Katalog

Barbara Leśniak
Lekcja wychowawcza, Artykuły

Wpływ scen telewizyjnej przemocy na zachowanie dzieci

- n +

Telewizja, wynalazek XX wieku, rozgościła się na dobre w naszych domach. Wielu ludzi nie wyobraża sobie dnia bez obejrzenia wiadomości telewizyjnych czy odcinka któregoś z popularnych seriali. Siedzenie przed telewizorem stało się najczęstszym sposobem spędzania wolnego czasu. Ten środek masowego przekazu dostarcza niewątpliwie wielu pożytecznych informacji z różnych dziedzin życia .Przypisuje mu się oddziaływanie na następujących płaszczyznach:
- informacyjnej [ informuje o różnych zdarzeniach, zbliżając w ten sposób ludzi do siebie ],
- edukacyjnej [ przekazuje i popularyzuje wiedzę ],
- opiniotwórczej [kształtuje opinię publiczną w różnych dziedzinach życia; przekazuje treści etyczne i o charakterze estetycznym ],
- rozrywkowej [umożliwia łatwy dostęp do kultury, także tej wysokiego lotu [1]

Od lat jednak psycholodzy i pedagodzy zwracają uwagę na fakt, że programy telewizyjne, nasycone scenami przemocy, mogą mieć negatywny wpływ na zachowania ludzkie i przyczyniać się w znacznym stopniu do wzrostu agresywności wśród dzieci i młodzieży. Telewizja, chcąc zwiększyć swą atrakcyjność, pokazuje wydarzenia wstrząsające, niezwykłe, wydarzenia odbiegające od normalności .Dosłownie co chwilę bombardowani jesteśmy informacjami o kolejnym porwaniu, bestialskim pobiciu, morderstwie, akcie terroru, wojnie. Według amerykańskich badań zbrodni telewizyjnych jest dziesięć razy więcej niż w życiu realnym. Doszło więc do nadreprezentacji przemocy. To z kolei powoduje błędne wyobrażenie odbiorcy o rzeczywistej sytuacji w świecie. Istnieje nawet niebezpieczeństwo, że może dojść do uznania agresji za akceptowany element życia, a więc coś normalnego.

Pytanie, dotyczące wpływu oglądanych scen przemocy na późniejsze zachowanie widza, pojawiło się już w starożytności. Grecki uczony i filozof, Arystoteles, twierdził, że akcja tragedii wywołuje u oglądającego uczucie trwogi i litości, powodując tzw. Katharsis [oczyszczenie ]. Widz miał zostać uwolniony od złych emocji i w ten sposób stać się lepszym człowiekiem. Zupełnie odmiennego zdania był inny grecki filozof, Platon. On z kolei deklarował się jako przeciwnik mrocznych, pełnych scen przemocy tragedii, uważając je za społecznie niebezpieczne. Spór dotyczący wpływu oglądanych scen przemocy na zachowanie człowieka zdaje się trwać do dziś, z tą jednak różnicą, że dotyczy on teraz nie tylko sztuk teatralnych, lecz mass mediów, a więc środków przekazu o ogromnym zasięgu i sile oddziaływania na psychikę ludzką. Można mówić o dwóch przeciwstawnych stanowiskach w tej kwestii. Reprezentanci pierwszego z nich nie widzą bezpośredniego związku pomiędzy rosnącą liczbą scen przemocy w telewizji a zwiększającą się liczbą zachowań agresywnych. Twierdzą nawet, że prezentowana w telewizji przemoc redukuje zachowania agresywne i umożliwia rozładowanie własnej agresywności. Przedstawiciele drugiego stanowiska uważają, że przemoc w mediach może prowadzić do narastającej w społeczeństwie agresji. Liczne badania psychologów i pedagogów zdają się potwierdzać to drugie stanowisko.

Dorosłe osoby mają z reguły ukształtowany światopogląd i potrafią odróżnić prawdę od telewizyjnej fikcji. Inaczej wygląda to jednak u dzieci. Ze względu na dokonujący się u nich rozwój psychiczny, mały zasób doświadczeń, brak ukształtowanego krytycyzmu i zdolności do oceny moralnej mają one trudności w odróżnieniu fikcji od rzeczywistości. Dzieci posiadają przy tym szczególną zdolność do uczenia się poprzez naśladownictwo. Naśladują zachowanie swoich rodziców, rodzeństwa, nauczycieli czy wreszcie bohaterów telewizyjnych programów, ucząc się w ten sposób zachowań społecznych. Dla nich nie jest ważne czy jest to postać realna, czy też fantastyczna. Mali widzowie nie są w stanie ocenić krytycznie tego, co widzą na ekranie. Nie potrafią więc z reguły odróżnić tego, co dobre od tego, co dla nich złe. Naśladują najczęściej postacie i zachowania, które ukazane są w sposób szczególnie atrakcyjny. Ponieważ dzieci mają zdolność wiernego odtwarzania obserwowanych zachowań, będą powtarzać obejrzane w telewizji sceny [także przemocy ] w relacjach z rówieśnikami lub osobami młodszymi. Telewizja, o czym było już wspomniane, karmi nas przemocą .Naukowcy amerykańscy obliczyli, że aby obejrzeć na żywo tyle aktów przemocy, ile ogląda dziecko między 7 a 8 rokiem życia, trzeba by żyć w środowisku przestępczym przez 580 lat. Okazuje się, że dzieci chętnie spędzają czas przed telewizorem. Z badań tzw. oglądalności prowadzonych w Ośrodku Badania Opinii Publicznej TV wynika, że polskie dziecko w wieku szkolnym ogląda telewizję codziennie przez 4 godziny, a w dni świąteczne 6-7 godzin. [2] Żywe obrazy nie wymagają bowiem zbytniego wysiłku intelektualnego, tak jak to ma miejsce przy czytaniu książki czy choćby słuchaniu radia. Jeśli dzieci oglądają programy dla dorosłych, w których występuje duże nasycenie scenami drastycznymi, winę za to ponoszą rodzice. Gorzej jest natomiast, gdy agresja i nienawiść znajdują się w programach tworzonych z myślą o młodych widzach, a tak dzieje się niestety coraz częściej.

Przemoc, agresja, nienawiść wkroczyły nawet w świat bajek. Bajki, kreskówki kojarzą się nam dorosłym z czymś miłym i pięknym. Do takich bajek można zaliczyć z pewnością dobranocki: "Miś Uszatek", "Przygody Koziołka Matołka" czy też "Krecik". Bajki przyciągają najmłodszych swoją niezwykłością. Łącząc elementy realne z fantastycznymi, tworzą aurę tajemniczości, co nie pozostaje bez wpływu na zainteresowanie nimi dzieci. W bajkach dobre postacie walczą ze złymi i odnoszą zwycięstwo. Optymistyczne zakończenie daje dziecku poczucie bezpieczeństwa, a tego właśnie potrzebuje ono, by móc się prawidłowo rozwijać. Zabiegani, zestresowani, wreszcie zmęczeni rodzice często nie mają czasu na czytanie bajek swoim dzieciom. Bywa więc, iż cieszą się, że wyręcza ich w tym telewizja. Ta radość bywa jednak często przedwczesna. Dziecko, oglądając bajkę, identyfikuje się z przedstawionymi w niej postaciami. Obiektem jego szczególnych zainteresowań jest zwykle główny bohater. Dziecko chce być do niego podobne, ubierać się i zachowywać jak on. Jeśli jest to bohater pozytywny, wtedy młody widz przejmuje prospołeczne wzorce zachowań. Gorzej natomiast, jeśli za wzór obrany zostanie bohater negatywny, kierujący się w swym postępowaniu przemocą. Szczególnie niebezpieczne wydają się tu być japońskie kreskówki, a spośród nich "Pokemon". Japońskie bajki preferują twardych, bezwzględnych bohaterów. Dla nich liczy się tylko zwycięstwo, nie ważne jest natomiast, w jaki sposób się je osiąga. Bohaterowie tych kreskówek pałają nienawiścią do przeciwnika. Dążą do jego upokorzenia, upodlenia czy wreszcie wyeliminowania z gry, a więc i z życia. Wspomniany tu serial "Pokemon" to bajka o chłopcu i jego mistrzu, którzy trenują dziwne, często agresywne zwierzątka pokemony po to, by wykorzystać ich umiejętności w walce z przeciwnikiem. Zwierzątka te stosują wyszukane sposoby walki: atakują rogiem, wysysają krew, rozpruwają brzuch. Dobry jest ten, kto wygrał, nie liczy się natomiast sposób, w jaki osiągnął cel. Japońskie kreskówki zdają się być szczególnie atrakcyjne dla chłopców, gdyż zawierają sporo efektów specjalnych. Dzięki stop klatkom możemy przyjrzeć się dokładniej twarzom występujących tu postaci, twarzom, które najczęściej wyrażają zawziętość, nienawiść. Kreskówce o pokemonach towarzyszyła szeroko zakrojona akcja reklamowa. Pokemony pojawiły się na lizakach, na plakatach, bluzach, podkoszulkach i w chipsach.

Nierzadko obserwujemy usprawiedliwienie dla stosowania przemocy jako środka. Także twórcy filmów dla dzieci zdają się dość często hołdować zasadzie, że "cel uświęca środki". Bohaterowie kreskówek, walcząc ze złem, stosują podstęp i przemoc, by osiągnąć szczytny cel, jakim jest na przykład ratowanie świata od zagłady. Następuje więc moralna akceptacja agresji, która nie tylko nie jest karana, lecz nawet może przynieść nagrodę. Przyjęcie wizji świata, w którym przemoc jest czymś normalnym i powszechnie występującym, sprzyja zobojętnieniu na nią. Profesor Maria Braun-Gałkowska zauważa, że "wielokrotne oglądanie scen przedstawiających walkę, wypadki i ludzką krzywdę wywołuje początkowo silne pobudzenie emocjonalne, z czasem staje się coraz bardziej obojętne".[3] Co gorsza jest to zobojętnienie nie tylko na brutalność oglądaną w telewizji, lecz także na przemoc spotkaną w realnym życiu. Dzieci mogą naśladować zachowanie agresywne oglądane w filmach, a
ponadto wymyślać nowe formy agresywności. Jak niebezpieczny wpływ na dzieci i młodzież może mieć filmowa fikcja, pokazują realne zdarzenia szeroko komentowane przez środki masowego przekazu, a więc przez częściowych winowajców tychże zdarzeń. Wystarczy wspomnieć o czteroletnim Turku, który wyskoczył z siódmego piętra z okrzykiem: "Jestem Batman, potrafię latać". Inny chłopiec, piętnastoletni Włoch, tak silnie zidentyfikował się z Rambo, że w przypływie złości zaatakował nożem swoją czternastoletnią koleżankę, przecinając jej tętnicę szyjną i powodując śmierć nastolatki. Wielu pedagogów zauważa u dzieci skłonność do naśladowania właśnie negatywnych bohaterów filmowych. Młodzi odbiorcy naśladują ich słownictwo, ruchy, sposób uderzeń. Niektórym dzieciom telewizyjna rzeczywistość zdaje się być bliższa niż otaczający ich świat, więc często odwołują się do zdarzeń, które znają ze szklanego ekranu.

Badając wpływ scen przemocy pokazywanych w telewizji na rozwój dzieci i młodzieży, ustalono, że:
- sprzyjają one pojawianiu się agresywnego zachowania u dzieci,
- zwiększają poziom ich agresywności wobec rówieśników,
- pobudzają agresywne fantazje,
- znieczulają oglądającego na przemoc i wywołują przekonanie, że agresja jest społecznie dozwolona,
- wpływają na powstawanie poczucia zagrożenia ze strony zewnętrznego świata. [4]

To, czy u dziecka oglądającego sceny przemocy pojawi się zachowanie agresywne, zależy od wieku, cech psychologicznych, a także od środowiska, w którym ono żyje. Prawdopodobieństwo wystąpienia agresji wzrasta wtedy, gdy rodzina nie zaspokaja podstawowych potrzeb dziecka, gdy rodzice są apodyktyczni i często stosują kary fizyczne. Nie bez znaczenia jest również to, jak czuje się ono w grupie rówieśniczej. Dziecko, mające poczucie, iż jest niekochane przez rodziców, bądź nieakceptowane przez kolegów, częściej ogląda telewizję, gdyż ta pozwala mu uciec w inny świat; niestety jest to najczęściej świat pełen agresji. Oglądanie scen brutalnych może mieć skutki natychmiastowe lub odległe w czasie. Oprócz wspomnianego wcześniej wzrostu zachowań agresywnych może wywoływać stany lękowe oraz nocne koszmary; przy czym istnieje pewna prawidłowość: im dziecko młodsze, tym lęk większy.

Telewizja dostarcza niewątpliwie wielu pożytecznych informacji, nie można więc zakazać dziecku jej całkowitego oglądania. Należy jednak przygotować dziecko do odbioru programów telewizyjnych, a przygotowanie to rozpocząć jak najwcześniej. Rodzice powinni pomagać swoim pociechom w wyborze właściwych programów. Nie wolno zezwalać na oglądanie tych niedozwolonych dla nich ze względu na formę i treść przekazu. Jeśli pojawią się sceny agresji, rodzice powinni je skomentować i wyrazić swoją dezaprobatę dla takiego działania. Nie można z pewnością obarczać telewizji całą winą za wzrost agresywnych zachowań wśród dzieci i młodzieży. Nie wolno jednak nie zauważać problemu, jaki wiąże się z brutalnością prezentowaną tak chętnie w tym medium. Tylko mądre postępowanie rodziców oraz kontrola nad oglądanymi programami może spowodować, że czas spędzony przez dziecko przed odbiornikiem telewizyjnym, nie będzie dla niego czasem straconym, czy też wręcz szkodliwym.

Literatura:
1.Braun-Gałkowska M.: Wpływ telewizyjnych obrazów przemocy na psychikę dziecka. "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1995, nr 6
2.Kirwil L.: Wpływ telewizji na dzieci i młodzież. "Problemy Opiekuńczo- Wychowawcze" 1995, nr 6
3.Kusia U.: Rodzina wobec telewizyjnej agresji. "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1997, nr 8
4.Okarmus I.: Etyka a mass media. "Wychowawca" 2001, nr 3
5.Sokołowski M.: Telewizyjny świat agresji. "Edukacja Medialna" 1998, nr 4

Przypisy:
1. Okarmus I.: Etyka a mass media. "Wychowawca" 2001, nr 3, s. 4.
2. Kusia U.: Rodzina wobec telewizyjnej agresji. "Problemy Opiekuńczo -Wychowawcze" 1997, nr 8, s. 14.
3. Braun-Gałkowska M.: Wpływ telewizyjnych obrazów przemocy na psychikę dziecka. "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1995,nr 6, s.14.
4. Kirwil L.: Wpływ telewizji na dzieci i młodzież. "Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze" 1995, nr 6, s.19.

Opracowanie: Barbara Leśniak

Wyświetleń: 2487


Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach Profesor.pl są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.