![]() |
![]() |
Katalog Katarzyna Rybka-Kocuper Różne, Artykuły "Zielone szkoły" - czy warto wyjeżdżać?"Zielone szkoły" - czy warto wyjeżdżać?Wyjazdy uczniów na "zieloną szkołę" od kilku lat stanowią tradycję wielu szkół. Początkowo ze względów finansowych i sceptycznego podejścia niektórych rodziców i nauczycieli, organizowano je dla dzieci w różnym wieku. Obecnie wyjazdami, a co za tym idzie dofinansowaniem z WFOŚ-u objęte są dzieci 9 letnie.Z doświadczenia wiem, że taki wyjazd dla dzieci i ich rodziców jest ogromnym przeżyciem. Jest to czas, kiedy po raz pierwszy, obie te strony rozstają się na tak długi okres. Uczniowie są na siebie skazani 24 godziny na dobę przez 14 dni, muszą nauczyć się współżycia w grupie, wzajemnego szacunku, tolerancji i demokracji. Ciąży na nich odpowiedzialność za ład, czystość i porządek w pokoju, a dla wielu z nich to nowość, gdyż w domu o te sprawy dbała mama lub starsze rodzeństwo. Wbrew wszystkiemu potrafią wywiązać się doskonale ze swoich obowiązków w nowych warunkach. Na wyjeździe zawiązują się pierwsze sympatie lub przyjaźnie. Dzieciaki stają się odpowiedzialne, samodzielne i opiekuńcze w stosunku do mniej zaradnych kolegów, czują się jedną "rodziną" widać to przy okazji startów w konkursach i rywalizacji między różnymi grupami. Za zwyczaj uczniowie wracają jako wspaniale zgrana ekipa, która ma doskonały kontakt z wychowawcą. I żal tylko tego, że w takim momencie dzieci odchodzą w drugi etap edukacji, do innego wychowawcy. Wyjazd na "zieloną szkołę" stanowi również doskonałą okazję do nauki tego, na co nie mamy czasu ani warunków w szkole. Zajęcia w określonym terenie i środowisku pozwalają na bezpośrednią obserwację, a co za tym idzie łatwiejsze przyswojenie wiedzy np. na temat krajobrazu nadmorskiego - spacerując po plaży, obserwując wydmy, czy pracy rybaka- zwiedzając port rybacki, przeprowadzając wywiad z rybakami. W trakcie pobytu na wyjazdowych zajęciach możemy egzekwować od naszych uczniów zasady dobrego zachowania się przy stole, kultury prowadzenia rozmów telefonicznych, bądź umiejętność pisania listów. Dzieciaki doskonalą swoje umiejętności samoobsługowe, bez problemów pochłaniają potrawy, których w domu nie jedzą, odkrywają w sobie nowe talenty. Ta atmosfera sprawia, że dziewięciolatki wracają z "zielonej szkoły" jakby dojrzalsze, doroślejsze. Jedynym problemem, który może się pojawić, jest tęsknota za rodzicami. Ale przecież wszyscy tęsknimy dłużej przebywając poza domem. W tym momencie antidotum na problem staje się dobra, mądra wychowawczyni, która wysłucha, pocieszy i tak zorganizuje dzieciom czas by niewiele czasu zostało im na rozmyślania o domu. Musimy pamiętać, że kiedy dzieci są z dala od domu, to wychowawca staje się dla nich najbliższą osobą, pani jest wtedy mamą a jednocześnie powiernikiem największych tajemnic. Dzieci stają się otwarte i odpowiedzialne. Tam mamy okazję poznać je naprawdę. Niestety koszty wyjazdów śródrocznych są dość wysokie. Wielu rodziców nie stać by dziecko uczestniczyło w takim wyjeździe i często z góry zakładają niewykonalność takiej wyprawy, a szkoda bo coraz częściej rodzice przyznają, że być może będzie to jedyny pobyt nad morzem dziecka do osiągnięcia przez niego dorosłości. W mojej placówce nie zdarzyło się by dziecko z powodu braku finansów nie uczestniczyło w takim wyjeździe. Zawsze staram się znaleźć pieniądze dla takiego ucznia współpracując z opieką społeczną, poprzez sponsorów lub pertraktując z właścicielem biura organizującego wyjazd, a najpiękniejszą nagrodą za wszystkie starania jest uśmiech dziecka doskonale bawiącego się z rówieśnikami nad morzem.
Opracowanie: Katarzyna Rybka-Kocuper Wyświetleń: 698
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |