Katalog Teresa Stawecka Uroczystości, Scenariusze Scenariusz przedstawienia pt. "Na Jagody" na podstawie bajki M. Konopnickiej pt. "Na jagody"Scenariusz przedstawienia "Na Jagody" na podst. Bajki M. Konopnickiej pt. "Na Jagody"Osoby:Narrator WiewiórkaI WiewiórkaII Janek Jagodowy Król Jagodowy KrólewiczI Jagodowy KrólewiczII Jagodowy KrólewiczIII Jagodowy Królewicz IV Jagodowy KrólewiczV Borówczyna Panny Borówczanki (Dekoracja przedstawia las. Krzewy jagód wykonane z kartonów tekturowych, choinki sztuczne, wśród lasu choinek pałac Jagodowego Króla wykonany ze styropianu). Przedstawienie urozmaicają piosenki śpiewane przez Janka i Jagodowego Króla. Na jagody Narrator I: Tuż nad Bugiem z lewej strony stoi wielki bór zielony. Noc go kryje skrzydłem kruczem, świt otwiera srebrnym kluczem, a zachodu łuna złota zatrzaskuje jasne wrota. Nikt wam tego nie opowie, moje panie i panowie, jakie tam ogromne drzewa ile ptaszyn na nich śpiewa, jakie kwiatków cudne rady, jakie mądre w strugach wody, jak dąb w szumach z wichrem gada, jakie bajki opowiada! Posłuchajcie, jak w poranek na czernice, na jagody szedł do boru mały Janek, jakie w borze miał przygody... Pierwsza Wiewiórka: Ledwie ranne słonko wstało, patrzcie tylko! JANEK WYCHODZI Już jest w lesie! Między sosny idzie śmiało, Dwie krobeczki w ręku niesie. Druga Wiewiórka: Kapelusik wziął czerwony, żeby go się bały wrony, a choć serce mu kołata, nic nie pyta! Kawał chwata! Janek: Na bok tarnie i wikliny! Dziś są mamy imieniny. Niespodziankę mamie zrobię, jagód zbiorę krobki obie, ciszkiem, chyłkiem po polanie wrócę, zanim mama ustanie. Wiewiórki: No i będzie niespodzianka. Dar od boru i od Janka! Narrator: A czy jakie zamówienie? Szuka Janek, co ma siły, a tu- żeby na nasienie. Tak jagódki się pokryły. Szuka w lewo, szuka w prawo, między brzozy, między sosny, wreszcie tam, gdzie ścięte drzewo, siadł zmęczony i żałosny. Janek: Gdzieś jagódki się pokryły... och, już wcale nie mam siły. UKAZUJE SIĘ KRÓL JAGODOWY Co to? Tam gdzie ziemi grudka, o tam! Patrzcie! Widać w trawie brodatego krasnoludka. Jagodowy Król: Krasnoludek, wszakże wiecie, To najmniejszy człeczek w świecie, i nie straszy ani trochę, a nad wszystko dzieci kocha! Krasnoludek różny bywa: Jeden Polny-ode żniwa, Drugi Pszczelny-rządzi ulem, a ja jestem-jagód królem! Pierwsza Wiewiórka: Jagodowy król po borze jak po własnym chodzi dworze. Gdzie bądź stąpi- kwiaty, zioła pochylają wonne czoła, a w największą nawet ciszę trzcina przed nim się kołysze. Wiewiórka II: Jagodowy król pan z pana. Jagodowy król: Jagodowy król w tym borze zaraz Janku ci pomoże (klaszcze w ręce, woła) Wiewióreczki! Moje posły! Będziecie nam krobki niosły! PRZYBIEGAJĄ WIEWIÓRKI, JANEK DAJE IM KOSZYKI Wiewióreczki: (skacząc oddalają się w stronę krzewów jagodowych, wołają) Pójdże Janku w kraj baśniowy! JANEK IDZIE ZA WIEWIÓRKAMI, STAJĄ RAZEM PRZED KRZEWAMI JAGÓD Janek: O! To gaj jest jagodowy! Tu jagody wszędzie wiszą, na szypułkach się kołyszą, a tak każda pełna soku, ze się prawie czerni w oku. Król: Tu się państwo me zaczyna; jakże waści się podoba? KRÓL KLASZCZE W RĘCE, UKAZUJE SIĘ DWÓR KRÓLEWSKI Janek: Dwór królewski! Jak wspaniały! Król: Dach go kryje srebrnobiały, ślimak trzyma przed nim straże, a żywiczna cienka ściana świeci słońcem wyzłacana. UKAZUJĄ SIĘ KRÓLEWICZE JAGODOWI Wiewiórka I: Przede dworem, jak się godzi, królewicze stoją młodzi. Wiewiórka II: Na każdym kubrak siny, jakby z czarnej jagodziny. Jasne oczy zmyte rosą, krągłe mycki, nogi boso. Król: Masz tu w całej swej postaci Jagodowych siedmiu braci. KRÓLEWICZOWIE KŁANIAJĄ SIĘ, NAJPIERW KRÓLOWI, POTEM JANKOWI Królewicze: Witaj królu! Witaj Janku! Wiewiórka I: Tak witają pięknie gościa. Wiewiórka II: Oraz ojca Jegomościa. Król: Teraz Janku- ani słowa, tylko promień błyśnie złoty, moja dziatwa jagodowa wnet się weźmie do roboty. Królewicz jagodowy I: Biegiem bracia! Na wyprzody, najpiękniejsze rwać jagody! KRÓLEWICZ BIEGNIE W STRONĘ KRZEWÓW, ZA NIMI INNI. WIEWIÓRKI PODSKAKUJĄC ZBLIŻAJĄ SIĘ DO NICH, STAWIAJĄ KOSZYKI, KTÓRE NAPEŁNIAJA Królewicz jagodowy II: Teraz popłyniemy rzeką na borówki, hen daleko! Biegiem, niechaj nikt nie zwleka, tam w sitowiu łódka czeka! Królewicz jagodowy III: W imię Ojca, Ducha, Syna, chlust na wodę! Szust po fali! Królewicz jagodowy IV: Tęga łódka!- drzewna kora! Setny żagiel- liść z jawora. Królewicz jagodowy V: Nie potrzeba nam i wiosła, sama struga będzie niosła. Nie potrzeba i sternika, powiedzie nas kaczka dzika! Narrator: Szumią trzciny, tataraki, modra ważka cicho leci. Pyta żabka- kto tam taki? Jagodowe płyną dzieci! Królewicz jagodowy I: Wysiadajmy chłopcy społem! Królewicz jagodowy II: Patrzcie! Siedzą panny kołem. Królewicz jagodowy III: Każda białą sukieneczkę i czerwoną ma czapeczkę. Królewicz IV: Każda ma warkocze złote, każda w ręku ma robotę. Królewicz jagodowy V: I to samo pilnie czyni co i pani Ochmistrzyni. Król: Chłopcy! Teraz ukłon! Żwawo! Oczy w lewo, nosy w prawo, jak przystało dla honoru młodzi wychowanej w boru. Niech nikt o nas źle nie powie, prezentuję was panowie: To jest gość nasz mały Janek. JANEK KŁANIA SIĘ To są panny Borówczanki. Borówczanka I: Ja mam na imię Basia. Borówczanka II: A ja Kasia. Borówczanka III: Aja Hania. Wszystkie: Słowik nas nauczył grania... Hania Borówczanka: Bo my jesteśmy sierotki na opiece naszej ciotki imci pani Borówczyny. Borówczanki: Jak czerwienią się borówki. Borówczyna: Nie minęła jeszcze chwila na zegarku u motyla nakręconym jak należy podług złotej słońca wieży kiedy panny już zebrały słodkich jagód koszyka cały! BORÓWCZANKI WRACAJĄ Hania Borówczanka: Teraz siądźmy razem z ciotką zaśpiewajmy piosenke słodką. Borówczyna: Panny! Panny! Dzieci! Dzieci! Pójdźcie podjeść, czym bór darzy, Hania dzisiaj gospodarzy! Narrator: Biegna: każdy się sadowi, idzie Hania z ciemną rzęsą. Królewicze jagodowi jedzą, aż im się uszy trzęsą. Narrator II: Śmiech i wrzawa! Lecą głosy: A sio osy! A sio, bąki! A już trawy pełne rosy, już liliowe dzwonią dzwonki zza gór kędyś i zza morza wieczorowa idzie zorza. Janek zmęczył się zabawą, usiadł na sosnowym pniu wśród lasu i zasnął. BORÓWECZKA I KRÓLWEICZ PRZYNOSZĄ KOSZYKI Janek: Co to było? Jak to było? Znikła króla srebrna chata, czyżby mi się wszystko śniło? Czyżbym przespał tyle czasu? Ale proszę- krobki obie pełne jagód przy mnie stoją. W domu będzie niespodzianka dar od boru i od Janka.
Opracowanie: mgr Teresa Stawecka Wyświetleń: 11954
Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. |