|
|
Katalog Beata Kończak, Dobrosława Snowarska, Jarosław Kaczmarek Uroczystości, Scenariusze Scenariusz Jasełek - przedstawienie kukiełkoweScenariusz jasełek pt. "Ludowa Szopka Polska" - przedstawienie kukiełkoweWystępują:Pastuszkowie, Anioł, Misiu Borowy, Trzej Królowie, Matka Boska, Święty Józef, Marszałek, Herod, diabeł, śmierć, czarownica, myśliwy, Pan Twardowski, Roztropek, Icek, kupcy, koń, doktor, kolędnicy, Turoń i Śmierć, dziecko z gwiazdą. Wychodzą kolędnicy, Turoń, Śmierć, dziecko z gwiazdą oraz Borowy prowadzi misia i śpiewają kolędę "Przybieżeli do Betlejem" z akompaniamentem akordeonu. Po kolędzie chowają się za parawan. Wychodzą pastuszkowie. I. - Jak się macie Bartosie? II. - A gąsiora niosę w kosie. I. - A wasi, jak się mają? II. - Pół talara mi za niego dają. I. - A dzieci? II. - On związany, to nie poleci. I. - A stryj? II. - On siodłaty, a nie pstry. I. - Czyście, Bartosie, niespełna rozumu? II. - Jak go nie sprzedam, to wezmę do domu. I. - Cicho Bartosie, słyszycie, jakieś głosy? II. - Jo tam nic nie słyszę. Pojawia się Anioł. Słuchajcie, pastuszki, jasność nad wami Sieje gwiazdeczka złotem, skrami Rzuca promienie pod bose stopy, Wskazuje drogę do Bożej Szopy. A w owej szopie, w zgrzebnej odzieży, Na lichem sianku Dzieciątko leży, Leży Dzieciątko co zbawi światy, Patrząc oczkami - modremi kwiaty. Zbierzcie się żwawo do onej drogi, Niech każdy weźmie dar swój ubogi: Ten białe jagnię, a ów koźlątko, Inny sukmankę na niebożątko. Pierwszy pastuszek (rozgląda się dookoła i mówi:) Co to za śpiewanie, Gędźba słodsza od miodu. Jaka gwiazda u wschodu... Coś się stało, lub stanie! Ot się gwiazda kolebie, Jakby złoty ptak jaki, Dalej głowy do góry, Nie ziewajta ospale. Jakżeby tu obaczyć, Jakżeby się dowiedzieć, Czy nam iść stąd, czy siedzieć, Co to wszystko ma znaczyć? Anioł Błogosławiąc chwilę błogą, Wdzięcznem sercem Panu radzi, Na wschód idźcie prostą drogą, Gdzie was gwiazda zaprowadzi. (Anioł znika) Pierwszy pastuszek O dla Boga! O cudzie! Przypatrujta się ludzie, Jaka śliczna osoba! Jaka w sukni ozdoba! Drugi pastuszek Anioł! Anioł prawdziwy! Słyszeliśta, co prawił? Kiep, kto będzie się bawił... Nuże w drogę, kto żywy! Prowadź, jasna gwiazdeczko, Nas, choć droga ciernista, Polem, łąką i rzeczką, Prowadź, gwiazdo złocista. Kolęda "Pójdźmy wszyscy do stajenki" Pan Borowy wyprowadza misia i mówi: O Ty mój Misiu Borowy, pójdź no po rozum do głowy i zobacz czy idą królowie! (misiu rozgląda się, po chwili wychodzą) Pierwszy Król Spać mi nie dała w zamku mym Nieznana wprzód tęsknota. Co noc przez okna lśniła w nim Ogromna gwiazda złota. Zebrałem tedy hufiec sług: - Ładować nuż wielbłądy! I otom przebył wiele dróg Przez morza i przez lądy. Drugi Król W mojej ziemicy z dawna wiedziano, Że wzejdzie kiedyś jutrzniane rano, Że w Jeruzalem, w dalekiej stronie Boża Dziecina słońcem zapłonie. Może kto grozi Bożej Dziecinie, Może się czai w owej godzinie, Niech no w złocistą trąbkę uderzę W proch go rozniosą moi rycerze! Trzeci Król Pojawił mi się we śnie skrzydlaty anioł biały, I rzecze: - Wstań z łożnicy, podróżne wzuj sandały, Przygotuj wielkie słonie i wędruj przez pustynie, By w mieście Betlejemie, uniżyć się Dziecinie. Dziecina ta: Syn Boży, opuścił niebios szlaki, I biały lud i czarny w miłości ma jednakiej. Kolęda "Lulajże Jezuniu" Matka Boska Śpij, drogie dziecię moje, kwiatkami Cię ustroję, Spowiję Cię w pieluszki, osłonię rączki, nóżki. Przez szpary wiatr wlatuje, mdłe ciałko Twe przejmuje, Matula Twa rodzona, ociepli Cię u łona. Śpij, najmilsze kochanie, masz mięciutkie posłanie, Sianko świeże, pachnące, dziś skoszone na łące. Zmruż niebieskie oczęta, złóż pod główkę rączęta, Póki zorza nie wstanie, uśnij w żłobku na sianie. Święty Józef Nic nie słychać dokoła Śpi już miasto, śpią sioła, Próżno gwiazda goreje. Nie pojęli jej ludzie, Ani wiedzą o cudzie, Co w tej szopie się dzieje. Już wyglądać nie będę, Przy Dzieciątku usiądę, Wezmę hebel do ręki. Deski trzeba heblować, Kołyseczkę budować, Dla Pociechy maleńkiej. Matka Boska Nie narzekaj Józefie, Jeszcze spełni się czas, Ludzkie serca uderzą I poruszy się głaz. Anioł (śpiewa) Pastuszkowie, przybywajcie, Jezusowi pokłon dajcie, Złożonemu we żłobie. Dmijcie w dudki i multanki Nieście kwiatki i baranki Przenajświętszej Osobie. Z czystym sercem, z korną duszą, Wznieście swoją pieśń pastuszą, Przenajświętszej Osobie. Pan Borowy wprowadza misia i mówi: O Ty mój misiu borowy, pójdź no po rozum do głowy i pokaż dzieciom jak chodzi król. (miś pokazuje i wychodzą) Pierwszy Król Dziecię Niebieskie! Skarby królewskie z dalekiej strony niosę, Mirrę i złoto kładę z ochotą, Pod Twoje nóżki bose. W szopie ubogiej woń ambry drogiej, Niech się rozejdzie wkoło, Złota korona, perły sadzona Niech zdobi Boskie czoło! Drugi Król Dziecię! W mym kraju nie ma zwyczaju Stroić się srebrem, złotem Skrzydlaci męże cenią oręże, Chlubią się zbrój łoskotem. Kornie a szczerze dajęć w ofierze, Szablicę pełną chwały, Sukienkę lnianą w kolory tkaną I miód - i kołacz biały. Trzeci Król Drogie kamienie, w niezmiernej cenie, Dźwigały słonie moje, Jedwabne szaty, hatłas, bławaty I szale i zwoje. Lecz wiem, że więcej W duszy Dziecięcej Wart inny dar ubogi: Serce me Chryste od łez srebrzyste, Co pada pod Twe nogi!... Kolęda "Mędrcy świata, monarchowie" Wychodzi Pan Borowy z misiem i mówi: O Ty mój misiu borowy, pójdź no po rozum do głowy i pokaż dzieciom co słychać u króla Heroda. (miś pokazuje i wychodzą) Herod Otom ja, świata król Tysiąca rzek, tysiąca pól, Na mój rozkaz, na moje zawołanie, Niech mi tu zaraz mój marszałek stanie! Marszałek Oto jestem na rozkaz królewski, Dzieciątko się narodziło, Będzie całym światem rządziło. Herod Idźcie do Betlejem, Wszystkim dziateczkom głowy ścinajcie, Memu synaczkowi pardonu nie dajcie. Marszałek Na rozkaz Heroda chwytamy za miecz, I główki niemowląt spadają wnet precz. Niewinne gołąbki zabija cios kata, Jęk ojców, płacz matek za nami polata. (wchodzą diabeł i śmierć, tańczą i cieszą się) Diabeł Hej, kumo wesoło poskoczmy wraz, Na króla Heroda zbliża się czas! Nabroił, napsocił, ucztując przy dzbanie. Niecnotku, Herodku, do piekła, mospanie! Śmierć Już kosę o kamień ostrzę dwa dni, Aż w garści mi dzwoni, tak chciwa krwi. Hej, nic się nie oprze mojemu żelazu, Jak machnę, jak ciachnę, łeb spadnie od razu! Diabeł Słyszysz! Idzie on! Śmierć Usuńmy się stąd. Diabeł Schowam się a tron! Śmierć A ja wsunę w kąt! Diabeł Słońca, lasów, pól, już nie ujrzy on. Śmierć Cicho! Patrzaj: król! Śmierć i Diabeł Zgon, zgon, zgon, zgon, zgon. Wchodzi Herod Nie mogę spać! Nie mogę! Ach, okropne godziny, Straszliwą czuję trwogę. Okrwawione dzieciny Ciągle stają przede mną I grożą mi, i płaczą: Wciąż je widzę w noc ciemną, czy też inni obaczą? Nie wracają siepacze Z szablicami w czerwieni, Czyż znaleźli Niemowlę, Co się królem być mieni? Jeśli głowy Dziecięcia U nóg moich nie złożą, Sami pójdą na szafot, Sami życiem nałożą! Hej! Co to! Tam! Tam w kącie! Widzicie? Żółty szkielet! Straż! Kto to? Dworzanin Tam? Nikt królu! Wtym kącie nie ma zgoła nikogo. Herod Będziem pili, tańczyli Aż po świtu szkarłaty! (zza tronu wychyla się łeb diabła) ach! Tu! Tutaj! Przy tonie! Łeb! Łeb straszny, rogaty! Dworzanin Królu! Panie! Co tobie? Tu my sługi twe wierne. Herod Niechaj przyjdą wnet roty, Piesze, konne, pancerne! Niechaj zamek otoczą I bram wszystkich pilnują, Kto się obcy nawinie, Niech go rąbią, zakłują! Diabeł Nie ujdziesz mych szpon! Śmierć Chwieje się twój tron! Diabeł Zbierzesz zbrodni plon! Diabeł i Śmierć Zgon, zgon, zgon, zgon, zgon. Herod Szaleją me zmysły Krew bije do głowy, Hej, dajcie topora, Sam pójdę na łowy! Anioły, szatany W krwi całun spowiję, co tylko napotkam Zabiję, zabiję! Diabeł Czemu luby Herodku, Masz na buzi frasunek, Jestem twoim dłużnikiem, Trzeba zrobić rachunek! Byłeś ze mną w przymierzu, szedłeś ze mną w zawody, przyszła pora odwetu, Chodź do piekła na gody! Herod Och, łaski! Och, łaski! Ja jeszcze chcę żyć! Dziobami, szponami Nie szarpcie tak mnie. Za litość - obfitość I jeść dam i pić, Och, łaski! Och, łaski! Ja jeszcze chcę żyć. Śmierć Żąłeś dla mnie dziatek głowy, Chłopców i panienek. Mój Herodku! Bywaj zdrowy! Pójdziesz na rożenek! Sam Lucyper cię na uczcie przed sobą postawi, Ja leciutko skoszę ciebie, A diabeł przyprawi! Herod Dam koronę wysadzaną, Drogą suknię złotem tkana. Miecz królewski, moje berło, Cudny pierścień z jasną perłą. Wszystkie skarby przewspaniałe, Pół królestwa, ach dam całe! Jedzcie, pijcie i ucztujcie, Tylko życie mi darujcie! Śmierć Choć się prosisz tak układnie, Zaraz główka twoja spadnie. (zamachuje się kosą na Heroda) Diabeł Mój Herodku, za twe zbytki, Chodź do piekła, boś ty brzydki! (diabeł i śmierć zabierają Heroda ze sobą) Kolęda "Dzisiaj w Betlejem" Wchodzi Pan Borowy z misiem i mówi: O Ty mój misiu borowy, pójdź no po rozum do głowy i pokaż dzieciom jak biega koń. (wchodzi koń - dwoje dzieci pod białą płachtą - i dwaj chłopi i rozmawiają) I - a tego konia byś sprzedoł? II - a bo jo wim, może. I - a ile byś chcioł za niego? II - dla lepszej ochoty, daj ze sto złoty. I - ile! Czyś ty zgłupioł! On nie wart połowy! Patrzaj, ledwo stoi! (klepie go po zadku i koń przewraca się) II - no dobra, dawaj połowę i bierz go. I - patrzaj, szkapa pożarła pieniądze! Wołać doktora! Doktor Koniu, co cię boli? Brzuszek? Koń Nie, nie miewam bólów brzuszka. Doktor No więc co cię boli? Koń Nóżka! Doktor Która nóżka, powiedz kary, Przecież masz ich, aż dwie pary! Koń Nie wiem która, proszę pana, Chyba ta, w której jest rana. Doktor O ja biedny, zejdzie mi tu do wieczora, Zanim powie, która chora, Dam ja lepiej jakąś maść, I na nóżkę każę kłaść I lekarstwo dam na ból, Wypij mleczko bul, bul, bul. (koń wypija lekarstwo, wstaje i wychodzi) Wchodzi Pan Borowy z misiem i mówi: O Ty mój misiu borowy, pójdź no po rozum do głowy i pokaż dzieciom jak lata Baba Jaga. Czarownica Jestem ci ja niechwaląca Baba Jaga czarująca, Miałam ci ja łysą krowę, Puściłam ją na dąbrowę, Mój pastuszku, paśże mi ją, Dam ci serek na wiliją, Żebyś dała i kiełbasę I tak ci ją wilkiem spasę, Żebyś dała i pieroga, Pokażę ci z głowy roga! W każdy piątek jadę sobie Na Łysą Górę, Siadam wtedy na łopatę, Albo na chmurę. Latarenkę trzymam w ręku, Co świat szerzy, A zaś drogę mi wskazuje, Ćma nietoperzy. Diabli sejmik wyprawuja Na Łysej Górze, Czerwienieją stare drzewa w ogniu, purpurze o północy, przy księżycu, pod takt muzyki, tańczą skocznie czarownice i czarowniki. A gdy trzeci kur zapieje, To w górne szlaki Czart do domu mnie zaniesie Na rozkaz taki: Wieś nie wieś, Biesie nieś! Diabeł I cóż siostro, narobiłaś masła? Precz stąd, Babo wędzona, Niedawno z mych pazurów wypuszczona! Wchodzi Pan Borowy z Misiem i mówi: Misiu, schowajmy się, czuję że gdzieś jest myśliwy.(misiu korzysta z okazji i ucieka na widownię) Dzieci, nie widzieliście misia? (borowy szuka misia i przyprowadza go z powrotem) Myśliwy Na zasiadkę mam dziś zamiar Na ambonę wezmę namiar Psa przywiążę do drabiny, A sam wejdę do kabiny, W lesie tym, jak na pustynii, Nie widziało się zwierzyny, I o dziwo! Właśnie teraz! Pan Borowy na spacerach. Zagłębiają się w gęstwinie, Las zamienił się w zwierzyniec, Niech ja skisnę, jeśli kłamię! Miś spogląda mu przez ramię! Zaraz strzelę mu ze złości, Porachuję jego kości! Pif, paf! (miś przewraca się, pan borowy pyta) Borowy Misiu, podnieś swą prawą łapę dębową. Misiu, podnieś swą lewą łapę dębową. Misiu, jeśli żyjesz to wstań. Pokaż dzieciom, jak lecisz na księżyc. Twardowski Jeżdżę sobie na kogucie Za pomocą diablą, Kto mi kiwnie palcem w bucie, Przez łeb tego szablą! Jem i piję, wesół żyję, Bez wszelakiej troski, Dobra nasza! W górę flasza! Wiwat pan Twardowski! Czasem lubię mieć poswarki Ze szlachtą przy winku, Czasem z nudów tłukę garnki Przekupkom na rynku. Jam przywołał cień Barbary Na zamek krakowski - Znam zaklęcia - lęki, czary Wiwat pan Twardowski! A gdy czart mi spojrzy w ślepie I w górę uniesie, Do księżyca się uczepię: Żegnaj, panie biesie! Choć się z piekła ćma ich zleci, Obetnę im noski! Czas kogutku na waszeci, Wiwat pan Twardowski! Wchodzi Pan Borowy z misiem i mówi: O Ty mój misiu borowy, pójdź no po rozum do głowy i pokaż dzieciom jak tańczy żyd. Roztropek Widzisz, Icku, jak się pali, jak łuna na wschodzie, To się Mesjasz dziś urodził w żydowskim narodzie! Icek Widzę, widzę wielgi ogień, aż drży serce moje, Aż mi nogi dygotają: ja się strasznie boję! Roztropek Chodź tu, Icku, nic się nie bój, to dobra nowina Dla prawego chrześcijanina i dla żydowina! Icek Jaka może być nowina, kiedy waść tak krzyczysz! Roztropek Pokłońże się Mesjaszowi na znak, że mu życzysz! Icek Co ja mogę na to zrobić, jak się mam pokłonić Kiedy muszę na wesele ze skrzypkami gonić. Roztropek Ukłońże się pókim dobry, póki proszę grzecznie. Icek To ja wolę uciec sobie, bo tu nieprzespiecznie. Roztropek Toś ty taki głupi Icku, zaczekaj no kumie! Icek Ja się kłaniać nie potrafię, ja grać ino umię. Roztropek Niechaj będzie, weźno skrzypki, zagraj, a od ucha! Twojego, żydku, grania Mesyjasz posłucha. Icek Smyk się złamał Roztropek Kłamiesz żydku! Icek Struny popękały! Roztropek Kłamiesz żydku! Icek Nie, nie kłamię! Roztropek Zagraj, pókiś cały! Icek Lachcium, ciachcium, bim, bum, bam Jak pan każe, tak ja gram Lachcium, ciachcium, bim, bum, bam Jak pan każe, tak ja gram!... Na koniec piosenka "Jest taki dzień" - Skaldowie Scenariusz opracowały i jasełka wystawiły Beata Kończak - nauczycielka nauczania zintegrowanego oraz Dobrosława Snowarska - nauczycielka plastyki, oprawą muzyczną zajął się Jarosław Kaczmarek - nauczyciel muzyki. Opracowanie: Beata Kończak Wyświetleń: 10378
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |