzymki i osiągnąłeś swój ideał wielki
To przecież nie koniec!!!

Bo jeszcze przed Tobą trud niemały, największy z trudów, jaki ponieść musisz!
Teraz masz w życiu wcielić ideały, masz być przykładem dla ludzi!!!

Bóg Ciebie obrał na swego następcę, na swego ziemskiego anioła,
Ciało swoje w Twoje daje ręce, boś Ty rycerzem jest Jego kościoła!!!

Więc w uroczystość Twych prymicji, w radosną chwile i błogą,
Z serca życzmy Ci wszyscy byś był kapłaństwa ozdobą!

Byś dla Chrystusa nie ugiął czoła, przed zakusami szatańskiej podłości,
Byś śmierci nawet zajrzeć w oczy zdołał dla wypełnienia z Bogiem przymierza miłości.

A w dowód naszej szczerej radości, w dowód szczerości naszych skromnych życzeń,
Przyjmij tę piosenkę, piosenkę o miłości, którą Cię darzymy w Twą świętą prymicję!

Bóg potrzebuje Ciebie, dużo bardziej niż nieba,
Potrzebuje dużo bardziej niż ziemi,
Potrzebuje dużo bardziej niż morza,
Potrzebuje

Bóg potrzebuje Ciebie, dużo bardziej niż nieba,
Potrzebuje dużo bardziej niż ziemi,
Potrzebuje dużo bardziej niż morza,
Potrzebuje

Bóg potrzebuje Ciebie, dużo bardziej niż nieba,
Potrzebuje dużo bardziej niż ziemi,
Potrzebuje dużo bardziej niż morza,
Potrzebuje
 

Opracowanie: Gabriela Defitowska

Wyświetleń: 4266


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.